piątek, 25 listopada 2016

Co powinniśmy wiedzieć o wojnie



Powyższy temat jest bardzo obszerny i na pewno nie wyczerpałem go. To nie tylko wątek wojny hybrydowej o istocie której bardzo mało wiemy. Problemem samym w sobie jest wojna psychologiczna, a więc taka w której nie ma rannych ani tym bardziej trupów. 
Chodzi z grubsza o to, żeby bez oddania wystrzału osiągnąć zamierzone cele.
Czasem osiąga się to w sposób efektowny, a czasem trzeba lat żmudnej pracy. Dla nas synonimem tej działalności stał się Józef Goebbels z jego bon motem :”kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą”.
Jeśli chodzi o metody działania to hitlerowski minister propagandy znalazł wielu naśladowców. Nie jest moją rzeczą ustalać kto dzisiaj walczy o prymat.
Pole działania jest bardzo rozległe. Kiedyś była to prasa i tzw. propaganda szeptana, czyli po prostu plotka. Dzisiaj tych możliwości jest znacznie więcej i są niezwykle wysublimowane. Jednocześnie są mniejsze możliwości nakładania cenzury na informację. Nie każdy kraj może sobie pozwolić na takie metody jak np. Chiny, Iran, czy ostatnio Rosja. Nie można też liczyć na samoświadomość społeczeństwa.
Ogólnie największe możliwości wrogiego oddziaływania na przeciwnika stwarza rozwój elektroniki. Dotyczy to zwłaszcza oddziaływania na technikę. Większość wyposażenia jakim posługuje się wojsko na polu walki oparta jest na elektronice. Trzeba jednak mieć świadomość, że ta elektronika jest podatna na zakłócenia i to w całym zakresie częstotliwości jej wykorzystania. Z tym, że zakłócenia mogą być efektem niedoskonałości systemu, wtedy mamy do czynienia z jego awarią, albo są wprowadzane świadomie.
Sterowanie to wykonywanie programu który można zakłócić w różny sposób. Jedynie układy oparte o nawigację bezwładnościową i astronawigację można uznać za odporne na zakłócenia.
Od pomysłowości przeciwnika zależy w jaki sposób można zakłócić pracę układu sterującego dowolnego urządzenia czy systemu.
Przykładów mamy na co dzień bez liku. Wszystko co jest kwalifikowane jako awaria jest efektem zakłócenia pracy systemu. Z tym, że zakłócenie może być przypadkowe, ale też spowodowane świadomie. No i oczywiście awaria powoduje różne skutki. 
Awaria sieci komórkowej powoduje, że nie można się z nikim skomunikować. Awaria systemu bankowego /rozliczenia elektroniczne/ powoduje, że mamy kłopoty z posługiwaniem się środkami pieniężnymi zgromadzonymi na naszym koncie, albo środki mogą zniknąć z konta bez naszej zgody i wiedzy. Awaria elektroniki w samochodzie może doprowadzić do wypadku komunikacyjnego. Ale awaria sterowania w elektrowni atomowej może być nieobliczalna w skutkach.
Wielostopniowe zabezpieczenia zawsze są do pokonania. To nie jest żadna tajemnica. To co jest dziełem człowieka człowiek jest w stanie zniszczyć.
Jeżeli te rozważania przeniosę na wyższy poziom uogólnienia, to okaże się, że można zakłócić tor lotu rakiety przenoszącej nie tylko satelitę, ale i ładunek jądrowy. Co wtedy? No cóż, nie trzeba być mocarstwem atomowym żeby wpływać na losy świata. O tym wiedzą mocarstwa i tego autentycznie się boją. „Dowcipnisiów” nie brakuje.
Najbardziej jednak paraliżuje strach. Świadomość tego co może zrobić przeciwnik jest wystarczającym powodem żeby zaniechać wszelkiego oporu i godzić się na warunki narzucone przez przeciwnika. Tą metodą zadziałały „zielone ludziki” na Krymie. To były oddziały dywersyjne armii rosyjskiej, występujące w umundurowaniu tyle, że bez emblematów identyfikujących Federację Rosyjską. Nie wiadomo jak należało ich traktować. Jako wojska najeźdźcy, czy jako dywersantów? Bo prawo wojenne nakazuje odmienne traktowanie jeńców w takich przypadkach. Inna sprawa to bezsilność Ukrainy wobec wytworzonej sytuacji.
Ten problem ma jeszcze inną odsłonę. To terroryzm, czyli wojna nie wypowiedziana. Terroryści nie występują w mundurach, ale są uzbrojeni i często stosują środki walki zakazane przez konwencje międzynarodowe. Akty terroru są dokonywane najczęściej bez uprzedzenia co do czasu i miejsca. Z aktami terroru możemy się zetknąć w każdym zakątku kuli ziemskiej. Najbardziej złożona jest odpowiedź na pytanie o podłoże aktów terroryzmu. Największy niesmak wzbudza terroryzm państwowy.
W krajach sąsiadujących bezpośrednio z krajem potencjalnego agresora prowadzona jest agresja medialna której celem jest wytworzenie psychozy zagrożenia. Wykorzystuje się do tego celu stacje radiowe nadające audycje w języku danego kraju, programy telewizyjne, a także internet. Nigdy nie ma pewności, co dany portal społecznościowy ma do zaoferowania.
Jest sporo portali polskojęzycznych które uprawiają propagandę w sumie wrogą Polsce. Kiedyś nazywano to po prostu dezinformacją. Nie muszę tłumaczyć, że Rosjanie ten model mają opanowany do perfekcji. Z ich zasobów pochodzi określenie „użyteczny idiota” czyli ten który bezkrytycznie powtarza i rozpowszechnia zasłyszane informacje.
Techniki manipulacji i dezinformacji są ustawicznie doskonalone. Nie wszystkie „osiągnięcia” są podawane do publicznej wiadomości. Każda strona gry chce mieć coś w zanadrzu. 

stary.piernik 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Informacja dotycząca plików cookies: