Medialny
przekaz dnia, a właściwie dni, po wydarzeniach w Paryżu jest taki, że
wszystkiemu winne jest państwo islamskie IS.
To nie do końca prawda.Państwo
islamskie nie wzięło się znikąd. Z każdym dniem, a nawet godziną, dowiadujemy
się coraz więcej szczegółów, które w dwuznacznym świetle przedstawiają nie
tylko świat zachodni.
Okazuje się, że niektóre informacje muszą być powtarzane
do znudzenia, https://socjalnacjonalista.wordpress.com/2015/09/25/dowody-ujawniajace-kto-dal-wladze-isis-i-jak-zostalo-to-przeprowadzone/
Dzisiaj warto
też przypomnieć o postawie prezydenta Francji Hollande’a, który jeszcze niedawno
popierał działalność IS na terenie Syrii. Wtedy celem nadrzędnym było obalenie
rządu Baszara al-Assada.
Wśród wielu
pytań jakie pojawiają się w związku z zamachami w Paryżu jest i takie: czy nie
jest to aby kolejna operacja z cyklu false
flag? Skąd ten pomysł? Zwykle w takich sytuacjach zadawane jest pytanie:
kto na tym zyskał, a kto stracił?
W poprzednim
wpisie przykładowo sygnalizowałem możliwość wzrostu inwigilacji społeczeństwa.
Nikt nie stwierdził definitywnie, że ACTA wylądowały w koszu na śmieci. Ciągle
rozrastające się służby specjalne muszą mieć jakieś zajęcie.
Zamykanie
granic jest działaniem spóźnionym. Potencjalni terroryści już są w Europie. Czekają
tylko na sygnał do ataku.
Dzisiaj niektórym państwom UE marzy się likwidacja strefy
Schengen, co nie jest takie głupie, jeśli uświadomimy sobie, że zewnętrzne
granice UE są dziurawe jak sito.
Kolejna
sprawa to składane zewsząd zapewnienia, że Polska nie jest zagrożona atakami terrorystów.
Skąd te gwarancje, kiedy ci sami komentatorzy stwierdzają, że udany atak w
Paryżu był spowodowany m.in. tym, że służby specjalne nie mają swoich wtyk w
szeregach kierownictwa IS?
Przy tym
wszystkim powtarzana jest wersja o utrzymaniu Europy dwóch prędkości,
niezależnie od tego jak się ją dzisiaj nazwie. Polityka nie znosi próżni. Jeśli
dzisiaj upadnie Europa zjednoczona, to co pozostanie w jej miejsce? No i kto na
tym zyska, a kto straci?
Wzrost nienawiści do imigrantów to nic innego jak
współczesna wersja divide et impera. Znowu
pytanie: kto za tym stoi?
Na pewno nie krasnale.
stary.piernik
Może to być źle odebrane przez czytających ten wpis, ale od dawna polityka UE wobec fali imigrantów zalewającej Europę przypomina mi stary dowcip, w którym małoletni synek naprowadza tatę cofającego samochód: Tato, cofaj, cofaj … Słychać spory huk i głos synka; Tato, teraz wyjdź i zobacz co zrobiłeś.
OdpowiedzUsuńPolitycy nie byli w stanie przewidzieć skutków swych decyzji? Czy jednak zrobili to świadomie? Teraz tylko szukają wspólników do poniesienia skutków swych nieodpowiedzialnych decyzji?
Kolejny pomysł Hollande’a to przedłużenie stanu wyjątkowego o trzy miesiące. W tle jest konferencja klimatyczna rozpoczynająca się 30 listopada w Paryżu. Konferencjom tym zawsze towarzyszyły zadymy organizowane przez ekoterrorystów. W związku z tegoroczną konferencją i zamachem który miał miejsce w ubiegły piątek, zakazano wszelkich demonstracji i imprez plenerowych w trakcie trwania konferencji paryskiej.
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam, że konferencja nie ma sensu ponieważ jej ustalenia nie są realizowane przez kraje mające istotny udział w emisji zanieczyszczeń np. Chiny, Indie, USA i Rosje, Opłaty za emisję CO2 wymuszone przez ustalenia konferencji powodują zwiększenie dysproporcji między biednymi i bogatymi.
Dla porządku przypomnę, że znacznie ponad 90% emisji CO2 do atmosfery pochodzi z parowania oceanów. Jaki mamy na to wpływ?
https://www.youtube.com/watch?v=Fs9yDN9K7J0
OdpowiedzUsuńDziwnym trafem o tym wystąpieniu prof. Legutko w naszych mediach nie było ani słowa. Dlaczego?
Autocenzura działa?
To jest ta politpoprawność?