środa, 2 lipca 2014

KANIKUŁA



Rozpoczął się sezon wakacyjny. Oczywiście nie dla wszystkich. Ale … tak jest od zawsze. Zwykle jednak przed jego rozpoczęciem wszystkie sprawy bieżące powinny być doprowadzone do stanu upoważniającego osoby z tymi sprawami związane do tego zasłużonego odpoczynku. Nie mylić z wiecznym. Taka jest teoria i dotyczy ona organizmów dobrze zorganizowanych. Widocznie Polska do takich nie należy, co zresztą nie powinno dziwić.
W mediach istnieją dzisiaj dwie sprawy. Jedna krajowa, dotycząca afery podsłuchowej i jedna zagraniczna, dotycząca b. prezydenta Francji, podejrzanego o szereg nadużyć związanych m.in. z zajmowanymi wcześniej stanowiskami publicznymi /prezydenta i szefa partii politycznej/. Przy okazji tych dwóch spraw możemy mimowolnie porównać jak funkcjonują te państwa. We Francji prokuratura zgromadziła materiał dowodowy i postawiła zarzuty byłemu prezydentowi, czyli osobie będącej niedawno osobą numer jeden w państwie. Nie wnikam tu w rozgrywki wewnętrzne, bo podobno cała sprawa ma na celu wyeliminowanie Sarkozy’ego z polityki w związku z zamiarem ponownego ubiegania się o fotel prezydenta. Faktem jest, że został zatrzymany, przesłuchany i postawiono mu konkretne zarzuty. Zobaczymy co będzie dalej.
Po drugiej stronie mamy krajową aferę podsłuchową. Podsłuchy dotyczą najważniejszych osób w państwie. Z wydarzeń które towarzyszą ujawnieniu przez media pojedynczych nagrań wynika, że służby specjalne i rząd nie mają zielonego pojęcia kto i w jakim celu podsłuchiwał. Zatrzymanie bezpośrednich wykonawców i posiadaczy nagrań niczego nie wnosi do meritum. Tymczasem premier i media usiłują wytworzyć w społeczeństwie psychozę zagrożenia ze strony jakichś tajemnych mocy, a zwłaszcza obcych wywiadów. W domyśle wywiadu rosyjskiego. Temat rozmów, w ocenie premiera, nie kwalifikuje do dymisji ministra spraw wewnętrznych, jako bohatera jednej z nich. Mało tego, premier zobowiązał go do przeprowadzenia szczegółowego dochodzenia i wyjaśnienia kto za tym wszystkim stoi. Narracja rządu i mediów zdecydowanie idzie w kierunku dociekania kto nagrywał, a nie o czym toczono rozmowy w restauracjach, przy wystawnym jedzeniu za publiczne pieniądze. Nikt i nic nie jest w stanie zakłócić dobrego samopoczucia rządzących. Wykorzystują fakt sejmowej przewagi arytmetycznej nad opozycją.
Przy okazji widać na czym polega dzisiaj niezależność prokuratury, która nie znajduje podstaw do wszczęcia z urzędu jakichkolwiek postępowań wyjaśniających wobec osób traktujących państwo jak prywatny folwark. Dzisiaj wyraźnie widać, że rząd i partia rządząca, wraz z koalicjantem, postanowiły przeczekać ten trudny dla nich czas i podjąć ewentualnie jakieś decyzje kadrowe po wakacjach sejmowych. Teraz starają się jedynie zagadać sprawę i stąd festiwal głupot wygadywanych przez jej hunwejbinów.  
Premier i jego akolici po raz kolejny dali nam jasno do zrozumienia, że mają w czterech literach dobro państwa polskiego. Liczy się wyłącznie ich tu i teraz i oczywiście dobro indywidualne i ich najbliższych. My możemy co najwyżej przyglądać się i w żadnym przypadku nie przysłuchiwać się ich rozmowom, zwłaszcza tym biznesowym. Tymczasem sami wykorzystują  czas jaki im pozostał do wygodnego urządzania swoich na najbliższą przyszłość. Przykład z ostatnich godzin to obsadzenie swoimi ludźmi PWPW. http://natemat.pl/108235,bartlomiej-sienkiewicz-przejal-kontrole-nad-pwpw-wykonal-plan-ktory-przedstawial-markowi-belce
Wypada więc po raz kolejny postawić pytanie czy „otake Polskie” walczyliśmy?
Wszak minęło już 25, a od sierpnia’80 blisko 35 lat. Może jednak wystarczy?

stary.piernik

1 komentarz:

  1. stary.piernik2 lipca 2014 19:58

    http://wpolityce.pl/polityka/162185-zamach-msw-na-polska-wytwornie-papierow-wartosciowych-zawlaszczenie-pwpw-przez-msw-to-skok-na-kase-technologie-i-nasze-rynki

    Koronkowa robota ;0)

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: