wtorek, 22 maja 2018

Roszczenie czy haracz?



Sprawa roszczeń żydowskich została teraz związana z JUST Act 447. Protesty środowisk polskich przeciwko jej podpisaniu nie na wiele się zdały. Zresztą były dość rachityczne. Lobby żydowskie jest o wiele skuteczniejsze w działaniu.
Apelowanie do Trumpa o zawetowanie ustawy było z góry skazane na niepowodzenie i bardziej świadczyło o naiwności apelujących. Jaki miałby mieć Trump interes np. polityczny w wetowaniu ustawy? Podobnie jak prezydent Duda jest z Żydami związany rodzinnie. Jako biznesmen jest zależny od nich finansowo. Po co więc mu dodatkowy kłopot?
Z problemem musi się zmierzyć Polska i w naszym interesie musi zrobić to skutecznie i w miarę szybko.
W przeciwnym razie narracja żydowska będzie się utrwalać i w światowej opinii będzie narastało przekonanie o zasadności roszczeń żydowskich.
Dla nikogo normalnie rozumującego nie ma wątpliwości, że roszczenia żydowskie oparte są na ich bezczelności. Proszę zwrócić uwagę na ten fragment
„Zacznijmy od tego, że te roszczenia nie mogą dotyczyć mienia należącego przed wojną do gmin żydowskich (synagogi, ubojnie, mykwy, cmentarze). Majątek tych gmin jest bowiem od 1997 roku sukcesywnie zwracany lub wypłacane są rekompensaty. Dzieje się to na mocy przepisów ustawy o restytucji mienia przedwojennych gmin żydowskich. Beneficjentami w tej procedurze są: Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego, Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich RP, Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce oraz Gmina Żydowska w Warszawie. …Jednak bez względu na wartość majątku przedwojennych gmin żydowskich nie może on być wliczany do  roszczeniowej kwoty 65-300 miliardów dolarów, bo sprawa jest rozliczana na miejscu i żadna zagranica nie ma tu nic do gadania.”
Co wobec powyższego pozostaje przedmiotem roszczeń? Wywód szczegółowy jest dość długi http://wprawo.pl/2018/05/06/katarzyna-ts-mega-hucpa-czyli-jak-zydzi-wyliczyli-gigantyczna-kwote-roszczen-wobec-polski/
Ale zwrócę uwagę na część starannie przemilczaną w debacie publicznej. Mienie ruchome zostało zagrabione przez Niemców i od nich Żydzi powinni domagać się zadośćuczynienia.
Pozostaje więc wartość nieruchomości należących do Żydów w przedwojennej Polsce. I tu dochodzimy do sedna, czyli mega hucpy w wykonaniu przemysłu Holokaustu. Udało im się wmówić światu, że przedwojenni polscy Żydzi byli takimi bogaczami, że płacili 40% wszystkich podatków w II Rzeczypospolitej. A skoro płacili takie podatki, to znaczy, że ich majątek był ogromny. A skoro był ogromny, to znaczy, że można teraz zażądać ogromnych odszkodowań z tytułu jego utraty (pomijam już fakt, że żądania przemysłu Holokaustu nie mają żadnych podstaw prawnych).
Tu znowu szacowania przedstawione w rzekomych materiałach źródłowych oparte są na danych wyssanych z brudnego palca. Kłamstwo podstawowe zawarte jest w tym zdaniu: „Żydzi w Polsce, stanowiący 10% populacji, płacili 40% wszystkich podatków”. Tymczasem inne źródło podaje że
„1 milion z 3 milionów Żydów Polskich prawie w całości uzależniony był od pomocy dobroczynnych organizacji. W 1938 roku 50% Żydów w Polsce nie było w stanie zapłacić 5 zł komunalnego podatku,
50% pozostałych nie było stać na zapłacenie 10 zł”.
Tych negatywnych ocen jest znacznie więcej.
Z powyższego wynika więc, że w większości polscy Żydzi byli biedni jak przysłowiowa mysz kościelna.
Jak ta biedota miała płacić 40% podatków przedwojennej Polski?
Jak w tych rozliczeniach zostały potraktowane tereny które Polska utraciła po II wojnie światowej?
Czy Żydzi występują z roszczeniami do Ukrainy?
Co wiemy o hipotecznym zadłużeniu żydowskich nieruchomości w przedwojennych bankach.
Czy te hipoteki zostały spłacone? Kogo obciążają dzisiaj te długi?
Można też do kwestii roszczeń żydowskich podejść tak:
Jeżeli Żydzi płacili takie 40% podatki to niech obecnie zapłacą też te 40% od 1939 do 2018 r. (wraz z odsetkami) od kwoty roszczeń :) 

stary.piernik  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Informacja dotycząca plików cookies: