czwartek, 20 października 2016

Taniec wokół Caracali



W sprawie Caracali niezorientowany dawno już się pogubił. 
W dyskusji zabierają głos niezorientowani i napuszczani posłowie, politycy i żurnaliści.
Nikt jednak nie mówi prawdy do końca. W powodzi słów zagubiono istotę sporu. Dziwi mnie dlaczego w tej dyskusji milczy wojsko. Nawet z niedomówień które przebijają się do mediów widać, że śmigłowiec wielozadaniowy jakim miał być Caracal, jest śmigłowcem do niczego. 
No może do nabijania kasy producentowi i ratowania go przed trudnościami finansowymi. Nigdzie na świecie nie ma takiej praktyki, że wyposażenie wojsk oparte jest o jeden śmigłowiec bazowy, czyli tzw. platformę.
W przypadku Caracala zastrzeżeń jest wiele. Poczynając od tego, że jest kontynuacją śmigłowca opracowanego w latach 60-tych. W ostatnich miesiącach problemem stał się jego układ napędowy. Katastrofa w Norwegii, w której zginęło 13 osób http://www.pap.pl/aktualnosci/news,514302,norwegia-rozbil-sie-pasazerski-smiglowiec-z-13-osobami-na-pokladzie.html spowodowała zawieszenie lotów w Norwegii i Wlk. Brytanii. 
Nikt nie mówi dlaczego armia w kraju producenta używa tylko kilka sztuk na ogólną liczbę około 500 będących na uzbrojeniu. https://pl.wikipedia.org/wiki/Francuskie_Si%C5%82y_Zbrojne Inne problemy są związane z samą procedurą przetargową. Dotyczą one moim zdaniem dwóch istotnych elementów, offsetu i skali zatrudnienia w Polsce jako skutku zrealizowania kontraktu przez Airbusa. 
Dzisiaj mamy właściwie słowo przeciwko słowu. Minister Macierewicz twierdzi, że w negocjacyjnych dokumentach przetargowych nie ma nigdzie wzmianki o takiej skali zatrudnienia. Podobnie nieczytelna jest sprawa offsetu. Ma on stanowić równowartość kontraktu, czyli 13,5 mld złotych. Tu jest jeszcze większy chaos informacyjny. Co innego mówią uczestnicy negocjacji po stronie polskiej, co innego mówią Francuzi, a co innego opowiadają przedstawiciele PO czy Nowoczesnej. Zastanawiam się skąd mają jakiekolwiek informacje w sprawie negocjacji posłowie Nowoczesnej? Podobnie myślę o zajadłości z jaką bronią zerwanego przetargu posłowie PO. 
Warto też bliżej przyjrzeć się cenie jednostkowej Caracala przewidzianego dla Polski.
Tu nie chodziło o zakup jednostkowy, ale o 50 śmigłowców. Znane są wynegocjowane ceny dla innych odbiorców. http://facet.onet.pl/czy-polska-przeplaca-za-uzbrojenie-cena-caracala-nie-powinna-dziwic/t2z2n8
Temat kiedyś musi zostać zamknięty. Powinno to zostać zrobione na konkretnym etapie, a nie poprzez jego stopniowe zagadanie. Może czasem trzeba spokojnie pomyśleć, a dopiero wykonywać konkretne ruchy? Jaki był sens urządzania wycieczki rządu do Mielca i Łodzi bezpośrednio po zerwaniu rozmów z Airbusem, ogłaszanie decyzji o zakupie śmigłowców z Mielca, bez przetargu czy jakichkolwiek formalnych decyzji? Dopiero później zasygnalizowano otwarcie nowego przetargu w którym być może wystartuje ponownie Airbus? 

Opozycja tylko czeka na takie smakowite dla niej kąski. Nic lepiej nie przykrywa ich grzechów. 

stary.piernik

18 komentarzy:

  1. Poważne i mądre państwo musi mieć pod kontrolą czyli w tzw garści pewne dziedziny gospodarki. To jest oczywiste, oczywiście oczywiste dla tych dla których rządzenie i bezpieczeństwo, troska o naród nie jest igraszką. A militarność i trucizny są tym. No ale trucizna leje się z pysków, które na dodatek toczą pianę wściekłości. A ta cała żałosna opozycja bacikiem pogania nas. Tak zapamiętale pogania, że nie widzi, że jest lokatorem ulicy. Państwo to nie zabawa i smaczna wyżerka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To państwo próbuje się odbudować. Przychodzi to z wielkim trudem i wielu jest to nie w smak. Przez minione już blisko 30 lat narobiono tyle szkód, że potrzeba dziesięcioleci żeby to cofnąć. Do tego nie wystarczy działanie samego rządu, czy ogólnie PiS. Za dużo jest szkodników w narodzie. Ich motywy działania są różne.
      Jak sobie czasem myślę nad tym, to dochodzę do wniosku, że tak wyglądał koniec I Rzeczypospolitej, czy jak kto woli, Rzeczpospolitej Szlacheckiej. Wtedy też obcy rządzili Polską, od ambasadora rosyjskiego poczynając.
      Przez te lata byli tacy, którzy krytykowali wyprzedaż banków, mediów, przemysłu. Kto ich jednak słuchał? Na pewno nie rządzący. Dzisiaj samodzielność trudno jest odzyskać. Nawet jej namiastkę. Ale czy to oznacza, że trzeba się położyć i czekać na koniec świata? Nie! Trzeba przynajmniej próbować!

      Usuń
    2. Tylko, że etykiety przerabia się na epitety. I w tym jest sęk. Doszedłem do wniosku, że czysty jest tylko nieboszczyk. Jak już zaczyna iść w dobrym kierunku. To natychmiast takiemu czy innemu kołtun odrasta. No bo przecież lepiąca, poglądy i postawy, kasta musi żyć. Tylko, że ci kołtuniaści zapominają o tym, że lud pospolity przetrwa. Przetrwał 1050, idąc po krętych ścieżkach. Przetrwa i to kołtuństwo. A wasze filipiki porośnie poza cmentarna trawa. I wyzwiska o hitlerkach putinkach nawet psu na budę się nie przydadzą. Ogonki za kundelkami już nie nadążają.

      Usuń
    3. Jakie wasze?
      Jestem tu sam, nie z rodziną ;)

      Usuń
    4. Wasze, nasze, twoje, moje. Nie nasz,twoje, moje-ich.

      Usuń
  2. Taka ciekawostka przyrodnicza. W dyskusji o Caracalach nie słyszałem głosu posłów PSL.
    Nie mają nic do powiedzenia, czy czekają na dalszy rozwój wydarzeń?

    OdpowiedzUsuń
  3. Siemoniakom do spółki ze Shrekiem nie brakuje tupetu. Narobili gnoju i teraz kombinują jak zamulić temat. Teraz sprawą zajęło się CBA. Zobaczymy co z tego wyniknie. Na sejmową komisję śledczą PO nie ma co liczyć. Oni doskonale o tym wiedzą, ale co szkodzi pyszczyć? Odwracacze uwagi w akcji ;(


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gen. Skrzypczak o rezygnacji z Caracali: nie jest to dobra decyzja

      "Wojsko oczekuje od dawna śmigłowców wielozadaniowych. Śmigłowce Airbusa spośród tych, które były proponowane w przetargu, były wg pilotów tymi najlepszymi, sprawdzonymi bojowo w Afganistanie. Zrywając negocjacje offsetowe "tracimy około 4-5 lat". Tyle trwa bowiem proces przygotowania przetargu."

      To taka uwaga na marginesie, że "wojsko" interesowało się przetargiem i mówiło o nim. Ja był zwrócił jeszcze uwagę na to, że obecny atak POlszewików na PIS polega też na tym, że argumentuje się iż niby polskie zakłady zbrojeniowe też nie są polskie (np.PZL Mielec należy do Sikorsky Aircraft Corporation, PZL Świdnik jest włosko-brytyjski, AgustaWestland jest połączeniem holdingów Leonardo-Finmeccanica S.p.A. i GKN plc). Krokodyle łzy w tym drugim przypadku, bo niby kto do tego doprowadził w 2010?

      Usuń
    2. No właśnie. Podobno 50% przemysłu wytwórczego jest w obcych rękach. Ale te Karakale to dopiero 30 sztuk wyprodukowanych i zakupionych przez Arabów. To jaki oblatany i oćwiczony w boju. A ponadto sprzedanych znacznie taniej. Przekręt jak się paczy.

      Usuń
    3. Sztuki się nie zgadzają.
      https://pl.wikipedia.org/wiki/Eurocopter_EC725
      W produkcji jest od 11 lat.

      Usuń
    4. toto.1
      Skrzypczak nie jest już w służbie czynnej. jest lobbystą.
      Śmigłowiec Caracal nie spełnia wymagań wojska. to po pierwsze. Mamy własną wersję śmigłowca uzbrojonego W-3 https://pl.wikipedia.org/wiki/PZL_W-3_Sok%C3%B3%C5%82
      Ciągle mamy dylemat do rozstrzygnięcia: czy musimy jeździć Mercedesem jeśli nas na to nie stać finansowo?

      Tu jest problem w tym, ze ktoś wziął w łapę. Coś obiecano i ... nie wyszło, bo zmieniła się władza, decydenci.
      Stąd ten wrzask opozycji.

      Usuń
    5. Otóż zgadza się co do sztuki. Takie sztuki jacy reżyserzy.
      Latać na wierzejach od stodoły, strzelać grochówką. A napęd PO bigosie. Ot PONowoczesność

      Usuń
    6. Skrzypczak jest lobbystą, ale reprezentuje wojsko w tym sensie, że jest z nim kojarzony.

      Ja bym dziś zwrócił uwagę na inną kwestię. Ma to oczywiście pewien związek z Caracalami. Chodzi o ostatnie ataki na serwery amerykańskie i "dziwne" działania naokoło. Przykład: plotka o sprzedaży Mistrali za $1 do Rosji, zablokowanie kont Russia Today w Anglii, dziwna ruska flota z holownikiem, rozpraszająca się po morzach i oceanach niby w drodze do Syrii, ataki hakerskie na serwisy w USA i nie tylko plus dziwna reakcja na to (dla mnie mdła i zachęcająca do więcej tego samego).

      Dziś na wielu adresach mam coś takiego: "Właściciel witryny www.news-serwis.pl niepoprawnie ją skonfigurował. Program Firefox nie połączył się z nią, aby chronić użytkownika przed kradzieżą informacji." Itp. Widać, że to już nie przelewki i rzeczywiście bolszewiki próbują wedrzeć się do serca Internetu.

      Usuń
    7. O tym, że realne zagrożenie wojną wzrasta, mówi się otwarcie od kilku miesięcy. Brak na to reakcji. Dlaczego? Ludzie tak pewni są pokoju?
      Inna sprawa związana ze stanem finansów światowych. Od dość dawna czytam ile FED i EBC dodrukowują kasy, żeby nie doprowadzić do krachu na giełdach. To też nikogo nie rusza.
      W literaturze fachowej często spotykam takie zdanie:
      jeśli skala zadłużenia wobec banków przekroczy pewną krytyczną granicę, jedynym rozwiązaniem jest reset.
      Pytanie ile brakuje do tej granicy, bo istoty resetu tłumaczyć chyba nie muszę.

      Usuń
    8. toto.1
      Coś w temacie
      http://next.gazeta.pl/next/7,151243,20874685,eksperci-ostrzegaja-ktos-testuje-jak-wylaczyc-internet-wczorajszy.html#Czolka3Img

      Usuń
  4. No niestety, ale pokutuje w środowisku fałszywe pojęcie zagrożenia internetowego. Analitycy skupiają się na wyróżnianiu pojedynczych programów, niczym punktów w przestrzeni; sporządzają mapę, sygnaturę i czują się zadowoleni. Pliki ze szczepionkami puchną i bywa, że już do niektórych programów ściągają się godzinami.

    Tymczasem dziś, w dobie zainteresowania rządów tym tematem, należy zwracać uwagę nie na punkty, ale na rozległe struktury. To sieci dziesiątek tysięcy komputerów, połączonych w różny sposób różnymi programami, realizują dziś cele, do realizacji których kiedyś wystarczyło "napisać wirusa". Sieci takie (botnety) nie są dziś połączone wskutek działania jakiegoś ustalonego programu, jakiegoś stałego klienta i serwera, ale mają możliwość mutowania, czyli ich użytkownicy mogą podmieniać oprogramowanie już skompromitowane na jeszcze niewykrywalne w czasie rzeczywistym. Dzieje się to na skutek specyficznego mechanizmu (jak rozproszonego sniffera), który sprawdza na bieżąco, co jest wykrywane i blokowane, a co nie i pozwala zareagować przed utratą kontroli nad botnetem. Nazwę to coś dronem, bo to właśnie działa jak dron. Rozproszony stale na wszystko patrzący automat, który analizuje różne ryzyka.

    Zauważ, że dziś poważne ataki nie odbywają się bezpośrednio z serwera, na którym ktoś ogląda stronę, ale są wykonywane z jakimś takim dziwnym ociąganiem, asynchronicznie, czyli tylko czasami, a przez cały ten czas system komputera odwiedzającego stronę jest analizowany pod kątem podatności na ataki i zagrożenia dla botnetu w sensie możliwej detekcji (honey pots) albo nawet przejęcia kontroli.

    Tak jest, to jest już regularna wojna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasada jest prosta jak sznurek w kieszeni. Wymyślono broń i wszyscy zainteresowani główkują jak ją zneutralizować. Kiedyś nazwano to wyścigiem zbrojeń. A dzisiaj? Robi się dokładnie to samo, tylko w bardziej wysublimowany sposób. Trudno ustalić kto to robi, ale zawsze widać efekty tej działalności. I mogę iść o zakład, że zawsze są zgodne z zamierzonymi przez pomysłodawcę.

      Usuń
  5. Konsekwencje finansowe i nie tylko w Airbus Industry http://www.rp.pl/Przemysl-Obronny/310269934-Airbus-Helicopters-likwiduje-etaty-we-Francji.html#ap-1
    http://www.rp.pl/Przemysl-Obronny/310269916-Nie-tylko-Macierewicz-Teraz-producent-Caracali-ma-prawdziwy-problem.html#ap-1
    Ciekawe co będzie dalej z roszczeniami odszkodowawczymi /w obie strony/.

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: