A propos
kurzu. Wszystko byłoby w tej narracji ok. gdyby nie to nachalne pudrowanie
wtopy przez media prorządowe. Potwierdzają to kolejne wypowiedzi szanujących
się dziennikarzy i ekspertów.Nic nie
pomoże zaklinanie, że zrobiono wszystko co było możliwe, żeby pokazać swoją
podmiotowość. Ten komitet powitalny po powrocie z Brukseli itd. Klapa to jest klapa i już.
Sprawa wyboru,
czy kontynuacji kadencji Tuska została źle rozegrana, to po pierwsze. Po drugie
całość pokazała jak iluzoryczne są sojusze w ramach Grupy Wyszehradzkiej.
Podobnie wygląda to na co dzień. Zabiegamy o przychylność, nadskakujemy, a jak
przychodzi co do czego, to poszczególne kraje, podobno nam przyjazne, pilnują
swoich doraźnych interesów.
Tak to wygląda od lat i nic nie jest w stanie tego zmienić.
Sprawę
obsadzenia stanowiska „krula europy” wszystkie kraje unijne potraktowały jako
wewnętrzną rozgrywkę Polski i nikt nie uznał za stosowne zaangażować się
politycznie. Nikogo to w sumie nie obchodziło, a akcja dyplomatyczna ze strony
polskiej okazała się spóźniona i mało przekonywująca. Żadną satysfakcją jest stwierdzenie, że wkrótce w podobny sposób UE potraktuje kolejny kraj
członkowski. To nie nasze zmartwienie.
Powoli
dowiadujemy się o szczegółach które doprowadziły do znanego finału. A. Merkel
usiłowała wymusić na Polsce zmianę stanowiska wobec reelekcji Tuska i wobec
usztywnienia stanowiska rządu polskiego podjęła własną decyzję, odpowiadającą
jej doraźnym interesom politycznym. Czy i na ile będzie to dla niej opłacalne,
pokaże czas. Rokowania są nie najlepsze. Problem dla Polski, po wyborach w
Niemczech, może okazać się znacznie poważniejszy niż ponowny wybór Tuska.
Problemem
samym w sobie jest prawidłowe nazwanie tego co miało się dokonać podczas
szczytu w Brukseli. Czy było to zatwierdzenie przedłużenia kadencji o kolejne
dwa i pół roku, czy poszukiwanie następcy Tuska? Ile ludzi tyle zdań w tej
sprawie, a jednoznacznej odpowiedzi brak.
Teraz usiłuje
się roztrząsać co naprawdę osiągnęła Polska, poza przegraną w głosowaniu.
Zresztą nawet w tej kwestii nie ma jednoznacznej oceny, bo nie wiadomo jak
przebiegało to głosowanie. Czy było ustalenie tylko sprzeciwu, czy liczono
wszystkie głosy poparcia dla kandydatury Tuska? W komentarzach pada
stwierdzenie, że z obecnej sytuacji zadowolony jest i Schetyna, bo Tusk nie
zamachnie się na jego fotel, i Kaczyński, bo Tusk nie wystartuje w najbliższych
wyborach prezydenckich jako kontrkandydat dla A. Dudy. Znowu ktoś źle policzył,
bo według mnie druga połowa kadencji Tuska skończy się pół roku przed kampanią
do wyborów prezydenckich, czyli wygranym doraźnie jest jedynie prezes PO.
Kolejną
ciekawostką jest sprawa chamskiej wypowiedzi prezydenta Francji wobec premier
Szydło. Rzecz miała miejsce na spotkaniu zamkniętym dla mediów. Kto wobec tego
upublicznił ten incydent i w jakim celu? Dlaczego ta wypowiedź nie spotkała się
z natychmiastową ripostą, tylko z jakimś pomiaukiwaniem na znacznie późniejszej
konferencji prasowej? Zabrakło przytomnego suflera?
Reasumując,
całe zamieszanie wobec reelekcji Tuska było wywołane osobistą animozją prezesa
Kaczyńskiego, animozją która trwa od lat. Animozja ta przyczyniła się do tak
przygniatającej wygranej Tuska.
O sprzeciwie Polski mówiło się od kilku
miesięcy, ale jak dzisiaj widać, do ostatniej chwili trwały targi zakulisowe. Realne
działania podjęto zbyt późno i efekt mógł być tylko taki jaki był.
Teraz próbuje
się, w dodatku nieudolnie, wciskać nam kit, że zrobiono wszystko co było
możliwe, ale niestety, wobec zdecydowanego sprzeciwu przygniatającej
większości, byliśmy bezsilni.
p.s.
Obiecanka, że UE zajmie się dopracowaniem zasad wyboru kandydatów na ważne
stanowiska jest też kolejną ściemą, bo ma to nastąpić dopiero w 2018-19 roku.
Kto wtedy będzie
pamiętał o tym zobowiązaniu?
stary.piernik
Reperkusje sabatu w Brukseli jeszcze jakiś czas będą zaprzątały uwagę mediów. Do czasu aż przykryje je coś doraźnie bardziej interesującego, a takich wątków nie brakuje. W Europie ostatnio nieźle się kotłuje, a wszystko wskazuje na to, że to dopiero początki.
OdpowiedzUsuńJeśli mam wątpliwości to tylko w kwestii kto tym steruje? Słucham pienia opozycji o bezprzykładnej klęsce dyplomacji polskiej w Brukseli. Przy totalnym ogłupieniu sukcesem Tuska trudno oczekiwać od totalnej opozycji odrobiny refleksji.
Trzeba to wyraźnie powiedzieć, że intencje Polski są dobre, gorzej z ich wykonaniem. Większość składu obecnego rządu to są co najwyżej sprawni urzędnicy, bez polotu. Chociaż nawet do takiej oceny mam wątpliwości czy nie jest ona na wyrost. Przynajmniej dla niektórych ministrów.
Problemem znacznie poważniejszym jest powtarzająca się sytuacja kiedy urzędnicy kancelarii prezydenta RP recenzują poczynania rządu i nadają tym recenzjom wydźwięk stawiający po znakiem zapytania zasadność poczynań rządu. Nikt z obserwatorów sceny politycznej nie ma złudzeń co do tego, że prezydent działa w kierunku zapewnienia sobie kolejnej kadencji. Rzecz w tym, żeby nie robił tego kosztem polskiej racji stanu. Dlatego za wysoce niestosowne uważam niektóre wypowiedzi ludzi z kręgu prezydenta. Celuje w tym szef BBN którego obsadzenie na tym stanowisku uważam od samego początku za największy obciach. Totalne zaprzeczenie „dobrej zmiany”. Drugim takim obszarem jest polityka zagraniczna, gdzie rywalizują ze sobą Waszczykowski, Szczerski i Szymański. Każdy z nich próbuje przy wszelkich okazjach pokazać jaki jest ważny.
Niestety, ale w polityce zagranicznej panuje pełny rozgardiasz. Jakoś trudno mi dostrzec podmiotowość którą tak podkreśla pani premier. V4 jest taka jaka jest, w sprawie Ukrainy jesteśmy wyłącznie wykonawcą cudzych poleceń. Nie potrafimy sobie ułożyć relacji z Litwą, która ciągle traktuje nas z góry. W relacjach z innymi krajami trudno dostrzec coś interesującego. Na tym tle dziwnie wyglądają posunięcia w relacjach z Rosją. http://www.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/wiadomosci/wznowienie_dzialalnosci_polsko_rosyjskiej_grupy_ds__trudnych
Co Polska zamierza osiągnąć reaktywując grupę? Czy to jest bardziej w interesie Polski, czy Rosji? Kto był tu inicjatorem? Jakie są gwarancje, że Rosja podejmie naszą inicjatywę?
A może jest to kolejny akt rozpaczy ze strony naszej dyplomacji? Skoro jest klapa w relacjach z UE to trzeba próbować szczęścia na wschodzie?
Na forach internetowych pada pytanie dlaczego do rozgrywki z Tuskiem PiS wybrał Jacka Saryusza Wolskiego, również z PO?
OdpowiedzUsuńCiekawe pytanie. Co z odpowiedzią? Czy warunkiem wystarczającym jest tylko większe doświadczenie i merytoryczne kwalifikacje JSW?
Najbliższa prawdy odpowiedź jest tu https://bezdekretu.blogspot.com/2017/02/do-rusofobow-i-antydemokratow.html?showComment=1489322456203#c3972176655336626406
Zna ktoś lepszą?
"Gorzej jednak, gdy swoim upodleniem i nędzą infekują miliony Polaków i każą nam wierzyć, że hipokryzja i tchórzostwo są miarą politycznej pragmatyki."
OdpowiedzUsuń......................................................
A jak zdiagnozowano owe zainfekowanie upodleniem i nędzą. Jak policzono, że są to miliony. No i jeszcze ta wiara, że miarą polityki jest tchórzostwo i hipokryzja. Wiem, wiem, że moja głupota jest wzorcowa ale proszę mnie ratować. Z pławienia się w gnoju bez zatykania nosa. Ratunku!!!!
Jest tylko nadzieja, nie wiara, że planety się zwalą z niebios na ten pis i rząd. Już nie mówię o księżycu. Z księżycem lepiej nie zaczynać. Lepiej śpiewać świeć miesiączku w okno nasze:)
Zapisz się na kurs bacowski. Za naukę zapłaci marszałek http://sadeczanin.info/gospodarka/zapisz-sie-na-kurs-bacowski-za-nauke-zaplaci-marszalek
OdpowiedzUsuńSkoro tyk Baranów tak wiela. Robota jak znalas. Bywaj!!!!!!
Będę na Wielkanoc :)
UsuńMamy przekaz dnia: Donald Tusk wezwany jako świadek do prokuratury, w celu złożenia zeznań, w związku ze śledztwem prowadzonym w sprawie o podejrzenie przekroczenia uprawnień przez kierownictwo SKW /nawiązanie współpracy z odpowiednikiem rosyjskim/.
OdpowiedzUsuńCzy temat został dobrze „sprzedany” medialnie? Opozycja, bez zagłębiania się w szczegóły głosi, że to zemsta obecnie rządzących. Można tak to interpretować gdyby nie fakt, że śledztwo w tej sprawie trwa już długo. Nie wiadomo kogo już przesłuchała prokuratura i do jakich ustaleń doszli prokuratorzy. Nie wiadomo też kiedy formalnie wezwano DT.
Jeśli zabawić się we wróżkę, to można spokojnie założyć, że wezwany nie stawi się wyjaśniając, że nie ma czasu. Może też podać wiele innych przyczyn, co nie zmieni faktu, że w wyznaczonym terminie go nie będzie. Istotniejsze jest pytanie kiedy Tusk znajdzie czas na spotkanie z prokuratorami? Wiadomo, że bez jego zeznań śledztwo stanie w miejscu.
Tak czy inaczej jest to kolejny przypadek zarządzania przez obecny rząd poprzez kryzysy. Jest duże prawdopodobieństwo, że Tusk znajdzie silne wsparcie ze strony biurokratów brukselskich, którzy uznają wezwanie za zamach na ich nietykalność.
Dla mnie jest to pokaz nieudolności ekipy rządzącej. Zakładam, że wezwanie było przekazane z dużym wyprzedzeniem. Jeśli tak, co stoi na przeszkodzie żeby ktoś kompetentny stanął przed kamerą i powiedział jak sprawy wyglądają? Bez tego opozycja wali jak w kaczy kuper, że koalicja rządząca mści się na biednym Tusku. Krótko, mają rację czy nie? To jest bardzo ważne w tej rozgrywce.
Przekaz medialny dla idiotów; TVP Info 14.03 „wiemy już, że Tusk będzie składał zeznania w innym dniu”, rewelacja!
OdpowiedzUsuńWcześniej podano informację, że wezwany w umówionym terminie nie stawi się.
Naiwne, z mojej strony, pytanie:
OdpowiedzUsuńczy porozumienie SKW-FSB, jako umowa międzynarodowa, wymagało ratyfikacji, bądź notyfikacji?
Kto wie?