Obserwując
wydarzenia z kilku ostatnich dni trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy
widzi się to co się widzi, czy to co chce widzieć? Rzekome zmiany polegają
ciągle na pudrowaniu trupa. Wszyscy wokół konsekwentnie udają, że nie wiadomo o
co chodzi. A chodzi, według mnie, o sprawę zasadniczą. O szacunek. https://pieknoumyslu.com/szacunek-co-powinienes-wiedziec/
O szacunek
dla państwa. O szacunek dla prawa. O szacunek wzajemny i szacunek dla siebie.
Szacunek to
coś takiego czego nie rozdają, nie można go kupić, nie można wymusić, nie można
otrzymać w spadku, nie można go uzyskać wraz z zajmowanym stanowiskiem. Za to
szacunek można bardzo łatwo stracić, a odzyskać jest niezmiernie trudno.
W debacie
publicznej szacunku dawno nie ma. Króluje pogarda dla swego interlokutora, dla
całych grup społecznych, a często brakuje go dla samego siebie. Takim
podręcznikowym przykładem są cykliczne debaty w mediach z udziałem polityków.
Od dawna zrobiły się z tego programy autorskie poszczególnych nazwisk. Co z
tego, że ja niektórych osobników organicznie nie znoszę? Co z tego, że wielu z
nich nie ma nic do powiedzenia? Zamiast tego jest wzajemne przekrzykiwanie się,
czyli zagłuszanie, albo udawanie, że temat jest całkowicie nieznany, zwłaszcza
jeśli jest medialnie niekorzystny dla reprezentowanej opcji politycznej. Można
tu posłużyć się nazwiskami, ale czy to ma sens?
Czy należy
wymagać szacunku od polityka? Owszem, ale czy polityk nas szanuje? I tu mam
poważne wątpliwości. Często cytuje się słowa Bismarcka: Im ludzie wiedzą mniej o powstawaniu kiełbas i praw tym lepiej w nocy
śpią. Dzisiaj trudno się pogodzić z takim traktowaniem społeczeństwa przez
polityków. Dlaczego? Bo politycy wyrośli spośród nas i na ogół niczym
szczególnym się nie wyróżniają. Niestety, ale oni nie chcą tego zrozumieć.
W którym
momencie zaczyna się polityk? Kiedy polityka staje się dla niego jedynym
źródłem utrzymania? Czy kiedy ma realny wpływ na życie bliźnich?
Wiem, że się
powtarzam, ale nasi politycy uważają, że suweren jest po to, żeby z kartką
wyborczą w zębach iść do urny wyborczej. Później nie powinien patrzeć na ręce
politykom, a tym bardziej zadawać im trudnych pytań. I to powtarza się od
wyborów do wyborów. Na kim jeszcze robią wrażenie odzywki w stylu, że politycy
wiedzą lepiej co jest lepsze dla suwerena. Według nich wszelkie konsultacje
społeczne to strata czasu. Przecież polityk wie wszystko najlepiej.
Znowu,
ilustracją powyższego były wydarzenia ostatnich tygodni, a nawet miesięcy.
Z upływem
czasu dyskusja wokół celowości zmian w składzie rządu ucichnie. Zresztą w
pierwszej wersji jest to tylko zmiana na stanowisku premiera. W przyszłym roku
mają nastąpić zmiany wynikające z nowych zadań stojących przed rządem.
Kłopot polega
na tym, że komentatorzy podzielili się zgodnie na dwie grupy. Jedna neguje sens
zmian, a druga, zgodnie z wytycznymi prezesa, stara się nam wmówić, że to
wszystko dla dobra Polski i naszego. Po tej fasadowej zmianie trudno cokolwiek
oceniać. Nie zmieni tego także jutrzejsze expose nowego premiera. Na to
potrzeba czasu.
Przynajmniej
ja podskórnie wyczuwam, że nie mówi nam się prawdy, nawet w jej części. Trudno
mi uwierzyć, że zmiany zostały wymuszone tylko przez czyjeś przerośnięte ego. Zagadką
pozostają wydarzenia z najbliższej przyszłości, którym podobno nie mogła
podołać Beata Szydło, a które wykreowały nowego premiera. Skąd decydenci
wiedzą, że nowy premier podoła tym zadaniom?
Nieodparcie wraca
jednak pytanie, czy to nie jest tylko kolejna ustawka? Są i takie opinie. Nie
widzę podstaw żeby taki pogląd odrzucać a priori.
Zastanawiający
jest wysyp laurek pod adresem nowego premiera. Dla równowagi, jest sporo opinii
których, moim zdaniem, nie powinniśmy lekceważyć. Jest wśród nich i ta http://www.bibula.com/?p=98584
stary.piernik
W czym indukcja, a w czym dedukcja. I to ja pisałem bełkotliwie? Po częstochowsku. Czyli pobożnie i nabożnie:)))))
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=86tQeSIhhF0
UsuńPrawda czasu, prawda ekranu :)
O prof. JR Nowaku? Ludzie czy Wy nie widzicie, że przez czydzieści lat nie dało się odrąbać łba POtworowi. Za każdym razem odrastały nowe pomnożone. Siła i POdstęp był po tamtej stronie. Tylko tym, którzy uważają, że są oświeconymi, zależy by nie próbować. W całości negować najmniejsze próby wyzwolenia się spod ucisku POkomuszego lewactwa.
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=BLTq7a756eM&t=82s
UsuńNajlepiej zrobić z kogoś czubka.
Skąd my to znamy?
A podeprzeć się niemieckim "Faktem" i skorzystać z autorytetu Palikota. Opanowanie i wiadro zimnej wody potrzebne.
UsuńPolicji można pogratulować operatywności, a prokuraturze skuteczności. W czerwcu zawiadomienie do prokuratury, a do grudnia zero reakcji. Ile czasu potrzeba żeby skutecznie zamknąć „Farmazona” i zrobić użytek praktyczny z kodeksu karnego?
OdpowiedzUsuńA swoją drogą kiedy media powiedzą więcej na temat przeszłości tego farmazona? Ta wiedza jest dostępna.
Co stoi na przeszkodzie?
Żyjemy z komuchami ich synami i wnukami. Żyjemy i co mamy ich pomordować? Jeżeli nie będziemy mądrzy to oni nas pomordują. Przecież już czekają na "zwłoki" cierpią męki z tego powodu. Nie da się ich wyeliminować. Trzeba tak postępować by sami się wyeliminowali. Nie są do zamęczenia? Raczej są.
OdpowiedzUsuńNajłatwiej jest etykietować ludzi.
UsuńCzytając te same teksty wyciągamy różne wnioski, ale to jeszcze nie powód żeby uważać się za lepszego, a tym bardziej obrażać. Przytaczam tu różne stanowiska ale się z nimi nie utożsamiam. Staram się mieć własne zdanie. Warto jednak zwrócić uwagę, że nikt z kolporterów niewygodnych informacji nie jest pociągany do odpowiedzialności karnej, czy choćby finansowej. Z małymi wyjątkami. A ci kolporterzy działają w przestrzeni medialnej nie rok, nie dwa, a dziesięciolecia.
UsuńPunktem wyjścia dla mnie jest fakt, że wszelkie ruchy opozycyjne w PRL-u nie miały charakteru spontanicznego, ale miały swoje źródło w agenturze SB i wywiadu wojskowego. Można to rozszerzyć o inspirację służb obcych. Jeśli masz inne zdanie, spróbuj to udowodnić.
W świecie cywilizowanym człowiek rodzi się z konkretnych rodziców, ma swoich przodków itd. U nas politycy nagminnie wstydzą się swej przeszłości. Ich publikowane życiorysy zaczynają się często od osiągnięcia wieku dorosłego, wiele faktów jest zatajonych, a te jawne często nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Istotne w tej debacie jest udzielenie sprawdzalnej odpowiedzi na pytanie: gdzie są cmentarze twoich przodków? Pytanie to pozostaje bez odpowiedzi. Nie wynika ono bynajmniej z braku zainteresowania swoją historią.
Tu też trzeba szukać odpowiedzi na określone zachowania poszczególnych polityków. Obywatelstwo i polski paszport nie zwalnia z obowiązku stawiania dalszych pytań o tożsamość.
Popatrz na ten przykład z ostatnich dni. Chodzi o farmazona. Ile tupetu w sobie ma ten człowiek! Nawet z urywkowych informacji które można wyszperać w sieci widać, że ma przeszłość rodem z SB lub milicji. Jest ubabrany po uszy w łódzkim świecie przestępczym, a mimo to dostał koncesję na firmę ochroniarską z dostępem do broni na ostrą amunicję. Jest udziałowcem afer prywatyzacyjnych w Łodzi itd. Ale jak widać, wystarczy robić wokół swojej osoby odpowiednią atmosferę i wkracza się do grupy nietykalnych.
UsuńO tym czy mamy do czynienia z dobrą zmianą przekonamy się gdy prokuratura postawi zarzuty które obronią się przed sądem. W przeciwnym razie mamy dalej do czynienia z czczym gadaniem.
Takich farmazonów mamy ciągle na pęczki.
Jak się nie ma nic za uszami. Wie się o sobie wszystko to się nie ma podstaw do poczucia obrazy. Ponieważ nie jest się nożycami leżącymi na stole, które po cichu mają odcinać przeszłość.
UsuńNie rozumiem do czego odnosi się ten wpis.
UsuńTrudno żeby wiedzieć o sobie mniej niż osoby postronne.
To coś dla mnie nowego.
Osoby postronne bywają nieuczciwe. A jest coś takiego jak fałsz osobisty zwany wyparciem.
UsuńCzy kiedykolwiek jesteś w stanie powiedzieć coś wprost?
UsuńNigdy. Z szacunkiem traktuję nawet głupka. Bo wiem, że to nie jego wina. Może być nieudanym dziełem Pana Boga, Bogu też się zdarza coś POmieszać:)! Może być też dziełem własnej leniwej pychy. Zagrzebał talenty w bagnie i uważa, że są w żyznej glebie:), same się rozmnożą. Ale któż nie kocha ego swego? Kto? A już o libido miłości własne nie rzeknę. Bo po co.? Jak miłość własna jest ślepa.
UsuńPoprzez wygłoszone expose przebijał rechot opozycji. Nic więcej nie potrafią. Marszałkowi Kuchcińskiemu, jak zwykle, brakuje refleksu żeby zrobić porządek na sali obrad. Wystarczyło nakazać straży marszałkowskiej wyprowadzić tych znerwicowanych z sali, za zakłócanie prac Sejmu.
OdpowiedzUsuńJak na bantustan przystało.
OdpowiedzUsuńhttp://wmeritum.pl/departament-stanu-usa-interweniuje-ws-kary-dla-tvn-oto-tresc-oficjalnego-oswiadczenia/214349
To co? Będzie wojna? Przyślą tu kanonierki? :(
Jak przystało na prezydenta wszystkich Polaków
OdpowiedzUsuńhttp://wmeritum.pl/andrzej-duda-25-leciu-polsatu-prezydent-zasiadl-kolo-zygmunta-solorza-zaka/214088
Tylko brak konsekwencji, o logice nie wspomnę.
Tak? A logika była w tym, że Bolek był na karku Polaków. A Matka Boska jadziła i chyba jeszcze jeździ na nim jak na Ośle, że Kiszczak i Jaruzelski dożywali w puchach, konsumując swe owoce. A całokształt personalny nazywano "dobrem narodowym". No a teraz jak się coś ruszyło to kwik chlewni na całą Europę. Podobno na całą. Jakby ta Europa swoich problemów nie miała. Siad, no siadł przy Solorzu- Żaku. I co z tego? Był proszony to siadł. A Kulczyk Częstochowę finansował. Bo petunia nie omlet? Tak? Ubeki drą się za petunią otrzymywaną za ścieżki zdrowia, bo im te petunie teraz oskubali. O skubane ubeki. Kosmos beki:) No i siadł. Paczmy, paczmy!
UsuńGersdorf też występowała ze świeczką, a może wkładem do znicza. "Dali to wzięłam" :)
Usuńp.s. poszła zobaczyć o co chodzi na tym wiecu. Ciemno było to zapalila świeczkę, żeby lepiej widzieć.
Ciemna baba to się chciała oświecić.
UsuńTyż prowda :)
Usuń