Oczekiwane z
takim zainteresowaniem wystąpienie premiera zakończyło się rzęsistymi oklaskami
posłów PO. O treści trudno coś konkretnego powiedzieć. Są pomysły, ale nie ma
pieniędzy na ich realizację. Z sali padło pytanie wprost, czy expose było uzgodnione
z JVR? Poza tym, że trwało ponad godzinę, zdecydowanie krócej niż pierwsze
/przegadane/ i drugie skorygowane.
Dyskusja,
zainicjowana przez posła Grupińskiego, sprowadza ją do wzajemnych przytyków i
żonglowania straszakiem PiS-owskim. Grupiński sprowokował po to, żeby sprowadzić
dyskusję na boczny tor. A więc dyskusja nie o, ale zamiast. Większość z expose
to przysłowiowe gruszki na wierzbie. Nic na już, na teraz. Raczej za rok, za
dwa, za trzy. Z efektami za kolejne lata. Wystąpienie posła Palikota, niby
krytykujące politykę PO, W rzeczywistości lansującego swoje priorytety, w tym walkę
z Kościołem i popieranie ruchów lewicowych i lewackich. Poseł Bury krytykował wystąpienia
poprzedników i chwalił premiera. Rozpłakać się można było ze wzruszenia. Chwalił
pomysł rozkręcenia inwestycji. Bo to kolejne etaty urzędnicze i możliwość
dalszego kręcenia lodów. No jeszcze możliwość stworzenia nowych miejsc pracy. Krytyka
kasty urzędniczej /jej destrukcyjnego wpływu na gospodarkę/ w ustach
koalicjanta to rewelacja, czy wręcz rewolucja! Dostało się i Gowinowi, bo
oczywiście PSL jest pamiętliwy i walczy o swoje. Do końca. Ale rząd i tak poprą. Bo stołki są jednak
najważniejsze. Wystąpienie posła L. Millera wyważone i jako memento mori dla
obecnego rządu. Choć momentami nie pozbawione zjadliwości. Szczególnie to
przypominające wystąpienie posła D. Tuska w RMF FM przed głosowaniem wotum
nieufności dla rządu L. Millera w czerwcu 2004 roku. Na uwagę zasługuje jego
stanowisko w sprawie nałożenia podatku na transakcje bankowe. Poseł L. Dorn
określił votum zaufania dla rządu PO-PSL jako terror Donalda T. wobec własnego
zaplecza politycznego. Trudno odmówić Dornowi racji. Kolejne wystąpienia, to
brnięcie w szczegóły.
Cała dyskusja
to bardziej mówienie o tym, czego w expose nie było.
stary.piernik
Dyskusja w Sejmie trwa. Nie wykluczam, że będą jakieś ciekawe wystąpienia. Bo na pewno nie zaliczam do takich wystąpienia mistrza kreatywnej księgowości JVR.
OdpowiedzUsuńMatematyka sejmowa jest nieubłagana. Głosowanie nad wotum nieufności ma charakter czysto formalny. Wynik jest przesądzony. Koalicja PO-PSL ma większość i cudu nie będzie. Te 3 czy 4 głosy powinny wystarczyć. Nie należy oczekiwać powtórki z sytuacji, kiedy upadł rząd H. Suchockiej.
OdpowiedzUsuńCudu nie było chociaż nie głosowało 7 posłów. Za było 233 głosy.
OdpowiedzUsuńCiekawe z jakich przyczyn?
A mówiłem, że pan Donald jest dobry w ściąganiu.
OdpowiedzUsuńOn jak korek od butelki,któremu najlepiej pływanie wychodzi.
A co mu innego pozostało?
UsuńA co miało być? Przecież to nie było głosowanie, kto kogo kocha i jak mocno. To był strach Osłów przed utratą żłoba. Tusku pokazał tym Osłom co im grozi jak nie powiedzą, że go kochają. One nie mają tego modnego pomysłu na życie. Gdzie one będą glosować inaczej. Cztery lata jeszcze brania lekkich pieniędzy z puszczanie bąków. Osioł głupi, ale wie gdzie żłób.
OdpowiedzUsuńTo wszystko takie ustawione. Drący się Palikot. Rozważny Miller. Oni mieli wszystko wyliczone. Z tamtej strony nie ma uczciwości.
Liczenie na pieniądze unijne pokazuje tylko, że kasa jest pusta. Dlatego odchodzi ferdkowanie pomysłami. Samo określenie: "mieć pomysła". Określenie lumpowate. Pomysły ma ten, kto ma pusto w głowie, dziecko może mieć pomysły. Dorosły człowiek sądzi, osądza, wyciąga wnioski. Pomysł to to samo co mieć wrażenie, pod wpływem chwili. Pomysł to coś nie skonfrontowanego, nie zweryfikowanego. Ot pomysł, a co fantazje. Pomysłodawca ma fantazję. I tak od pomysłu do pomysłu. Mieć to nie miedź. Od pomysła nie przybędzie miedzi.
Jest o wiele gorzej niż sądzisz. Do pieniędzy unijnych trzeba mieć wkład własny rzędu 30% całego wydatku. Nawet tego nie ma. W ten sposób przepadło 70 mln euro na modernizację sygnalizacji świetlnej w centrum Warszawy. I przepadnie chyba 4 mld euro na modernizację kolei. Jak się nie cieszyć?
UsuńBrakiem pieniędzy na sygnalizację w Warszawie to nie przejmowałby się. Bez sygnalizacji prędzej się POzabijają. I będzie selekcja. Będzie korzyść.
UsuńJa też się nie przejmuję. Ale chodzi o gospodarność. Miasto, które obraca miliardami nie może wysupłać kilku milionów?
UsuńJest jeszcze coś. Za pieniądze nam przyznane a niewykorzystane płacimy za tzw. gotowość. To też spore pieniądze. Liczone w milionach euro.
UsuńTo też należy do niegospodarności. Bo my za to płacimy.
Dlatego zwróciłem uwagę na ten fragment wypowiedzi L.Dorna.
UsuńA szopka w Sejmie jaka była widział każdy kto oglądał. Samo słuchanie nie wystarczyło.
OdpowiedzUsuńWażny był też obraz ;0)
A Twój komentarz jak najbardziej prawidłowy.
Pierniku szopka to dopiero będzie. Jak się trzydziestolatki opamiętają, ze dla nich to tylko pozostaje się płodzić. Czyli zażywać rozkoszy z nakazu władzy.A w perspektywie urlop roczny. Młodzi nic nie mają obiecane. nawet nie zostali potraktowani jak ten głupi z obiecanek cacanek. Dzieci ma przybywać bo urlop będzie. W zagrożeniu to nawet ptak w klatce jaje nie znosi. Będą dzieci chyba jak kondon pęknie.
OdpowiedzUsuńNie wściekaj się.
UsuńPo pierwsze to nic nie pomoże, a po drugie rozwiązanie i tak się znajdzie. Albo lepsze, albo gorsze.
tak, tak. Albo lepsze, albo gorsze. Na dwoje babka wróżyła?
UsuńA może by tak pospać?
OdpowiedzUsuńJa się nie wściekam. Trzeba widzieć pozytywnie.
OdpowiedzUsuńDobra idę spać sprawdzić pozytywy.
Dobranoc.
Dobranoc :0)
UsuńPróbuję jeszcze raz spojrzeć na wczorajszy dzień.
OdpowiedzUsuńSwoje uwagi pisałem na gorąco, w miarę rozwoju wydarzeń. Jednak odzwierciedlają one stan faktyczny. W expose ważniejsze było to czego nie powiedziano w nim. Starannie pominięto wszelkie drażliwe tematy. Bulwersujące też były niektóre wątki wyartykułowane przez premiera. Choćby dodatkowe środki przeznaczone dla policji. Expose było adresowane do posłów PO-PSL. W połączeniu z wnioskiem o wotum zaufania miało wymusić deklarację lojalności. Bo inaczej wiadomo, koniec profitów. Posłowie doskonale to zrozumieli. Dowodem były wystąpienia Grupińskiego i Burego. Ten ostatni trochę pofikał, wskazując na złą robotę wykonywaną przez kastę urzędniczą, ale jednocześnie poparł status quo.
Taka jest nasza rzeczywistość. To pokazuje, że premier nie musiał się wysilać. Bo i po co? Z powodzeniem mógł mówić o słońcu, wodzie i pogodzie. Efekt byłby ten sam.
A opozycja? Jest. Widać ją. Gorzej z efektami jej działalności. Można zadać sobie pytanie: czy jest w stanie się zjednoczyć, żeby przemówić jednym głosem? Kiedy to może nastąpić?
Pięknie wyłuszczyłeś. Od każdej opcji partyjnej jest jedna najlepsza. Opcja ludowa. A już tak na upartego. To Polska Partia Ludowa. I więcej nic. To co obecnie mamy w tej izbie i na zapiecku. To szemrana świta co chce się dorwać do koryta. Oczywiście wyłączam z tego epitetu PiS i SP.
UsuńKażdy chce mieć wojsko. A nikt nie chce być ciurą, i dlatego robi wszystkich w ciula.
Spadam. Dobrego popołudnia Lexie i Tobie. Wy też idźcie na balety.
Proszę potraktować to jako materiał uzupełniający do expose Donalda T.
OdpowiedzUsuńhttp://prawica.net/31722
Kolejny głos w dyskusji nad expose Donalda T.
OdpowiedzUsuńhttp://niezalezna.pl/33827-tusk-jedzie-na-gape