poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Węgiel - nasz skarb narodowy 1/2

Siała baba mak, nie wiedziała jak …
A to było tak.
Wokół węgla, zwłaszcza kamiennego, zawsze działo się coś ciekawego, tym bardziej, że z tym węglem związane były i są wielkie pieniądze. Poza tym węgiel był, jest i będzie surowcem strategicznym.
Jednym z działań dywersyjnych wobec Polski po 1989 roku były próby pozbawienia nas wpływu na gospodarkę tym surowcem. Hasło przewodnie rządów III RP brzmiało: zamykać kopalnie, górników na bruk. Wpisywało się to w ogólną politykę zmierzającą do rozbicia ruchu związkowego, co było jednym z zasadniczych wniosków wyciągniętych z ruchu solidarnościowego lat 80-tych.
Pokrycie kosztów likwidacji kopalń próbowano rekompensować poprzez sprzedaż kopalń uznawanych za nierentowne, prywatnym nabywcom. Im wydobycie węgla się jednak opłacało. Takimi nabywcami okazał się kapitał zarówno polski /Kulczyk/, jak i nasi sąsiedzi, Czesi, czy Niemcy.  Przykłady? Proszę bardzo.
Był rok 2012, czyli pełnia sezonu koalicji PO-PSL. Pomysł uległ modyfikacji i Kulczyk niebawem sprzedał swoje kopalnie, wraz z koncesjami na wydobycie węgla, Niemcom.
Proszę zwrócić uwagę na ciągnące się za tym biznesem węglowym nazwisko Jerzego Markowskiego, byłego wiceministra przemysłu i handlu https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Markowski posła i senatora, obecnie prezesa Silesian Coal https://mojepanstwo.pl/silesian-coal Jest fachowcem w branży górnictwa węgla kamiennego. To fakt niekwestionowany. Tylko dlaczego działa na szkodę państwa polskiego?
Co jest w tym wszystkim ciekawego?
Kolejne rządy polskie konsekwentnie od 1989 roku likwidują przemysł wydobywczy, zwłaszcza górnictwo węgla kamiennego. Wszystko wedle zasady, że nam się nic nie opłaca. Najlepiej wszystko zaorać, albo w najlepszym przypadku sprzedać każdemu chętnemu za symboliczną złotówkę.
I tak to trwa latami. Lepiej wszystko importować, bo na pośrednictwie wielu kolesi może się dorobić fortun. Tym sposobem likwidowano zakłady przemysłowe stanowiące realną konkurencję dla przemysłu niemieckiego, czy francuskiego. Podobnie postępowano z rolnictwem i rybołówstwem.
Z węglem jest trochę inaczej. Od lat węgiel jest głównym obiektem ataku lobby OZE. Węgiel jest passe.
Co ciekawsze, nawet energetyka jądrowa stała się ostatnio passe. To skutek wzrostu zagrożenia awariami i podatności na sabotaż ze strony terrorystów. Przyszłość należy więc do OZE. Czyżby? https://pl.wikipedia.org/wiki/Odnawialne_źródła_energii
W ostatnim okresie stała się jednak rzecz „dziwna”, wraca do łask węgiel, co skutkuje wzrostem jego ceny rynkowej, bo popyt przekracza podaż. W ten sposób zaczyna się ponownie opłacać jego wydobycie. Niemcy, którzy przez lata zamykali u siebie kopalnie, doszli do przekonania, że warto inwestować w budowę kopalni poza granicami kraju i czerpać zyski z jego wydobycia. Mało tego, uznali, że ten trend utrzyma się dłużej tzn. kilka, a może i kilkanaście lat.
To co napisałem powyżej nie dotyczy węgla jako paliwa kopalnego w całości, ale raczej jego niektórych gatunków tj. węgla koksującego i węgla energetycznego /dla elektrowni węglowych/. Taki węgiel jest w Polsce i taki też występuje na obszarze planowanego wydobycia przez spółkę niemiecką w Orzeszu. Jak zawsze, diabeł tkwi w szczegółach.

Na tym można by zakończyć temat. Jest jednak parę istotnych szczegółów w sprawie. Kolejność nie jest może najważniejsza.
cdn

start.piernik 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Informacja dotycząca plików cookies: