sobota, 9 czerwca 2018

Dobra zmiana potrzebna od zaraz!



Tekst wart przeczytania, nie tylko ze względu na autora.
Dyskusja na temat „dobrej zmiany” rozkręca się. Coraz więcej ludzi zastanawia się na czym ona w rzeczywistości polega? Dla mnie ważniejsze jest pytanie kto ją realizuje?
I tu niespodzianka, ale nie dla wszystkich. Autor słusznie zauważa, że slogan „dobra zmiana” potrzebny był w kampanii wyborczej. Im dalej od wyborów tym gorzej dla realizacji tego sloganu. Chyba, że zmienimy optykę i zapytamy wprost dla kogo dobra?
Dzisiaj mało kto wierzy, że wynik wyborów w 2015 roku był wielkim zaskoczeniem.
To było ukartowane. Niewiadomą pozostaje cena zwycięstwa w wyborach prezydenckich i parlamentarnych.
Po wyborach pierwsze posunięcia były obiecujące, chociaż już wtedy dziwiłem się, zwłaszcza decyzjom personalnym i to zarówno w otoczeniu prezydenta RP jak i w składzie rządu PBS.
W którym miejscu jesteśmy dzisiaj pokazuje MK http://kontrowersje.net/prezesie_jaros_awie_kaczy_ski_to_strategiczny_b_d_a_nie_adna_polityka_orbana Poczynania ekipy rządzącej już dawno rozminęły się z oczekiwaniami elektoratu. Coraz więcej uwagi poświęcamy zastanawianiu się dlaczego tak się dzieje? Jeżeli jest w tym jakaś logika, to na pewno nie jest akceptowana przez elektorat partii rządzącej.
Czyje interesy realizuje rząd? Raczej zapytam co temu rządowi wolno?
Największym rozczarowaniem pozostaje, przynajmniej dla mnie, urzędujący prezydent. Wyciągnięty jak królik z kapelusza, wygrał wybory dzięki sprawnie przeprowadzonej przez Beatę Szydło kampanii wyborczej. Taki jest odbiór społeczny. Ale nie zapominajmy, że urzędujący prezydent Komorowski miał za sobą wszystkie atuty żeby uzyskać reelekcję. Mimo tego przegrał. Dlaczego? Znudziło mu się? Kto o tym zdecydował?
Wątpliwości zaczęły narastać kiedy po buńczucznych zapewnieniach o zrobieniu audytu przejęcia urzędu prezydenta nie zostało najmniejszego śladu. Kropli goryczy dopełniło dalsze blokowanie dostępu do aneksu z likwidacji WSI. Co jest w tym aneksie takiego, że prezydent zrobił z gęby cholewę? Czas pokazał, że niejeden raz. Nie należy też zapominać o zakazie wznowienia śledztwa w sprawie okoliczności zabójstwa księdza Jerzego Popiełuszki. Tu jednak prezydent ma wsparcie w Episkopacie który również nie jest zainteresowany wznowieniem procesu. Dla nich sprawa osądzona i zamknięta. Znamy bezpośrednich wykonawców zbrodni, a kierownictwo dalej pozostaje w cieniu.
Nagle do wyborców prezydenta dotarło, że jego rodowód polityczny to żaden PiS, tylko Unia Wolności. https://wpolityce.pl/polityka/316925-jak-dlugo-prezydent-nalezal-do-unii-wolnosci-andrzej-duda-odpowiada-na-twitterze-wystarczylo-by-sie-zrazic W otoczeniu prezydenta i w składzie rządu od tych przebierańców gęsto, zwłaszcza po „rekonstrukcji” rządu. Znowu zdziwienie dlaczego PiS to firmuje?
Wielu było zaskoczonych kiedy usłyszało, że Beata Szydło tylko przez przypadek nie została członkiem PO. Zresztą powiedziała to sama.
To wszystko składa się na wniosek, że „dobra zmiana” to pic pod publiczkę. Zmowa magdalenkowa dalej obowiązuje mimo, że w polityce funkcjonuje już pokolenie które w 1989 roku biegało jeszcze z koszulą w zębach. Co znaczy siła przekazu!
Drugim problemem, ale nie mniej ważnym, są relacje z UE. Jesteśmy w tej UE już 14 lat i powinniśmy mieć pełną świadomość, że tu teoria zdecydowanie rozmija się z praktyką.
W unii są równi i równiejsi i my do tych równych nie należymy. Zresztą na własne życzenie.
Według zasad spisanych w traktacie jest katalog spraw należących do wyłącznej kompetencji państwa członkowskiego. Każda więc próba wtykania nosa w wewnętrzne sprawy Polski przez urzędnika unijnego powinna być spacyfikowana na starcie. To tylko moje marzenie. Rzeczywistość temu przeczy. Wdaliśmy się w polemikę na temat praworządności w Polsce i zbieramy baty, bo nie chodzi wcale o praworządność, ale o to że kilku burków z Brukseli może sobie wycierać gębę Polską i nikt z naszych rządców nie potrafi? Nie chce? Przywołać ich do porządku. 
Nie ma zgody co do oceny takiego postępowania. Winne są nasze kompleksy, czy też uzgodnienia nam nieznane? To, że do tego chóru opluwaczy dołączyła rodzima opozycja nie powinno nikogo dziwić. Oni mają ciągle nadzieję na szybki powrót do władzy. To tęsknota za utraconym korytem, a także świadomość konieczności zrealizowania wcześniej podjętych zobowiązań.
Ten sam problem dotyczy relacji z Izraelem i USA. Komu w końcu bardziej zależy na dobrych relacjach z Polską? Polsce, Izraelowi, USA? Każde z tych państw ma w tym jakiś interes. Tylko dlaczego z góry rządzący przyjmują, że interes Polski jest mniej ważny niż interes Izraela czy USA? Dlaczego mamy ekstra płacić za zwiększenie w Polsce kontyngentu wojsk USA? To wyłącznie interes Polski?
Zagadką pozostają dzisiejsze autorytety. Mówię wyłącznie o żywych. Mam na myśli wyłącznie autorytety w polityce. Odpowiedź mam krótką i prostą. Tych autorytetów na dzisiaj brak. Nie mogę uznać za taki również prezesa PiS. Mógłby nim być gdyby nie ale. Tych ale jest zbyt wiele. Dla mnie prezes to tylko kunktator i cynik. Prowadzi swoje gierki od lat z mniejszym czy większym sukcesem, ale to za mało jak na aspirowanie do roli przywódcy blisko 40 milionowego narodu. Zresztą jemu nie tyle chodzi o przywództwo co o możliwość manipulowania tym narodem.
Dzisiaj jesteśmy na poważnym zakręcie dziejowym. Niektórzy mówią nawet o możliwej wojnie globalnej. Ja traktuję te opowieści jako całkowicie pozbawione realnej oceny rzeczywistości. Gdyby do takiej wojny doszło, to nie zostanie po niej kamień na kamieniu. Jest to więc tylko wzajemne straszenie się. Lata pokoju i dobrobytu spowodowały, że chętnych do wojny w otwartym polu brak. Czy jest w stanie zastąpić to wojna hybrydowa czy globalny terroryzm?
Na te pytania nie ma gotowych odpowiedzi. Nie ma też chętnych do testowania.
Dlatego z dystansem podchodzę do wszelkich sojuszy. Warto pamiętać stanowisko Brytyjczyków, a dokładnie H.J. Temple (XIX wiek): „Wielka Brytania nie ma wiecznych sojuszników, ani wiecznych wrogów; wieczne są tylko interesy Wielkiej Brytanii i obowiązek ich ochrony”.
Jeszcze w 2017 roku NATO rozważało możliwość utworzenia nowego dowództwa w Polsce lub w Niemczech. Jest to związane z tzw. wschodnią flanką NATO. Po drodze było wiele szumu, wyjazdów ministra ON do USA i wreszcie kilka dni temu słyszymy, że dowództwo powstanie, ale w Niemczech. https://www.polskieradio.pl/9/301/Artykul/2144182,Nowe-dowodztwa-NATO-powstana-w-USA-i-Niemczech-Co-dalej-z-Polska 
Nikt nie sili się żeby wytłumaczyć dlaczego tak zdecydowano. Osobiście ta decyzja dziwi mnie ponieważ od dość dawna mówi się, że Niemcy dążą do wyeliminowania wojsk USA z Europy. Z drugiej strony Niemcy zarabiają na stacjonowaniu u siebie wojsk USA około 20 mld euro rocznie, nie mówiąc o skali zatrudnienia własnych obywateli przy obsłudze logistycznej tych wojsk . Ci sami Niemcy coraz bardziej prą w kierunku utworzenia połączonych wojsk Europy (dawniej UZE). W mojej ocenie nie ma znaczenia ile tych wojsk USA będzie u nas rozlokowanych. Wszystko zależy od relacji wzajemnych USA i Federacji Rosyjskiej. Prawdziwe interesy polityczne i ekonomiczne USA są ulokowane na Dalekim Wschodzie. Dla nich USA poświecą nas w każdej chwili bez zmrużenia oka. Tak samo jak zrobił to Trump podpisując ustawę JUST Act 447. 

stary.piernik 

27 komentarzy:

  1. W debacie dotyczącej sytuacji politycznej w Polsce po wyborach w 2015 roku mało uwagi poświęca się temu co, przynajmniej dla mnie, wynika z cytatu autorstwa brytyjskiego polityka z XIX wieku H.J.Temple. Mianowicie żadne z liczących się w świecie państw nie rozgrywa spraw wewnętrznych na forum międzynarodowym, z ewidentną szkodą dla siebie. Jakoś trudno wyobrazić sobie żeby politycy brytyjscy, francuscy, czy niemieccy, swoje sprawy wewnętrzne rozgrywali na forum KE, PE, ETS, czy jeszcze gdzie indziej.
    Jeszcze trudniej zrozumieć dlaczego nikt nie odważy się zerwać porozumień okrągłostołowych, chociaż od ich zawarcia minęło prawie 30 lat!
    Uczciwie patrząc na wydarzenia 1989 roku i wydarzeń poprzedzających, zepsuto wszystko co tylko się dało. Wolne wybory miały być polskim sukcesem nie tylko w Europie. Byłyby, gdyby nie kant zrobiony przez Geremka, który wypaczył wynik wyborczy, a jego konsekwencje ponosimy po dzień dzisiejszy. Politycy poszczególnych partii III RP traktują Polskę jako prywatę. Ważne dla nich jest ile zdołają zagarnąć dla siebie, dla rodziny, dla partii. Wobec zagranicy nie występujemy jako drużyna, a zagranica z premedytacją to wykorzystuje.
    Upływ 30 lat pozwala na spojrzenie na rok 1989 z perspektywy historycznej. Okazuje się, że ten rok zostanie zapamiętany jako rok w którym obalono mur berliński. http://teatrnn.pl/leksykon/artykuly/upadek-muru-berlinskiego-i-zjednoczenie-niemiec-1989/#zburzenie-muru-berlinskiego Mniej mówi się o tym, że do zjednoczenia Niemiec mogło dojść dzięki zmianom do których doszło w Polsce.
    Żenujące jest to, że partie polityczne które odgrywały i odgrywają istotną rolę w życiu politycznym III RP powstawały dzięki wsparciu finansowemu zagranicy. To przekłada się na wychodzenie tych partii naprzeciw oczekiwaniom ich sponsorów.
    To nie powinno zaskakiwać, bo w życiu, a zwłaszcza w polityce, nie ma nic za darmo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pierniczysz, że nie ma nic za darmo. Ja ty siedzę z Tobą za darmo. I sam się sobie dziwię:)!

      Usuń
    2. Ja też :))))

      Usuń
  2. Trwa żonglowanie sondażami poparcia dla poszczególnych ugrupowań politycznych. Z tych sondaży niewiele wynika, bo za każdą ich publikacją stoi inna sondażownia.
    W mojej ocenie, wbrew komentarzom lizusów medialnych, PiS dalej nie może przebić szklanego sufitu /oscylacja wokół 40% poparcia/. Brak stabilnej polityki zarówno wewnętrznej jak i zewnętrznej powoduje, że rośnie poparcie dla PO /jeszcze niedawno 17% poparcia/, mimo że ta ostatnia nic nie robi poza sypaniem piasku w tryby. Innym wartym uwagi spostrzeżeniem jest powrót na scenę polityczną SLD. Co znaczy strach przed osądzeniem wieloletnich przekrętów?
    Wg sondażu podanego przez TVP Info ugrupowania opozycyjne mają łącznie około 60% poparcia co już stwarza możliwość odsunięcia PiS od władzy. Jednak Lizłik podaje dane innej sondażowni http://www.newsweek.pl/polska/polityka/poparcie-dla-pis-spada-sondaz-ibris,artykuly,428611,1.html Komentarz do sondażu jest co najmniej idiotyczny, ale widać wyraźnie że PiS ma coraz bardziej pod górkę, a kontynuacja rozdawnictwa nie przynosi oczekiwanych efektów.
    Jedno jest jednak pewne, słupki poparcia zweryfikują wybory, a tych nam nie zabraknie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trump wywołuje wojnę celną z resztą świata? Taki mocny, czy taki głupi? A może tylko ryzykant? Sprawdza na co może sobie pozwolić?
    Nie znamy szczegółowych wyliczeń co się komu w tej wojnie opłaci? Warto jednak pamiętać, że kij zawsze ma dwa końce. Trump chce tym sposobem stworzyć korzystniejsze warunki dla gospodarki amerykańskiej. Jest przecież z wyboru prezydentem USA. Trudno jednak liczyć na to, że reszta świata położy uszy po sobie i przyjmie narzucone przez USA warunki. Warto więc zastanowić się czy gra jest warta świeczki? Trump jest nieprzewidywalny, ale komentatorzy podkreślają, że bardziej jest biznesmenem niż politykiem. Stąd jego zachowania nie są akceptowane przez polityków. Jednak ci sami politycy nie zżymają się na podobne zachowania Macrona, czy Merkel. Trump ma po prostu media przeciwko sobie. I to od samego początku kiedy wystartował jako kandydat na prezydenta.
    Trumpowi jako przywódcy największego mocarstwa światowego potrzebne są sukcesy, nie tylko medialne. Próbuje szczęścia na różnych polach i … czeka. Ponieważ jest nieprzewidywalny, powoduje nerwowe reakcje z różnych stron. http://www.polska-azja.pl/m-gdanski-wojny-handlowe-sa-dobre-i-latwe-do-wygrania-czyli-gra-w-tchorza-miedzy-usa-a-chinami/
    Niejako przy okazji zastanawiamy się czy ta wojna celna dotknie również Polskę? https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/donald-trump-wojna-celna-stal-aluminium,241,0,2400241.html Zdania „uczonych” są podzielone. Jedni twierdzą, że nasz udział w eksporcie do USA jest zbyt mały żeby był odczuwalny dla naszej gospodarki. Inni twierdzą, że możemy odczuć te skutki pośrednio np. przez gospodarkę niemiecką. Jeszcze inni są zdania, że Trump w pojedynkę nie jest w stanie wygrać tej wojny. Ewentualny sukces możliwy jest tylko w przypadku znalezienia sojuszników bo trzeba pamiętać, że nie jest to tylko wojna USA-UE. Najpoważniejszym przeciwnikiem są Chiny, ale nie należy zapominać o Japonii, Kanadzie i Rosji.
    Reasumując, wszyscy liczą, że uda się w tej sprawie osiągnąć kompromis. Pytanie, ile czasu zajmie dojście do niego?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wczoraj pisałem, że Trumpowi potrzebne są sukcesy. Po spotkaniu z przywódcą Korei Płn. Można odnieść wrażenie, że taki sukces dziejowy udało się osiągnąć. Jaka będzie rzeczywista waga tego sukcesu przekonamy się dopiero za jakiś czas. Można będzie zweryfikować kto jest jakim graczem.
    Tymczasem „obiektywne” Google specyfikują media informujące o tym wydarzeniu
    https://news.google.com/stories/CAAqSQgKIkNDQklTTERvSmMzUnZjbmt0TXpZd1NoOGFIV1I1VFc5eE4zSlJORUpYV2xRdFRVbzVSVE5aWDA1NFdHWkxMWE5OS0FBUAE?q=spotkanie+w+singapurze&lr=Polish&sa=X&ved=0ahUKEwjRt7iFh87bAhVDDiwKHQRND6IQqgIIMjAA&hl=pl&gl=PL&ceid=PL:pl
    Odnotowałem media polskojęzyczne, ale nie zauważyłem np. Polskiego Radia czy TVP. Nie zauważyli tematu?

    OdpowiedzUsuń
  5. Wczoraj też nasze media zajmowały się „wizytą” prezydenta Dudy z małżonką w sieciowym barze sprowadzonym do Polski z Zachodu w ramach popkultury. Można mieć na to zdarzenie różne spojrzenie, ale trzeba poważnie przyjrzeć się temu co nam sprzedano w mediach. Po pierwsze, gdzie była i co robiła ochrona prezydenta? Czy znowu byliśmy świadkami kolejnej ustawki medialnej? Nie będę pytał czego tam szukał prezydent z małżonką? Zabrakło jedzenia w Pałacu? Chciał nabić punktów sobie, a zrobił reklamę swoim nieprzejednanym wrogom?
    Daleko jeszcze do dna?

    OdpowiedzUsuń
  6. Za to w sieci robi karierę felieton Grzegorza Brauna https://www.youtube.com/watch?v=_lB1tsZjEgI
    Ciekawe kto i w jakiej formie podejmie z nim polemikę?
    Co tu jest faktem, a co tylko wymysłem?

    OdpowiedzUsuń
  7. Festiwal w Opolu i nadchodzące mistrzostwa świata w piłce nożnej skłaniają do komentowania zachowań prezesa TVP Jacka Kurskiego. Wcześniej okazji też nie brakowało. To Kurski jest autorem powiedzenia „ciemny lud wszystko kupi”. Zdania nie zmienił. Przynajmniej nic o tym nie wiem.
    Nie interesuje mnie czy są lepsi na jego miejsce. Każdy na tym stanowisku ma ograniczoną swobodę działania. Dla mnie Jacek Kurski jest absolutnym zaprzeczeniem dobrej zmiany. Traktuje TVP jak prywatny folwark. Trzeba pamiętać, że na fotelu prezesa siedzi już ponad dwa lata. Gorzej oceniam RMN w składzie K. Czabański, J. Lichocka, E. Kruk, J. Braun i G. Podżorny.
    Dla mnie J. Kurski jest uosobieniem wazeliniarza. Wielu takich spotkałem w swym życiu. Potrafi w mig wyczuć intencje swego pryncypała jakim jest prezes PiS.
    Poza tym wchodzimy w czas wyborów i nikt rozsądny nie zaryzykuje teraz zmiany na tym stanowisku.
    Wiadomo czego można oczekiwać od Kurskiego.
    Przyjdzie nowy i co?

    OdpowiedzUsuń
  8. Najnowsza próbka możliwości tv Kurskiego. W kancelarii prezydenta Dudy odbywa się spotkanie Narodowej Rady Rozwoju w sprawie pytań do referendum konstytucyjnego /relacja na żywo w TVP Info/.
    Relację przerwano żeby rozważać, czy specjalista w piłce kopanej K. Glik będzie grał w Moskwie, czy nie?
    Pełen odlot 

    OdpowiedzUsuń
  9. Pytanie które nurtuje mnie od dawna: skąd będą pieniądze na rozdawnictwo firmowane przez rząd Morawieckiego? Czy na tym ma polegać funkcjonowanie państwa? To jest w czystej postaci Janosik XXI wieku. Zabrać jednym po to żeby rozdać. Gdzie tu jakikolwiek system motywacyjny?
    Jednocześnie bez odpowiedzi pozostają apele o zmianę progów podatkowych, o zmianę kwoty wolnej od opodatkowania. Za to po kolei wprowadza się, bądź deklaruje zamiar wprowadzenia kolejnych form opodatkowania naszych dochodów. Dzisiaj 70% wartości wykonywanej pracy stanowią wszelkie podatki.
    W którym miejscu jest ta nieprzekraczalna granica?
    Zgoda co do jednego. Żeby rozdawać trzeba mieć z czego. W dzisiejszych realiach nie można dodrukować pieniędzy. Trzeba więc je wygospodarować. Albo poprzez oszczędne dysponowanie tym co się ma, albo wynajdywanie nowych źródeł dopływu gotówki. Nie powinno to być dalsze zadłużanie się. Tymczasem bez echa pozostają apele o racjonalizację zatrudnienia w sektorze administracji publicznej. Swoich nie ruszamy.
    Jednym z ulubionych chwytów propagandowych obecnej władzy jest hasło, ze władza słucha obywateli.
    Owszem, może i słucha, ale … robi swoje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty naprawdę Pierniki z wiekiem coraz bardziej pieprzysz:)!

      Usuń
    2. Popieprz Ty!
      Chętnie poczytam.

      Usuń
    3. Żartuję:) Za stary jestem. I podziwiam Ciebie za kondycję. Wpadam i padam. I pędzę dalej.
      A co do tematu. To przrcież napisałe, że niewola limitu finansowego jest sztuczna. Wymyślona przez podmioty zew. chcące kontrolować państwa. Państwo kreuje pieniądz, wie ile go potrzebuje, Ważny jest bilans planowania a nie uzysku. Na tel przewrotnej filozofii zrodził się niedobór środków na lecznictwo. Tyle. Nie idź więc Pierniku tą drogą.

      Usuń
    4. jesteś w mylnym błędzie. Pieniądz kreuje bank. Państwo tylko te pieniądze wydaje albo rozdaje.
      Mówiąc naukowo bank jest emitentem pieniądza.
      I to tylko bank emisyjny.
      Bank komercyjny tym pieniądzem gospodaruje, czyli mnoży albo marnuje.


      Usuń
    5. Bank mnoży pieniądze? Toś wymyślił!!!!! Bank kreuje pieniądz- to patologia. A ja myślałem, że praca to pieniądz. A mądry rząd realizujący interes narodu to zaufanie. O ty globalisto bankomacie.

      Usuń
  10. Idę spać. Boś mnie zdenerwował:) Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest gorzej niż myślisz. Bank emisyjny nie zawsze jest bankiem państwowym vide FED, EBC. To banki prywatne. NBP póki co jest jeszcze państwowy.
      Więcej nie będę Cię męczył. Dobranoc.
      Śpij spokojnie.

      Usuń
  11. Jak namieszać żeby nic się nie zmieniło?
    http://www.prezydent.pl/kancelaria/referendumkonsultacyjne/aktualnosci/art,62,propozycje-pytan-w-referendum-konsultacyjnym.html
    Propozycja pytań referendalnych autorstwa prezydenta III RP to kpina z obywateli tenkraju. Pozostaje jeszcze kwestia terminu referendum. Jeżeli będzie to 11 listopada to z prawdopodobieństwem bliskim 1 mogę powiedzieć, że frekwencja będzie w okolicach 10%. Czy autorzy pytań referendalnych tym się przejmą? Absolutnie nie. Wówczas z całym spokojem podejmą prace nad tekstem konstytucji która będzie zabezpieczała ich interesy. Pozostanie jeszcze do ustalenia sposób przyjęcia tego tworu. Kolejne referendum czy przyjęcie przez Zgromadzenie Narodowe/ Zobaczymy.
    Na razie trwają manipulacje. Za takie uważam samą propozycję pytań referendalnych. Kiedy TVP Info relacjonowała posiedzenie Narodowej Rady Rozwoju w sprawie projektu pytań referendalnych i doszło do wystąpień ekspertów oceniających ten produkt, relację przerwano bo ważniejsze okazały się informacje o stanie zdrowia Kamila Glika.
    Czy potrzeba skuteczniejszego przykładu lekceważenia tematu przez media publiczne?
    Czy doczekamy się poważnej debaty nad nową konstytucją RP? Czy będzie to konstytucja III RP, czy IV RP, a może tylko PRL-bis?

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie na darmo mówią, że miłosierdzie Boże i głupota ludzka nie znają granic. https://wpolityce.pl/polityka/399301-zofia-romaszewska-o-prezydenckich-pytaniach-wspaniala-propozycja-byc-moze-pytan-bedzie-mniej
    Czy nie ma kto powiedzieć Z. Romaszewskiej, że jej czas już minął? Skąd w niej tyle zawziętości w szkodzeniu prezydentowi Dudzie?

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze raz w kwestii referendum konstytucyjnego prezydenta Dudy. Stan na dzisiaj jest taki, że nie znamy ostatecznej wersji pytań referendalnych. To po pierwsze. Po drugie, nie wiadomo, czy do referendum dojdzie. Nie tylko prezydent o tym decyduje.
    Dopiero na dalszym planie staje kwestia pójścia bądź nie na to referendum. Jako społeczeństwo nie przejawiamy większego zainteresowania udziałem w referendum jako takim. Nawet w sprawie wejścia Polski do UE nie udało się Polaków zmobilizować. Trzeba było manipulacji żeby ogłosić sukces.
    W takiej sytuacji wynik referendum nie będzie miał większego znaczenia, poza propagandowym. Ważny będzie dopiero tekst nowej konstytucji która będzie poddana pod głosowanie. Znowu nie wiadomo w jakim trybie.
    W dotychczasowej dyskusji zwraca się uwagę, że mimo mnogości pytań referendalnych brakuje tam pytań istotnych dla przyszłego modelu państwa polskiego. To jest podstawowy powód dla którego wielu komentatorów uważa że prezydent ze swoją inicjatywą wybiega przed orkiestrę. Co będzie dalej zależy od stanowiska jakie zajmie kierownictwo PiS. Nie wystarczy pisanie, że PiS dystansuje się od tej inicjatywy. Organizowanie referendum będzie kosztowało ponad 100 mln złotych. Ile ponad tego nie wiadomo. Ważne, że będą to zmarnowane pieniądze. Nasze pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
  14. Z dzisiejszych zeznań przed komisją ws. AG.
    Czy jest możliwe, na podstawie składanych zeznań, pociągnięcie do odpowiedzialności karnej urzędników służb skarbowych za zaniechania i zaniedbania, czyli niedopełnienie obowiązków wynikających z zajmowanego stanowiska, w sprawie AG. Dodatkowo do odpowiedzialności karnej, według mnie, kwalifikują się te osoby za utrudnianie wyjaśnienia okoliczności afery AG. Zaniki pamięci dyskwalifikują ich do pracy na kierowniczych stanowiskach.
    Odwołanie ze stanowiska bez dalszych konsekwencji to żadna kara.

    OdpowiedzUsuń
  15. Sąd Najwyższy oddalił kasację PG Z. Ziobry w sprawie drukarza z Łodzi. https://dorzeczy.pl/kraj/67352/Wolnosc-sumienia-nie-dla-wszystkich-Sad-Najwyzszy-oddalil-kasacje-ws-drukarza-z-Lodzi.html
    Komentatorzy wyleją teraz morze atramentu, a dla mnie sprawa jest oczywista. Sędziowie sprowadzili sprawę do rozgrywki personalnej między nimi a Zbigniewem Ziobro. Jedyną nadzieją na ich utemperowanie jest konsekwentne wdrażanie ustaw reformujących sądownictwo w Polsce, mimo nacisków KE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co wynika z dzisiejszego wyroku Sądu Najwyższego w sprawie drukarza:
      Z komentarza u MK:
      Praworządny sąd określił, że firma ma obowiązek realizować każde zamówienie, bez względu na światopogląd. Może czas zażądać do praworządnego facebooka żeby udostępnił swoją przestrzeń dla realizowania swojego światopoglądu przez redaktora Terlikowskiego, oraz żeby udostępniła organizacjom chrześcijańskim takie same narzędzia do promowania światopoglądu chrześcijańskiego, jak dla promowania homoseksualizmu?
      Młodzieży Wszechpolska, gazeta wyborcza ma obowiązek promować wasze poglądy na zasadach rynkowych. Tak orzekł Sąd ostatniej instancji.
      A najlepsze na koniec: "
      „Oddajcie Bogu, co boskie, a cesarzowi, co cesarskie”.
      To teza każąca oddzielić porządek moralny, wewnętrzny człowieka od porządku zewnętrznego, regulowanego przez państwo"
      Czyli wszyscy sędziowie i opozycjoniści w swoim wewnętrznym porządku mogą nie lubić państwa, ale na zewnątrz mają obowiązek realizować polecenia wydawane przez rząd PiS.
      I to jest wyraźne polecenie wydane przez SN.

      Usuń
    2. Czyli trzasły drzwi i przytrzasnęły pazury i języki.

      Usuń
    3. Coś koło tego.

      Usuń
  16. Wypowiedź Verhofstadta w PE http://www.fronda.pl/a/guy-verhofstadt-polamie-sobie-na-polsce-zeby,111342.html można, według mnie, skomentować tylko w jeden sposób. Ośmieszyć go w wystąpieniu jednego z naszych europosłów na forum PE. Nadawanie rozgłosu sprawie jest pozbawione sensu, zwłaszcza kierowanie na drogę sądową,
    Swoją drogą, ciekawe jak i czy zareagują Węgrzy?

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: