niedziela, 6 listopada 2016

Komu Facebook komu?



Afera związana z „wyczynami” Facebooka jest realnym dowodem na to co znaczy w praktyce globalizacja. 
Firma zarejestrowana w USA, podlegająca prawu USA, rozsyła po świecie dowolne informacje /tekstowe, graficzne i video/ według własnego uznania, mając za nic prawo lokalne państw do których dociera z tą informacją. Reklamacje dotyczące działalności na obcych terytoriach mogą być rozpatrywane wyłącznie przed sądami USA. To bardzo kosztowne zajęcie z małymi szansami na sukces skarżącego. Jest to jednak przede wszystkim przedsięwzięcie biznesowe i w takich kategoriach należy o nim rozmawiać.
Można nie korzystać z usług Facebooka, to indywidualna decyzja, ale dlaczego mamy się godzić żeby o tym co nam wolno pisać i czytać decydował ktoś nie znający lokalnego prawa, czy wręcz ma to robić odpowiednio zaprogramowany automat? Czy mamy sprowadzić demokrację do tego, że ktoś ma za nas decydować co jest dla nas dobre, a co złe? Jednocześnie ten ktoś dopuszcza do kolportowania teksty i obrazy naruszające nasz porządek prawny i nasze wartości.
Facebook to biznes, w dodatku bardzo dochodowy. Jak się okazuje można sobie z nim radzić i to skutecznie. Najskuteczniej robią to Chiny. http://www.spidersweb.pl/2014/08/chiny-cenzura-facebook-gmail.html Podobnie jest w Iranie http://gosc.pl/doc/2085293.Portale-spolecznosciowe-w-Iranie-zakazane
Skoro to jest biznes, to może lepiej się dogadać? Moim zdaniem, facebook chce mieć ze swej działalności „wartość dodaną” czyli wpływać na życie społeczności w poszczególnych krajach. Nie robi tego bezinteresownie. Wobec tego w czyim interesie działa? O dziwo, odpowiedź znalazłem szybko http://www.fronda.pl/a/szefowa-fb-w-polsce-razem-z-petru-oraz-na-wiecach-kod-juz-wiadomo-dlaczego-facebook-nie-reaguje-min-na-obrazanie-chrzescijan,79782.html
Mogę tylko powiedzieć, że dopóki ludzie pokroju Petru i Kijowskiego będą mieli szanse rządzenia Polską, to czarno widzę naszą przyszłość.
Dziwi mnie jednak bezradność naszej władzy. Oni nie widzą problemu, czy tylko nie chcą widzieć?

Tak czy inaczej „Ciemność widzę, ciemność” :( 

stary.piernik 
  

3 komentarze:

  1. Handełe, handełes?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja od dawna mówię, że prawica powinna stworzyć własne portale w stylu FB, a pieniądze, które obecnie daje zarabiać plemiennym, zachować na wypadek napadu plemiennych prawników z USA. Nie po to, żeby tam się sądzić, ale po to, żeby tam utrwalać w świadomości ludzi wyroki wydawane przez nasze sądy. Tak funkcjonuje państwo suwerenne i niepodległe. Z punktu widzenia programisty, stworzenie polskiego Fejsbuka nie stanowi kompletnie żadnego problemu. Problem stanowi odparcie napadu korporacji z pozwami o rzekome naruszanie praw autorskich i znaków towarowych. Dlatego właśnie żadna grupa ani firma nie jest zdolna do takiego działania bez wsparcia państwa. Istnieje jeszcze możliwość stworzenia dziełka typu nonprofit i open source, ale nawet w takim wypadku ktoś musi programistów dokarmiać, bo z czegoś muszą w końcu żyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest właśnie ta kwadratura koła. Państwo musi coś robić, a nie symulować robotę. Nie można zaczynać niczego od słów: nie da się, bo …
      Może też warto przyjrzeć się jakie są możliwości oddziaływania na przedstawiciela Fb na Polskę? Może poszukać jakiegoś paragrafu?
      Tak czy inaczej trzeba chcieć zrobić porządek, a nie ustawicznie biadolić.

      Usuń

Informacja dotycząca plików cookies: