wtorek, 16 grudnia 2014

Coś jeszcze



Dokonując podsumowania minionego roku nie sposób pominąć śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej anno 2010. W przyszłym roku minie w kwietniu 5 lat od tego wydarzenia.
Jeżeli podejść do tematu w sposób racjonalny, to w dalszym ciągu zasadniczo nic konkretnego nie wiadomo. Ciągle obracamy się w sferze domysłów. Wiemy ponad wszelką wątpliwość, że raporty Anodiny i Millera są warte tyle ile papier na którym są napisane. Nie zmieni tego heroiczna postawa Laska i jego ekipy. Upływ czasu powoduje, że przestępstwa urzędnicze związane z tym wypadkiem mogą wkrótce ulec przedawnieniu. Jednocześnie osoby które można by kojarzyć z katastrofą, profilaktycznie zniknęły i w dalszym ciągu znikają z pola widzenia zwłaszcza mediów.
O samej katastrofie ciągle niewiele wiemy. Czy była skutkiem błędu pilotów? Złego naprowadzania przez kontrolę lotów lotniska Smoleńsk Siewiernyj w końcowej fazie lotu? Wybuchu na pokładzie? Czy aktu terrorystycznego? Moim zdaniem każda z tych opcji musi być traktowana jako prawdopodobna i gruntownie zbadana.
Problemem pozostaje sposób prowadzenia śledztwa w celu ustalenia przyczyn katastrofy. Dlaczego od samego początku przekazano je Rosji? Dlaczego dopuszczono do tylu uchybień formalnych i proceduralnych, czy wręcz matactw? Dlaczego strona polska zachowuje się cały czas w tak miękki sposób, godząc się na arogancję Rosji? Tych pytań „dlaczego” jest bardzo wiele. Poczynając od tego dlaczego śledztwo rosyjskie nie zostało formalnie zakończone, skoro nic w nim od dawna nie jest robione? Dlaczego szczątki samolotu ciągle pozostają w Rosji? Dlaczego prokuratura w Polsce nie sformułowała aktu oskarżenia wobec winnych katastrofy? Postawienie zarzutów i proces sądowy zastępcy szefa BOR jest działaniem na odczepnego. http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/galeria/475515,2,gen-pawel-bielawny-stanie-przed-za-niedopelnienie-obowiazkow-w-trakcie-przygotowywania-wizyty-w-smolensku.html Wiele do myślenia daje również obserwacja śledztwa prowadzonego w związku z zestrzeleniem samolotu pasażerskiego /lot MH17/ nad Ukrainą.
Co w obecnej sytuacji można, a co trzeba zrobić?
Moim zdaniem wyjaśnianie przyczyn katastrofy od samego początku stało się elementem rozgrywki politycznej między ekipą rządzącą PO-PSL a opozycyjną PiS. W obecnych realiach nie ma co liczyć na postęp w śledztwie. Rząd będzie robił wszystko żeby utrzymać status quo, a PiS poza utrzymywaniem tematu w obiegu politycznym nie jest w stanie nic zrobić z braku dostępu do materiału dowodowego. Nie można też liczyć na jakąkolwiek pomoc zewnętrzną, co może utwierdzać w przekonaniu, że skutki katastrofy były korzystne nie tylko dla polityki zagranicznej Rosji.
Temat będzie wykorzystywany w przyszłorocznej kampanii prezydenckiej, a nie jest wykluczone, że również w kolejnych wyborach parlamentarnych. Trzeba jednak mieć świadomość, że temat medialnie się wypalił. Opinia publiczna jest nim znudzona, a to zawdzięczamy zmasowanej akcji krajowych mediów, które wszystkich którzy są zainteresowani ustaleniem prawdy okrzyknęli „sektą smoleńską”. Jest to o tyle interesujące, że wśród ofiar katastrofy, poza parą prezydencką i przedstawicielami PiS, byli przedstawiciele wszystkich pozostałych ugrupowań politycznych.
Nie jest moją rolą doradzanie co ma robić dalej PiS. Nikt mnie o to  nie prosił, a poza tym nikt nie posłucha. Jedno jest pewne, że nie można zostawić sprawy własnemu biegowi. Nie można też przeciągać w nieskończoność jej wyjaśnienia i wskazania winnych. 
Wspomniałem o nadchodzących wyborach prezydenckich i parlamentarnych. To sprawa przyszłości i to tej najbliższej. Trzeba jednak pamiętać, że nie zostały jeszcze rozstrzygnięte sądownie protesty wyborcze związane z  tegorocznymi wyborami samorządowymi. Denerwuje mnie stanowisko prezydenta, premier i koalicji rządzącej, że wszystko jest w porządku i wybory należy uznać za legalne i demokratyczne. Przecież proces odwoławczy jeszcze trwa, a sąd już wydał decyzję o powtórzeniu wyborów w jednej gminie. http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/3683072,wybory-samorzadowe-2014-bedzie-powtorka-wyborow-w-leborku-i-w-gminie-czersk,id,t.html?cookie=1 Mimo zmasowanej nagonki medialnej do opinii publicznej przedostają się kolejne informacje o uchyleniu wyniku wyborczego. Wynika z tego, że władza usiłuje zaklinać rzeczywistość. Do grona moralizatorów dołączyli ostatnio prezesi SN, TK i NSA http://prawo.rp.pl/artykul/756571,1165022-Prezesi-SN--TK-i-NSA-oburzeni-slowami-Kaczynskiego-o-sadach.html Zapominają o tym, że ferowanie wyroków przed rozstrzygnięciem sprawy przez niezawisły sąd jest wywieraniem nacisku na ten sąd, a tym samym jest zaprzeczeniem zasad państwa demokratycznego, o czym tak ochoczo trąbią wszyscy z prezydentem wszystkich Polaków na czele.
Powstaje pytanie co robić w takiej sytuacji gdy mamy świadomość, że dokonywane są cuda nad urną? Mechanizm wyborów jest niedoskonały i stwarza wiele okazji do nadużyć. Jednocześnie nie ma woli politycznej do skorygowania ordynacji wyborczej. Wybory prezydenckie i parlamentarne będą się więc odbywać według ordynacji dotychczasowej, z jej wszelkimi niedoskonałościami. A to oznacza, że nie ważne jak wyborcy zagłosują, ważne jak liczone będą głosy. A głosy są liczone pod z góry ustalony wynik. Jeżeli według sondażowni prezydent ma wygrać drugą kadencję w pierwszej turze w cuglach, to po co ponosić zbędne koszty?
Jedyną wprowadzoną zmianą jest nowy skład PKW. Tymczasem PKW tylko przyklepuje wynik podany przez KBW, a tam nic się nie zmieniło, bo po kolejnym przetestowaniu /w jaki sposób?/ programu informatycznego wspomagającego zliczanie głosów KBW uznało, że wszystko jest w porządku i nie ma powodów do zmian.
Po raz kolejny trzeba stwierdzić, że opozycja zlekceważyła niedoróbki obowiązującej ordynacji wyborczej. Przyznał to w jednej z niedawnych wypowiedzi prezes PiS J. Kaczyński.
Z pozoru wszystko wydaje się proste. Jeżeli gramy w karty z szulerem jedyne co powinno się zrobić, to przewrócić stolik. Na to jednak nie ma co liczyć. Do tego też trzeba woli. 
Politycznej. 

stary.piernik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Informacja dotycząca plików cookies: