poniedziałek, 11 lipca 2016

Wracamy do "baranów"



W tym co się wokół dzieje niepokoi mnie naprawdę jedno, dlaczego na naszej ziemi ma się znowu toczyć wojna o czyjeś interesy? To nie jest mój czczy wymysł. Gdybyśmy kilkanaście lat temu zadbali sami o własne bezpieczeństwo nie musielibyśmy dzisiaj oglądać się na innych. Była na to realna szansa.
Czasem przywoływany jest przykład Turcji która jeszcze w latach 60-tych XX wieku była krajem porównywalnym z nami pod względem liczby ludności. Dzisiaj Turcja ma blisko 80 mln mieszkańców. Ma szóstą pod względem wielkości armię na świecie, a wydatki na zbrojenia stanowią 5% PKB.
Putin wielokrotnie powtarza, że nie dopuści do wojny na terytorium Rosji. USA wszystkie wojny toczą poza granicami Stanów Zjednoczonych. Pozostali wielcy cieszą się, że nie mają bezpośredniej granicy z FR.
A my? Nam nie zależy? Zatraciliśmy instynkt samozachowawczy?
W dyskusjach po szczycie NATO pada wiele pytań i na wiele z nich nie znam odpowiedzi. Najwięcej emocji wzbudza pytanie o wzrost naszego bezpieczeństwa militarnego. Dla mnie odpowiedź jest prosta, to bezpieczeństwo pozostaje na tym samym poziomie co przed szczytem. Wdrożenie ustaleń szczytu NATO wymaga czasu i nie można traktować go jako pewnik. Samo wsparcie ma znaczenie symboliczne. Wszystko zależy od tego, czy FR zrobi coś więcej niż groźne pomrukiwanie i przesuwanie kolejnych jednostek bliżej swych zachodnich granic.
Czy Rosja da się wciągnąć w kolejny wyścig zbrojeń? Nie siedzę w głowie Putina ani jego najbliższych doradców, więc nie wiem. Logicznie patrząc na sprawę, nie powinni. Ze względu na swój potencjał ekonomiczny nie mają szans. Czy dlatego spasują? Na pewno nie. Marzenia o potędze są nieodłącznym elementem ich krajobrazu.
Co jest, według mnie, ważne dla bezpieczeństwa militarnego Polski? Do ważniejszych zaliczyłbym utrzymanie Białorusi w pewnym dystansie wobec Rosji. Wówczas ten bezpośredni kontakt ograniczony jest do enklawy kaliningradzkiej. Łukaszenka ma swój rozum i wie, że konflikt sprokurowany przez Rosję spowoduje zrównanie z ziemią Białorusi. Dlatego lawiruje i robi to jak dotychczas skutecznie.
Problem relacji z FR wynika stąd, że przez lata po pierestrojce traktowano Rosję jako poważnego partnera. Rosja ustawicznie stawiała warunki, sama ich z premedytacją nie przestrzegając. Miarą ich zadufania był realizowany przez NATO obowiązek konsultowania wszystkich posunięć NATO w państwach graniczących z FR. Jednocześnie Rosja budowała w enklawie kaliningradzkiej twierdzę wyposażoną w najnowszą technikę wojskową, utrzymując tam garnizony wojskowe zdecydowanie ponad potrzeby państwa miłującego pokój ponad wszystko inne. Czy teraz to się zmieni? Trudno wróżyć. Jest za dużo niewiadomych. Nie na darmo mówi się, że łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Dzisiaj nikt nie zagwarantuje, że po wyborach prezydenckich w USA wszystko pozostanie po staremu. Dotyczy to obojga kandydatów na prezydenta.
Czasami zapominamy, że ogniska zapalne na granicy FR z sąsiadami dotyczą nie tylko Polski. Rosja wyspecjalizowała się w destabilizowaniu sytuacji na swym pograniczu. To jest element wojny hybrydowej z którą póki co nie umiemy sobie radzić.
Dyplomacja i propaganda rosyjska też nie są od macochy. Z jednej strony od lat wmawiają światu zachodniemu, że dla Rosji pokój jest ważniejszy niż wszystko inne, z drugiej strony wmawiają temu światu, że Polska ma alergię na Rosję i zewsząd dopatruje się dla siebie zagrożenia. Przez lata świat zachodni, z USA włącznie, kupował tą narrację. Mieli w tym swój interes. Uczciwie mówiąc, pod tym względem niewiele się zmieniło. Z odległości setek czy tysięcy kilometrów świat widać z innej perspektywy. A poza  tym są inne priorytety. 
Wobec wielu państw europejskich Rosja realizuje swą politykę poprzez Gazprom. Niestety, te priorytety często kolidują z interesami wzajemnymi państw, wynikającymi z innych zobowiązań. Dlatego do zobowiązań na szczycie NATO w Warszawie podchodzę z dużym dystansem. W Warszawie głos Merkel i Hollanda był słabo słyszalny. Nie przepuszczą żadnej okazji żeby torpedować ustalenia z Warszawy. 
Najbliższa okazja już podczas spotkania Rady Rosja – NATO. 

stary.piernik 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Informacja dotycząca plików cookies: