czwartek, 12 maja 2016

Audyt nie audyt



Chyba z dużej chmury mały deszcz, a może bardziej, nie ma takiej rzeczy której nie dałoby się spieprzyć. To moje podsumowanie wczorajszego dnia.
Z upływem czasu widać było wzrastającą pewność siebie opozycji PO-PSL. Podobnie jest i dzisiaj. Nie wiem, czy taki był zamiar koalicji rządzącej. Dla mnie jest to popis nieudolności. To co w założeniu miało być gwoździem do trumny upadającej PO stało się doskonałym paliwem medialnym opozycji. Ekipa PiS ze strony atakującej zmuszona jest przejść do rozpaczliwej obrony.
A może o to chodziło? To miał być tylko odwracacz uwagi od jutrzejszego ogłoszenia rankingu ekonomicznego Polski przez agencję Moody”s? Odbieram to jako sztubacki strzał w stopę. Statystyczny Kowalski ma głęboko w d…e te rankingi. Nie ta półka. Dla niego są to tylko liczby. 100 czy tysiąc złotych, euro, czy dolarów to są pieniądze. 100 milionów, czy miliardów to tylko jedynka z odpowiednią ilością zer. 
Jeżeli ten niby raport z audytu miał coś nagłośnić, to trzeba go było profesjonalnie przygotować. Jeżeli miał coś przykryć, trzeba było operować konkretami a nie zagadać temat. 
O ile w trakcie wystąpień widać było wielkie zdenerwowanie w szeregach PO-PSL, o tyle na krótko przed głosowaniem nad przyjęciem informacji widać było, że opozycja jest w swoim żywiole. Znowu brylowali etatowi gawędziarze w rodzaju Grupińskiego, Budki, Neumanna itp. Nawet Kopacz odzyskała wigor, mimo że parę minut wcześniej chwytała się nerwowo za serce i popijała wodę.
Czemu o tym piszę? Bo rząd zawalił sprawę! Pół roku przygotowań i co? NIC! Wczoraj nazwałem to opowieściami z mchu i paproci. Nie oznacza to, że w tych kilku godzinach nic nie było wartego uwagi. Ale zginęło to w słowotoku płynącym z mównicy sejmowej. Podobnie było w wystąpieniach premier, wprowadzającym i zamykającym.
Ten audyt był albo za wcześnie, albo za późno. Za późno nie był. Za to za wcześnie z uwagi na to co przedstawiono. Nie wolno było dopuścić do narracji jaką narzuciła PO-PSL. Oni dzisiaj kwestionują wszystko co zostało wczoraj w Sejmie powiedziane. Przedstawiają swoją wersję danych, a rządowi zarzucają brak danych potwierdzających przedstawiony stan faktyczny, a w szczególności brak obiektywizmu w ocenie zastanej sytuacji.  
Nie są to wszystkie zarzuty bezpodstawne, ale … wystarczyło trochę solidniej podejść do wykonanej pracy i efekty byłyby zupełnie inne. 
Przykład pierwszy z brzegu dotyczy budowy autostrad i dróg ekspresowych. Istota problemu polega na tym, że zanim firma wejdzie na plac budowy musi odbyć się przetarg w trybie zamówienia publicznego, musi być opracowana dokumentacja i uzyskane niezbędne pozwolenia na realizacje budowy. To wszystko trwa miesiące. Idiotycznym jest więc zarzut, że w czasie sprawowania władzy przez PiS w latach 2005-7 zbudowano zaledwie 58 km dróg ekspresowych i autostrad. Dla mnie oznacza to tylko, że poprzednia ekipa rządząca nie przygotowała nic co umożliwiłoby prowadzenie prac. Nie dociekam dlaczego?
Natomiast o wiele ważniejsze jest dla mnie to jaki jest stan dróg budowanych w czasie rządów koalicji PO-PSL. Ile kilometrów jest w notorycznym remoncie, ile kilometrów jest wyłączonych z ruchu i dlaczego? No i jak jest naprawdę z tymi kosztami budowy kilometra tych dróg?

Tych pytań jest znacznie więcej. Ważniejsze jest dla mnie ile wniosków zostanie skierowanych do prokuratury i ile wniosków przekształci się w formalne akty oskarżenia. Na to potrzeba czasu i woli politycznej, bo deklaracja to jedno, formalne złożenie wniosku do prokuratury, to drugie, a przekształcenie wniosku w akt oskarżenia, to trzecie.  

stary.piernik 

3 komentarze:

  1. stary.piernik12 maja 2016 21:24

    http://kontrowersje.net/jedynie_kolor_mercedesa_si_nie_zgadza_poza_tym_nie_ma_uwag

    Spojrzenie na sprawę ze strony niepoprawnego optymisty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej Piernik, Piernik. Masz swoje lata, a nie znasz powiedzenia, że pluj kurwie w oczy a ona mówi, że ciepły deszczyk pada". Toż dziś słyszałem to babę Kopacz, która gadała, że PiS im uniemożliwił dalsze rządzenie. Bo dopiero by pokazali. A tak nie mogą pokazać. I w tym bieda. Taka była idea gadania tej baby.
    Jeszcze tylko brakuje, że PiS otumanił naród. Mistrzostwo świata. Im się należy dożywotni zakaz pieprzenia. Ot co.

    OdpowiedzUsuń
  3. stary.piernik12 maja 2016 23:33

    http://www.polskatimes.pl/fakty/polityka/a/ewa-kopacz-wzywa-beate-szydlo-do-debaty-jesli-ministrowie-pis-odmowia-oznacza-to-ze-stchorzyli,9985223/

    Zaczyna być cokolwiek śmiesznie. Kopacz chce ustawki?
    A kim ona dzisiaj jest? Szeregowym członkiem PO i posłem.
    To wszystko. Gadanie dla samego gadania nikogo, poza PO, nie interesuje.
    Ona i jej ministrowie mogą już rozmawiać tylko z prokuratorem. Może niektórzy załapią się na Trybunał Stanu.

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: