piątek, 8 maja 2015

Przedwyborcze refleksje



Jestem w kropce. To ostatnie godziny kampanii wyborczej przed niedzielnymi wyborami prezydenckimi. Wiemy z grubsza jakie mają szanse poszczególni kandydaci. Oczekuje się, że rozstrzygnięcie będzie dopiero w drugiej turze. Nie wiemy i raczej dowiemy się po fakcie czym będzie się różniła prezydentura Komorowskiego czy ewentualnie A. Dudy. 
Są to pytania z gatunku zasadniczych, choć dzisiaj nikt nie usiłuje na nie odpowiedzieć. Nie interesuje mnie demagogia, czyli obiecywanie gruszek na wierzbie. To nie jest kwestia tego który z kandydatów jest bardziej przystojny, elokwentny itd.
Jeżeli kandydaci mówią, że leży im na sercu dobro Polski i Polaków to ja żądam konkretów. 
A z tym jest gorzej. I to niestety po obydwu stronach. Jesteśmy jako państwo w trudnej sytuacji. Nie jest rzecz w tym żebyśmy teraz rozstrzygali kto jest temu winien. Kilka lat temu politycy postanowili, żeby skłócić wewnętrznie społeczeństwo, bo wtedy łatwiej nim manipulować, czy jak kto woli rządzić. Dzisiaj wielu Polakom trudno jest zdefiniować co jest przedmiotem sporu? Kiedyś już postawiono pytanie: Polska, ale jaka? Ten brak refleksji towarzyszy nam od lat. Jedyne co nam dobrze wychodzi to narzekanie.
Krótko po 1989 roku mówiono często, że Polska na arenie międzynarodowej ma swoje 5 minut. Ale to zadziałało jako środek nasenny. Od kilku lat mówi się, że zmarnowaliśmy swoją szansę. To niestety prawda. Początkowo słuchaliśmy tego niechętnie, ale ta gorzka prawda w końcu dociera. I jak na razie na tym się kończy.
Ulegliśmy fałszywym prorokom którzy wmówili nam, że wszystko co było przed 1989 rokiem jest z gruntu złe. W ten sposób roztrwoniliśmy dorobek ponad 45 lat powojennej odbudowy ze zgliszcz. Ciągle się zastanawiamy dlaczego tak się stało? Przecież kraje sąsiadujące były w podobnej sytuacji, a jednak poszły inna drogą. Rozmach pierwszych lat III RP wygasał i do NATO, a także do UE wchodziliśmy w kupie, zaprzepaszczając wcześniejszy prymat i wynikające stąd korzyści.
Przykro o tym pisać, ale znowu dominuje przekonanie, że te wybory tak naprawdę niczego nie zmienią. 
Zadam jednak to pytanie: jeśli nie teraz, to kiedy? Nie dajmy się zwieść pozorom!

stary.piernik


3 komentarze:

  1. stary.piernik8 maja 2015 23:57

    Moje wątpliwości są uzasadnione. Znowu wpuszczają nas w kanał.

    OdpowiedzUsuń
  2. stary.piernik9 maja 2015 21:36

    http://kontrowersje.net/nazywam_si_piotr_wielgucki_i_w_dniu_10_maja_zag_osuj_na_andrzeja_dud
    Ten tekst mogę potraktować jako uzupełnienie mojego wpisu.

    OdpowiedzUsuń
  3. stary.piernik10 maja 2015 22:10

    Są pierwsze nieoficjalne wyniki I tury i zwycięstwo A. Dudy.
    Ja poczekam do wtorku, do oficjalnego komunikatu PKW.

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: