czwartek, 28 grudnia 2017

Minął rok, tym razem 2017_3

cd 
Odniesienia też wymagają nasze relacje z Żydami.

Dla mnie rzecz jest o tyle dziwna, że dzisiaj Żydów w Polsce nie ma. 
Tak przynajmniej wynika z ostatnio przeprowadzonego spisu powszechnego. W poprzednich spisach jeszcze występowali, jako narodowość, co prawda w ilościach symbolicznych, rzędu kilku tysięcy. Skoro tak, to lobby żydowskie działa w Polsce z zagranicy, ale za to jak skuteczni są w wyłudzaniu od nas pieniędzy. Za pieniądze podatników wybudowano muzeum POLIN http://www.polin.pl/pl , a ostatnio rząd polski wyasygnował ekstra 100 mln zł na renowację cmentarza żydowskiego przy ul. Okopowej w Warszawie. Polskie cmentarze odnawiamy ze składek społecznych. Nie możemy doczekać się muzeum historii Polski, nie ma muzeum Kresów Wschodnich. Tych „nie ma” jest o wiele więcej.

Prawda jest cokolwiek inna. Żydzi w Polsce byli, są i najprawdopodobniej będą. Są tacy którzy twierdzą, że jest ich w Polsce dzisiaj około 3 mln. Skąd te dane? Nie wiem. Dlaczego ukrywają swą narodowość? Też nie wiem. Wiem za to, że ta mniejszość narodowa od lat domaga się od rządu polskiego odszkodowania za mienie utracone przez ich pobratymców na ziemiach polskich wskutek II wojny światowej. W obiegu medialnym jest konkretna kwota 65 mld dolarów. Ponieważ nie jest znana podstawa wyliczenia tej kwoty, należy przyjąć, że jest to cena umowna za którą światowe organizacje żydowskie, z ADL na czele, zaprzestaną szkalowania Polski na arenie międzynarodowej. A powodów według nich nie brakuje. Nie wiadomo, czy odszkodowania mają dotyczyć Polski w granicach z września 1939 roku, czy Polski w obecnych granicach? Pytania można mnożyć. Istota roszczenia tkwi jednak w tym, że w roli spadkobierców występują organizacje żydowskie znane jako „przedsiębiorstwo holokaust” /holocaust industry/. Jak widać, nie ma też znaczenia, że Polska roszczenia żydowskie /obywateli USA/ już spłaciła w ramach umów indemnizacyjnych. Nie ma też w prawie międzynarodowym podstaw do tego żeby o roszczenia występowało państwo Izrael, które powstało po zakończeniu II wojny światowej.
Problem wisi w powietrzu od dawna i nikt nie chce się z nim zmierzyć otwarcie.

Ważniejsze jednak są inne aspekty tej sprawy. Organizacje żydowskie co jakiś czas upatrują sobie „ofiarę” od której domagają się odszkodowania za straty poniesione wskutek II wojny światowej. W ten sposób wyciągnęły od RFN w 1952 roku zadośćuczynienie w wysokości 3,5 miliarda marek. Dodatkowo Niemcy wspierały rozwój Izraela przez lata, a szacunki mówią, że wartość tej pomocy osiągnęła kwotę 60 miliardów marek. W zamian za to Żydzi nie protestują przeciwko „wrabianiu” Polski we współwinę za prześladowania Żydów na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej. Stąd w mediach światowych biorą się „polskie obozy koncentracyjne”, opowieści o denuncjowaniu ukrywających się Żydów, o pogromach ludności żydowskiej itd.
Charakterystyczne, że organizacje żydowskie nie domagają się odszkodowań od Rosji.

Na koniec zacytuję fragment felietonu St. Michalkiewicza:
… Pomijając fakt uzyskania przez środowiska żydowskie rekompensaty ze strony władz RFN roszczenia są bezpodstawne ponieważ dotyczą mienia bezspadkowego tzn. mienia do którego nie pretendują żadni spadkobiercy którzy mogliby się wylegitymować uprawnieniami w świetle prawa cywilnego. Są to zasady obowiązujące w wielu państwach ustanowione jeszcze w prawie rzymskim.
Definicja tego prawa brzmi tak; Jeżeli umiera obywatel państwa nie pozostawiający testamentu ani spadkobierców wtedy ten majątek dziedziczy państwo którego ten człowiek był obywatelem.
Sprawa wydaje się przesądzona z prawnego punktu widzenia, jednakże tajemnicą poliszynela jest co prezydent Andrzej Duda obiecał środowiskom żydowskim w trakcie spotkania które miało miejsce w Nowym Jorku podczas ubiegłorocznej wizyty?
Jak wspominał po spotkaniu Abraham Foxman lider Ligi Przeciw Zniesławianiu (ADL) wśród wielu omawianych kwestii poruszano także kwestię restytucji mienia zagarniętego po wojnie przez reżim komunistyczny.

Dla „równowagi” trzeba odnieść się do problemu reparacji wojennych. Temat po raz kolejny wrócił do mediów w tym roku za sprawą posła PiS Arkadiusza Mularczyka. https://wpolityce.pl/polityka/373543-posel-mularczyk-kazdy-dzien-kazdy-miesiac-kazdy-rok-gdy-sprawa-reparacji-jest-odwlekana-to-sa-realne-korzysci-dla-niemiec
O co chodzi tym razem? O odszkodowanie za straty materialne i niematerialne, poniesione przez państwo polskie i jego obywateli w wyniku działań wojennych wywołanych przez III Rzeszę Niemiecką której spadkobiercą prawnym są dzisiejsze Niemcy pod rządami Angeli Merkel.
Temat był wielokrotnie odkładany na „lepsze czasy” aż po stronie niemieckiej zaczęto przebąkiwać o przedawnieniu roszczeń, o rzekomym spłaceniu roszczeń, a także o rzekomym zrzeczeniu się roszczeń, jeszcze przez rząd komunistyczny Bieruta. Po stronie polskiej zaczęto ponownie analizować temat od strony prawnej. Z dotychczasowych analiz wynika, że Polska żadnych odszkodowań nie otrzymała /nie ma na to dowodów/, nie zrzekła się też nigdy tych roszczeń. Do ustalenia jest kwota odszkodowań /szacowana jest znacznie powyżej 500 mld USD, zbliżona nawet do 1 bln USD/. Przewidywana kwota jest na tyle duża, że może być olbrzymim obciążeniem nawet dla Niemiec, ale z drugiej strony nie można zgodzić się, żeby przegrany zatrzymał wszystkie łupy wojenne. Przedmiotem odszkodowania mają być straty ludzkie, materialne, utracone dzieła sztuki, zabytki kultury, a także kwestia inwalidztwa wielu milionów Polaków. Punktem wyjścia będzie orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Grupa posłów PiS, m. in. poseł Mularczyk, złożyła do TK wniosek o zbadanie przez Trybunał czy przepisy Kodeksu postępowania cywilnego pozwalają na dochodzenie roszczeń od Niemiec.
Pozostaje jeszcze odpowiedź na pytanie czy rząd polski zdecyduje się na oficjalne wystąpienie do rządu Niemiec o reparacje wojenne?


stary.piernik 

3 komentarze:

  1. Jakoś nie zwróciłem wcześniej uwagi na ten wywiad http://www.rp.pl/Polityka/312279910-Kornel-Morawiecki-Mam-problem-z-Piotrowiczem.html
    Liczne komentarze które się później pojawiły, odnoszą się w zasadzie tylko do wątku uchodźców i oceny posła Piotrowicza.
    Zacznę od tego, że Kornel Morawiecki nigdy nie był dla mnie autorytetem. Bez uzasadnienia. Po prostu. Natomiast co do fragmentu jego wypowiedzi o nachodźcach, to każdy ma prawo mieć swoje zdanie. W tym przypadku jednak sprawę traktuję inaczej i bardzo poważnie. To balon próbny.
    Wystarczająco dużo napisano dlaczego Polska nie powinna przyjąć nikogo z fali nachodźców zalewających Europę. Jeżeli mamy pomagać, róbmy to w ich kraju zamieszkania. Polska nigdy od takiej pomocy się nie odżegnywała.
    Trzeba mieć naiwność dziecka żeby wierzyć w to, że nachodźcy dostosują się do nas, do naszej kultury, zwyczajów i naszych zasad oraz wyznawanej wiary. Doświadczenia krajów europejskich które już doświadczyły bezpośredniego kontaktu z nachodźcami powinny nas czegoś nauczyć.
    Zbyt długo broniliśmy się przed naciskami Brukseli żebyśmy teraz mieli się ugiąć i przyjąć narzucony kontyngent ludzi o których nic absolutnie nie wiemy.
    Trudno uwierzyć, że PiS może nas zdradzić, ale zbyt dużo w życiu już widziałem i nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć.

    p.s. Nie liczę na żadne dementi ze strony MM i tym bardziej PiS.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy nasze elity to zrozumieją? http://kontrowersje.net/bomba_spo_eczna_morawieckiego_pod_o_ona_w_korytarzu_humanitarnym
      Bart – Grudzień 28, 2017 23:18

      Usuń
  2. http://kontrowersje.net/zmiany_w_polityce_rz_du_czyli_wszystko_na_odwr_t

    Ciekawy felieton w ramach uzupełnienia tematu. Kierunek myślenia ten sam.

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: