sobota, 4 marca 2017

Zapasy w kisielu trwają w najlepsze.



Mam coraz mniej ochoty do pisania o tzw. sprawach bieżących, ale inaczej się nie da.
Nad wszystkim króluje „przekaz dnia”. Raz jest to „casus poseł Mularczyk”, innym razem „ambasador Polski w Berlinie”, a jeszcze kiedy indziej prezes Kółek Rolniczych ze SKOK Wołomin w tle. W tle też czekają w kolejce sędziowie, czy ogólniej palestra, umoczona w ciemne interesy itp. itd. Słowem jak w tytule „zapasy w kisielu”.
Hydra ma tyle głów, że jedynym sposobem na jej likwidację jest wypalenie jej ogniem i gorącym żelazem. Łatwo powiedzieć, gorzej zrealizować. Dzięki temu mamy to co mamy.
Wszystko sprowadza się do pytania która strona szybciej się zmęczy? Stawianie kolejnych pytań zwiększa tylko frustrację pytających. 
III RP ma już swoje lata, ale z odnową moralną i nie tylko są ciągłe problemy. Ciągle zbieramy pokłosie grubej kreski. Jak widać jest to droga do nikąd, czyli jakby się nie kręcić, d...a zawsze z tyłu. Przepraszam za dosadny język, ale kto jest bez winy, niech rzuca kamieniem.

Trąd w Pałacu Sprawiedliwości trwa od lat. Nie jestem pewien, czy początek był tu http://3obieg.pl/skandal-sledztwo-o-korupcje-w-sprawie-pierwszej-prezes-sadu-najwyzszego Wówczas sprawie ukręcono łeb i wszystko było ok. Była też sprawa korupcji w Sądzie Najwyższym http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/765983,wznowione-sledztwo-w-sprawie-tzw-korupcji-w-sadzie-najwyzszym,id,t.html Tu wznowiono śledztwo, ale nie wiadomo czym się ono zakończy, bo istnieje przecież instytucja przedawnienia przestępstwa. 
No i najświeższa sprawa, czyli afera korupcyjna w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie
Jedno co jest w tym wszystkim w miarę pewne to to, że za tym nie stoi PiS. To ludzie PO i PSL i inni związani z tym układem.

Co zastanawia w tym wszystkim? Mnie zastanawia skala. Co spowodowało, że w elitach rządzących nastąpiło takie rozpasanie? TQM? To podobno w PRL-u obowiązywała zasada, że państwowe, czyli niczyje. Jak na ironię ci ludzie mają czelność mówić, że za mało zarabiają. Dla tej kategorii ludzi nigdy nie będzie dość.

Osobiście nie mam nic przeciwko wysokim zarobkom. Są jednak pewne kryteria, a wśród nich, na poczesnym miejscu, rzetelnie wykonywana praca i postępowanie zgodnie z obowiązującym porządkiem prawnym. Tymczasem „kasta nietykalnych” potrafi latami prowadzić, bez efektów, postępowania przygotowawcze, równocześnie skazać na więzienie za kradzież batonika i umarzać sprawy o kradzież mienia milionowej wartości. Te grzechy można mnożyć w nieskończoność.

Jest jednak prostsze pytanie: jak długo można tolerować ten stan rzeczy? Dlatego z optymizmem patrzę na poczynania policji, CBA i prokuratury, kończące się kolejnymi zatrzymaniami i wnioskami o zatrzymanie osób podejrzanych o milionowe przekręty na szkodę nas wszystkich. Do pełnego szczęścia brakuje procesów sądowych i wyroków skazujących, z przepadkiem zagrabionego mienia. Do tego jednak droga daleka. Nasz wymiar sprawiedliwości ciągle jest niesprawiedliwy i najwyższy czas to zmienić.
Innej drogi nie ma. 

stary.piernik 

16 komentarzy:

  1. stary.piernik5 marca 2017 12:23

    Źle się dzieje w państwie polskim http://superbiz.se.pl/wiadomosci-biz/17-funkcjonariuszy-cbsp-zatrzymanych-mieli-wziac-sobie-perfumy-z-nielegalnej-fabryki-w-milanowku_961143.html
    Tam też źle zarabiają i musza sobie dorobić? A może tylko chodziło o pretekst do usunięcia ze służby zatrudnionych w czasach koalicji PO-PSL?
    Ostatnie dni obfitują w takie ciekawe zrządzenia losu. Dla mnie jest to tylko ujawnienie skali demoralizacji społeczeństwa. Wszystko to będą jednak działania daremne jeśli w ślad za zatrzymaniami nie będą szły szybkie kary. Za rok czy dwa nikt nie będzie pamiętał o co poszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czego się po nich spodziewałeś, przyjacielu? ;)
      Jeżeli ja już od kilku lat piszę o tym środowisku, to chyba mam ku temu jakieś podstawy. Przykładem niech będą policjanci z sekcji kryminalnej, którzy robią za ochroniarzy w barach czy dyskotekach u kacyków "biznesu" w swojej okolicy (taka sprytna przykrywka do handlu prochami), a szef sekcji chlający z nieletnimi wódę z musztardówek, inni ochraniający dziewczynki przy drogach i śpiący z alfonsami w jednym pokoju hotelowym, czy choćby tacy, którzy handlują szmuglem wprost z magazynów komendy powiatowej (papierosy z Białorusi). Gdybym nie widział na oczy, to bym chyba nie pisał.

      Usuń
    2. stary.piernik5 marca 2017 15:29

      Masz rację. To żadne zaskoczenie.
      Pod tym względem świat nie jest zbyt skomplikowany. Ale dopóki będzie świadomość, że można, nic się nie zmieni.

      Usuń
    3. Trzeba sobie uczciwie odpowiedzieć na pytanie, co jest faktycznym problemem, a nie przykrywką. Faktyczny problem, to pobłażanie funkcjonariuszy wydziałów kontrolnych z KGP dla przestępców w mundurach z terenu. Pobłażanie to wynika ze związków koleżeńsko rodzinnych, a nawet narodowościowych, jeśli o wschód i przemyt chodzi. Tam ośmiornica sięga do miast wojewódzkich, a następnie wchodzi na awansach do stolicy. Wszyscy to widzą, oprócz na co dzień wścibskich śledczych, którzy mają standardowo bielmo na oczach w tych wewnętrznych sprawach. To jest też nadzwyczajna kasta, gdzie tytuły przechodzą z ojca na syna, lub raczej z czerwonego dziada na różowego.

      Usuń
  2. stary.piernik5 marca 2017 12:46

    Czy sprawa wyboru kolejnego „krula europy” warta jest takiego zamętu medialnego? W sumie, na rynku krajowym, chodzi o to kto komu utrze nosa. Bo na forum europejskim już dokonano wyboru na zasadzie, po co nam kolejny kłopot? Nawet Grupa Wyszehradzka nie ma interesu w zachowaniu jednolitego frontu. Komfort psychiczny Tuska nie ma żadnego znaczenia w zestawieniu z konkretną pensją, wypłacaną w euro przez kolejne dwa i pół roku. Praca niezbyt męcząca, wystarczy nie wychylać się.
    Żałosna w tym wszystkim jest narracja opozycji, która jak papugi, powtarza nakazany przez kierownictwo poszczególnych ugrupowań partyjnych przekaz dnia. Ta nieprzemakalność na wszelką argumentację dowodzi tylko tego, że ośrodek decyzyjny jest poza Polską. Bo jeśli Tusk nie jest kandydatem Polski, to czyim?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan Kaczyński powiedział to precyzyjnie. Tusk jest kandydatem Niemiec i pani Merkel. tym razem polszewiki jeszcze nie rozpoczęły jazgotu o "opcjach niemieckich". przeoczyli, czy zmagają się z różnymi wersjami "właściwej" reakcji?

      Usuń
    2. stary.piernik5 marca 2017 15:31

      Chyba do 9 marca wezmą na wstrzymanie :)

      Usuń
    3. stary.piernik5 marca 2017 16:20

      Metoda przykrywkowa ciągle skuteczna. To nic, że wybiorą Tuska na kolejną kadencje. Wrzuta z Saryuszem-Wolskim spowodowała, ze nie zajmujemy się ambasadorem Polski w Berlinie.
      To też się liczy :)

      Usuń
    4. To jest problem, o którym już pisałem tysiąckrotnie ale nigdy za wiele. Tu chodzi o nadzwyczajną kastę NZS-owców (z dogrywki po 1984), którzy zapragnęli przejąć wszelkie zaszczyty w obaleniu komuny. Obok wybielania kumplesi z roku typu ambasadora, stosują jeszcze cenzurę prewencyjną w sieci na wszystkie informacje o nich. Oni SĄ prawdziwymi nosicielami totalitaryzmu komunistycznego, bo nasiąkli nim na studiach "walcząc" z komuną za pomocą ulotek, których i tak nikt nie czytał, bo miał to w akademikach w radiowęzłach 24/7. Mała różnica, nieprawdaż? Oglądałeś kiedyś film "Pokolenie 89" (tu: http://www.filmweb.pl/film/Pokolenie+%2789-2002-222016 lub tu: http://www.teleman.pl/tv/Pokolenie-89-163782 ), o tym jak japiszony pochodzenia głownie korzennego porobiły błyskawicznie kariery w mediach oraz w państwie? Na przykład w agencjach PR, reklamowych, CBOS, ministerstwach gospodarki, bankach, gazetach wyborczych itp. Uwaga, są dwa różne filmy o tym samym tytule, chyba po to, żeby się mieszały i nowszy przykrywał starszy. O panu Gutkowskim i Mellerze pisałem już kiedyś w temacie gry w brydża.

      Usuń
    5. stary.piernik5 marca 2017 21:29

      I tu dochodzimy do kluczowego pytania: jakie są realne szanse na odnowę, nie tylko moralną, narodu? Czy my faktycznie jesteśmy świadkami jedynie gry pozorów? Czy rację mają ci którzy twierdzą, że do dna daleko, poza tym dno jest grząskie, niżej jest jeszcze kilka metrów mułu, a poza tym ciągle słychać pukanie od spodu 
      Tak naprawdę wracam do wątku zasadniczego, czyli najważniejsze jest to czego nie widać. A nie widać wielu spraw. Poza tym jest taki niuans. Co innego patrzeć się, a co innego gapić. Dzisiaj media to tuby propagandowe partii rządzącej, albo totalna opozycja. Gdzieś tam nieśmiało przebija się gorzka prawda o naszej rzeczywistości.
      W tym wszystkim trzeba zachować własne zdanie.

      Usuń
    6. stary.piernik5 marca 2017 21:52

      A propos czego nie widać polecam uważne przeczytanie i skomentowanie:
      http://warszawskagazeta.pl/kraj/item/4372-tajne-rozmowy-w-nowym-jorku-co-prezydent-duda-obiecal-amerykanskim-zydom

      Usuń
    7. Czy to ten napisał? Współpracownik departamentu II to brzmi dumnie ;)
      https://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Bali%C5%84ski

      Ukończył Wydział Filologiczny Uniwersytetu Jagiellońskiego (kierunek filologia orientalna) w 1971 roku. Później odbył staż asystencki w Katedrze Orientalistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego i studia podyplomowe w Institut d’Etudes Politiques w Paryżu w latach 1978-1979.

      W latach 1973-1975 pracował jako tłumacz w Ambasadzie PRL w Damaszku. W latach 1983-1987 pracował w Ambasadzie PRL w Trypolisie. W latach 1988-1991 był naczelnikiem Wydziału Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki w Departamencie II i Departamencie Azji, Afryki, Ameryki Łacińskiej i Oceanii. W latach 1991-1994 był ambasadorem nadzwyczajnym i pełnomocnikiem RP w Syrii i Jordanii. W 2001 roku uzyskał I stopień służbowy urzędnika Służby Cywilnej. W latach 2009-2012 był naczelnikiem Wydziału w Centrum Operacyjnym.

      Krzysztof Baliński jest członkiem Polskiego Towarzystwa Orientalistycznego. Posiadał uprawnienia tłumacza przysięgłego języka arabskiego. Autor publikacji poświęconych problematyce międzynarodowej i polskiej dyplomacji zamieszczanych m. in. w tygodnikach Nasza Polska, Tygodnik Solidarność i Głos. Od 2012 r. stały współpracownik Warszawskiej Gazety i Polski Niepodległej. Autor książki "MSZ polski czy antypolski".

      Usuń
    8. stary.piernik6 marca 2017 00:30

      Tak.

      Usuń
  3. stary.piernik5 marca 2017 13:46

    Ciekawi mnie co ujawni policja po przedstawieniu zarzutów osobom zatrzymanym w związku z porwaniem 12-latki w Golczewie. Z tego co dotychczas zostało powiedziane wynika, że mogło to być tzw. Porwanie rodzicielskie. Niestety, nic nie powiedziano więcej na poparcie tej tezy. Nie wiadomo kim są pozostałe, poza recydywistą, osoby zatrzymane w związku z porwaniem. Dzisiaj trzeba podkreślić, że policji, przy całym jej zaangażowaniu, dopisało szczęście, dzięki któremu udało się szybko odnaleźć dziewczynkę. Pozostaje do ustalenia motyw porwania.
    Osobiście nie lekceważył bym jednego, porwania dla uzyskania narządów dziecka. Na ten temat pojawiają się sporadyczne informacje, ale jest to problem z którym trudno sobie radzą nasze służby, a który jako podziemie funkcjonuje od lat. Wspominano o tym już przy omawianiu katastrofy CASY pod Mirosławcem. Jeden z generałów który wówczas zginął miał posiadać jakąś niewygodną wiedzę na ten temat.

    OdpowiedzUsuń
  4. stary.piernik6 marca 2017 21:54

    Jest coraz weselej.
    St. Janecki postawił pytanie:
    Kto zgłosił kandydaturę Tuska na "krula europy" w 2014 roku?

    Nikt się nie chce przyznać?
    A może on sam?

    OdpowiedzUsuń
  5. stary.piernik6 marca 2017 22:13

    Polska zgłaszając oficjalnie kandydaturę Jacka Saryusza Wolskiego zmusiła UE do formalnego zgłoszenia kandydatury Tuska. Kto to zrobi? W dalszej kolejności odpada głosowanie przez aklamację.
    Kto zagwarantuje, że skończy się na tych dwóch kandydaturach?
    Wcale bym się nie zdziwił, gdyby wygranym okazał się ktoś trzeci. Warto jednak mieć w pamięci to co ktoś napisał w internecie, że Tuskowi zapewniono już „miękkie lądowanie” i w razie przegranej reelekcji zostanie jakimś komisarzem UE w Afryce 
    Póki co spokojnie czekam, przynajmniej do czwartku.

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: