sobota, 6 września 2014

Co nowego na Ukrainie?



Na temat sytuacji na Ukrainie naczytałem i nasłuchałem się ostatnio bardzo dużo. Może właśnie dlatego zadaję sobie pytanie: kto lepiej, czy bardziej przekonująco kłamie? Interes poszczególnych kłamców jest inny. Nie czuję się na siłach jednoznacznie orzec kto jest najbliższy prawdy?
Zacząć trzeba od Ukrainy. Na początku lat 90-tych, po odzyskaniu niepodległości, przejęła również wszystko to co było najgorsze w stosunkach wewnętrznych b. ZSRR. Kraj zżarty korupcją  od góry do dołu, nepotyzm, wszechwładna biurokracja, itd. Skutek był taki, że nastąpiło niesamowite rozwarstwienie społeczeństwa. Aparat partyjny uwłaszczył się na majątku narodowym. Do pomocy wziął, powstające jak grzyby po deszczu, mafie. Te nie wzięły się znikąd. Działały wcześniej, ale były trzymane na krótkiej smyczy przez władzę. W ten sposób dowiedzieliśmy się o ścisłych związkach z mafią Julii Tymoszenko, czy Janukowycza. Prościej byłoby zapytać kto z elit władzy nie miał w życiorysie tych powiązań mafijnych?  Każdy samodzielnie myślący lub zbyt dociekliwy był usuwany z drogi. Często dosłownie. Wystarczy przypomnieć dziennikarza Gongadze, zamordowanego przez służby na polecenie Kuczmy. http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/786526,Leonid-Kuczma-zlecil-zabojstwo-Gongadze  Były takie przypadki związane z kijowskim Majdanem Dzisiaj tenże Kuczma jest negocjatorem w Mińsku.
Władza bardzo chętnie wrzucała między ludzi tematy zastępcze. Takim tematem była i jest gloryfikacja banderowców oraz OUN-UPA. Inna jest ich ocena na zachodniej Ukrainie, a inna we wschodniej. Rzecz dziwna dla nas, ale dopiero w ostatnich latach pojawiają się pierwsze książki historyczne, starające się w oparciu o dokumenty historyczne przedstawić historię najnowszą Ukrainy. W odczuciu społeczeństwa ukraińskiego, zwłaszcza z zachodniej Ukrainy, banderowcy zasługują na miano bohaterów.
Na tym tle trudno zrozumieć podłoże konfliktu we wschodniej Ukrainie. Łatwiej je zrozumieć, jeśli się wie, że jednym z pierwszych posunięć nowego rządu Jaceniuka było ograniczenie praw mniejszości rosyjskiej na Ukrainie. http://www.naszdziennik.pl/wp/72039,kto-nastepny.html
Postawę Rosjan z paszportem ukraińskim trzeba przyjąć jako naturalny odruch obronny. Tym bardziej, że stoi za nimi Rosja. Konflikty związane z mniejszością rosyjską w państwach  należących do b. ZSRR będą się nasilać. Rosja ma wprawę w eskalowaniu napięć na tym tle. Idąc dalej, we wschodniej Ukrainie walczą o samostanowienie Rosjanie, których mieszka tam około 8 milionów. Przeciwko nim walczą regularne wojska rządowe oraz bataliony ochotników w rodzaju batalionu Azow. http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/neobanderowcy-sformowali-specjalny-batalion-azow-wierny-rzadowi-w-kijowie  Nie są oni nastawieni entuzjastycznie do mniejszości rosyjskiej. Mówi się, że maczali ręce w masakrze w domu związkowym w Odessie.
Do pełnego obrazu sytuacji trzeba dodać uparcie powtarzane pogłoski o związkach obecnej elity władzy na Ukrainie z góralami ze Wzgórz Golan.
O Rosji i jej zamiarach wobec Ukrainy napisano wiele, więc nie bardzo jest sens powtarzania tych materiałów. Sens ogólny sprowadza się do chęci reaktywowania mocarstwa jakim był Związek Sowiecki. Wszystko szło dobrze do momentu, kiedy Ukraina zaczęła flirtować z UE. 
W tym czasie Putin zamierzał zbudować unię celną z udziałem Ukrainy. Był to jawny konflikt interesów który zaowocował Majdanem. Rosja uważa, że jednym z elementów reaktywacji jest odzyskanie Noworosji.
Dzisiaj trudno jest przewidywać w jakim kierunku potoczą się wydarzenia. Możliwości jest wiele, ale każda jest zła dla Ukrainy. Ukraina straciła na pewno Krym. Być może straci okręg doniecki i ługański. Ale na tym nie koniec. Rosja chce uzyskać połączenie lądowe z Krymem, a są i tacy, którzy twierdzą, że z Naddniestrzem. Stąd walki o zajęcie przez separatystów Mariupola. Widać wyraźnie, że Ukraina sobie nie poradzi. Tym bardziej, że ani UE ani NATO nie zamierzają jej pomóc. Ani przez wsparcie wojskowe, ani przez dostawy uzbrojenia. Jest to na pozór dziwne w zestawieniu z pomocą wojskową jakiej zdecydowano udzielić Kurdom w związku z sukcesami państwa islamskiego.
Warto poświęcić uwagę roli jaką odgrywa w tym konflikcie Polska. Moje prywatne zdanie nie pokrywa się absolutnie z oficjalną polityką Polski. I to nie tylko tą obecną. Uczestniczenie prezydenta Kaczyńskiego w apologizacji banderowców i dzisiejsze angażowanie się bez żadnych uwarunkowań po stronie Ukraińców budzi mój niesmak. Ukraina traktuje jako oczywiste swoje roszczenia do ziem polskich, sięgających nie tylko Przemyśla. Wobec tego powstaje pytanie w czyim interesie angażujemy się w ten konflikt? Początkowo brylował nasz minister Sikorski, ale kiedy sprawy zeszły do konkretów, musiał zostać w poczekalni. Polska gorliwie popiera sankcje nakładane na Rosję, a potem płacze na dotkliwość sankcji nakładanych w odwecie przez Rosję. Bo Rosja jest w pozycji kupującego. Jak jest co, to kupi. Jak nie ma, obejdzie się smakiem. A my jesteśmy producentem. Produkujemy, żeby sprzedać. Jeśli nie mamy komu, to producenci mają w plecy. Brak dochodu i utrata wielu miejsc pracy. 
Z pozycji naszych polityków od siedmiu boleści tego nie widać? Nasz maczo picu narozrabiał, a potem uciekł do mysiej nory. O, przepraszam, do Brukseli.
stary.piernik 
 

1 komentarz:

  1. http://niezalezna.pl/59099-nikt-z-was-nie-zostanie-rozstrzelany-tak-po-prostu-rosjanie-mowia-ukraincom-jak-postepowac
    Czytając tą ulotkę trudno nie zachwycić się poczuciem humoru Rosjan.

    Uwierzcie: Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej gwarantuje, że nikt z was nie zostanie rozstrzelany tak po prostu.

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: