Dzisiaj napiszę coś o wszystkim i o
niczym. Piszę w Internecie od kilku lat. Nie pretendowałem nigdy do miana
autorytetu. Jeśli ktokolwiek mnie za taki uważa, robi to na własne ryzyko. Nie
uważam się również za eksperta. Tu jednak mógłbym dyskutować, ale nie mam z
kim.
Kiedyś dyskusje na forach
internetowych odbywały się w licznym gronie, z udziałem zakłócaczy, czy jak kto
chce trolli. Dzisiaj są to wg mnie kółka wzajemnej adoracji i ta dyskusja
przybiera często wręcz karykaturalną postać. Ktoś coś napisze, a czytający
ograniczają się do ochów i achów.
Żeby odpowiedzieć merytorycznie trzeba się wysilić,
mieć jakąś wiedzę w temacie, no i oczywiście mieć czas żeby w tym uczestniczyć.
Trzeba też, co zauważył tu @gor-al1 mieć umiejętność jasnego wyrażenia myśli. Skutek
jest taki, że debata w formie szczątkowej przeniosła się na twittera. Jest
wówczas do dyspozycji maksymalnie 140 znaków i hulaj dusza.
Wypowiadający się na forach popełniają
tzw. szkolne błędy. Internet to według mnie nie konfesjonał, czy tablica
ogłoszeń. Jeśli występuję anonimowo, nie mówię, zwłaszcza nie pytany, nic o
sobie. Bo po co? Chyba, że chcę zaimponować. To jest dobre dla małolatów, a ten
etap mam baaardzo dawno za sobą.
Inaczej wygląda sprawa jeśli ja
proponuję zawarcie bliższej, już nie anonimowej znajomości. Wtedy ujawniam
jakieś szczegóły dotyczące siebie i tego oczekuję od swego interlokutora. Jeżeli
odbijam się od ściany, zamykam temat i do sprawy pod żadnym pozorem nie wracam.
To taki elementarz.
Jeżeli na konkretnym blogu nie
określono jakichkolwiek ograniczeń wypowiedzi, to wszelkie próby dezawuowania
wypowiedzi uważam za zachowania małostkowe.
Jeszcze słowo o mnie. Wypowiadając się
na różne tematy nigdy nie deklarowałem swojej orientacji politycznej. Staram
się być bezstronny, czy jak kto woli, obiektywny. Wobec tego wszelkie zarzuty
pod moim adresem uważam za nieuprawnione.
Ktoś kiedyś powiedział, że polityka
to nie zajęcie dla panienek z dobrego domu. Trzeba więc dostrzegać również jej
ciemne strony.
stary.piernik
Dlaczego piszę?
OdpowiedzUsuńBo mam o czym.
Zapominałeś o tym Pierniku, że - Repetitio est mater studiorum. A po prościej na naukę nigdy nie jest za późno. I dalej, że borsukowatość to zatrzymanie się w rozwoju na etapie operacji konkretnych. A co ponadto? A to, że wyżyny osiąga umysł, który wyszedł poza ten etap. Jeden woli być borsukowaty. Ba nawet nie wie, że inaczej może, że inaczej można.
OdpowiedzUsuń...............................................
A w ogóle to ja tu robię za : no wiesz. I nie będę się starał pieprzyć roli. Jak tylko mi się uda i jak mi się wydoli to nie wyjdę z roli. A, że się czasami po wpierniczamy. To nigdy dla pieniędzy:D
Pozdrawiam cię Pierniku.
I masz rację nie wierz mi. Takie małe przepiórcza jaja lubisz? Lubisz. A kto nie lubi? Takie jest życie. A jak patrząc dookoła to jaja jak berety. To i mije krzywdy ci nie uczynią.
........................................................................
A wczoraj to zagotował mnie ten twój Guru. On sobie zaraz ogon odgryzie. To dopiero mistrzostwo świata.
Czym się!O!Hej!
Wypadałoby ustalić, czy borsukowatość, jak to nazwałeś, to stan umysłu /zdrowia psychicznego/, czy niedomaganie zdrowotne.
OdpowiedzUsuńp.s. Nie wiem czy to mój guru. Ja tylko z ciekawością czytam jego kolejne wpisy. czasem też komentarze.
Jest coś o czym warto wspomnieć pisząc o mediach społecznościowych. Moda to coś przemijającego, ale też z przyczyn trudnych do określenia moda powraca.
OdpowiedzUsuńW pierwszym okresie powstawania blogów toczyły się tam nieraz bardzo ciekawe dyskusje. Z upływem czasu te mniej pielęgnowane przez moderatora, czy admina, zamilkły. Takim powszechnie znanym był blog @kataryna. Interesujących tematów nie brakuje, a blog od dość dawna jest martwy.
Taki los spotyka wiele blogów. Powody są różne. Albo tematyka jest zbyt ambitna i jest mało odwiedzających, albo utrzymanie bloga kosztuje a nie ma środków na opłacenie jego istnienia. Nie każdy chce zaśmiecać swój blog reklamami. Ilość istniejących blogów powoduje, że nie starcza też pieniędzy na nasyłanie tam trolli.
Żeby utrzymać blog przy życiu trzeba zamieszczać tam materiały, które mogą zainteresować potencjalnego czytelnika. Mogą to być prace własne, albo linki do prac innych. Ludzie z natury są leniwi i bardzo chętnie sięgają po gotowe. Był czas kiedy mieliśmy problem z dostępem do informacji. Dzisiaj mamy tej informacji tyle, że nie jesteśmy w stanie jej skonsumować. To dzisiejszy znak czasów.
"Co ja tu robię?" - widzę, że się opierniczasz!!!!!!:D
OdpowiedzUsuńJestem wolny strzelec.
OdpowiedzUsuńRobię kiedy chcę.
Nic nie muszę.
Jestem na emeryturze.
Wiem. Żartuję przecież.
UsuńWitam pięknie.
A ja chyba we wrześniu prysnę. Planujemy.
Dobranoc Pierniku.
Usuń........................................................
Wg mnie pisze jakiś człowiek. I jeżeli już pisać. To umieszczać to w jakimś kontekście. Pokazuje się wówczas coś znacznie większego. Można pisać właśnie nieporadnie, mało nierozsądnie. Mnie razi ten rozsądek, rzekomy, zawodowych pismaków. Tak było u "K". Wytrawni wyjadacze. I np między nimi ja popiskujący. Blog powinien żyć myślą i życiem zwykłego człowiek. A co ponadto to kalkulacja.
Pozdrawiam, Dobranoc.:)
Dobranoc.
Usuń