środa, 10 kwietnia 2019

Pytania, póki co bez odpowiedzi.


Przy okazji dzisiejszej rocznicy katastrofy trzeba postawić pytanie czego i komu nie zapomnimy i nie wybaczymy? Trudne pytanie, ale nie wolno uchylić się od odpowiedzi. Ile lat może trwać szok?
Dorośli i ci którzy rozumieli co się stało nie zapomną tamtych kwietniowych dni i nocy.
Komu i dlaczego, przynajmniej ja, nie wybaczę?
Nie wybaczę braku poszanowania dla majestatu śmierci. Komu? Lista jest długa i kolejność nie jest najważniejsza. Prym wiodą władze Warszawy z ówczesnym prezydentem HGW na czele. To straż miejska dopuściła do chamskich zachowań bojówek bimbrownika z Biłgoraja.
Nie stanęła na wysokości zadania warszawska hierarchia kościelna, która miała do zaoferowania jedynie przeniesienie krzyża sprzed Pałacu Namiestnikowskiego do najbliższego kościoła.
O prymitywizmie zachowań ówczesnego marszałka Sejmu nie wspomnę. Podobnie jak o relacjonowaniu tamtych dni przez media, zwłaszcza te polskojęzyczne, ale finansowane z Berlina i innych ośrodków zachodniej Europy.
Osobnego przypomnienia wymagają uroczystości pogrzebowe pary prezydenckiej i pozostałych ofiar katastrofy. O tym kto był na pogrzebie, a kogo zabrakło, zadecydował nie tylko wybuch wulkanu w Islandii. W końcu każdy pretekst jest dobry by przyjemnie spędzony weekend był ważniejszy od obowiązku dyplomatycznego. https://pl.wikipedia.org/wiki/Pogrzeb_Lecha_i_Marii_Kaczy%C5%84skich
Dopełnieniem obrazu tamtych dni były zawirowania związane z identyfikacją zwłok ofiar katastrofy. W wielu przypadkach nie jest to stwierdzenie na wyrost, ale to już wyłączna „zasługa” strony rosyjskiej która takiej okazji nie przepuściła. Nie da się opowiedzieć co przeżywały rodziny ofiar zmuszone do identyfikacji szczątków. To nie były tylko epizody w tej gehennie ciągnącej się miesiącami. Tylko te rodziny które zdecydowały się na kremację swoich bliskich uniknęły kolejnych ekshumacji i roztrząsania dylematu czyje zwłoki lub szczątki są w trumnie. Sterowane zdziczenie obyczajów w tym postsowieckim bardaku przyniosło inne, niewyobrażalne dotychczas sytuacje. Najpierw zakaz otwierania trumien przywiezionych do Polski, a później po decyzji prokuratury o otwieraniu kolejnych trumien, znajdowanie fragmentów różnych zwłok w tej samej trumnie, albo różne „dodatki” w rodzaju petów, resztek bandaży, rękawic chirurgicznych itp. urzędowo potwierdzone protokoły nie odpowiadające zawartości trumien. Żadnych przeprosin ze strony rosyjskiej i co gorsze żadnej reakcji polskich władz. Do tego wszechogarniające kłamstwo płynące z mównicy sejmowej i przy wielu oficjalnych wystąpieniach premiera i jego urzędników.
 

Wkrótce minie 10 lat od tych strasznych dni, a my ciągle czekamy. Na co? Prawdy raczej nie usłyszymy. Ciągle jest szansa na przywrócenie nam godności. Chociaż tyle mamy prawo oczekiwać.
 

Z czysto ludzkiego punktu widzenia mogę powiedzieć, że nie ma dla mnie większego znaczenia czy wrak samolotu wróci kiedykolwiek do Polski, czy znaleziono na nim ślady materiałów wybuchowych? Jeśli faktycznie są, to ważniejsza jest odpowiedź na pytanie komu to zawdzięczamy? Swoim czy obcym?
 

Federacja Rosyjska co mogła zrobić nam złego już zrobiła. Wystarczy. 
Ktoś nie poczuwający się do winy nie uprząta prymitywnymi metodami wrakowiska, nie plantuje spychaczami terenu katastrofy, nie buduje na tym terenie betonowych dróg.
Protokół komisji Anodiny to w tym wszystkim pikuś, mały pikuś, jeśli mamy świadomość, że komisja MAK z zasady uznaje winę pilotów za bezpośrednią przyczynę dowolnej katastrofy lotniczej.
Taką ocenę wydaje statystycznie w co najmniej 80% badanych katastrof lotniczych.
Osiągnięciem myśli rosyjskiej jest wydawanie tych opinii bez przeprowadzenia jakichkolwiek badań specjalistycznych. Oni po prostu wiedzą i już. 

Żenujące dla nas jest to że mamy kontynuatorów tej szkoły wśród Polaków. I ci Polacy się tego nie wstydzą. Politykom się nie dziwię, ale ludziom z cenzusem naukowym tak. Chyba, że te tytuły naukowe uzyskali na akademiach 1-majowych. 

stary.piernik

1 komentarz:

  1. Z czysto ludzkiego punktu widzenia obserwując to co się dzieje wokół katastrofy smoleńskiej odczuwam całkowity niesmak.
    Po jednej stronie są ofiary katastrofy i ich rodziny. Po drugiej politycy i pomiędzy nimi media.
    Rodziny są zainteresowane wyjaśnieniem dlaczego doszło do katastrofy i kogo można obciążyć winą? Zainteresowanie polityków ma już wieloraki charakter, zależny od tego czy mogą być współwinni, czy tylko pozostaną biernymi obserwatorami. Najmniej interesującą do odegrania rolę mają media.
    Mam tu swoje spostrzeżenia i nie są one dla mnie budujące.
    Po pierwsze nie widzę obiektywnego przekazu informacji. Ten przekaz jest stronniczy, związany z popieraną opcją polityczną. Polega na pomijaniu faktów, na ich przekręcaniu, bądź nadawaniu im własnej interpretacji. Tak się dzieje od pierwszego komunikatu o katastrofie w dniu 10 kwietnia 2010 roku.
    Nie powinno się składać deklaracji co do których w chwili ich składania wiadomo, że nie mamy znaczącego wpływu na ich realizację. Ekipa PO-PSL zacierała ślady swej winy, a ekipa PiS obiecuje rozwiązanie problemów na które ma ograniczony wpływ.
    W wyjaśnianiu okoliczności katastrofy widzę dwa zasadnicze wątki. Jeden dotyczy aspektów technicznych, a drugi, przestępstw urzędniczych polegających na przekroczeniu uprawnień, bądź niedopełnieniu obowiązków na zajmowanym stanowisku służbowym.
    O technicznych aspektach katastrofy powiedziano już wiele i jak pisałem wcześniej, są niewielkie szanse na postęp w dalszym jej wyjaśnianiu.
    Mnie natomiast dziwi sytuacja dotycząca drugiego aspektu, czyli odpowiedzialności urzędniczej.
    Jak to możliwe, że dziewięć lat po katastrofie udało się postawić zarzuty personalne zaledwie dwom osobom, z których jedna doczekała się wyroku skazującego, a druga ma sprawę w toku.
    A co z pozostałymi? Nie udało się ich ustalić?
    To czym zajmują się przez te lata organa ścigania?
    Przy takim podejściu zasadne jest pytanie jak długo jeszcze da się eksploatować politycznie wątek katastrofy smoleńskiej?
    W końcu innych tematów nie brakuje.

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: