Chyba z dużej
chmury mały deszcz, a może bardziej, nie ma takiej rzeczy której nie dałoby się
spieprzyć. To moje podsumowanie wczorajszego dnia.
Z upływem
czasu widać było wzrastającą pewność siebie opozycji PO-PSL. Podobnie jest i
dzisiaj. Nie wiem, czy taki był zamiar koalicji rządzącej. Dla mnie jest to
popis nieudolności. To co w założeniu miało być gwoździem do trumny upadającej
PO stało się doskonałym paliwem medialnym opozycji. Ekipa PiS ze strony
atakującej zmuszona jest przejść do rozpaczliwej obrony.
A może o to
chodziło? To miał być tylko odwracacz uwagi od jutrzejszego ogłoszenia rankingu
ekonomicznego Polski przez agencję Moody”s? Odbieram to jako sztubacki strzał w
stopę. Statystyczny Kowalski ma głęboko w d…e te rankingi. Nie ta półka. Dla
niego są to tylko liczby. 100 czy tysiąc złotych, euro, czy dolarów to są
pieniądze. 100 milionów, czy miliardów to tylko jedynka z odpowiednią ilością
zer.
Jeżeli ten niby raport z audytu miał coś nagłośnić, to trzeba go było
profesjonalnie przygotować. Jeżeli miał coś przykryć, trzeba było operować
konkretami a nie zagadać temat.
O ile w trakcie wystąpień widać było wielkie
zdenerwowanie w szeregach PO-PSL, o tyle na krótko przed głosowaniem nad
przyjęciem informacji widać było, że opozycja jest w swoim żywiole. Znowu
brylowali etatowi gawędziarze w rodzaju Grupińskiego, Budki, Neumanna itp. Nawet
Kopacz odzyskała wigor, mimo że parę minut wcześniej chwytała się nerwowo za
serce i popijała wodę.
Czemu o tym
piszę? Bo rząd zawalił sprawę! Pół roku przygotowań i co? NIC! Wczoraj nazwałem
to opowieściami z mchu i paproci. Nie oznacza to, że w tych kilku godzinach nic
nie było wartego uwagi. Ale zginęło to w słowotoku płynącym z mównicy sejmowej.
Podobnie było w wystąpieniach premier, wprowadzającym i zamykającym.
Ten audyt był
albo za wcześnie, albo za późno. Za późno nie był. Za to za wcześnie z uwagi na
to co przedstawiono. Nie wolno było dopuścić do narracji jaką narzuciła PO-PSL.
Oni dzisiaj kwestionują wszystko co zostało wczoraj w Sejmie powiedziane. Przedstawiają
swoją wersję danych, a rządowi zarzucają brak danych potwierdzających przedstawiony
stan faktyczny, a w szczególności brak obiektywizmu w ocenie zastanej sytuacji.
Nie są to
wszystkie zarzuty bezpodstawne, ale … wystarczyło trochę solidniej podejść do
wykonanej pracy i efekty byłyby zupełnie inne.
Przykład pierwszy z brzegu dotyczy
budowy autostrad i dróg ekspresowych. Istota problemu polega na tym, że zanim
firma wejdzie na plac budowy musi odbyć się przetarg w trybie zamówienia
publicznego, musi być opracowana dokumentacja i uzyskane niezbędne pozwolenia
na realizacje budowy. To wszystko trwa miesiące. Idiotycznym jest więc zarzut,
że w czasie sprawowania władzy przez PiS w latach 2005-7 zbudowano zaledwie 58
km dróg ekspresowych i autostrad. Dla mnie oznacza to tylko, że poprzednia
ekipa rządząca nie przygotowała nic co umożliwiłoby prowadzenie prac. Nie
dociekam dlaczego?
Natomiast o
wiele ważniejsze jest dla mnie to jaki jest stan dróg budowanych w czasie
rządów koalicji PO-PSL. Ile kilometrów jest w notorycznym remoncie, ile
kilometrów jest wyłączonych z ruchu i dlaczego? No i jak jest naprawdę z tymi
kosztami budowy kilometra tych dróg?
Tych pytań
jest znacznie więcej. Ważniejsze jest dla mnie ile wniosków zostanie
skierowanych do prokuratury i ile wniosków przekształci się w formalne akty
oskarżenia. Na to potrzeba czasu i woli politycznej, bo deklaracja to jedno, formalne złożenie wniosku do prokuratury, to drugie, a przekształcenie wniosku
w akt oskarżenia, to trzecie.
stary.piernik
http://kontrowersje.net/jedynie_kolor_mercedesa_si_nie_zgadza_poza_tym_nie_ma_uwag
OdpowiedzUsuńSpojrzenie na sprawę ze strony niepoprawnego optymisty.
Ej Piernik, Piernik. Masz swoje lata, a nie znasz powiedzenia, że pluj kurwie w oczy a ona mówi, że ciepły deszczyk pada". Toż dziś słyszałem to babę Kopacz, która gadała, że PiS im uniemożliwił dalsze rządzenie. Bo dopiero by pokazali. A tak nie mogą pokazać. I w tym bieda. Taka była idea gadania tej baby.
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko brakuje, że PiS otumanił naród. Mistrzostwo świata. Im się należy dożywotni zakaz pieprzenia. Ot co.
http://www.polskatimes.pl/fakty/polityka/a/ewa-kopacz-wzywa-beate-szydlo-do-debaty-jesli-ministrowie-pis-odmowia-oznacza-to-ze-stchorzyli,9985223/
OdpowiedzUsuńZaczyna być cokolwiek śmiesznie. Kopacz chce ustawki?
A kim ona dzisiaj jest? Szeregowym członkiem PO i posłem.
To wszystko. Gadanie dla samego gadania nikogo, poza PO, nie interesuje.
Ona i jej ministrowie mogą już rozmawiać tylko z prokuratorem. Może niektórzy załapią się na Trybunał Stanu.