piątek, 15 kwietnia 2016

Sprawy nie tylko bieżące



Mijają dni, tygodnie, miesiące i niewiele albo wręcz nic konstruktywnego się w naszym życiu politycznym nie dzieje. Dlaczego? Za wiele oczekujemy? 
A może przyczyna leży gdzie indziej? Powodów do odkładania załatwiania spraw pilnych na zaś nie brakuje.
Zaczyna się od tego, że ekipa rządząca, jak wieść niesie, ma przed sobą podobno prawie cztery lata sprawowania władzy. W perspektywie może i kolejną kadencję. Jest to argument sensowny ale w kampanii wyborczej sprawy przedstawiano cokolwiek inaczej. Miały być szuflady pełne projektów ustaw porządkujących zabagniony system prawny. Znowu coś jest nie tak, bo uchwalane dotychczas, w tej kadencji, ustawy dalej nie są wzorem doskonałości.
Dokonywane są zmiany kadrowe, ale okazują się one często chybione. Winien pośpiech? Raczej niedbalstwo urzędników podejmujących decyzje kadrowe.
Mnie najbardziej nie w smak są różne grzechy zaniechania. Tym bardziej, że nie znam ich przyczyn.
Od sześciu lat, niczym o potworze z Loch Ness, mówi się o aneksie do raportu z likwidacji WSI. Ujawnienie go miało być jednym z kluczowych posunięć nowego prezydenta. Minęło kilka miesięcy prezydentury i nawet nie wiemy, czy aneks jeszcze istnieje.
Dalej, jest zapotrzebowanie społeczne na wznowienie śledztwa w sprawie okoliczności porwania i śmierci ks. J. Popiełuszki. Mimo apeli różnych osób i organizacji odzew decydentów jest żaden. Wyrok który zapadł w procesie toruńskim nie jest tożsamy z wyjaśnieniem sprawy. PiS nie jest nowicjuszem w polityce. Z tematami niewygodnymi daje sobie dość łatwo radę. W sprawie wznowienia śledztwa związanego z osobą ks. Popiełuszki znaleziono optymalne rozwiązanie. Sprawę przekierowano do IPN. Proste? http://bezdekretu.blogspot.com/2016/04/gdyby-pan-cogito-nie-ba-sie-potwora_9.html?showComment=1460631220338#c8273011369298738787
Biorąc pod uwagę naszą dumę narodową, szczególnie złą krew w społeczeństwie robi tzw. ustawa 1066 http://niezalezna.pl/74970-w-sejmie-ustawa-uchylajaca-bratnia-pomoc-kukiz-nie-chce-niemieckich-jednostek-w-polsce  Ustawa z dnia 7 lutego 2014 r. o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (Dz.U. 2014 poz. 295)
Swoją drogą ciekawi mnie, czy inne kraje graniczące z Niemcami pozwalają na panoszenie się niemieckiej policji na ich terenie? Zasada wzajemności to czysta teoria. Kto potrafi sobie wyobrazić jakiekolwiek działanie naszej policji po zachodniej stronie Odry?
Zniesienie ustawy zaproponował w styczniu br. Kukiz’15. Kiedy wejdzie pod obrady Sejmu? Nie wiadomo.
Te sprawy można mnożyć. Tylko po co?
Z upływem czasu nabieram przekonania, że przejęcie władzy przez PiS zostało zdecydowane nie tylko przy urnie wyborczej. Dlaczego? Bo nie znajduję innego uzasadnienia dla zachowawczej polityki PiS-u. Robią tylko tyle na ile pozwala im ta tajemnicza umowa.
Do pełnego szczęścia PiS-owi brakuje większości konstytucyjnej. Ale to nie oznacza, że PiS jest politycznie ubezwłasnowolniony. Nie ma tylko wystarczającej liczby wspólników do zmian konstytucji. Tego nie da się zastąpić walką o uporządkowanie działalności Trybunału Konstytucyjnego. TK to wynalazek bez którego demokracja może z powodzeniem funkcjonować i w wielu tzw. cywilizowanych krajach funkcjonuje. W naszych realiach został wprowadzony jeszcze w czasach PRL-u i do końca nie wiadomo, czy go pozostawić, czy zlikwidować. W razie likwidacji jego zadania powinien przejąć Sąd Najwyższy.
Awantura której jesteśmy od kilku miesięcy świadkami, dotyczy faktycznie walki o być albo nie być PO i Nowoczesnej. PiS jest w to wmanipulowany niejako przy okazji. Niestety, nie potrafi się z tej roli wyplątać.
Ja mogę sobie marudzić. To moje niezbywalne prawo. Nie mam ochoty czekać i szukać usprawiedliwienia dla braku efektów działalności obecnego rządu. Nie chcę się powtarzać, ale przypomnę, że polityka to nie zajęcie dla panienek z dobrego domu. Tu jeden Jarosław Kaczyński nie wystarczy za wszystkich. Reszta PiS-u nie może ciągle chować się za jego plecami. Jeśli chce się korzystać ze splendorów władzy, trzeba być przygotowanym na to, że czasem się oberwie. Z drugiej strony, trzeba mieć świadomość, że uczestniczy się w grze zespołowej i nie ma tu miejsca na samodzielne działania, często wbrew interesom partii.
Czasem przypominam, że istnieje coś takiego jak sojusz ołtarza i tronu. To są realia. Ten sojusz nie musi mieć charakteru formalnego. Pozostaje jednak otwarte pytanie kto na tym zyskuje, a kto traci? Kto komu robi koło pióra? Najświeższy przykład. Kto rozpętał awanturę wokół in vitro? Temat wyskoczył zupełnie przypadkowo. Premier oficjalnie odżegnuje się od sprawy, a Episkopat uruchamia list odczytywany wiernym podczas mszy niedzielnych. Poszanowanie dla ludzkiego życia jest wartością nadrzędną, ale dla statystycznego Kowalskiego liczą się konkrety. Kto go wspomoże w utrzymaniu przy życiu dziecka z dowolną niesprawnością fizyczną czy psychiczną? Dziecko ma się urodzić a Państwo później umywa ręce. To nie jego problem. Podobnie jest z postawą Episkopatu. 
Mogę być wyrozumiały w kwestii rozliczeń poprzedników za przekręty w okresie rządów PO-PSL, ale ta wyrozumiałość ma ograniczenie czasowe. Postawienie zarzutów akceptowalnych przez prokuraturę wymaga czasu. Zostałem widocznie źle wychowany, ale nie zgadzam się ze stanowiskiem Episkopatu, że mamy wybaczyć swoim przeciwnikom popełnione przez nich niegodziwości. To oznacza, że obecna nauka Kościoła jest rozbieżna z zasadą sprawiedliwości, że wina musi być wykazana, ukarana, a dopiero później można skazanemu wybaczyć. Ostatnio takie podejście nakazano w związku ze sprawą dotyczącą
M. Kamińskiego /nie można uniewinnić przed uprawomocnieniem się wyroku skazującego/. 
Na naszych oczach toczy się bezwzględna walka polityczna między obecną ekipą rządzącą a opozycją, która, z pewnymi wyjątkami, przez minione osiem lat sprawowała władzę. Opozycja nie przebiera w środkach i doprowadziła do umiędzynarodowienia konfliktu przenosząc go m.in. na forum UE. Jednocześnie ta sama opozycja argumentuje, że PiS również wnosił wewnętrzne sprawy Polski na forum PE. Co do faktów zgoda. Tylko czy można postawić znak równości wobec domniemanego oszustwa wyborczego na którym skorzystał PSL /wybory samorządowe/ i sprawy przekrętów wokół TK, gdzie aż roi się od nadużyć wobec których jedynym rozsądnym wyjściem jest rozwiązanie TK i ewentualne zbudowanie go na nowo na czytelnych zasadach? Przy okazji warto przypomnieć, że PE raczej nie był zainteresowany sprawą wniesioną przez PiS, natomiast ochoczo bredzi na temat o którym nie ma zielonego pojęcia.
Dzisiaj jakiekolwiek ustępstwo PiS będzie odebrane jako zwycięstwo opozycji, a to oznaczałoby początek końca PiS. Wobec tego PiS musi się zdobyć na radykalne, ale rozsądne posunięcia. Jakie? Tego nie wiem. Nie jestem prawnikiem, ani tym bardziej konstytucjonalistą. Wiem tylko, że nie można sprawy pozostawić własnemu biegowi. Nie ma na to czasu.
Odniosę się jeszcze do sprawy relacji Państwo- Kościół. W mojej ocenie, w potocznym rozumieniu spłycamy problem. Te relacje reguluje na dzisiaj konkordat. Na tym można sprawę zamknąć. Trzeba jednak pamiętać, że za umową, po jednej i drugiej stronie, stoją ludzie. Oni decydują jak ten konkordat funkcjonuje w praktyce.
Mam w tej sprawie swoje zdanie. Odróżniam Episkopat od tzw. dołów, czyli księży i zakonników mających bezpośredni kontakt z wiernymi. Podobnie jak wśród cywilnej części społeczeństwa, ponosimy konsekwencje zaniechań po 1989 roku. Od lat powtarzana jest informacja o skali infiltracji księży przez SB. Prymas Glemp miał swoje powody żeby sprawę zamieść pod dywan. Nie był jednak w tej kwestii nieomylny. SB i jej pogrobowcy nie zniknęli po 1989 roku jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nie ma się co oburzać, ale wśród hierarchii kościelnej jest sporo osób które są dalej podatne na szantaż ze strony służb. Tam też są różne ugrupowania które nie zawsze potrafią zachować jedność działania w interesie nie tylko Kościoła, ale i jego wiernych. Nie jest też sprawą marginalną autorytet księży w społeczeństwie. 

stary.piernik 

27 komentarzy:

  1. Nie chce mi się kopać z koniem, ale wypis niesprawiedliwy. Powodzenia życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako całość czy w części? Proszę o uściślenie.

      Usuń
    2. To, że "jest wiele do zrobienia, wiele do zrobienia" to nie ulega wątpliwości. I Piernik tych wątpliwości nie ma. Wypisuje je niemal po kolei. Ale w jakim porządku? Czy właściwym? Czy kieruje się jakąś logiką? Na pewno własną. Ma własny porządek. I własną skrupulatność.
      To są okruchy, nie takie, że są nieważne. Ale okruchy. A może kamyczki. A takie niewątpliwie bywają bardzo uciążliwe, gdy dostaną się, w trakcie marszu do buta. Narobią wówczas spustoszenia, że pozostaje na bosaka maszerować. A my znajdujemy się w trakcie i na trakcie do normalności.
      Zwrócę na to hasło o gorącej wodzie w kranie. To właśnie miało być wyznacznikiem dobrobytu i stabilizacji. To coś takiego jak z małpą w kąpieli.
      To podobno miał być wyznacznik do dawania przyzwolenia do konsumpcji ośmiorniczek.
      A teraz? Co ma być tym wyznacznikiem? Na pewno nie to co opisałeś Pierniku, że jest w Twojej ocenie realizowane w sposób niezadowalający.
      Przejdę do mojego ulubionego odniesienia. Jak to się stało, że Orban potrafił zbudować taką partię, która już trzy razy wygrała wybory. A Piernik kpi z jednej kadencji?
      Wyśmiewa Piernik sojusz tronu i ołtarza w polskich warunkach.
      A mnie mało duma nie rozsadzi, że mam wreszcie katolicki i narodowy rząd, że mam Prezydenta, który ma kręgosłup i nie wykorzystuje wiary katolickiej do przypodobania się. Jestem po prostu dumny.
      Niezgfodzę się z tym, że Episkopat na spółkę z Piotrowskim i kolegami jego zabili ks. Popiełuszkę. Bo przeszkadzał w robieniu interesów. To wstrętne. Pamiętam co Prymas Glemp mówił na placu Zwycięstwa w Warszawie.
      Czy wszystko? Na pewno nie. Nie będę drobiazgowy. Zasadniczo wszystko. No może tylko dla podsumowania. Robota powinna polegać na tym, by tzw baba od osełki masła i ta z elity odwróciła się do swojego Państwa.

      Usuń
    3. Góralu, zacznę od tego, że nie kpię. Pomyliłeś mnie, tylko nie wiem z kim. Nie pisałem referatu więc nie jest ważna, przynajmniej dla mnie, kolejność przedstawionych spraw. Nikogo i niczego nie wyśmiewam. Przedstawiam tylko swój punkt widzenia na otaczającą rzeczywistość. Ty możesz mieć inne spojrzenie na to samo.
      Sojusz ołtarza i tronu istniał, istnieje i będzie istniał dopóki na polskiej ziemi będzie działał KK. Władza świecka nie zapewni społeczeństwu strawy duchowej. To nawet Putin docenia. W obecnej sytuacji Polski problem według mnie polega na tym, że hierarchia kościelna przedkłada interes własny ponad dobro wiernych. Stąd taki strach przed lustracją.
      Co do dumy to ja jestem bardziej powściągliwy. Mam swoje powody. Nie chodzi o to, że mam awersję do duchowieństwa. Ja do tego podchodzę bardzo poważnie. Może zbyt poważnie. Z racji swego wieku miałem szczęście być nauczanym religii przez proboszcza który jako młody człowiek był oficerem w Legionach Piłsudskiego. Uczyli mnie w szkole przedwojenni nauczyciele itd.
      Swoje poglądy wyrażam w sposób wyważony, więc nie pisz, że kpię lub wyśmiewam. Mnie naprawdę zależy, żeby sprawy Polski szły w dobrym dla nas kierunku. Tylko nie jestem bezkrytyczny wobec otaczającej rzeczywistości. Może to nas różni.

      Usuń
  2. Według wyliczeń w ciągu ostatnich 5 miesięcy ludzie PiS objęli 1,2 tys. stanowisk. #Establishment
    Za @MichałProtaziuk
    Wciąż mało, ale to musi potrwać. Nie zapominajmy, że gdzie to jest możliwe trwa opór przeciw nowej władzy czasem cichy czasem jawny sabotaż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @lexie2010
      Nie bardzo widzę siebie w roli konia. Nie chce mi się też domyślać co tak Cię zbulwersowało w tym wpisie.
      Moim zdaniem sprawowanie władzy to wielkie wyzwanie i zobowiązanie. Kierownictwo PiS-u ma, moim zdaniem, pełną świadomość, że nie jest w stanie obsadzić swoimi ludźmi wszystkich stanowisk decyzyjnych. Mają po prostu za mało kompetentnych ludzi. Wybór jest ograniczony, albo za wszelką cenę mają to być nasi, albo trzeba coś dać innym w zamian za lojalność.
      Tak przy okazji, wśród spraw czasowo zarzuconych nie wymieniłem redukcji zatrudnienia w administracji publicznej. Skoro krytykowano wzrost zatrudnienia w tym obszarze o około 150 tysięcy za rządów PO-PSL nie można bezstresowo wchodzić w te same buty. Coś za coś.

      Usuń
    2. Przepraszam za konia, chyba najbardziej dziwi mnie ten nacisk w sprawie aneksu. Jak PIS ostatnio dużo mówił źle na tym wyszedł. Niepotrzebnie się uniosłam. Każdy widzi rzeczywistość inaczej to nadmiar przebywania na TT sprawia że człowiek czuje się skopany.

      Usuń
    3. @starypiernik nie pisałam o tworzeniu nowych miejsc w administracji raczej o zastępowaniu. Chociaż powiem coś nie popularnego jestem za sprawną administracją sprawną i kompetentna a tanie państwo źle mi się kojarzy.

      Usuń
    4. @lexie2010
      Ja też nie pisałem :)
      Skąd ten wniosek, że sprawna administracja=rozbudowana?
      Według mnie ma być kompetentna, odpowiedzialna za wykonywaną pracę, a przy tym wynagradzana stosownie do kwalifikacji.
      Redukcja zatrudnienia w administracji nie jest równoznaczna z tanim państwem. To według mnie dwie różne sprawy.

      Usuń
    5. W sprawie aneksu nie ja naciskam.
      To była przedwyborcza obietnica PAD.
      Aneks jest ciągle kluczem do wyjaśnienia wielu afer, zwłaszcza kryminalnych.

      Usuń
    6. O Córy Koryntu!!!!
      Co Wy gadacie? Na jakiej planecie żyjeta?

      Usuń
  3. http://www.rynekinfrastruktury.pl/mobile/adamczyk-przetarg-na-tunel-w-swinoujsciu-ruszy-w-ten-piatek-wizualizacje-53548.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mój popelinowy rozum. W Polsce jest tak wiele do zrobienia, byśmy stali się silni ekonomicznie, że strach bierze, kto to ma zrobić.
      Program p. Morawieckiego, jak na mój nos brzydko pachnie. A zapach ten wydobywa się z zapisu, tu przytoczę z pamięci, że będzie sięganie do depozytów bankowych. No bo skąd wziąć ten bilion? Ludzie kupujta złoto i róbta sobie złote zęby do gęby!!!!!

      Usuń
    2. Góralu, wobec tego pytanie pomocnicze: kto i w jakim trybie ma ustalić jakie sprawy mają być załatwiane? Od ręki? Zaś? Na święty nigdy? Zrobimy referendum?

      Usuń
    3. O tym, że z naszą gospodarką nie jest najlepiej wie każdy kto myśli samodzielnie.
      Skala zadłużenia jest tak duża, że dla Kowalskiego niewyobrażalna.
      Mój zmarły przyjaciel mówił: problem jest wtedy gdy ja jestem winien tobie 100 zł, ale nie ma problemu gdy ja będę winien Iksińskiemu milion. Dlaczego? Bo to on musi się martwić skąd ja ten milion wezmę.
      My jesteśmy w tej drugiej sytuacji. Wszystkie srebra rodowe zostały sprzedane. Mamy puste i dziurawe kieszenie. Naszego długu nigdy nie spłacimy.
      Nie mamy szans.
      Złote zęby też sprawy nie załatwia. Przedłużą tylko naszą agonię.

      Usuń
  4. @starypiernik kompetentna= sprawna i na odwrót. Taka z nieba nie spada nie można wymagać że za swoje się wykształci i dołoży coś do obsługi biura. Za biedni jesteśmy. Zdolniekszych podkupi zachód jak nie damy im zrobić. Skąd bierze się rozwój to cały system, w którym kapitał ludzki jest jednym z czynników można się zaprzeczać czy najważniejszy tutaj i technologie i inwestycje czyli zwyczajnie pieniądze są ważne. A tych brak. Tutaj dochodzimy do setna - co można w pół roku? Łatac dziury. Te wykopane przez opozycję też żeby w nich nie utknąć. Nie spodziewam się cudu. Przyzwyczaiłam się liczyć na siebie. Taka karma;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lexie2010
      To nic odkrywczego. Rozwiązanie każdego problemu zaczyna się od pytania o pieniądze. Są problemy których rozwiązanie wymaga czasu. Stąd często mówi się o krótkiej kołderce. Ale … jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
      Wczoraj chyba pisałem, że PiS ma za krótką ławkę rezerwowych. Dlatego musi korzystać ze wsparcia „obcych”. Tylko jak to zrobić? Każdy będzie miał jakiś własny pomysł. Moim zdaniem trzeba stawiać zadania, a w przypadku stwierdzenia sabotowania prac, wywalić z hukiem, żeby było wiadomo, że panuje się nad sytuacją. Faktem jest, że dobre wynagrodzenie łagodzi wiele problemów.
      Co według mnie najważniejsze, to bieżąco informować o stanie prac, ale rzetelnie tzn. ta informacja musi mieć potwierdzenie w faktach.

      Usuń
  5. @góral nie wyczytałam się w ten plan chyba z lenistwa. Może warto może nie. Osiem lat bezczynności i wydawania co tu można zaradzić. Jak zechcą to tak nam obniżą ratingi czy inną cholerę że nas z torbami puszczą a posłowie do Brukseli latają bo dobrze wiedzą co tutaj zostało może Tusk posadke załatwi. Teraz trzeba tę kupę kamieni sprzątnac na początek. Przepraszam za tę dawkę optymizmu. A 500 plus to taka kroplowka dla wymeczonego narodu żeby miał siłę wstać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lexie2010
      Bruksela wszystkich chętnych nie zatrudni. To po pierwsze. Im są potrzebni użyteczni idioci. Jak się przez osiem lat pozorowało pracę, to teraz można tylko krytykować dosłownie wszystko i wrzucać nasze sprawy wewnętrzne do Brukseli. Tam chętnie to przyjmują, bo na rękę im każdy temat zastępczy. Co innego zająć się serio problemem uchodźców, czy kryzysami gospodarczymi w krajach basenu Morza Śródziemnego.

      Usuń
  6. Przepraszam za literówki:( obiecuję poprawę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Musisz wiedzieć, że ma kosztować 1 bln. @lexie2010 kokietujesz:), jako żywo. Jeden bilion to przecież trzy budżety. A gdzie pozostałe wydatki państwa? Dlatego napisałem by uciekać z depozytami z banków i inwestować w złoto, srebro. A Piernik tego nie zrozumiał(:!
    Czy ma ten program rozbujać gospodarkę? Nie wiem. Podobno tak. A ludzie mają czekać na + 500? Nie tędy droga wiedzie do dobrobytu i dzietności. Patologia gospodarcza doprowadziła, że jesteśmy montownią/o tym mówił PJK/, a więc jest.
    I w tym momencie dziejowym nie możemy nie spostrzegać, że taki stan gospodarki wypędził 3 mln młodych za granicę. Potrzebny jest taki ruch w gospodarce by było o nim głośno od bieguna do bieguna. Od 180 stopni szer. geograficznej wschodniej do 180 stopni szer. geograficznej zachodniej. Dać ludziom możliwość inicjatywy gospodarczej. A nie gadać, że za 500+ oraz z radości będą płodzić dzieci.
    No ale jak państwo jest właścicielem ZUSU to przecież jest także zainteresowane by ludzie wcześniej umierali. A młody narybek jest takiemu państwu, wyobcowanemu i nakierowanemu na się potrzebny jako mięsko armatnie. By miało do kogo strzelać "pomysłami" na świetlaną przyszłość.
    Program leków za złotówkę. Od 75 roku życia jaja i sprzeczność z interesem wrogiego państwa. Może wrócić do produkcji ceresu. Jak to było? Jedz ceres a będzie ci się kręcił interes? O! HEj!
    Mejbi tu bi kontynuejszyn?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trawią:) Albo się ze mną zgodzili:)

      Usuń
    2. Leki za złotówkę.
      A może chodzi o pavulon?
      Listy jeszcze nie ogłoszono :)

      Usuń
  8. Ale narzekanie. Wstyd. Może coś optymistycznie? Nie ma pana Kraśko w TVP ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @lexie2010 to ja mam spłonąć rumieńcem wstydu? Za stary jestem a i spod opalenizny dzięcielin-owej, a nią nie jestem, rumieńca nie będzie widać.
      Pozdrawiam pięknie:)
      ........................................
      lexie2010 a jak tak się zastanowić to mam niestety rację. Życie społeczne, gospodarcze właściwie realizowane to polityka dla dobra wspólnego. I: tak dla wspólnej korzyści i dla dobra wspólnego wszyscy muszą pracować mój maleńki kolego. Nie będę dalej analizował. Wszak to nie ja zdaję test kompetencyjny. Przeczytaj. Pieszę dokładnie:"test kompetencyjny". Przeanalizuj ten dzisiejszy konkret czynnościowy w społecznym i ekonomicznym, politycznym kontekście.
      Jeszcze raz uściski:)

      Usuń
  9. Spokojnego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  10. @góralu jak to nie Ty zdajesz test kompetencyjny? Przecież to nasz rząd, oddaliśmy głos na niego i wzięliśmy część odpowiedzialności na siebie. Dzisiaj każdy potrafi krytykować jedni z mniejszą inni z większa finezją. Z całą pewnością w niczym to nie pomaga. Równie pięknie odzdrawiam :).

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: