Do zmiany głównego
lokatora w Belwederze zostały niecałe dwa miesiące. Ale to co się dzieje w
okresie poprzedzającym pokazuje w jakim stanie jest państwo. Jedna stonoga robi
tyle zamieszania, że lecą głowy ministrów podobno najlepszych z najlepszych. Co
więc są warci ci którzy przychodzą? Jak widać po artykułach prasowych, nawet
odgrzewanych, mają swoje za uszami. Nawet ten zachwalany współpracownik śp. prof.
Religi http://nie.com.pl/archiwum/grupa-trzymajaca-serca/
Mniejsze
wrażenie robi zachowanie dotychczasowego lokatora Belwederu, czy jak kto woli,
strażnika żyrandola. Wczorajsza notatka o eksmisji zasobów kancelarii BBN mówi
więcej niż tomy dokumentacji. http://wpolityce.pl/polityka/256291-przegrane-wybory-wynoszone-archiwa-kto-i-dlaczego-wywozil-akta-z-bbn-czy-byly-to-tajne-akta-gdzie-sa-teraz-zaskakujaca-interpelacja-posla-opioly
Smród roznosi
się coraz większy. Obrót dokumentami w kancelarii BBN, podobnie jak w każdej
innej kancelarii w której przechowywane są dokumenty niejawne, podlega pewnym
rygorom. Za ich nieprzestrzeganie odpowiadają konkretne osoby, z szefem
instytucji na czele. Nie wydaje mi się żeby generał-profesor był nietykalny i
stał ponad prawem. Nie wydaje mi się również żeby był skłonny nadstawiać głowę
za swego pryncypała. Chociaż niczego wykluczać nie można.
Tak czy
inaczej widać z jak nikczemnymi ludźmi mamy do czynienia. Dokumenty dotyczące
bezpieczeństwa państwa nie są prywatną własnością ani Kozieja, ani
Komorowskiego. Nie bez kozery St. Michalkiewicz napisał kiedyś, że mamy dzisiaj do
czynienia z „mężykami stanu”. Czego od takich wymagać? Czego oczekiwać?
Po przejęciu
urzędu przez Andrzeja Dudę może się faktycznie okazać, że ustępującej ekipie
nie będzie można zbyt wiele zrobić. Jedno można na pewno. Przez najbliższe lata
ciągać ich po sądach, ale uważnie dobierać lekarzy sadowych weryfikujących
zwolnienia lekarskie.
W razie potrzeby można organizować sesje wyjazdowe sądu przy łóżku chorego. Czemu nie? Skoro można było przyjmować zeznania od urzędującego prezydenta w jego gabinecie?
W razie potrzeby można organizować sesje wyjazdowe sądu przy łóżku chorego. Czemu nie? Skoro można było przyjmować zeznania od urzędującego prezydenta w jego gabinecie?
Jest jednak
inna sprawa, nie mniej poważna. Z jednej strony nadchodząca kanikuła, z drugiej
narastający strach przed sromotną
porażką w jesiennych wyborach. Może się okazać, że z kalkulacji doraźnej
PO wyjdzie, że opłaci się zarządzić przyspieszone wybory parlamentarne. Nawet o
miesiąc. Na to trzeba być przygotowanym.
Sprawy
wewnętrzne PO mało mnie rajcują, ale co stoi na przeszkodzie by odwołać ze
skutkiem natychmiastowym obecnego marszałka Sejmu? Jeżeli prawdą jest, o czym
mówi plotka, że jest sprawcą afery z ujawnieniem dokumentacji sądowej z afery
taśmowej, to powinien wylecieć na zbity pysk. Chyba, że w PO są sami masochiści.
Tak też odbieram obietnicę umieszczenia go na jedynce w najbliższych wyborach
parlamentarnych. Chyba, że w Bydgoszczu, a nie w Bydgoszczy. Powinna mu wystarczyć funkcja sołtysa w
Chobielinie. Może być dożywotnia.
stary.piernik
http://pressmix.eu/2015/05/29/raport-likwidacji-wsi-aneks/
OdpowiedzUsuńRaport jest źródłem wszelkiego zła, czy informacje w nim zawarte?
http://pressmix.eu/2015/06/11/kulczyk-capo-di-tutti-capi/
OdpowiedzUsuńTen doczekał się wreszcie eseju :)
Jest nowy wpis MK
OdpowiedzUsuńhttp://kontrowersje.net/szefa_s_u_b_ministr_w_prezes_w_i_celebryt_w_rpiii_nagra_i_obrobi_kelner_dowody
Trochę szczegółów.
POza tym na zachodzie bez mian.
Na lewicy też jakieś ruchy frykcyjne.
OdpowiedzUsuńStonoga nęka Kwacha i Millera. Jak zwykle za mataczenie.
A z drugiej strony Napierniczak zakłada swoją koterię. Wszystko dla tych wymarzonych 5% :)
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/andrzej-rozenek-zaklada-nowa-partie-razem-z-grzegorzem-napieralskim/g77pbr
Farbowane lisy :(
http://www.tvp.info/20497496/nowy-watek-sprawy-wiezien-cia-prokuratura-przesluchala-kelnerow-ws-nagranej-rozmowy-kwasniewskimiller
http://www.wprost.pl/ar/510723/Akta-afery-podsluchowej-kraza-po-Polsce/
OdpowiedzUsuńPOtwierdzają się wcześniejsze plotki.
Odchodzący prezydent zachowuje się jak swawolny Dyzio. Ciekawe, czym to się skończy? Budżet kancelarii prezydenta dotyczy roku kalendarzowego, a nie kadencji. Można przyjąć, że nie przewidziano środków na masowe odprawy dla zwalnianych pracowników kancelarii.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony nowy prezydent ma niezbywalne prawo do doboru współpracowników. Co ma do tego rzeczona wyżej swawola? Ma. Dlaczego po pięciu latach urzędowania prezydent, czy osoby działające z jego upoważnienia, podejmują decyzje o zmianie zatrudnienia, ze zleceń na umowy stałe? Czy te umowy można będzie anulować? Wątpię. Złośliwość ma miejsce w innych przypadkach. Chodzą plotki, że wkrótce ma być mianowany następca szefa BBN.
Nie wiem jak te kwestie będą rozwiązane. Nie moje małpy, nie mój cyrk.
Ja widzę proste i skuteczne rozwiązanie. Każdy pracownik, który nie będzie pasował do nowego zespołu powinien być odsunięty od wykonywania dotychczasowych obowiązków ze skutkiem natychmiastowym, z zachowaniem uposażenia w okresie wypowiedzenia. Jednocześnie z zakazem wstępu na teren kancelarii.
Są sprawy, gdzie pieniądze nie powinny odgrywać kluczowej roli.
http://wpolityce.pl/polityka/255893-komorowski-zablokuje-dudzie-wymiane-pracownikow-w-kancelarii-prezydenta-powod-budzet-nie-pozwoli-na-wyplate-odpraw
Ciekawe rozważania na kanwie afery taśmowej
OdpowiedzUsuńhttp://kontrowersje.net/sowa_i_przyjaciele_po_co_to_powsta_o_i_sk_d_si_wzi_li_klienci