środa, 11 października 2017

Reprywatyzacja po polsku

Najważniejszy jest szum medialny. To widać na przykładzie projektu tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej która była dzisiaj przedmiotem prezentacji wiceministra Jakiego. 

Początkowo można było odnieść wrażenie, że omawiany jest projekt ustawy, ale w trakcie okazało się, że są to dopiero założenia do takiego projektu. To wystarczyło jednak żeby głos zabrali ze wszystkich stron malkontenci. Zastrzeżenia dotyczą samodzielności wystąpienia, bez konsultacji projektu, przynajmniej wewnątrz komisji której przewodniczy Patryk Jaki.

Zgadzam się co do tego, że wyjściowy projekt ustawy zasadniczo wpłynie na jej ostateczny kształt. Po drodze niewiele uda się w niej zmienić, chyba, że zmieni się decyzja polityczna i ustawa zostanie zablokowana.

Jednak projekt powinien odnosić się do kwestii istotnych dla prawowitych właścicieli, a więc na co mogą liczyć? Na zwrot w naturze? Na jakich warunkach? Jakie będą wyłączenia w ustawie? Jeżeli ustawa przewiduje rekompensatę to w jakiej wysokości? I czy rekompensatę pieniężną, czy w bonach lub obligacjach skarbowych?
Po drugiej stronie są aktualni użytkownicy tych obiektów. Co z nimi? Jak ustawa ureguluje sprawę odszkodowań za tzw. bezumowne użytkowanie? Czy w ogóle można poważnie o tym mówić? Jakie mają być zasady ustalania czynszu przez właścicieli? Jak dalece może być posunięta dowolność w narzucaniu swej woli?
Ustawa ma mieć charakter ogólnopolski, czyli ma definitywnie zamknąć problem reprywatyzacji. 

Projekt ustawy nie odnosi się do spraw już rozstrzygniętych. Trzeba pamiętać, że decyzje reprywatyzacyjne podejmowane są od lat i obrosły one aferami, które nie mają końca.

Ustawa musi też uwzględniać rozwiązania przyjęte w odniesieniu do majątków pozostawionych na terenach znajdujących się poza obecnymi granicami III RP.

W dzisiejszej wypowiedzi premier poparła projekt Jakiego. W ślad za tym powinno pójść realne poparcie które powinno doprowadzić do uchwalenia ustawy w możliwie krótkim terminie, najlepiej do końca tego roku. W końcu na taką ustawę Polacy czekają blisko 30 lat.


W wielu tzw. demoludach temat dawno przeszedł do historii. 

stary.piernik 

4 komentarze:

  1. O samej ustawie można będzie debatować kiedy zobaczymy co w niej się znalazło. Dzisiaj więcej mówimy o oczekiwaniach. I tu uważam, że powinniśmy oczekiwać rozstrzygnięć nie tylko odnośnie spraw jeszcze nie rozpatrzonych, ale odniesienia się do spraw za którymi stoją prawomocne wyroki sądowe i prawomocne decyzje administracyjne, ale co do których wiadomo, że zostały wydane z rażącym naruszeniem prawa. Dalej, powinno być jasne stwierdzenie, czy udziałowcy złodziejskiej reprywatyzacji mogą skorzystać z instytucji przedawnienia? Z dotychczasowej debaty publicznej widać, że jest spora wiedza na temat dorobku potentatów w tej branży. Nie chodzi tylko o gotówkę, ale o zgromadzone majątki /nie tylko nieruchomości/ zarówno w kraju jak i zagranicą.
    Mogę wnioskować, na podstawie obserwacji dotychczasowych działań, że opieszałość i wyrozumiałość sądów spowoduje, że zapadające wyroki bezwzględnego więzienia, bez rozszerzonego przepadku mienia, pochodzącego z przestępstwa, nie zaspokoją oczekiwań społecznych.
    Ile z owych 38 mln zł zwróci Marzena K.? a jej brat? czy właściciel posiadłości w Konstancinie? No i nie zapominajmy o posiadłościach na Florydzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do pełnego szczęścia zabraknie jeszcze informacji o sankcjach przewidzianych wobec sędziów i urzędników podejmujących decyzje reprywatyzacyjne na podstawie sfałszowanych dokumentów uprawniających do ubiegania się o odzyskanie poszczególnych nieruchomości. Czy oni pozostaną bezkarni?

    OdpowiedzUsuń
  3. „Z nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł bliskich sprawie wynika, że wydalony, to pracujący w Akademii Humanistycznej w Pułtusku dr hab. Dmitryi Karnaukhov. Jest profesorem tytularnym tej uczelni, wykładał na Wydziale Historycznym Akademii w Katedrze Historii Najnowszej.
    Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/polska/news-na-wniosek-abw-z-polski-wydalono-rosjanina,nId,2451544#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

    Mnie interesuje związek Rosyjskiego Instytutu Studiów Strategicznych z Fundacją Instytut Studiów Strategicznych w Krakowie.
    Mam wątpliwości co do tego, ze jest to przypadkowa zbieżność w nazwie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyjemnie się słucha o kolejnych sukcesach komisji Jakiego, ale czar szybko pryska kiedy słyszę, że po ogłoszeniu decyzji komisji o unieważnieniu decyzji o zwrocie kamienicy „prawowitemu właścicielowi” i dokonaniu zmiany w księdze wieczystej, były już „prawowity właściciel” najspokojniej w świecie nęka dalej lokatorów, bo on oficjalnie nic nie wie o zmianie swego statusu.
    Dla mnie ta sytuacja świadczy, że Polska jest dalej państwem teoretycznym, bo osoby odpowiedzialne nie mają zielonego pojęcia co należy zrobić żeby podjęte decyzje były natychmiast wykonywalne, a nie kontestowane przez byle urzędnika administracji.

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: