W
otaczającym nas zewsząd szumie informacyjnym coraz trudniej oddzielić ziarno od
plew. Zalew informacji powoduje, że umykają naszej uwadze sprawy istotne.
Z
jednej strony mamy aferę reprywatyzacyjną, z drugiej aferę wokół Caracali. Pomiędzy
tym przemyka sprawa śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej. W pogotowiu
czeka CETA i TTIP. Nie należy zapominać o komisji sejmowej w sprawie Amber
Gold. Tych przykładów jest więcej.
Z
uwagi na upływ czasu za najważniejszą uważam sprawę śledztwa smoleńskiego. Tego
tematu nie wolno odpuścić pod żadnym pozorem. Jest jednak, z mojej strony,
poważne ale. Nie zgadzam się na stałe pompowanie tematu przez media. W tej
sprawie wytworzono
już tyle materiału, że tylko osoby specjalizujące się w tym temacie są w stanie ocenić co jest nowością, a co tylko odgrzewanym kotletem.
już tyle materiału, że tylko osoby specjalizujące się w tym temacie są w stanie ocenić co jest nowością, a co tylko odgrzewanym kotletem.
W
sprawie ustalenia okoliczności katastrofy smoleńskiej toczy się śledztwo. Zgodnie
z zasadami sztuki w śledztwie są dowody i są poszlaki. Dzisiaj nie wiadomo co
na 100% jest dowodem a co poszlaką. Wiele rzeczy poddawanych jest w wątpliwość.
Zasadnie, czy nie, tego nie potrafię rozstrzygnąć. Faktem jest, przynajmniej
dla mnie, że część mediów, zwłaszcza te Sakiewicza i Karnowskich, są zainteresowane
utrzymaniem poziomu zainteresowania tematem, bo to przekłada się wprost na
sprzedaż ich gazet. Stąd te okresowo powtarzane „rewelacje”.
W
tak skomplikowanej sprawie jak katastrofa smoleńska potrzebny jest czas i
spokój,
a nie nieustanna wrzawa medialna. Mimo upływu ponad sześciu lat od katastrofy praktycznie drepczemy w miejscu, a winni liczą na przedawnienie swych win. Okazuje się, że praktycznie wszystkie dotychczasowe ustalenia prokuratury i komisji Millera muszą być zweryfikowane. W ślad za tym zmianie ulegną wnioski końcowe, zarówno prokuratury jak
i komisji powypadkowej.
a nie nieustanna wrzawa medialna. Mimo upływu ponad sześciu lat od katastrofy praktycznie drepczemy w miejscu, a winni liczą na przedawnienie swych win. Okazuje się, że praktycznie wszystkie dotychczasowe ustalenia prokuratury i komisji Millera muszą być zweryfikowane. W ślad za tym zmianie ulegną wnioski końcowe, zarówno prokuratury jak
i komisji powypadkowej.
Jednym
z wątków który budzi wiele kontrowersji jest sprawa identyfikacji zwłok. Skoro
stronę rosyjską stać było na szereg zachowań „niekonwencjonalnych” wobec identyfikowanych
zwłok, to zwrócę uwagę na pewien fakt z tego okresu. Pod koniec marca 2010 roku
w moskiewskim metrze doszło do dwóch zamachów terrorystycznych https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamachy_w_metrze_w_Moskwie_(2010)
w których zginęło blisko 40 osób. Jaka jest gwarancja, że w smoleńskich
trumnach nie chowano szczątków ludzkich zebranych w metrze? Dlatego tak ważne
są ponowne ekshumacje. Rozumiem, że rodzinom i bliskim zmarłych trudno się z
tym pogodzić, ale to była katastrofa w której zginęła delegacja państwowa. To
nie był zwykły wypadek komunikacyjny.
Stan
badań na dzisiaj jest taki, że nie dysponujemy wrakiem samolotu. Mamy jednak
identyczny samolot z numerem bocznym 102. Istnieje więc realna możliwość
odtworzenia konstrukcji i precyzyjnego odtworzenia końcowych sekund lotu.
Nie
można śledztwa budować na wrzutach medialnych w rodzaju najnowszej książki
J. Rotha. Takie materiały nie pojawiają się przypadkowo. Poza dyskusją medialną na pewno swoje robią służby specjalne i one weryfikują rewelacje zawarte w książce.
J. Rotha. Takie materiały nie pojawiają się przypadkowo. Poza dyskusją medialną na pewno swoje robią służby specjalne i one weryfikują rewelacje zawarte w książce.
Nam
pozostaje cierpliwie czekać. Na pewno kolejne lata. Oby z pozytywnym efektem.
stary.piernik
Owszem, burza wokół tych dokumentów - cudownie odzyskanych po 6 latach od naszego ponoć najbliższego sojusznika - wygląda dla mnie na ostatnią szansę wciągnięcia PIS-u w krwawą jatkę z POlszewikami. Nie przypadkowo dzieje się to na 2 tygodnie przed 11 Listopada. Nawet nieopatrzna wypowiedź np. Macierewicza o możliwych aresztowaniach, wyskakującego zawsze jak filip z konopi, byłaby pretekstem do jazgotu większego niż ustawa o aborcji i swoistym zadęciem w róg na walki uliczne.
OdpowiedzUsuńPoruszasz kilka wątków niekoniecznie z sobą związanych. Roth może być wykorzystywany przez BND jako listonosz, a może prowadzić własną grę dla zwiększenia sprzedaży swej książki. Tego nie da się zweryfikować. Podobnie jak tego tajemniczego oficera naszych służb. Z równym powodzeniem mógł napisać, że to Tomasz T. Nie potwierdzam i nie zaprzeczam
UsuńTeraz toczy się już poważna gra. Nasze harcerzyki nie wzięły pod uwagę, że wytrawni międzynarodowi gracze wystawią ich do odstrzału jeśli wiatr zmieni kierunek. Im dokładniej będą wietrzone szafy tym większa szansa na wypadanie z nich kolejnych trupów.
Dlatego cały czas trzeba być wyjątkowo czujnym. Zgadzam się, że ci najbardziej zagrożeni będą robili wszystko żeby wytworzyć taki ferment, żeby nie można nimi się zająć, bo będą sprawy ważniejsze do załatwienia.
Na temat obecnego szefa MON mam swoje stanowisko, inne niż @gor-al1, ale nie będę mieszał. Pytanie, czy jego „wyskoki” mają charakter przypadkowy, czy są starannie zaplanowane?
Ta gra z całą pewnością wyszła już daleko za granice Polski. Zobacz tylko co się dzieje na prawicowych portalach (głównie komentarze):
Usuńhttp://niezalezna.pl/88365-mielibysmy-dzis-inna-polske-polske-pawla-grasia
http://niezalezna.pl/88373-zamach-na-tu-154-sakiewicz-mamy-dokument-dotyczacy-grupy-w-fsb-ktora-planowala
http://niezalezna.pl/88379-wyszkowski-o-ujawnionym-dokumencie-bnd-smolensk-ma-jeszcze-wiele-tajemnic
http://niezalezna.pl/88386-czego-przestraszyli-sie-niemcy-smolensk-i-tak-zostanie-tam-pokazany
Podobnie jest na wPolityce. Widać też wyraźnie, że od pewnego momentu uaktywniła się jakaś stara wsiowa komórka trolli i zaczynają pisać dokładnie takie same komentarze, jak w 2010. Dziwne? A na niemieckim Onecie cichutko - nie ma tematu.
Zacznę od tego, że może mam obsesję na punkcie Sakiewicza, ale podchodzę z bardzo dużym dystansem do jego wypocin.
UsuńCo do pierwszego linku, to wypada przypomnieć, że jeszcze dzień przed wylotem gazety pisały, że LK miał do Katynia jechać pociągiem którym jechały rodziny katyńskie. Dlaczego doszło do zmiany?
Jeżeli Sakiewicz, powołując się na J. Rotha, pisze o „tajnym dokumencie BND” to od razu zapala mi się czerwona klamka. Ktoś próbuje ze mnie zrobić idiotę. W jaki sposób JR wszedł w posiadanie tajnego dokumentu? Albo dokument został odtajniony, albo ktoś wciska nam kit.
Bardziej mi to wygląda na grę wywiadów i nie waham się nazwać rzeczy po imieniu. BND gra na wybielanie FSB, chociaż bardziej mi leży, że brudną robotę wykonało komando w rodzaju Specnazu. FSB zajmuje się jedynie wytwarzaniem zasłony dymnej.
Już wcześniej wyraziłem pogląd, że wielu z nas nie docenia Rosjan. Oni są zdolni dosłownie do wszystkiego. Tylko nam brakuje wyobraźni.
Z tego wszystkiego dla mnie wynika, że teraz musimy konsekwentnie robić swoje, a książkę traktować jako ciekawostkę a nie jako źródło wiedzy.
"Na temat obecnego szefa MON mam swoje stanowisko, inne niż @gor-al1,"
Usuń.............................................
Masz do tego prawo. Nie przeze mnie Tobie dane. Prawo osobiste i zupełne. Choć w kontekście "zabaw\' informacjami wokół badania, obecnie, "smoleńska" zgadzam się, że potrzeba ciszy. To jest poza dyskusją.
Inaczej wychodzi na zabawę tą tragedią. Zupełna zgoda, że ci dwaj "przyjaciele Polski, niemiecki i rosyjski bawią się "Smoleńskiem", że trwa gra. Trwa obrabianie tematu i słuchaczy.
A co do p. Antoniego to mam swoje zdanie i jest ono stabilne i utrwalone.
Przepraszam, że wcinam się w rozmową tak ekskluzywnych rozmówców.
Niestety, nie ma kto rozstrzygnąć tego sporu w myśl zasady:
Usuń"racja jest jak doopa, każdy ma swoją".
p.s. Skąd ta sugestia, że tu są ograniczenia w uczestniczeniu w dyskusji. Byle była to dyskusja merytoryczna.
I bez wycieczek osobistych.
To ja kulturalnie, grzecznie. Bo delikatny jestem. A tu z liścia w pysk:)Gdzie była "wycieczka osobista"?, w którym miejscu?
UsuńJa też kulturalnie i grzecznie.
UsuńZ delikatnością to u mnie różnie bywa ;(
Może uważasz mnie za mało rozgarniętego, ale polemika dotyczyła mojej wypowiedzi.
W ocenie AM czas pokaże kto miał rację.
Nie uprawiam kultu żadnej osoby, zwłaszcza spośród polityków.
Nie robię też wyjątków i nie ufam nikomu na kredyt.
1/"nie ufam nikomu na kredyt." - Wiem, wiem:)!
Usuń2/"Może uważasz mnie za mało rozgarniętego, ale polemika dotyczyła mojej wypowiedzi." - ani z może, ni bez może; właśnie się pokajałem / z uwagi na toto/. Boję się Jego:).
3/ przeczytałem tę książkę. I wiele inaczej spostrzega. Zasadniczo to mamy powtórkę tego co było z PC. Tylko obecnie jest PiS. Za tymi dwoma i tym trzecim jest tylko doświadczenie. I jeżeli przeputamy jako społeczność - naród. To możemy sobie pogratulować. A Smoleńsk to miał być fizyczny finał. Nie udał się.
Dobranoc
Książki nie czytałem i nie wiem czy kiedykolwiek przeczytam.
UsuńNie dlatego, że jestem uprzedzony do bohatera. Nie starcza mi czasu.
Może za dużo przesiaduję przy komputerze? Nie do końca. Tu czytam o tym co mnie w danej chwili ciekawi i o czym szukam najświeższych, albo zapomnianych informacji.
Mam bardzo dużo książek kupowanych latami do przeczytania na zaś. Czy zdążę?
Co do samej książki, to podchodzę do niej z dystansem. Dlaczego? Wywiad-rzeka to nie to samo co spowiedź. Inna sprawa, że od polityka nie można oczekiwać szczerości. On ma coś do przekazania. Coś co ma służyć realizacji jego celu politycznego. Jeśli się z nim utożsamiamy, wierzymy w to co mówi, czy pisze.
W przypadku JK sprawa jest otwarta. Ja od lat popieram PiS, ale też krytykuję, jeśli widzę coś złego w ich działaniu. W końcu to tylko ludzie, z wszelkimi wadami i zaletami.
Można się spierać, czy JK już zasługuje na autorytet. Widzę, co dobrego robi dla Polski, ale jednocześnie wiele posunięć nie rozumiem, za to uważam je za szkodliwe dla Polski. Mam też świadomość, że z różnych przyczyn ten polityk wszystkiego powiedzieć nie może. To pokrótce tyle w temacie.
Jeszcze parę słów o autorytecie. To trudna sprawa. Czy autorytetem może być osoba żyjąca? Według mnie jest to duże ryzyko. Przykładem może być L. Wałęsa, czyli TW Bolek.
UsuńZmarły może być autorytetem, o ile nie zostaną ujawnione jakieś niewygodne, zweryfikowane fakty.
Osoba żyjąca musi mieć świadomość, że ciągle jest obserwowana i każde jej potknięcie grozi upadkiem z piedestału.
Autorytetem mogą być i często są, dla własnych dzieci, ich rodzice, czy dziadkowie.
Z politykiem jest inaczej. On się politykiem nie urodził. Stał się nim w jakimś momencie swego życia. Istotne jest jakim człowiekiem był zanim zaistniał w polityce. Dalej, czy jest w zgodzie z tym co głosi jako polityk.
Można długo wałkować ten temat, ale co zasady nic się nie może zmienić.
Nie bez powodu pisałem, że zamiast zajmować się dyrdymałami lepiej przypomnieć sobie co dotychczas ustalono w ramach śledztwa. Chociażby sprawa listy uczestników lotu. Kto pamięta, że był na niej minister ON? Wiele dokumentów przepadło, ale paru hobbystów skrzętnie wszystko archiwizowało i w każdej chwili można je znaleźć w najmniej oczekiwanych miejscach. Trzeba tylko wiedzieć czego się szuka ;)
OdpowiedzUsuńWokół katastrofy smoleńskiej jest więcej pytań niż odpowiedzi. Czy jednym z kluczowych może być odpowiedź na pytanie dlaczego w styczniu 2010 roku DT zrezygnował z ubiegania się o fotel prezydenta III RP?
OdpowiedzUsuńA może głównym rozgrywającym jest jowialny staruszek i safanduła Bul-Komorowski?
Na katastrofę smoleńską, okoliczności i przyczyny jej zaistnienia, warto spojrzeć z innej strony.
OdpowiedzUsuńW przyjętych narracjach jest sporo niespójności wewnętrznych. Poczynając od listy osób które miały być na pokładzie. Dlaczego ci którzy na niej byli początkowo z tej listy wypadli? Nie wszyscy przedstawili wiarygodne wytłumaczenie. Czy dla wszystkich z nich był to szczęśliwy zbieg okoliczności? Czy też ktoś „życzliwy” odradził im skutecznie ten pomysł?
Jaką rolę w katastrofie odegrał tajemniczy Ił-76, który rzekomo miał przywieźć samochody którymi miała jechać delegacja do Katynia? Mało jest informacji na ten temat. Nie było i nie ma możliwości zweryfikowania co miał na pokładzie ww. samolot latający nad pasem startowym. Poza tym, dlaczego te samochody przywożono w ostatniej chwili? Zwyczajowo lotnisko na którym ma lądować VIP jest o wiele wcześniej zamykane dla innych lądowań.
Moje wątpliwości wynikają z tego, że Rosja formalnie nie przyjęła do wiadomości, że przyjazd delegacji z prezydentem L. Kaczyńskim na czele ma charakter oficjalny. Dawali to wielokrotnie do zrozumienia. Nie czytałem i nie słyszałem żeby ambasada polska w Moskwie, ani ktokolwiek z kraju /kancelaria prezydenta RP, MSZ, czy ktokolwiek inny/ zwracał się o zabezpieczenie transportu z lotniska do Katynia.
Tych pytań i wątpliwości jest znacznie więcej. Ja nie prowadzę własnego śledztwa, mam tylko pytania na które nie oczekuję odpowiedzi. Gdybym te odpowiedzi znał, wiele wątków uległoby wyjaśnieniu i bylibyśmy bliżej wyjaśnienia zagadki katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Póki co, gdybologię możemy uprawiać, wedle Rzymian ad mortem usrantum.