W miarę upływu czasu utwierdzam się w
przekonaniu, że nasi rządzący to po prostu „cienkie bolki”. Pozwolę sobie na
małe resume.
Wniosek taki wyciągam z zamieszania wokół
Trybunału Konstytucyjnego. Zrobiono z
tego mydlaną operę.
Z założenia wyroki TK mają być wykładnią
prawną. Tymczasem w ciągu nieledwie pół roku, dzięki zachowaniu prezesa Trybunał
Konstytucyjny stał się pośmiewiskiem. Prezes TK który z zasady powinien być
neutralny politycznie, stał się rzecznikiem interesów politycznych opozycji.
Ekipa, która przejęła władzę po jesiennych
wyborach 2015 roku zamierzała uporządkować relacje między władzą ustawodawczą,
wykonawczą i sądowniczą. Ma ku temu warunki ponieważ dysponuje większością
parlamentarną. Do pełnego szczęścia brakuje większości konstytucyjnej.
Na pierwszy ogień poszedł Trybunał
Konstytucyjny, który w ocenie poprzedniej władzy, czyli koalicji PO-PSL, miał
zapewnić utrzymanie korzyści politycznych osiągniętych w okresie ośmiu lat
sprawowania władzy. Miała to zapewnić większość składu sędziowskiego TK
pochodząca z nadania koalicji PO-PSL.
Jeszcze w czerwcu 2015 /w chwili uchwalenia
nowelizacji ustawy o TK/ roku ta koalicja miała większość parlamentarną i
robiła co chciała. Ale już wtedy wiadomo było, że prezydentem został Andrzej
Duda.
Po jesiennych wyborach parlamentarnych
nastąpiła zmiana warty. Zaraz po przejęciu władzy był krótki czas, żeby sprawy
wokół TK sprowadzić na właściwe tory. Niestety tego nie dopilnowano, albo
zrobiono to świadomie. Ta sprawa nie jest dokładnie wyjaśniona. Zaczęły się
trwające po dzień dzisiejszy przepychanki związane z zaprzysiężeniem sędziów TK
mających zastąpić sędziów którym skończyła się kadencja. Strony sporu usiłują
dowieść swoich racji tzn. prezydent nie odbiera przysięgi od sędziów wybranych
na podstawie noweli ustawy o TK z czerwca 2015 roku, a prezes TK nie dopuszcza
do orzekania sędziów wybranych przez obecną koalicję na podstawie nowelizacji
ustawy z grudnia 2015 roku.
W istniejącym porządku prawnym nie ma organu który byłby w stanie rozstrzygnąć ten spór.
W istniejącym porządku prawnym nie ma organu który byłby w stanie rozstrzygnąć ten spór.
Koalicja popełniła kolejny błąd
formalny, powołując na arbitra Komisję Wenecką. Formalnym winnym jest szef MSZ
Waszczykowski. Nie wiadomo tylko, czy zadziałał na własną rękę, czy w
porozumieniu z premier i prezesem PiS.
Dlaczego o tym piszę? Bo
konstytucjonalista z KUL dr P. Czarnek w TVP Info „Minęła dwudziesta” http://vod.tvp.pl/25983009/20072016
stwierdził jednoznacznie, że Komisja Wenecka nie ma żadnych podstaw prawnych do
ingerowania w sprawę naszego TK. Stwierdził również, że prezes TK swoim
postępowaniem narusza prawo. Problem w tym, że nie ma jak pociągnąć go do
jakiejkolwiek odpowiedzialności. Mamy więc klincz.
Niezależnie od tego jaki będzie dalszy
bieg sporu, musi dojść do uporządkowania spraw wokół TK, bo nie może być tak,
że w systemie demokratycznym jakakolwiek instytucja tego systemu stawia się
ponad prawem. Nie może być tak, że prezes TK oświadcza bezczelnie posłom, że
„wy możecie nas co najwyżej wybrać do składu TK i to na korzystnych dla nas
warunkach /na określoną z góry kadencję/ i na tym wasza rola się kończy”. Nie
może być też tak, że prezes TK kontestuje obowiązujące prawo podczas gdy ma
stać na straży jego przestrzegania.
To jest już nie choroba, to jest
patologia!
W sytuacji kiedy do opozycji nie
dociera żadna argumentacja /deklaracja o totalnej opozycji/ musi nastąpić
przecięcie węzła gordyjskiego. W przeciwnym razie będzie coraz więcej
instytucji międzynarodowych chętnych do pouczania Polski jak ma wyglądać
praworządność na modłę Brukseli.
Słuchając histerycznych wystąpień
opozycji, zwłaszcza przedstawicieli PO i Nowoczesnej można odnieść wrażenie, że
w Polsce dokonuje się zamach stanu. Tylko kto na kogo się zamachuje?
Po kilku latach sprawowania władzy
trudno im przełknąć gorzką pigułkę jaką jest pozostawanie w opozycji, na
dodatek zmuszeni są do bezwzględnej walki o jedność we własnych szeregach. Otwieranie
kolejnych frontów walki prowadzi w prostej linii do anihilacji PO. Zapanowanie nad
tym procesem jest raczej ponad możliwości obecnego jej lidera.
stary.piernik
O swoistym poczuciu humoru szczątkowej PO świadczy zamiar złożenia wniosku o odwołanie z funkcji marszałka Sejmu Kuchcińskiego.
OdpowiedzUsuńNiech najpierw ustalą ile głosów potrzeba na reasumpcję wniosku.
Wierzyć mi się nie chce. Posłowie i senatorowie udali się na zasłużony urlop. Na całe 44 dni! Oni mają lepiej niż nauczyciele. Jak my będziemy bez nich żyć przez tyle czasu. Jedyna nadzieja, że nie wytrzymają bez nas.
OdpowiedzUsuń