niedziela, 21 lipca 2019

To jeszcze nie jest podsumowanie kadencji.


Im bliżej jesiennych wyborów tym częściej zdarza się, że ludziom puszczają nerwy.
Trudno się dziwić kiedy słyszę o kolejnych przypadkach patologii, także w wymiarze sprawiedliwości.
Zdaję sobie sprawę z zabagnienia sytuacji w palestrze, ale też mam świadomość nieskutecznego działania resortu sprawiedliwości pod obecnym kierownictwem. Hałaśliwym PR-em wszystkiego przykryć się nie da. Niewiadomą jest też odpowiedź na pytanie czy jest to działanie zamierzone, czy tylko skutek niekompetencji szefa resortu.
Z drugiej strony ile winy można zrzucić na niego, gdy to inni wykonują robotę merytoryczną?
 

Powoli trzeba mówić o ocenie efektów 4-letniej działalności. Ile jest tych sukcesów, a co trzeba uznać za porażki?
Sztandarowym działaniem miała być reforma czapki tego wymiaru sprawiedliwości. Mając do dyspozycji cztery lata dlaczego uchwalano zmiany w ekspresowym trybie /głosowania w Sejmie późną nocą/ po to żeby szybko wprowadzać zmiany do tych ustaw, bo ktoś czegoś nie dopatrzył? Jeżeli nie potrafią zredagować poprawnie ustawy w resorcie sprawiedliwości, to czego oczekiwać po innych?
Dlaczego, reformując wymiar sprawiedliwości, dopuszczono do awantur wykraczających poza Polskę? Skoro reforma leży wyłącznie w kompetencjach państwa polskiego, a identyczne rozwiązania funkcjonują od lat w innych państwach należących do UE. Inne państwa, choćby Włochy, potrafią być pod tym względem skuteczne.
 

Polski system prawny jest wewnętrznie niespójny. Są od wieków obowiązujące zasady, nawiązujące do prawa rzymskiego, które w Polsce są nagminnie łamane. Do takich zasad należy nie działanie prawa wstecz. O ile bezboleśnie przechodzi się nad tym do porządku dziennego, gdy dotyczy to statystycznego Polaka, o tyle robi się z tego awantura na skalę światową, gdy w grę wchodzą interesy nadzwyczajnej kasty, czyli po prostu sędziów. Jeżeli ustawodawca miał tego świadomość dlaczego ryzykował skrócenie kadencji I prezes SN z której to decyzji musiał się potulnie wycofać?
Dlaczego wycofano się z decyzji o ustaleniu wieku emerytalnego dla sędziów na zasadach obowiązujących wszystkich bez wyjątku polskich obywateli?
Skąd w ogóle skłonności do ciągłych matactw w sprawach wydawałoby się oczywistych? Przykładem może być drukowanie wyroków i postanowień TK za rządów B. Szydło.
 

Ile szkód przynosi państwu polskiemu tolerowanie, bez konsekwencji, nie tylko politycznych, wystąpień ambasadora Izraela dezawuującego ustawy mieszczące się w polskim porządku prawnym? Totalną kompromitacją jest rezygnacja z procedowania tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej. Rekordy bije jednak nowelizacja ustawy o IPN.
Jesteśmy pod stałym ostrzałem propagandowym wrogich Polsce sił, również wewnętrznych. Stałe wycofywanie na z góry upatrzone pozycje tylko te siły rozzuchwala. Skoro racja jest po naszej stronie, logicznym byłoby konsekwentne realizowanie zasady róbmy swoje. Tymczasem obserwujemy ciągłe podkulanie ogona i strachliwe rozglądanie się skąd może paść kolejny cios.
 

Wiele się mówi o zasadach funkcjonowania prawa. Wśród nich poczesne miejsce zajmuje zasada, że nie jest ważna wysokość kary, ale jej nieuchronność. To teoria, a praktyka?
Od lat, codziennie słyszymy o kolejnych zatrzymaniach przestępców zamieszanych w różne afery w których Skarb Państwa, a więc my, tracimy miliardy złotych. Proszę mi powiedzieć ilu z tych zatrzymanych stanęło przed sądami i otrzymało prawomocne wyroki skazujące? Może prostsze będzie pytanie ilu z nich przebywa na wolności i dalej prowadzi swój przestępczy proceder śmiejąc się nam w nos? W imię czyich interesów toleruje się tych Gawłowskich czy Nowaczyków? Ile lat można w areszcie oczekiwać na sprawiedliwy wyrok?  
Nieprzyzwoitością jest w tych warunkach stawianie pytania ile z tych ukradzionych pieniędzy odzyskał Skarb Państwa? 
A może chodzi tylko o to by gonić króliczka?

 

Jeszcze w okresie międzywojennym znana była zasada „jak kraść, to tyle żeby starczyło na dobrego adwokata”. Majątek Nowaczyka dobija już miliarda złotych. Taki „talent” powinien być kandydatem nr 1 na stanowisko ministra finansów, albo gospodarki. Oczywiście w gabinecie cieni.
 

Przez cztery lata nie zrobiono nic w kierunku zmian systemowych.
Kluczem jest zmiana konstytucji.
Dzisiaj koalicja rządząca nie ma większości konstytucyjnej i nie ma możliwości utworzenia koalicji dla jej uzyskania. Najłatwiej więc nie robić nic. Nie rozpoczęto nawet dyskusji na temat jak powinna wyglądać ta nowa konstytucja. Owszem była próba, ale na tym się skończyło.
Jeśli w przyszłej kadencji koalicja rządząca /oczywiście przy założeniu że wygra wybory i utrzyma władzę/ podejmie temat, to albo doprowadzi do zmian kosmetycznych w obecnej konstytucji, albo zmarnujemy kolejne lata na dyskutowanie nad tym co i jak zmienić.
 

Nie chcę silić się na wyciąganie końcowych wniosków, ale te nasuwają się same.
Trybunał Konstytucyjny jest dzisiaj przychylny rządzącym, ale za to nie jest uznawany przez opozycję. Niestety dla tej ostatniej postanowienia TK muszą być respektowane. Nawet ze wstrętem.  
Wiele emocji wzbudza nadal Sąd Najwyższy. Czy ktoś się zastanowił ile szkody społecznej spowodowała prywata pani Gersdorf? Dla mnie dodatkowym smrodem jest atmosfera w jakiej ta pani została powołana na I prezesa SN. Nie może być argumentem na jej korzyść że sprawa uległa przedawnieniu. https://www.salon24.pl/u/trustandcontrol/644398,pierwsza-prezes-sn-czyli-zona-cezara-na-miare-standardow-iii-rp
 

Problem etyki zawodowej sędziów jest tematem samym w sobie. Wprowadzone zmiany prawne polegające na utworzeniu Izby Dyscyplinarnej SN mają ten stan zmienić. Nikogo nie powinno dziwić, że zmiany następują z takimi oporami środowiska sędziowskiego. Wszak to ciągle jest, w ich mniemaniu, nietykalna kasta.
Nie ma co mówić o jakiejkolwiek odnowie w wymiarze sprawiedliwości póki będą w nim funkcjonowały różne Tuleje i osoby naruszające prawo w dowolnych okolicznościach.
Sędzia jest osobą zaufania publicznego. W naszych realiach to ciągle tylko teoria książkowa. Wszak do sądu  idzie się nie po sprawiedliwość, ale po wyrok.
Ciągle trzeba o tym pamiętać.
 

Innego komentarza nie mam.



p.s. to odcinek nr 700 na tym blogu :)))))

stary.piernik

29 komentarzy:

  1. stary.piernik21 lipca 2019 14:09

    To jest dopiero sztuka. Prowokować, a potem się dziwić dlaczego jest jak jest.
    Czym się różni zarządzanie kryzysowe od zarządzania poprzez generowanie kryzysów?
    Zgoda na marsz równości w Białymstoku była wydaniem zgody na zadymę. Tak się składa, że dotychczas nie udawało się zorganizować tam takiej hecy.
    Białystok nie pretenduje do miana „nowoczesnego” obyczajowo. Co to to nie.
    Czy ktoś zastanowił się ilu miejscowych brało udział w marszu?
    Przy innych okazjach pojawiły się informacje, że aktyw tych marszów jest obwożony po Polsce.
    To ciągle ci sami ludzie. Prowokatorzy spod znaku LBTQ.

    OdpowiedzUsuń
  2. stary.piernik21 lipca 2019 14:39

    Sezon ogórkowy w pełni. Kurska tv przechodzi sama siebie.
    Skończył się epizod poszukiwawczy to teraz na okrągło powtarzane są bezcenne myśli prezesa.
    Czy redaktorzy prowadzący chociaż trochę myślą? Czy zdają sobie sprawę z tego że tym sposobem /powtarzanie w kółko rzeczy w sumie istotnych powoduje, że w ruch idzie pilot?
    Robią konkurencję Arłukowiczowi z jego asystą?
    O to chodzi?

    OdpowiedzUsuń
  3. stary.piernik22 lipca 2019 11:46

    Bardziej przejrzyście wyłożyć sprawy się nie da
    http://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/esprit-de-corps-policji

    OdpowiedzUsuń
  4. stary.piernik22 lipca 2019 21:46

    Co to było?
    W marszu w Białymstoku brało udział około 800 uczestników, a ochraniało ich 700 policjantów.
    To dane oficjalne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję Pierniku siedemsetnego odcinka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stary.piernik22 lipca 2019 22:44

      Z powodu treści, czy tylko ilości?

      Usuń
  6. https://www.youtube.com/watch?v=UMkFNC-E1rE&feature=youtu.be

    OdpowiedzUsuń
  7. stary.piernik23 lipca 2019 13:03

    Im dalej od marszu równości w Białymstoku, tym lepiej widać, że była to zaplanowana prowokacja środowisk lewackich spod znaku LBTQ.
    Moje wątpliwości rozwiał ostatecznie poseł PO Truskolaski, https://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Truskolaski prywatnie syn obecnego prezydenta Białegostoku https://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_Truskolaski czyli krótko mówiąc, kolejne resortowe dziecko III RP. Karierę w polityce krajowej zaczął od Nowoczesnej, dzisiaj już w PO, ale nowoczesne poglądy mu zostały. Dzisiaj w PR1 wypowiadał się na temat owego marszu. Całkowicie impregnowany na jakąkolwiek argumentację. https://www.polskieradio.pl/7/473/Artykul/2345361,Krzysztof-Truskolaski-kibole-nie-powinni-miec-wstepu-do-Bialegostoku
    Na marginesie cyrku jaki rozwija się po marszu widać, że zostaliśmy wkręceni w nową jakość debaty publicznej. Najpierw urzędnicy państwowi sprowokowali wydarzenie jakim był marsz, a później inni urzędnicy państwowi pracowicie wmawiają nam jakie to nietolerancyjne jest polskie społeczeństwo.
    To demokracja w Polsce, w III RP, jeszcze jest, czy już jej nie ma?
    Demokracja to rządy większości. Dlaczego wiec 800 osobowa grupa ma narzucać kilkusettysięcznemu miastu co jest dla niego odpowiednie?
    W otoczce sprawy jest dla mnie ciekawy element, mianowicie z wypowiedzi przedstawicieli policji wynika, że badana jest możliwość prowokacji podczas tego marszu.
    Co ustali policja?
    Kto kogo prowokował? I do czego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stary.piernik23 lipca 2019 14:06

      Niech mi teraz ktoś powie, że nie miałem racji. http://manama1.szkolanawigatorow.pl/zaskakujace-wnioski-wyciagane-przez-niektorych-z-wydarzen-w-dniu-20-lipca-2019-na-wschodzie-polski
      Martwi mnie jednak skala problemów jakie przy okazji ujawniają komentatorzy.

      Usuń
    2. stary.piernik23 lipca 2019 16:34

      Zacytuję, a co? Nie wolno?
      Polecam przesłuchać początek wypowiedzi tego "pobitego" dzieciaczka.
      https://www.youtube.com/watch?v=7eC7GLXITNg&lc=z22kizbydmvgipntvacdp432mvlgykonlv4u0pwoj1dw03c010c
      to jest cudne: "0:06 Tak, wczoraj zostałem pobity na paradzie równości" i dramatyczne ujęcia jak czterech napastników nie może z emocji trafić ani jednym ciosem z ręki czy buta.
      i następnie 0:46 "Spokojnie nic mi nie jest, w porównaniu do innych moich przyjaciół, KTÓRZY WYLĄDOWALI W SZPITALACH. ZACZNIJMY OD TEGO, ŻE JA NAWET NIE CZUJĘ SIĘ POBITY FIZYCZNIE, NIE CZYJĘ SIĘ POBITY PSYCHICZNIE, MENTALNIE, BO TO CO SIĘ TAM DZIAŁO TO NAPRAWDĘ BYŁA ISTNA MASAKRA..."
      Z komentarzy: http://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/esprit-de-corps-policji
      p.s Inne komentarze nie mniej ciekawe.

      Usuń
    3. stary.piernik23 lipca 2019 16:56

      Takie pytanie komentującego:
      A dlaczego ta prasa zagraniczna pisze "gay pride" (duma gejowska ) kiedy to miał być podobno "marsz równości"??

      Usuń
  8. stary.piernik23 lipca 2019 13:21

    Boris Johnson nowym premierem Wlk. Brytanii.
    Jak sobie poradzi z Brexitem?

    OdpowiedzUsuń
  9. stary.piernik24 lipca 2019 16:25

    Kto mi wytłumaczy dlaczego strażak mianowany na generała pożarnictwa występuje z szablą u boku? https://legnica.naszemiasto.pl/generale-konieczny-gratulujemy-prezydent-andrzej-duda/ga/c1-7271417/zd/45057243
    Robi się coraz śmieszniej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kobieta, która była słupem na stanowisku premiera RP, dziś robi za słupa na stanowisku europarlamentarzysty. Nagroda za "rzetelną" pracę po katastrofie Smoleńskiej, gdzie pracowali z Rosją "jak jedna wielka rodzina".

    OdpowiedzUsuń
  11. https://wiadomosci.wp.pl/tlumaczka-ma-ujawnic-tajemnice-smolenskiej-rozmowy-tusk-putin-byli-prezydenci-reaguja-6330025575855745a
    Cieci RP dostaje sraczki.

    OdpowiedzUsuń
  12. Można być w świecie, ale nie być światowym. Można poszukiwać doczesnego dobrobytu, ale nie uważając go za najwyższe dobro. Można z realizmem uznawać obecność zła, nie zniechęcając się, kiedy napotyka się je na swojej drodze. Natomiast należy próbować wynagradzać za zło i walczyć z większą gorliwością, żeby oczyszczać świat z grzechu. Nigdy nie powinno zabraknąć nadziei, ani naszej pracy, ani naszego staraniu w budowaniu doczesnego państwa. Sam realizm zła nie wystarczający. Konieczny jest powściągliwy dynamizm. Nieograniczony cudzym widzeniem. Po prostu, czuj sercem i kieruj się serce.

    OdpowiedzUsuń
  13. stary.piernik25 lipca 2019 22:41

    Jak długo jeszcze będziemy poruszać się w oparach chciejstwa? Rozumiem, że Szczerski jest kandydatem i chce zostać komisarzem, ale jakie ma szanse na wybór przy obecnym nastawieniu PE?

    OdpowiedzUsuń
  14. Dupczok zapruty w 3 doopy! Ale jazda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stary.piernik31 lipca 2019 11:26

      Zaskoczenia nie było. Wysoki Sąd uznał, że Kamilek nie był jeszcze zapity w trupa więc areszt mu się nie należy.
      Współczuję Policji. Też są bezsilni.

      Usuń
  15. Towarzysze i Grodzka też upici. Wczoraj Krzysztofa dziś Anki. Dwa dni, jeden PO drugim, mieć POwód to raj.

    OdpowiedzUsuń
  16. stary.piernik30 lipca 2019 10:38

    Sprawa lotów okazjonalnych VIP-ów jest według mnie pompowana medialnie. Przez lata nic nie zrobiono i nagle dziennikarze obudzili się. Może jestem w swoich poglądach odosobniony, ale uważam sprawę za dętą. Samolot z VIP-em i tak leci. Jeśli lecą dodatkowe osoby, nie powinno być problemu. Problem tkwi gdzie indziej. Te loty nie są ubezpieczone. Przynajmniej nie były. A więc dodatkowe osoby /nie VIP-y/ powinny wykupić odpowiednią polisę ubezpieczeniową.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jakie to piękne, że idzie gadka w "polityce" tylko niemal o doopie "Krzyśka i Anki", że LGBT leży na rzekomym stole. Jak to dobrze, że ma być dla Polaków esencją dbałości o DOBRO WSPÓLNE dobro LGBT. Cza być głupim by tak szarżować i nie wiedzieć, że rynsztok to nie życie.

    OdpowiedzUsuń
  18. stary.piernik31 lipca 2019 11:20

    Jaki będzie koniec ekscesów w Gdańsku? Czy Państwo Polskie jest naprawdę bezsilne wobec ewidentnych prowokacji władz Gdańska?
    A może to tylko kolejny odwracacz uwagi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest po prostu szok! To nie przykrywka. To przygrywka, że Polakom można grać na nosie.

      Usuń
  19. stary.piernik31 lipca 2019 22:26

    Tu jest ciekawe rozwinięcie tematu
    http://pink-panther.szkolanawigatorow.pl/biaystok-lgbt-zandberg-rajs-bury-wubp-i-walka-z-bandytyzmem-1944-2019

    OdpowiedzUsuń
  20. Przeprosiny ze strony szefa niemieckiego MSZ to zdecydowanie za mało.
    Czaputowicz powiedział, że nie rozmawiali o odszkodowaniach dla Polski. Komentatorzy jednak twierdzą, że H. Maas jednoznacznie stwierdził, że o żadnym odszkodowaniu nie ma mowy.
    Jak się ta sprawa dalej potoczy, nie wiadomo. My możemy udokumentować poniesione straty, ale decyzje o rekompensatach zależą nie tylko od nas. Kto i jak nas poprze?
    Niemcy zrobią wszystko żeby wymigać się od odpowiedzialności, bo na tym polega ich interes. Tylko czy możemy przejść do porządku dziennego nad tym że grabież ujdzie bezkarnie?
    Niuans w tej sprawie polega na tym, że milczymy wobec grabieży dokonanej przez Rosję Radziecką która grabiła nas jako swego sojusznika, a traktowała jako kraj podbity.

    OdpowiedzUsuń
  21. Taki dzień w Warszawie jest tylko raz w roku.
    Ja pamiętam ten dzień jeszcze sprzed 50 lat. Wtedy nie było uroczystości państwowych, ale żyło znacznie więcej powstańców. Mieszkałem w okolicach Ogrodu Saskiego. Widziałem wówczas setki tych powstańców poza kamerami tv. Miałem też powstańców w rodzinie. Mam więc wiedzę z pierwszej ręki. Historia dość późno przyznała powstańcom rację.
    Lepiej późno niż wcale.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawe do czego doprowadzi dyskusja wokół wypowiedzi abp. Jędraszewskiego w Krakowie?
    Cynizm polityków nie powinien dziwić. Mnie bardziej śmieszą wypowiedzi tych z lewej strony sceny politycznej którzy występują jako autorytety moralne i znawcy religii katolickiej. To są mniej lub bardziej sprawni agitatorzy lewicy.
    Czasem mam żal do tych rzekomych obrońców wiary katolickiej z powodu nieudolności ich argumentacji. Chciałoby się powiedzieć: Boże, chroń mnie od przyjaciół, bo przed wrogami sam się obronię.
    Co do wypowiedzi abp. Jędraszewskiego to takiej oczekiwałem od dawna i mam nadzieję, że Episkopat nie będzie się tłumaczył i przepraszał. Na naszych oczach toczy się wojna ideologiczna i trzeba mieć tego świadomość. Jestem katolikiem, ale nigdy nie popierałem tezy o nadstawianiu drugiego policzka. Tolerancja musi mieć swoje granice. Kontrargumentacja, dlaczego lewactwo boi się atakować wyznawców islamu czy judaizmu jest według mnie na poziomie przedszkola.

    OdpowiedzUsuń
  23. Podczas jednego z ostatnich wystąpień wyjazdowych prezes PiS obiecał, że dojdzie do zmiany konstytucji RP, tej z 1997 roku. Nie powiedział tylko kiedy to nastąpi? Mam świadomość, że muszą być spełnione warunki brzegowe, wśród których najważniejszym jest uzyskanie większości konstytucyjnej w parlamencie.
    O potrzebie zmiany konstytucji mówi się od dawna, ale nic się nie robi. Nie ma żadnych analiz w jakim kierunku powinny iść zmiany.
    Sprawa jest poważna, bo konstytucja powinna być dokumentem na lata, a nie czymś co będzie co chwilę nowelizowane. Czy projekt konstytucji będzie wynikiem uzgodnień społecznych, czy zostanie nam narzucony przez „wybrańców narodu”? Pytań jest wiele, a z odpowiedziami nikt się nie spieszy.
    Wypowiedź prezesa traktuję dzisiaj jako kolejną z cyklu: co jeszcze chcecie żeby wam obiecać?

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: