Po wczorajszym dniu,
pełnym emocji /bez przesady/, mogę spokojnie czekać na dalszy bieg wydarzeń.
Prezydent okazał się człowiekiem o zajęczym sercu i w dodatku kunktatorem. A dla
mnie człowiekiem próżnym. Bo o co w sumie poszło? O to, że prezydent tupnął
nogą i nie zrobiło to większego wrażenia, a on tu jest najważniejszy. Akurat o
tym wiem i nie kwestionuję. Ale po co te ozdobniki? Po co swą decyzję
uzasadniać rozmową z panią Romaszewską? Od kiedy robi ona za autorytet?
Zapomniano już że nie nadawała się na RPO? Łaska pańska na pstrym koniu jeździ.
Z dalszymi wnioskami
poczekam na stanowisko prezesa PiS. Trwają gorączkowe konsultacje i nie wiadomo
co weźmie górę, urażona ambicja, czy zdrowy rozsądek?
Prezydent zadeklarował,
że przedstawi własny projekt ustawy, tyle że przygotowany wspólnie z sędziami.
Więcej mi nie trzeba.
Przypomnę, że PAD jest z wykształcenia prawnikiem, a
wiadomo, że bliższa koszula ciału niż sukmana. Prezydentem można być przez dwie
kadencje, a prawnikiem, całe życie. Chyba, że zostanie się pozbawionym prawa
wykonywania zawodu.
Nagle okazało się, że
proponowane zmiany to rewolucja, a ta nie została należycie przygotowana.
To kto temu winien? Ja?
To kto temu winien? Ja?
Z dotychczasowego
przebiegu wydarzeń na czoło wybija się pytanie: co dalej z reformą sadownictwa?
Będzie, czy nie będzie? Jeśli będzie, to jaki przybierze kształt? Czy będzie to
dopracowywanie przegłosowanych ustaw, czy też do głosu zostanie dopuszczony
projekt który ma wyjść z kancelarii prezydenckiej? Ta druga opcja będzie
oznaczała, że reforma przejdzie do historii jako nieudany epizod.
Dlaczego mam wierzyć w
zapewnienie PAD, że w niecałe dwa miesiące przedstawi lepszy projekt ustawy o
SN od tego który przedstawiono mu do podpisu.
Z obecnej sytuacji
można bez wysiłku wysnuć wniosek, że projekt /którego jeszcze fizycznie nie ma/
nie uzyska poparcia Izby. Oznaczać też będzie, że nie ma szans na okiełznanie
sędziów.
Dzisiaj mamy sytuację w
której nie ma wygranych, a przegrani czują się wszyscy, bo nawet opozycja nie
zamierza spocząć twierdząc, że jej celem było uzyskanie prezydenckiego weta dla
wszystkich trzech ustaw. Tyle, że to totalna opozycja.
Na wszelki wypadek
powtarzam mój wcześniejszy postulat pod adresem rządzących: nie chcę
teoretycznego państwa. Groźby karalne, podżeganie, muszą być poddane ocenie
prokuratury, niezależnie od tego kto jest ich autorem. Skoro władza jest w
posiadaniu informacji o zewnętrznych źródłach finansowania protestów, oczekuję
konkretnych działań, a nie ustawicznego ględzenia.
Wiele wskazuje na to,
że inspiratorem fermentu jaki ma miejsce w Polsce są Niemcy. Wskazuje również
na to gwałtowna reakcja PAD po rozmowie z A. Merkel. A ile działań jest
podejmowanych zakulisowo?
Swoją drogą wydawało mi
się, że nadążam za nowymi trendami w manipulacji medialnej, ale po weekendowych
rewelacjach o astroturfingu znowu jestem malutki J.
Niestety, ale odbieram
to w ten sposób, że prezes i jego otoczenie nie dostrzega problemu.
Ja uważam,
że wszelkie zło trzeba tępić w zarodku, a nie czekać aż rozejdzie się jak
pluskwy w zaniedbanym mieszkaniu.
p.s. Odnoszę wrażenie,
że jesteśmy świadkami burzy w szklance wody. Byliśmy podobno o krok od wojny
domowej, a tymczasem prezydium Sejmu i Senatu jednogłośnie uznało, że urlop posłów
i senatorów, w zaplanowanym wcześniej terminie to rzecz święta i przerwa
wakacyjna potrwa do końca pierwszej dekady września. Do tego czasu nic się nie
będzie działo.
Podobno.
Poza tym uważam, że
jeżeli państwo chce nas traktować poważnie powinno w trybie pilnym odnieść się
do wystąpień politycznych /na wiecach opozycji/ sędziów, a zwłaszcza I prezes
SN, b. prezesa TK itd. Jest to działanie niezgodne z prawem i nikt w to nie
wątpi.
Konsekwencji brak.
stary.piernik
Co się zmieniło w naszej klasie?
OdpowiedzUsuńPAD kontynuuje urlop. Timmermans snuje opowieści z mchu i paproci /vide jego konferencja prasowa/.
W Brukseli narodził się nowy dyktator, czy tylko szaleje stary kacyk unijny? Z jakiego tytułu jednoosobowo wszczyna awanturę przeciwko Polsce? Kto mu dał takie prawo? Poza tym jakie cztery ustawy są mu solą w oku? Dwoi mu się w oczach?
Postawił ultimatum zupełnie od czapy. W parlamencie trwa przerwa wakacyjna.
Jakim więc sposobem oczekuje reakcji w ciągu miesiąca?
Po wydarzeniach ostatnich dni mam kilka refleksji. Podstawowa dotyczy szkodników politycznych.
OdpowiedzUsuńCo powoduje, że w naszym życiu publicznym tak obrodziło jurgieltnikami?
W trosce o własne interesy szukają wsparcia zagranicą i tym samym szkodzą Polsce. Co gorsze, nie robią tego bezinteresownie, dla idei, ale biorą wynagrodzenie osobiście lub dla reprezentowanej przez siebie formacji politycznej.
Jurgieltnicy byli w naszej historii od zawsze, to żadna nowina. Nie może być tak, że mała, ale za to głośna grupa, szkodzi interesom większości Polaków. Prawo ich nie dotyczy?
Jurgieltnicy nie są motorem postępu. To synonim wstecznictwa i zakłamania. Dlatego wszelkie próby destabilizacji, szkalowania Polski za pośrednictwem zagranicy muszą być skutecznie tępione. Tymczasem tej skuteczności ciągle brak, a ja ciągle nie wiem dlaczego? Zagranica angażuje bardzo duże siły i środki w szkalowanie Polski i podporządkowanie jej interesom różnych grup interesów.
Ciekawe, jak są traktowani tacy ludzie przez prawo w Holandii, czy w Niemczech?
Reforma sądownictwa w Polsce udała się na wakacje. Zasłużone, czy nie, to odrębna sprawa. Wczoraj wieczorem mogłem przekonać się na własne uszy, że nie wszyscy zaangażowani w temat zawiesili swą działalność. Odbywał się kolejny mityng „obrońców demokracji” przed budynkiem Sądu Najwyższego. Zastanawiałem się też, czy demonstranci mieli zgodę Ratusza na swój festyn /bo oni tak codziennie od kilku dni/. Współczuję ludziom mieszkającym w tej okolicy. Hałas nie do wytrzymania. Jedyne novum w tej sprawie, to wniosek do MSZ o sprawdzenie źródeł finansowania fundacji Kramka. http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1796354,Mariusz-Kaminski-wnioskuje-o-kontrole-w-Fundacji-Otwarty-Dialog
OdpowiedzUsuńZ dzisiejszej wypowiedzi JK w programie RM „Rozmowy niedokończone” wynika, że nie ma jeszcze pomysłu na wybrnięcie z sytuacji. Jest jednak ostrzeżenie, że polecą głowy. Na kogo wypadnie?
Komentarze po tym tekstem wiele mówią, ale tylko w sferze domysłów
OdpowiedzUsuńhttp://kontrowersje.net/holenderski_traktorzysta_pogrozi_polsce_powinna_mu_odpowiedzie_komisja_suskiego
Konkretem jest tylko to, że miała miejsce rozmowa PAD-Merkel. To nie był tylko zbieg okoliczności, że odbyła się przed ogłoszeniem decyzji PAD odnośnie ustaw przedstawionych do podpisu prezydentowi. Jeżeli prezydent jest ofiarą szantażu, powinniśmy, jako społeczeństwo, o tym wiedzieć. Co „oferowano” Polsce, w przypadku odmowy podporządkowania się „ofercie”?
Trudno mi uwierzyć, że Niemcom nie w smak są tylko próby uporządkowania spraw polskich rękami Polaków. To nie jest jedyny powód.
Stabilna sytuacja wewnętrzna Polski jest nie na rękę nie tylko Niemcom. Zagrożenia są poważniejsze. Jednym z nich jest możliwość przywództwa Polski w koncepcji Trójmorza
https://pl.wikipedia.org/wiki/Trójmorze Ocena tego projektu nie jest jednoznaczna, nawet w Polsce.
https://obserwatorpolityczny.pl/?p=48475 Jeżeli przyjąć założenie, że pomysłem zainteresowane są USA, to trzeba to maksymalnie wykorzystać, bo realizacja tylko siłami państw-uczestników ma małe szanse powodzenia. Poza tym trzeba się liczyć z tym, że dla USA jest to jedno z rozwiązań alternatywnych w rozgrywce z Chinami, Rosją i UE. Niestety ta alternatywa ma charakter doraźny, czy jak kto woli, koniunkturalny.
„Przeszkadzaczy” nie brakuje, chociaż każdy z nich robi to z innych pobudek. Niemcy i UE trzeba traktować w tej grze razem, bo faktycznym rozgrywającym są Niemcy. Jest to widoczne na każdym kroku, a nie zawsze połajanki wobec Polski pochodzą z Berlina.
Pisałem o tym wielokrotnie, że prawo według którego funkcjonuje UE nie jest jednakowo przyjazne wszystkim krajom członkowskim UE. Wszystko też wskazuje na to, że pod tym względem nic się nie zmieni. Pisanie dlaczego tak jest to zajęcie bezproduktywne. Zgodnie z zaleceniami urzędników z Brukseli, nam nawet bronić się nie wolno, bo to stanowi zagrożenie demokracji, oczywiście tej unijnej.
To co napisałem wyżej ma jedno przesłanie, wolno robić wszystko pod warunkiem, że wszystko pozostanie jak było. Wyłożył to ex cathedra były już prezes Rzepliński.
Znowu okazja do demonstrowania hipokryzji po stronie totalnej opozycji. Gładko przeszli do porządku dziennego nad zachowaniami „przypadkowych” ludzi wobec dziennikarzy i kamerzystów TVP nagrywających protesty uliczne związane z ustawami o sądownictwie. Za to teraz wałkuje się podobne zachowanie wobec przedstawicieli tv Polsat, próbujących dokumentować wycinkę drzew w Puszczy Białowieskiej. Sprawie nadano rozgłos międzynarodowy, co samo w sobie sugeruje, że było to działanie spreparowane. Dziwi mnie jednak dlaczego ta informacja trafiła na łamy „pudelka”? http://www.pudelek.pl/artykul/114503/operator_polsat_news_pobity_w_puszczy_bialowieskiej_zabrano_mu_i_zniszczono_kamere_nastepnie_sprzet_zwrocono_bez_kart_pamieci/
OdpowiedzUsuńPrzy tej „aferze” nigdzie nie doczytałem się kto zakupił to wycięte drzewo? Przecież to nie pójdzie na płyty paździerzowe!
Co to będzie? https://www.wprost.pl/kraj/10067641/Byly-prezes-TK-bedzie-mial-postepowanie-dyscyplinarne-Dostal-pismo-od-Przylebskiej.html
OdpowiedzUsuńByły prezes TK ma szanse na znaczne obniżenie emerytury sędziowskiej. Tylko czym to się skończy i kiedy? Poza tym, w kolejce czeka np. Rzepliński.