środa, 21 maja 2014

Idź na wybory, bo inni wybiorą za ciebie!



W piątek o północy kończy się kampania wyborcza do europarlamentu. Pora na jakieś wnioski. Głosować? Nie głosować? Jeżeli już, to na kogo głosować?
Spróbuję odpowiedzieć na te pytania. Zaznaczam, że wyrażam tylko i wyłącznie własne zdanie.
A więc po pierwsze głosować. To jest moje niezbywalne prawo. Nie lubię kiedy decyzje podejmują za mnie inni. Oni nie są mądrzejsi ode mnie.
Na kogo głosować? Mam do dyspozycji jeden głos. W moim przypadku jest to stosunkowo prosty wybór. Głosuję w okręgu wyborczym nr 4. Od lat głosuję konsekwentnie na listy PiS. Teraz też tak zrobię. Tym bardziej, że numerem 1 na tej liście jest profesor Zdzisław Krasnodębski. Obserwuję od lat Jego wystąpienia medialne i jestem pewien, że jak mało kto zasługuje żeby w moim również imieniu zasiadał w Parlamencie Europejskim.
Dlaczego nie zagłosuję na inne listy? Parlament Europejski to nie poligon doświadczalny polityków. Mamy tam zająć 51 miejsc. Te miejsca muszą być efektywnie wykorzystane w interesie Polski i Polaków. Nie oddam więc głosu na PO, PSL ani SLD. Nie oddam również na małe partyjki które dopiero usiłują zaistnieć w polityce. To nie miejsce dla nich. Jeszcze nie teraz.
Śledziłem kampanię wyborczą od samego początku. Od początku wiedziałem jaka ona będzie. Nie zawiodłem się. Utrwalił się zwyczaj politycznej „wolnej amerykanki” czyli catch as catch can. Lata miną zanim ten obyczaj odejdzie w niebyt. Chociaż nie jestem do końca tego pewien.
Dla nas wyborców ważne jest żeby nie ulegać złudzie propagandy. W czymś co nazywają media debatą publiczną kandydaci mówili o wszystkim, tylko nie o tym po co wybierają się do PE. Rozumiem, że nie mógł nikt z nich powiedzieć, że po kasę na zabezpieczenie bytu swojego i rodziny na najbliższe pięć lat. O tym, że nie mają pojęcia po co tam się wybierają przekonuje mnie fakt, że większość tematów które były przedmiotem debat jest do rozstrzygnięcia w kraju, przez rząd, Sejm i Senat. No i jeszcze pana prezydenta.
Po co więc do Brukseli? 

stary.piernik

8 komentarzy:

  1. stary.piernik23 maja 2014 19:22

    Po przeczytaniu tego tekstu
    http://www.rp.pl/artykul/738665,1112287-Tusk--Nie-wysylajmy-do-Brukseli-ludzi--ktorych-trzeba-sie-wstydzic.html

    zwróciłem uwagę na komentarze internautów. Pod tekstem jest wiele celnych, ale ten zasługuje na szczególną uwagę i zapamiętanie:

    Nie wysyłajmy! Nie wysyłajmy Vincentego bez PESEL z Bydgoszczu, ten spec od kreacyjnej księgowości zadłuży UE tak jak Zieloną Wyspę. Nie wysyłajmy TW Boniego, będzie kapował jak go postraszą, że mu dietę zabiorą. Nie wysyłajmy Otylii, bo będziemy pływać w długach, ani Dody, ani kopaczy w gałę, obciachu w Brukseli to nam sam I Trampek III RP oraz jego spec od pijaru, niejaki tow. Zwiefka wystarczającego narobią!

    OdpowiedzUsuń
  2. stary.piernik25 maja 2014 21:48

    Pierwsze wyniki, w oparciu o dane z sufitu, są obiecujące. Zobaczymy jaki będzie wynik końcowy.
    Ja czuję się już wygranym!

    OdpowiedzUsuń
  3. stary.piernik26 maja 2014 09:59

    Powtórzę to co napisałem na czacie. PO ukradło wczoraj show. To była manipulacja medialna. Wynik w granicach błędu statystycznego dawał wygraną albo PO albo PiS. PO rządzi, więc sukces był ich. Przecież ten wynik nie przekłada się na przewagę w uzyskanych mandatach.

    OdpowiedzUsuń
  4. stary.piernik26 maja 2014 10:45

    Obiektywnie to wyniki glosowania w porównaniu do 2009 roku są takie:

    Wyraźna porażka PO w porównaniu z rokiem 2009.
    Wtedy 44,43 % ( 25 mandatów ), teraz ok 31 % ( - 13 % !!) 19 mandatów
    PiS w 2009 27,4 % ( 15 mandatów ), teraz ok 32 % ( +5 % ) 19 mandatów
    SLD w 2009 12,34 % ( 7 mandatów ) teraz ok 9 % ( -3 % ) 5 mandatów

    Tego jednak "obiektywne" media nie napiszą :(

    OdpowiedzUsuń
  5. stary.piernik26 maja 2014 11:05

    Druga strona medalu jest taka: uprawnionych do głosowania było ponad 30 milionów Polaków. Przy frekwencji niewiele ponad 22% do urn poszło w granicach 7 milionów. Reszta kontestuje wybory.
    No cóż, ciepła woda w kranie i grill mają ciągle priorytet.
    Jak długo jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
  6. stary.piernik26 maja 2014 11:43

    Dla porządku wypada wymienić tych którym nie udało się zająć ciepłych foteli w EP w Brukseli.
    Najpierw całe ugrupowania, a więc spółka Z. Ziobry, w tym J. Kurski i Cymański, Migalski; dalej ekipa Gowina, no i oczywiście TR, czyli R. Kalisz, J. Hartman, M. Siwiec, K. Szczuka, W. Nowicka, Wójciak. .
    W ugrupowaniach wygranych zabrakło miejsca dla W. Olejniczaka, P. Kowala, J.V. Rostowskiego, Senyszyn...
    Nie wszyscy odczują to finansowo, ale wielu musi zadać sobie pytanie: jak żyć?
    Czy z czego żyć? A tu kredyty do spłacenia :(

    p.s. największym zaskoczeniem mimo wszystko, jest dla mnie przejście "Miśka" Kamińskiego. Jak on to zrobił?

    OdpowiedzUsuń
  7. stary.piernik26 maja 2014 13:09

    Obszerniejszy komentarz o przegranych z niepoprawni.pl

    "Bez wątpienia jednym z największych nieobecnych w Brukseli będzie obecny i wpływowy europoseł PO Paweł Zalewski, czyli "trójka" w Warszawie, oraz legendarna tramwajarka z Gdańska i "dwójka" na Pomorzu - Henryka Krzywonos-Strycharska. Z list PO kandydowało także wielu ekssportowców, między innymi Otylia Jędrzejczak i Roman Kosecki. Nikt z tej dwójki euromandatu jednak nie uzyskał.
    Spośród wszystkich kandydatów Sojuszu Lewicy Demokratycznej do Brukseli udało się wprowadzić tylko pięciu reprezentantów. Dlatego na listach wyborczych tej partii znanych nazwisk, które nie trafią do PE, także nie brakuje. Wśród nich są przede wszystkim obecni europosłowie Joanna Senyszyn i Wojciech Olejniczak. Mandatu nie zdobyła także Weronika Marczuk, "jedynka" tej partii w okręgu łódzkim.

    Znanych nazwisk, które zostaną w kraju nie brakuje także wśród polityków PSL. Tu największą niespodzianką jest na pewno nieuzyskanie mandatu przez obecnego ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza, "jedynki" Ludowców w okręgu numer 9 (Podkarpacie), oraz Eugeniusza Kłopotka i Stanisława Żelichowskiego.

    Bez Ziobry, Gowina i innych pod progiem

    Tusk: wygraliśmy dzięki wielkiemu wysiłkowi i wbrew niektórym niedowiarkom- Jeszcze nie... [Jeszcze śpi biedactwo...]

    Najwięcej kojarzonych przez większość Polaków nieobecnych znalazło się na listach partii, które nie przekroczyły progu wyborczego. Z Europy Plus Twojego Ruchu są to między innymi: Marek Siwiec, Ryszard Kalisz, Kazimiera Szczuka, Andrzej Celiński, Dorota Gardias, Paweł Piskorski i Robert Kwiatkowski.Z "Polski Razem" do europarlamentu nie dostali się oczywiście jej lider Jarosław Gowin oraz m.in. Marek Migalski, John Godson, Paweł Kowal i Stefan Hambura, a z "Solidarnej Polski" Zbigniew Ziobro, Ludwik Dorn czy polski były mistrz wagi półciężkiej Tomasz Adamek."

    OdpowiedzUsuń
  8. stary.piernik27 maja 2014 20:04

    http://wybory.gazeta.pl/ParlamentEuropejski2014/1,137162,16045241,Wybralismy_51_europoslow__Jeden_z_nich_jeszcze_nie.html#BoxWiadTxt
    Ciekawe, co jeszcze wysmażą na Czerskiej?

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: