Poza
przekazem dnia ciekawostką medialną, przynajmniej dla mnie, są znikające
„afery”.
O
co chodzi tym razem? Otóż, przykładowo w mediach pojawia się informacja, że CBA
czy inny CBŚ zatrzymało jakieś osoby w sprawie /proszę wpisać wedle uznania/.
Mamy więc przekaz dnia. W ciągu dnia pojawiają się mniej lub bardziej istotne
szczegóły sprawy, a w kolejnych dniach zapada głucha cisza.
Ten schemat, w
różnych odsłonach, jest ćwiczony od lat. Powód takich zagrań jest stricte
polityczny, co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Powód? Ilustruje do
ten wierszyk: http://wiersze.bfcior.pl/julian-tuwim.php?show=rycerz_krzykalski
Afery
nie ominęły nikogo z wyżyn życia publicznego i politycznego. Jest tu b.
prezydent,
b. premier, b. ministrowie w kolejnych rządach III RP, b. posłowie, b. senatorowie, sędziowie, prokuratorzy i komornicy. Może łatwiej postawić pytanie kogo pominąłem?
b. premier, b. ministrowie w kolejnych rządach III RP, b. posłowie, b. senatorowie, sędziowie, prokuratorzy i komornicy. Może łatwiej postawić pytanie kogo pominąłem?
Tak
naprawdę, według mnie, różnica tkwi jedynie w skali afer. Dzisiaj wiele z nich
uległo przedawnieniu i można o nich pisać na zasadzie tworzenia swego rodzaju kroniki zaniechań
wymiaru sprawiedliwości pod kolejnymi rządami po 1989 roku. Motywy są zmienne,
ale króluje zasada coś za coś. Zamieciemy coś pod dywan, ale w zamian zrobicie
coś co nam doraźnie pasuje. Taki swoisty handel wymienny.
Jest
pewien kłopot z tą lojalnością wzajemną. Otóż niektóre sprawy wracają na tapetę
po latach, kiedy zmienia się układ rządzący.
Zastanawiam
się jaka afera powinna otwierać taką listę. Zaryzykuję, że jest to afera FOZZ.
W jakimś sensie jest to mimo wszystko sprawa nietypowa, bo afera doczekała się rozprawy sądowej, ukarania jedynych winnych, odbycia kary w zasądzonym wymiarze. Ale dalej nie wiemy kto przywłaszczył sobie pieniądze będące własnością Skarbu Państwa, a więc teoretycznie każdego z nas. Ile dzisiejszych fortun ma swój początek w tych pieniądzach? Tego też nie wiemy, chociaż pewne nazwiska przylgnęły do sprawy.
W jakimś sensie jest to mimo wszystko sprawa nietypowa, bo afera doczekała się rozprawy sądowej, ukarania jedynych winnych, odbycia kary w zasądzonym wymiarze. Ale dalej nie wiemy kto przywłaszczył sobie pieniądze będące własnością Skarbu Państwa, a więc teoretycznie każdego z nas. Ile dzisiejszych fortun ma swój początek w tych pieniądzach? Tego też nie wiemy, chociaż pewne nazwiska przylgnęły do sprawy.
Dalej
już nie jest tak klarownie. Z upływem czasu ilość afer przyrastała w postępie
niemal geometrycznym. Każda z nich dotyczyła pieniędzy niewyobrażalnych dla
przeciętnego Kowalskiego. Wystarczy na początek wymienić niektóre z nich jak
choćby aferę alkoholową, czy aferę paliwową.
Później
przyszedł czas na afery poważniejsze, jak afera związana ze sprzedażą PZU.
Obwiniony minister nie może do dzisiaj doczekać się osądzenia. Są wątpliwości,
czy sprawa nie uległa przedawnieniu. A chodzi tylko o osąd polityczny przed Trybunałem Stanu.
W
ten sposób zamieciono pod dywan sławetną „pożyczkę moskiewską” L. Millera. A to
była w sumie drobna sprawa. Podobnie było z lobbingiem pewnego posła na rzecz
ustawy o „jednorękich bandytach”, czyli o automatach do gier losowych o niskich
wygranych.
Idźmy
jednak dalej. Od lat mamy do czynienia z bezprzykładnym zawłaszczaniem Polski
przez konkretne pseudoelity. Te elity same się kreowały i egzekwowały tą
elitarność.
Nie
owijajmy sprawy w bawełnę. To są po prostu gangi, czy raczej mafie. W jednym
przypadki to gangi niedouków, po szkole zawodowej, ale z głową do interesów,
potrafiący do perfekcji wykorzystywać luki w prawie. Często zawdzięczają to
wcześniej odsiadywanym wyrokom, gdzie zdobywali szlify do nowych ról. W innym
zaś gangi „w togach”, czy po prostu ludzi unurzanych po uszy w polityce.
Wszyscy oni w jakiś sposób zaliczyli się do kasty nietykalnych. Jedni tą
nietykalność zagwarantowali sobie siłą i bronią, drudzy interpretując prawo na
swą korzyść.
Warto też zwrócić uwagę, że w pewnym okresie doszło do swoistej
symbiozy tych grup. Skoro gang doszedł do dużego majątku, stać było bossów na
wynajmowanie najlepszych prawników, a w ostateczności na luksusowe warunki
pobytu w celach więziennych.
Kraść, grabić, straszyć i mordować opornych opłaca
się po dzień dzisiejszy. Wyrok sadowy to tylko lata więzienia. Zostaje
zagrabione. Nie zastosowano jeszcze w praktyce przepadku mienia, zwłaszcza tzw.
rozszerzonego. To wszystko rozzuchwala.
Wobec
jednych i drugich, czyli mafiosów i ich obrońców, prawo i sprawiedliwość są w
sumie bezsilne. Tak naprawdę mamy do czynienia z ewidentną kpiną z prawa i
sprawiedliwości. Kogo za to winić? Raczej nie nas, chyba, że uznać naszą winę w
tym, że od lat tolerujemy ten stan rzeczy. Wszyscy wszystko wiedzą, to kolejny
wytrych-kpina z nas, pokazująca, że wiemy w czym tkwi zło, ale na nią nie reagujemy.
Chętniej mówimy o patologiach, bo wtedy lżej nam na duszy i robić nic nie
trzeba.
W
pierwszych latach III RP mówiło się o tym, że w Sejmie jest za mała liczba
posłów z wykształceniem prawniczym, a nawet chyba posłów z wykształceniem
wyższym. Można uznać to za fakt, ale niestety nawet ta grupa która spełniała
kryteria wykształcenia, nie spełniała i nie spełnia kryteriów moralnych i
etycznych.
Ciągle
dominuje postawa roszczeniowa. Garnąć do siebie jak najwięcej, dawać od siebie
jak najmniej. Tworzono jak najwięcej aktów prawnych, bez dbałości o ich jakość,
wskutek czego doprowadzono do sytuacji, że w tej dżungli prawnej obowiązuje
wolna amerykanka, w której najlepiej czuje się mafia w togach. Trudno się temu
dziwić. Utrwalający się stan prawny doprowadził do sytuacji, że ci ludzie
naprawdę uwierzyli, że im wszystko wolno, bo im nikt nie podskoczy.
To
co obserwujemy od około roku, to są zadatki na zmiany, ale jeszcze nie zmiany.
Mafie mają się dobrze. Najlepszym i najświeższym przykładem jest mafia
pruszkowska, której prominentni członkowie, po odsiedzeniu wyroków znów rzucili
się w wir przestępczej działalności i zaczęli błyszczeć w przekrętach
VAT-owskich. Znowu ich łupem padają miliony, nie tylko złotych.
A
my, jako niezaradni i nieporadni zadowalamy się groszowymi podwyżkami uposażeń,
rent i emerytur, bo państwa na więcej
nie stać. Ciekawe, że ta sama zasada nie dotyczy parlamentarzystów i elit
rządzących.
Żeby
jakoś podsumować dzisiejsze rozważania powiem, że państwo od lat nie ogarnia
pewnych dziedzin życia. Nie wiem tylko czy jest to skutek niewydolności, czy
nieudolności, albo co najgorsze, zamierzone działanie. Żeby tą tezę rozbudować
musiałbym napisać kolejną notkę.
stary.piernik
Zaraz mnie ubije ktosik, nim zdążę utłuc kogosik:)))))
OdpowiedzUsuńПольша избавляется от советских генералов
OdpowiedzUsuńhttps://www.gazeta.ru/army/2016/03/11/8118125.shtml
Nawet Ruskie wykazują większy poziom oleju w głowach niż Polsko języczne szumowiny.
Zauważ, że to tekst sprzed roku.
OdpowiedzUsuńNo. Zauważyłem. Ale co z tego? Albo inaczej: co w związku z tym, że "nieświeży"?
UsuńNic poza tym, że nadal aktualne.
UsuńI nie jesteśmy przez to tragiczni? Nie rozróżniam. Ale wszyscy. Rozpieprzamy gniazdo, nie dbamy o nie. Ciągle nie potrafimy wykorzystać wiatrów historii. Wiecznie jak na przeciągu. W chałupie bez okien, drzwi i dachu. Nie czytamy znaków. Nie gonimy zdrajców. Nawet służby specjalne mamy specjalizujące się w specjalności zdrady. Własne dzieci z lubością wysyłamy za granicę. Martwiąc się czy Anglia ich nie wyrzuci. A przecież tak jest wiele do zrobienia w Polsce.
UsuńA choćby te afery, o których piszesz. Historia? Tak historia, ale nauki żadnej. Najnowsza, jeszcze całkiem świeżutka. To afera z przelewem gotówki z OFE do ZUS-u. Pieniądze znikły, wirtualne, ale znikły. I co? Wszystkie partie się podzieliły. Czy odszkodowania dla Żydów pochłonęły? Cisza jak makiem zasiał. Podobno na tym nie koniec. Tragedia.
Nie jestem w stanie o wszystkim pisać. Za mało czasu.
UsuńO przekrętach też pisze się powierzchownie, a nie krok po kroku, że wskazaniem powiązań.
Dzisiaj np. był program o aferze bankowej w SKOK Wołomin i sprawach wokół tego.
Ta pajęczyna jest nie do rozerwania. A informacji pełnej brak.
Wieczorem zmarł Wojciech Młynarski. Szkoda.
OdpowiedzUsuńSENSUS GROUP
OdpowiedzUsuńZ czym kojarzy się ta nazwa?
Takim „spinaczem” afer III RP jest pojawiający się sporadycznie w mediach Mariusz Ł., niegdyś działacz lewicy, poseł na Sejm, minister w rządzie L. Millera https://pl.wikipedia.org/wiki/Mariusz_%C5%81api%C5%84ski
OdpowiedzUsuńPoza kwalifikacjami zawodowymi i menadżerskimi ma talent do wikłania się w niejasne do końca interesy. Repertuar jego dokonań jest dość szeroki. Jest przy tym na tyle żywotny, że sukces na jednym polu nie pozwala mu spocząć na laurach. Cyklicznie więc jego nazwisko wraca na pierwsze strony gazet.
Ten zestaw nie jest może chronologiczny, ale bardzo wymowny
Jako minister zdrowia doprowadził do zastąpienia kas chorych Narodowym Funduszem Zdrowia gdzie posadę prezesa objął jego kolega Aleksander Nauman. W czerwcu 2004 "Rzeczpospolita" ujawniła dowody na udział Naumana w tzw. aferze sprzętowej. Zobowiązania z tego tytułu sięgnęły 100 mln zł i ostatecznie zostały spłacone przez Skarb Państwa. Według "Rzeczypospolitej" Nauman od 1992 był współwłaścicielem spółki BNT, która uczestniczyła w procederze handlu sprzętem medycznym.
Trochę szczegółów o biznesach Łapińskiego http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/92534,byly-minister-szuka-szczescia-w-biznesie.html
http://www.uop12lat.republika.pl/aktualnosci/media_o_sluzbach/media/maj/newsweek22-03.htm
http://www.batory.org.pl/doc/r4b.pdf -ciekawy tekst; sporo szczegółów
https://www.wprost.pl/65875/Ordynator-Belka - tu też sporo szczegółów
http://www.bankier.pl/forum/temat_zaczyna-sie-wielkie-pranie-z-lat-90-kapital-wraca-do-polski,12085125.html
http://www.iap.pl/index.html?id=wiadomosci&nrwiad=20686
http://www.ioe.wat.edu.pl/struktura-instytutu/centrum-inzynierii-biomedycznej/ - nowe wcielenie Łapińskiego
http://www.wat.edu.pl/?p=1885
http://gpcodziennie.pl/53985-watgroziodebraniedotacji.html
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Prof-Religa-o-Lapinskim-przypadek-charakteropatii,wid,1686208,wiadomosc.html?ticaid=118c30 – trochę historii
http://www.tvp.info/29402190/biznesmen-korumpowal-b-ministra-zdrowia-i-bylego-szefa-tvp-w-olsztynie-cba-na-tropie-ukladu - to sprawa najświeższa
Dla odmiany ci dwaj:
OdpowiedzUsuńPiotr Kaszubski dzisiaj Piotr K. najmłodszy/ cwaniak III RP
http://krytykapolityczna.pl/felietony/jas-kapela/byc-piotrem-kaszubskim/
http://natemat.pl/50377,20-letni-milioner-piotr-kaszubski-wielka-sciema-i-genialny-chwyt-marketingowy-czy-prawdziwy-american-dream
Jak widać, w 2013 roku wątpliwości nie brakowało.
Arkadiusz Ł. ps. Hoss to Cygan z wykształceniem 3 klas szkoły podstawowej http://www.dw.com/pl/policja-aresztowa%C5%82a-w-polsce-band%C4%99-oszukuj%C4%85c%C4%85-niemieckich-emeryt%C3%B3w/a-17673205
Arkadiusz "Hoss" Łakatosz to członek klanu Cyganów; działał wspólnie z bratem Adamem od 1999 roku.
Arkadiusz ma syna Marcina Kollompara, zwanego "Lolli" – to kolejny członek gangu.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/okradali-metoda-na-wnuczka-kulisy-procederu,609258.html
http://wyborcza.pl/1,76842,14712296,Romski_gang_z_polskim_wnuczkiem.html
http://www.tvp.info/18405119/wymyslil-oszustwo-na-wnuczka-wyludzil-miliony-od-emerytow-za-granica-chce-oddac-pieniadze-i-poddac-sie-karze
To jest inna kategoria. Jak ich sklasyfikować? Indywidualiści? Wątpię.
A dlaczego brak najnowszej afery, która dzieje się na przestrzeni ostatniego półtora roku. Rządy pis-u i tego nieudanego prezydenta. To dopiero afera. No ciekawy jestem czy skrupulatnie się rozliczą z tej nadwyżki budżetowej 900 tysięcy. Znowu zginie?
OdpowiedzUsuńŁO mato 900 milionów. A co tam niech będzie mld.
OdpowiedzUsuńNo chyba naturalne jest, że jak się wyspał to się i obudził Pierwszy dzień Wiosny! Wiosna panie sierżancie. Dowódco frontu ideologicznego.
OdpowiedzUsuńhttps://bezdekretu.blogspot.com/2017/03/gra-na-wybudzonego-prezydenta.html
OdpowiedzUsuńBardzo ważny watek wymagający uważnej obserwacji ze strony każdego z nas.
Jak się nazywa takich ludzi? A tak po prostu, podżegacze. Jaka treść? Paskudna. A jaka korzyść dla podżegacz, podżegaczki? Też paskudna. I tylko taki podżegacz, podżegaczka nie spostrzega, że jest sam utytłany, że zło, do którego namawia jego tak prze nikło, że wychodzi jego porami na wierzch
UsuńSami sobie podgryzamy gardła. Z tego gówna, w którym siedzimy, w tej postkomunie, nigdy nie wyleziemy.
UsuńNo niemożliwe. Pan Stanisław mnie podsłuchał, czy przeczytał::)? http://www.radiomaryja.pl/multimedia/audio/felietony/
UsuńTowarzysze szmaciaki wiecznie żywe.
Ile odmian, grup, podgrup. gatunków, podgatunków tych szmaciaków jest. A jakie to patriotyczne. Jakie zawzięte na dolę szarego ludu. Tylko im uwierzyć i oddać się w opiekę na nowo. Oczywiście w ramach dopieszczania.
UsuńJa tam nikomu nic nie podgryzam.
OdpowiedzUsuńI nikomu nie wierzę. Zwłaszcza politykom.
Za to szukam potwierdzenia swoich obserwacji.
Rozróżniam jednak patrzenie od gapienia się.
Proszę, proszę. Wyszło szydło z worka.
UsuńMie czepiaj się Szydło:)
UsuńProszę powiedzieć, który wróg gorszy? Ten jawny, już odkryty czy ten odziany w szaty patriotyzmy. No i oczywiście jak tego wroga rozpoznać? Wiodący na manowce jakiegoś patriotyzmu, gdy tego patriotyzmu nie wyznajesz toś głupim nazwany i zapleśniałym betonem. Albo częścią układu, systemu. A dychotomia polityczna to pic, udawanie. Przywidzenie i przewidziane. To szopka, to tak dla ciemnego luda. A wybory to wypadek przy pracy. Szkoda, że jeszcze nie zestawia się twardego lądowania tow. Millera z twardym lądowaniem smoleńskim. Bo też by był to przykład na nieudacznictwo lub złożenie się na plugawym ołtarzy III RP. Miller spadł na cztery łapy a tamci tego nawet nie potrafili. Patriotyzm czy nie patriotyzm? Który, jaki?
UsuńProwokuję, obrażam? Tylko się gapię. A z tego gapienia ma tępota.
UsuńPowiem ci tak. Nie zamierzam nikogo przekonywać do swoich racji, zwłaszcza jeśli mam przed sobą kogoś kto ma ustalony pogląd na otaczającą rzeczywistość i nic nie jest w stanie wpłynąć na zmianę jego stanowiska.
UsuńJa od dłuższego czasu widzę, że znowu ktoś usiłuje zrobić mnie w konia. Nie afiszuję się z tym, bo i po co? Czas pokaże kto ma rację. Może to nastąpić szybciej niż można się spodziewać. W tym kuglowaniu liczą się jednak tylko konkrety. Kredytu zaufania można udzielić tylko raz i każdy szanujący się, po pierwszej wpadce musi wyraźnie powiedzieć basta!
Ci politycy, z lewej i prawej, to nie nowicjusze, to starzy wyjadacze, którzy w tym siedzą po 20-30 lat i więcej. Potrafią więc czarować i pytanie sprowadza się do tego ilu wyborców się na to nabierze? Prezydent i prezes w kampanii wyborczej składali sporo mniej lub bardziej nierealnych obietnic. Żaden z nich się do tego nie przyzna. Są jednak obietnice których spełnienia oczekujemy. Przynajmniej ja i sporo mnie podobnych. Tymczasem prezydent i koalicja rządząca traktuje nas jak stado półgłówków i nie ma najmniejszego zamiaru realizować swych obietnic wyborczych. Pytanie dlaczego? Można oczekiwać różnych odpowiedzi, ale najbliższa prawdy jest ta, że ekipa ma związane ręce. Dopuszczono ich do władzy pod warunkiem, że w określonych obszarach nie będą grzebać, czyli zachowują status quo. Sprawy nie załatwia robienie kilku spraw na pokaz. Cel oczywisty jest jeden dla prezydenta i koalicji rządzącej, dotrwać do końca kadencji i w wyborach zapewnić sobie reelekcję. Proste? Dla mnie tak. Problem jednak narasta, bo ekipa zaczyna popełniać błędy. Najgorszy to ten, że zaczynają się zwalczać. Pisałem kiedyś o polityce zagranicznej realizowanej przez ministrów rządu i ministrów kancelarii prezydenta. Teraz jest kolejny konflikt z ministrem obrony narodowej. Mam na jego temat swoje zdanie, ale nie wolno go zwalczać jeśli samemu jest się kompletnym dyletantem i ma się za doradców takich samych dyletantów!
Czy mamy spokojnie przyglądać się spokojnie aż to wszystko się wywróci do góry kołami?
Ale się zgadzam, niemal ze wszystkim. Nieco inaczej stawiałbym akcenty. W tym krótkim pisaniu, jak je prześledzisz, zauważysz, że sam sobie zaprzeczasz. Potwierdzasz słuszność obranej metody oraz widzisz zagrożenia. Na koniec zwracasz uwagę na konflikt MON Prezydent. To jak to jest są dyletantami czy cwaniakami? Jak to jest? Jednocześnie należy pamiętać o procentach tych aktywnych, którym się chce. Nie można jednak się obrażać i obrażać wszystkich. Nawet dzieci wychowuje się dobrym przykładem a nie rozdźwiękiem przykładu i wymagań. Kto jak kto. Ale my powinniśmy znać wartość niespieszności.
UsuńNikogo nie obrażam. Wiem, że prawda boli. Nikomu i niczemu nie zaprzeczam.
UsuńPrezydent jest formalnym zwierzchnikiem sił zbrojnych i to wszystko. To zwierzchnictwo dotyczy czasu wojny. Teraz jest pokój i od armii ręce precz! Za armię odpowiada minister obrony narodowej. Kto to ma wytłumaczyć?
Pierniku z samego "obserwowania" jeszcze nic nie przybywa. Ja mogę się gapić. Nie pretenduję do bycia poruszycielem. Ani, ani. Nic, a nic:) Nawet się nie dziwię, że moje pisanie spotyka się z drętwotą. No bo dlaczego ma być inaczej. Jestem gapiąca się popelina. Jednak jest mi niejednokrotnie smutno, że takich jak ja nazywa się głupkami. Tak wielkimi, że nie chcą być tłustymi gęśmi. Nie dostrzega się, że te głupki mają niejednokrotnie lepszy porządek w duszy niż ci moderatorzy i wróżbici. Dla których Kościół jest starym hurtownikiem ziela. Co mi to przypomina? A te czasy, które ukuły powiedzenie "opium dla ludu". Teraz to opium jest nieco inne. Metody są bardziej wyrafinowane, przebiegłe. Piszesz, że mam ugruntowane poglądy. Po czym to sądzisz? Nie wiem, czy uważasz, że przez to jestem najgorszy z najgorszych? Bo na przykład nie jestem skory do. no właśnie do czego? To prawda, być może, ale mam jeszcze jedną cechę/ to na pewno wiek/ jestem cierpliwy, umiem czekać i myśleć. Jest nas wielu. I dobrze pisze p. Ścios, że takich cza olać. Bo to takie głupie, że niereformowalne. No i zapiekłe. Po prostu zesra się i nie da się:)Ale i w paradę też se srać nie da! Hej!
UsuńZastanawiam się dlaczego to co piszę odnosisz do siebie? Przejaw megalomanii?
UsuńBył czas, że próbowałem wejść z Tobą w polemikę. Jednak w jakimś momencie „ogłuchłeś”, przestałeś podejmować pytania i moje wątpliwości. Powiedziałem wówczas, że „ślizgasz się po temacie”. Dałem sobie wtedy spokój. Ty wiesz swoje, ja swoje i jesteśmy kwita. Nie zasłaniam się tym co mówią i myślą inni. Też mam swoje lata i swój bagaż doświadczeń życiowych. Dużą wagę przywiązuję do rozpracowywania, a właściwie odkrywania, mechanizmów manipulacji. Stąd powtarzane przeze mnie „najważniejsze jest to czego nie widać”.
Nie jestem i nie byłem czynnym politykiem. Dlatego nie uzurpuję sobie prawa do wpływania na otaczającą rzeczywistość. Ograniczyłem to do najbliższej rodziny i w zakresie relacji ekonomicznych, do wspólnoty mieszkańców. To mi wystarcza. Na szerszym forum pcha mnie do poznawania czysta ludzka ciekawość i umiejętność wnioskowania. W sprawach wiary nie podejmuję polemiki, bo uważam to za sprawę czysto osobistą. Na tym poprzestanę.
Co to jest takiego megalomania? No i znowu zadał mi rebus. I nie wiem czy się obrazić? Czy podziękować. Słowo obce. Tak wyczuwam na mój ptasi rozumek. Pogrzebię więc w słownikach. Tylko jakich? Skoro już doszedłem, że słowo obce. To może słownik wyrazów opcych:) Może być, że obce przez to, że dla mnie obce. A elita w słowach znakomita. I je, te słowa, zna. I zabija już w mysiej dziurce:) Taka obcykana w obczyźnie werbalnej:)))
UsuńMam! Jednak mi przyładował:) http://sjp.pl/megalomanii
UsuńNie pochylaj głowy nisko, spójrz na lazur nieba.
OdpowiedzUsuńCiemne chmury wiatr rozwiewa i złej gwiazdy nie ma.
Ktoś do Ciebie dłoń wyciąga, nie trać ani chwili więcej,
Czas przemija... i ucieka....obudź znowu serce.
.....................................
I do mnie pasuje być megalomanem?
Ciesz się zupą kartoflanką, ciesz się czarnym chlebem,
OdpowiedzUsuńA na pewno życie Twoje będzie już tu niebem.
Śpiesz się kochać ludzi i bież życie w dłoń,
Nie ociągaj się nie zwlekaj, nim zabije dzwon
https://www.youtube.com/watch?v=fElROyyj1TQ
OdpowiedzUsuńDzięki za info o filmie.
UsuńW tygodniu pójdziemy z moją drugą połową obejrzeć.
Naprawdę polecam. Doradzam, jeżeli mogę, wziąć paczkę chusteczek. Film bardzo mądry. Nas poruszył ogromnie.
UsuńJuż po niedzielnym obiadku i przed popołudniową drzemką?
OdpowiedzUsuńObiadek zjedzony. Ale dżemi nie będzie bo żyć rośnie:)))))!
UsuńA przed tv nie? :))))))))))
UsuńNic niemal nic:) Biesiadowanie i marsze. Tak.
UsuńNie lepiej było skopać kawałek ogródka? :)
UsuńW niedzielę?
UsuńPrzecie to dla przyjemności, a nie dla zarobku :)
UsuńPrzyjemności to znam inne, które w niedziele jaszcze mogę kultywować. A przy których spocić się można i na podziw zasłużyć:)))))))
UsuńGawędziarz się odezwał :))))))))))))
UsuńDobra to tu kończymy. CBDU:)
Usuń