piątek, 22 lutego 2013

Winnych nie ma.

Po przeczytaniu tego artykułu
można doznać totalnego załamania. Niby to wszystko wiemy. Znamy fakty. Ale złożenie wszystkiego w jednym artykule, daje piorunujący efekt. Przynajmniej tak jest w moim przypadku.
Z koncepcją reprywatyzacji i wyprzedaży majątku narodowego nie zgadzałem się i nie zgadzam w dalszym ciągu. Nie można z dnia na dzień likwidować całych dziedzin gospodarki argumentując to jej nieopłacalnością ekonomiczną. Jedyny widoczny efekt to utrata miejsc pracy i lawinowy wzrost bezrobocia. Brakujący na rynku produkt trzeba sprowadzić od innych producentów. Ale trzeba za niego zapłacić. Gotówką lub zaciągniętym kredytem. Gotówkę trzeba mieć, a kredyt trzeba spłacić. Z odsetkami. W ten prosty sposób ratujemy miejsca pracy na innych rynkach. Tyle tylko, że zagranicznych.
Likwidowane zakłady produkcyjne miały swoją realną wartość. Również rynkową. Jeśli jednak na starcie zrobi się złe założenia, całe dalsze rozważania są również obarczone tym błędem początkowym.
Po zmianie władzy w 1989 roku propaganda, nie tylko rządowa, karmiła nas opowieściami o zacofaniu gospodarczym, o braku rynków zbytu na naszą produkcję. Gwoli przyzwoitości trzeba przypomnieć, że zbliżony poziom techniczny i technologiczny miały wszystkie kraje tzw. bloku wschodniego. Nie wszystkie jednak poszły drogą wytyczoną przez Balcerowicza i Lewandowskiego. Załamanie gospodarcze dotknęło wszystkich. Ale nie wszyscy na tym stracili. Jeśli we wzajemnych rozliczeniach występowały zatory płatnicze, realizowano wymianę barterową. W ten sposób powstały fortuny.
Z cytowanego artykułu możemy dowiedzieć się, że wyprzedaż majątku narodowego następowała po zaniżonej cenie. Nie wszyscy jednak wiedzą, że płatności następowały z wieloletnim opóźnieniem, czyli kupujący nie wyłożyli z własnej kieszeni ani grosza. Sztandarowym przykładem był zakup części PZU przez Eureko. Ten proceder w zmodyfikowanej formie trwa po dzień dzisiejszy. Tym razem chodzi o pomoc unijną. Nikt nad tym nie panuje, włącznie z samą UE. Z artykułu wyraźnie wynika, że dotacje i subwencje unijne w dużej części przejmowane są przez kapitał obcy, a zyski są transferowane zagranicę.
Można tak w nieskończoność. Ale trzeba powtarzać pytanie, czy nasi włodarze są naprawdę tak głupi, czy robią to wszystko z premedytacją? Ze szkodą dla nas wszystkich? Jeśli tak, to muszą mieć świadomość, że czeka ich nie tylko osąd historii. Bo na sprawiedliwość w wykonaniu naszego wymiaru sprawiedliwości raczej nie możemy liczyć. Przykład z Januszem Lewandowskim powinien nas czegoś nauczyć.
Mnie ciągle dziwi, że nasze społeczeństwo biernie znosi to wszystko. Zwłaszcza, jeśli popatrzymy na zachowania innych społeczeństw, również dawnego bloku wschodniego.

 stary.piernik

2 komentarze:

  1. Może po prostu tkwimy w chocholim tańcu?
    Znowu? Historia się powtarza?

    OdpowiedzUsuń
  2. Way cool! Some extremely valid points! I appreciate you penning
    this article and the rest of the site is very good.


    Here is my homepage: Dental Plan Indiana

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: