sobota, 7 lipca 2018

I co teraz?



Trudno mi uwierzyć, że jesteśmy państwem praworządnym.
Mam nieco inne rozumienie praworządności. Wszystko o czym tu piszę związane jest z Sądem Najwyższym  III RP. Tenże SN od niedawna działa według nowej regulacji prawnej jaką jest ustawa opublikowana w Dz. U. 2018 poz. 5. z późn. zm. Od minionego wtorku zapisy ustawy powinny być realizowane w całej rozciągłości a nie są. Dlaczego? Co stoi na przeszkodzie?
W praworządnym państwie jest trójpodział władzy. Wyróżnia się władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. https://pl.wikipedia.org/wiki/Ustr%C3%B3j_polityczny_Polski ,
czyli każda władza ma określony zakres praw, kompetencji i obowiązków.
Dotąd jest wszystko jasne, proste  i oczywiste.
Porządkowanie sytuacji w sądownictwie pokazało, że tak sielankowo nie jest. Sędziom trudno pogodzić się z sytuacją, że do nich należy jedynie orzekanie o zgodności czynów z obowiązującym prawem.
O tym czy to prawo jest zgodne z Konstytucją ma orzekać wyłącznie Trybunał Konstytucyjny. Tymczasem mamy do czynienia z jawnym buntem sędziów SN, którzy na swój użytek mają własną interpretację prawa. Ci sami sędziowie nie uznali za stosowne zwrócić się do TK o prawne rozstrzygnięcie wątpliwości. Na czele buntu stoi, a jakże, I prezes SN jako osoba najbardziej zainteresowana sporem.
Zgodnie z obowiązującym prawem sędziowie powinni, po osiągnięciu wieku 65 lat, przejść w stan spoczynku. Prezydent, na wniosek zainteresowanego sędziego, może przesunąć tą granicę do 70 lat. Część sędziów ze składu orzekającego SN takich wniosków nie złożyła. Dotyczy to również I prezes SN i sędziego Iwulskiego który pełni obowiązki I prezesa SN . Zgodnie z ustawą o SN Gersdorf powinna więc z dniem 3 lipca 2018 roku przejść w stan spoczynku i przestać być I prezesem SN. Będąc zaś w stanie spoczynku nie może już iść na urlop.
W tym momencie zaczęły się jasełka. Do akcji wkroczyli prawnicy i konstytucjonaliści i nie ma kto ich pogodzić. Akrobacjom nie ma końca.
Prezydent okazał się specjalistą od sypania piasku w tryby i to nie pierwszy raz. Ustawa o SN jest jego autorstwa, o czym dzisiaj niewielu chce pamiętać. 
Za to wielu zastanawia się dlaczego robi to co robi? Ciekawe wytłumaczenie przedstawia MK http://kontrowersje.net/strach_ignorancja_i_kompromitacja_andrzeja_dudy_przed_u_aj_kadencj_gersdorf
Wiele też mówią komentarze pod jego tekstem.
Osobiście jestem zwolennikiem teorii spiskowych, bo inaczej nie potrafię wytłumaczyć sobie rankingów partii politycznych publikowanych przez różne sondażownie. Nie mają dla mnie znaczenia utrzymujące się wysokie notowania PiS. Ciekawi mnie bardziej dlaczego PO, mimo typowo destrukcyjnej działalności utrzymuje poparcie na poziomie 20% z tendencją zwyżkową /ostatnio nawet 26% wg POLLSTER/. Jednocześnie rośnie poparcie dla ugrupowań lewicowych które mają realną szansę powrotu do ław poselskich. Niczego nie obiecują i słowa dotrzymują, w przeciwieństwie do PO które chce zachowania status quo sprzed trzech lat.  
Kto tu manipuluje i dlaczego?  
Na osobną uwagę zasługuje cytowana od wczoraj wypowiedź prezesa PiS, że do polityki nie idzie się dla pieniędzy. To tylko kolejne pobożne życzenie. Ta zasada ma zastosowanie od 1989 roku i nie mam złudzeń, że zmienią to nadchodzące wybory. Zarówno samorządowe jak i parlamentarne. Nie ma takiego czarodzieja w naszych realiach. 

stary.piernik 
 

19 komentarzy:

  1. stary.piernik7 lipca 2018 13:41

    Niejako przy okazji zamieszania wokół SN warto poważnie zastanowić się czy warto optować za zwiększeniem kompetencji prezydenta III RP? Patrząc na dotychczasowe poczynania obecnego prezydenta, zwiększenie kompetencji w prostej linii prowadzi do zwiększenia szkód jakie mógłby czynić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale żeby bić księdza? Jak trzeba mieć na tęczowo zryty mózg. No przegięcie totalne. Opozycjo totalna. Jak można was tolerować, znosić. Nie można. Z mojej Polski robicie chlew. Chcesz być tęczowy? Bądź ale pozwól drugiemu żyć bezpiecznie. Won za horyzont.

    OdpowiedzUsuń
  3. stary.piernik8 lipca 2018 23:51

    Czym się różni ludobójstwo od czystki etnicznej? Ilością pomordowanych, czy sposobem ich mordowania? Nie mnie to rozstrzygać. Wołyń, a szerzej Ukraina to według dzisiejszych danych 140 tysięcy do 200 tysięcy pomordowanych w okrutny sposób Polaków. Ja pamiętam jeszcze inne dane. W 1985 roku pojawiła się książka Edwarda Prusa „Herosi spod znaku tryzuba”. Autor pisze, że liczba ofiar po polskiej stronie to około 400 tysięcy. Te dane są trudne do zweryfikowania, bo brak dostępu do danych źródłowych. Jednak skali okrucieństwa Ukraińców nikt nie kwestionuje. Na dziecinadę zakrawa przeciwstawianie im śmierci około 5 tysięcy Ukraińców którzy zginęli z polskich rąk w odwecie za zbrodnie popełnione przez „bohaterów” spod znaku OUN-UPA.

    OdpowiedzUsuń
  4. stary.piernik9 lipca 2018 23:34

    Po wczorajszej emisji w TVP1 filmu „Wołyń” próbuje się wywołać w społeczeństwie polskim dyskusję na temat wydarzeń sprzed lat. Daremny trud. Nie ma z kim dyskutować. Związani rodzinnie z tragedią mają na ten temat wyrobione zdanie od lat. Młodzi, w większości, są za leniwi żeby zgłębiać temat. Jeszcze dzisiaj nie ma zbyt wielu odważnych żeby nazywać rzeczy po imieniu. Państwo polskie od dziesięcioleci tkwi w rozkroku. Najpierw chodzi o prawdę historyczną i upamiętnienie ofiar zbrodni na narodzie polskim. Tu napotykamy od lat zdecydowany opór ze strony władz ukraińskich. Zakaz prac archeologicznych, ukrywanie dokumentów historycznych i relatywizacja zbrodni, to podstawowe elementy tego obrazu. Ukraina, czując poparcie Zachodu, zwłaszcza Niemiec i USA, nie ma najmniejszego zamiaru zmiany swego stanowiska wobec tamtych wydarzeń. Dowodem zachowanie Janukowycza. Polityka historyczna Ukrainy jest w zdecydowanej kontrze do polityki historycznej Polski, dotyczącej wydarzeń na Kresach. Sami sobie jesteśmy winni. Przez lata odkładaliśmy uporządkowanie tych spraw w imię poprawnych stosunków z Ukrainą. Nic z tego nie wyszło, bo Ukraińcy nabrali przekonania, że Rzeź Wołyńska i masowe mordy Polaków na Kresach to już historia o której w imię dobrych stosunków dzisiaj najlepiej zapomnieć. Tylko Polacy takiej narracji nie chcą zaakceptować.
    Mają inne zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. stary.piernik10 lipca 2018 22:16

    http://kontrowersje.net/i_znowu_ci_ydzi_0
    Dobry tekst, wart popularyzacji.

    Tylko zawieszony tak, że niby jest, a jakby go nie było :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stary.piernik10 lipca 2018 22:21

      Z tego tekstu pozwalam sobie zacytować, jako szczególnie ważny, ten fragment:

      Patrząc na panoramę konfliktu polsko żydowskiego wydaje się jednak, że fundamentalnym problemem i pierworodnym grzechem jest tu brak traktowania obydwu totalitarnych zbrodniczych ideologii XX wieku. Nazizm został dość wnikliwie potraktowany przez historyków, natomiast nie możemy tego powiedzieć o komunizmie i jego zwolennikach. Dopóki nie upowszechnimy na świecie całej znanej nam wiedzy o komunizmie i jego polskich ofiarach, dopóty Polacy będą oczerniani i opluwani, a w Tel-Avivie (tak jak kiedyś w stalinowskiej Moskwie) będziemy uchodzić za faszystów. Nie pozwólmy, aby wroga Polsce propaganda przesunęła II Rzeczpospolitą z obozu państw walczących z Niemcami, do obozu państw związanych z Hitlerem! Przeciwko komu walczyły polskie armie i Polacy przelewali krew? Tą pokrętną i absurdalną wersję historii trzeba jak najsprawniej wyrzucić przez okno!

      Usuń
    2. Z historii robi się użytek. Praktyczny. A nie wieczne sentymentalizmy. Tego się musimy nauczyć. Nawet krok do tyłu musi mieć swój wymiar i miarę. Mogę być przeklęty. Ale już nam się niejednokrotnie, co wg mnie widać, od nadmiaru cierpień w głowach pomieszało. I miesza. Przechodzi nawet w paranoję kompulsywną. Podsycaną do wyzwolenia jej przez różnej maści podburza-czy. Czu uda się, czy nie uda. Ale liczą na cuda.

      Usuń
    3. A sam artykuł jest doskonale napisany.

      Usuń
    4. stary.piernik12 lipca 2018 12:30

      Do czego służy wiedza historyczna doskonale wiem. Tylko wiedzieć a skorzystać z tej wiedzy to dwa różne światy. Wiedza historyczna jest wykorzystywana przez rządzących, dlatego historia spisywana jest na nowo przez kolejne ekipy rządzące. To praktyka powszechna. Najczęściej sprowadza się do manipulacji faktami, bądź eksponowania wątków niekoniecznie istotnych dla biegu wydarzeń historycznych. Takie postępowanie ma miejsce w odniesieniu do wydarzeń sprzed wieków.
      Nieco inaczej sprawa wygląda w odniesieniu do historii najnowszej. Moim zdaniem, w historiografii Polski ten wątek jest najbardziej zaniedbany. Można postawić pytanie, czy jest to działanie świadome i zamierzone. O przypadkowości nie ma mowy.
      Od wybuchu II WW wkrótce minie 80 lat. Mimo tego do dzisiaj nie ma zbyt wielu obiektywnych opracowań historycznych opisujących wydarzenia kolejno następujące po sobie. Powody są różne, wśród nich i ten związany z brakiem dostępu do materiałów źródłowych. Jednocześnie ten stan rzeczy pozwala na tendencyjne przedstawienie faktów historycznych i formułowanie wniosków.
      O ile Polska ma na koncie wiele zaniechań i zaniedbań w tym obszarze, o tyle inne państwa np. Niemcy, czy Izrael, od lat intensywnie pracują nad propagowaniem własnej wersji wydarzeń.
      Postawa Ukrainy jest nieco inna. Dotyczy ona szczególnie relacji polsko-ukraińskich. Budowa państwowości Ukrainy musiała odbywać się czyimś kosztem. Realizacja następowała najbardziej prymitywnymi metodami. Wykluczono możliwość pokojowej koegzystencji. Postawiono na fizyczne wyeliminowanie grupy narodowościowej jaką stanowili Polacy. Nazywając rzecz po imieniu politycy ukraińscy postanowili doprowadzić do wymordowania Polaków na obszarach planowanych do włączenia w obszar Wielkiej Ukrainy /Samostijnoj Ukrainy/. https://pl.wikipedia.org/wiki/Uchwa%C5%82a_krajowego_prowidu_OUN_z_22_czerwca_1990
      To nie było zadanie jednorazowe, ale długofalowe, przebiegające z różnym nasileniem przez lata, poczynając od okresu międzywojennego, a kończąc na latach powojennych. Podkreślenia wymaga okrucieństwo z jakim Ukraińcy dokonywali tych mordów. Jeżeli dzisiaj Poroszenko mówi, że ocenę tych wydarzeń należy zostawić historykom, to trzeba wyraźnie powiedzieć, że jest to bezczelność z jego strony. Tak samo nie zgadzam się ze stanowiskiem Episkopatu który namawia nas do pojednania z Ukraińcami. Jest to działanie jednostronne, ponieważ Ukraińcy nie są tym zainteresowani.
      Warto przypomnieć sobie tekst wyżej zalinkowany.

      Usuń
  6. stary.piernik13 lipca 2018 21:46

    Po szczycie NATO w Brukseli mogę powiedzieć tak: wzrasta moja pewność, że w razie realnego zagrożenia zostaniemy znowu zostawieni sami sobie. Warto mieć to na uwadze.
    Trump traktuje Europę i jej problemy jako przedsięwzięcie biznesowe USA. Według jego dzisiejszych priorytetów interesy USA skupione są na relacjach i rywalizacji z Chinami i wsparciu Izraela w jego konflikcie ze światem arabskim.
    Ustalenia brukselskiego szczytu to kolejna próba poprawienia sobie samopoczucia przez uczestników spotkania. Skąd mój sceptycyzm?
    Trump chce zmusić wszystkie państwa należące do NATO, do przeznaczania na cele obronne minimum 2% PKB, a docelowo, około 2024 roku, nawet 4%. Jest to jedno z działań pozornych, bo przy okazji dowiedzieliśmy się, że np. Grecja z kwoty rzędu 2% PKB około 70% przeznacza na wydatki socjalne wojska /emerytury, renty i inne wydatki socjalne/. Grecja nie jest w swym postępowaniu odosobniona. Tymczasem Trump uważa, że te 2% powinno być przeznaczone na tzw. twarde zbrojenia, a więc na zakupy i modernizację sprzętu wojskowego.
    Innym „kwiatkiem” jest planowany czas reakcji NATO na zagrożenia militarne wobec państw członkowskich w Europie.
    30 dni to na dzisiejszym polu walki zakrawa na kpinę. Znana jest informacja ze źródeł rosyjskich, że wojska Federacji Rosyjskiej mogą wyjść na linię Odry, czyli praktycznie opanować Polskę, w ciągu 7-8 dni. Wojska USA stacjonujące w Polsce tego bezpieczeństwa nam nie zapewnią. Jest ich zbyt mało, a nasza armia jest ciągle w stadium odtwarzania swych zdolności bojowych.
    Żeby nie było wątpliwości, ta reakcja NATO ma być oparta o wojska państw członkowskich NATO pochodzące z Europy, a nie wojska przerzucane z USA.
    Trump wodzi dzisiaj za nos wszystkich. Jest przy tym skuteczny jeśli chodzi o zabezpieczanie interesów USA. Dzisiaj analitycy zastanawiają się jaki będzie efekt najbliższego spotkania Trumpa z Putinem. Czy będzie to tylko akceptacja aneksji Krymu?
    Jaka jest realna cena gwarancji bezpieczeństwa dla Polski? Proszę nie mylić tego z kolejnymi, nieplanowanymi spotkaniami naszego prezydenta z Trumpem i obietnicą audiencji w Waszyngtonie, co ma podobno nastąpić jesienią.
    Czy bezpieczeństwo Polski ma jakiekolwiek znaczenie dla USA, czy jesteśmy tylko kartą przetargową w obrocie międzynarodowym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Syćko do rzyci! Syćko. Tylko sie rozwiązać. Tylko.

      Usuń
    2. stary.piernik13 lipca 2018 23:02

      Nic mądrzejszego nie wymyślisz?

      Usuń
    3. A po co? Ktoś tu musi robić za głupka. Ty rób za inteligentnego. A ja za inny biegun:)!!!!!I tak południki nas połączą:)A, że inna zwierzyna żyje na każdym z biegunów; to nic to Pierniku. Na jednym z nich żyje Homo sapiens. To masz wybór jestem szczodry. Wybieraj! https://www.youtube.com/watch?v=j9ejj_fD-P0

      Usuń
    4. stary.piernik15 lipca 2018 16:19

      Pozwól Góralu, że role dla siebie będę wybierał sam. Rozdawaj to co możesz.
      Ty na przebierańca się nie nadajesz. Za długo tu bywasz  Na czym polega inność zwierzyny żyjącej na obu biegunach?
      Linkowany filmik można nakręcić w każdym zakątku świata z tym samym efektem.
      Model nauczania musi przynosić zamierzony efekt. Ktoś nad tym czuwa. Nie każdy potrafi powiedzieć, że czegoś nie wie. Nie wypada się przyznać, że ma się elementarne luki w wiedzy.
      Powody są różne np. w szkole nie nauczyli, nie byłem na tej lekcji, nie interesowało mnie to.
      Można to dalej ciągnąć.
      Więcej do myślenia powinny dawać komentarze pod filmikiem.

      Usuń
    5. stary.piernik15 lipca 2018 16:35

      Poza tym dlaczego „inteligentny” w Twoich ustach brzmi pejoratywnie?
      Homo sapiens jest sapiens dopiero gdy robi z tego sapiens użytek  To nie to samo co metka na ubraniu, czy pieczątka na czole.

      Usuń
    6. Pe..." co?

      Usuń
    7. stary.piernik15 lipca 2018 19:42

      Jajco!

      Usuń
    8. Ratunku!!!! Piernika mi podmienili!!!Tamten był inteligentny. A ten głupi burak! Wróć pierniku! Wróć!

      Usuń
  7. stary.piernik13 lipca 2018 23:26

    Jałowe dyskusje trwają w najlepsze. Doskonale widać to na przykładzie dzisiejszego dnia.
    Wydarzeniem miały być obchody 550 rocznicy parlamentaryzmu w Polsce. A co było? Roztrząsanie na wszystkie możliwe sposoby jaka ta opozycja jest be, bo odmówiła udziału w oficjalnych uroczystościach. Skoro odmówiła, to sama się wyeliminowała. Koniec, kropka. Tylko po co TVP poleciała z kamerami na filmowanie obchodów alternatywnych? Żeby sfilmować przysypiającego Komoruskiego? Co on więcej potrafi? O szogunie zapomnieli?
    Szczytem jałowizny umysłowej było maglowanie przez kilkanaście minut przez posłankę PO zasadności zakupu namiotu ustawionego na dziedzińcu Zamku Królewskiego, podobno za milion złotych. Do tej baby nie mogło dotrzeć, że wobec dużego prawdopodobieństwa deszczu nie wypadało żeby tylu oficjeli chowało się pod parasolami. Ze względów prestiżowych nie można było odbyć spotkania na terenie Sejmu. Za mało miejsca.
    Trudno polemizować z kimś kto ma mózg ameby.

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: