Jesteśmy po pierwszej
turze wyborów, ale nie znamy jeszcze oficjalnych wyników. Póki co trwa „czarowanie”
wyborców.
Zaczęliśmy od nieznacznego zwycięstwa /ponad 2% przewagi/ A. Dudy. Po
północy wynik nieznacznie skorygowano na korzyść urzędującego prezydenta.
Później znowu wzrosła przewaga A. Dudy, by aktualnie znowu nieznacznie maleć i
chyba pozostanie na poziomie wyjściowym, czyli około 2%. Może się też zdarzyć, że okręg warszawski zdecyduje o nieznacznej wygranej B. Komorowskiego.
Wypada zaznaczyć, że
pierwsze dane były typu sufitowego, a teraz są podawane w oparciu o dane
cząstkowe. Skąd one pochodzą, skoro przewodniczący PKW W. Hermeliński
zapowiedział, że PKW poda oficjalnie dopiero wynik końcowy, co może
najwcześniej nastąpić dzisiaj wieczorem. Panuje jednak chaos informacyjny bo
przed południem była informacja, że brakuje jeszcze 10 protokółów, a teraz wisi
informacja na podstawie danych z 50 okręgów na 51 utworzonych. Wynika z nich że
A. Duda uzyskał 35,31% a urzędujący prezydent 33,32%. Czy coś z tego wynika? Według
mnie w dalszym ciągu niewiele, albo wręcz nic.
Wszyscy
obserwatorzy tego show obserwują z zaciekawieniem poczynania obu kandydatów,
którzy mają pozostać na placu boju. A. Duda zachowuje nadal stoicki spokój,
natomiast B. Komorowski rozpoczął festiwal obietnic. Na początek referendum w
sprawie JOW /za którymi optował od zawsze? Gdzie są dowody?/. Ale przy okazji w
sprawie zlikwidowania dotacji budżetowych dla partii oraz zmian w systemie
podatkowym. Dziwne, że nie wpadł na to wcześniej. Miał na to całe 5 lat. Media
oczywiście z entuzjazmem podchwytują pomysły
B. Komorowskiego. Nie słyszę jednak pytań o realność wniosków. Warto zapoznać się z tym http://pl.wikipedia.org/wiki/Referendum_og%C3%B3lnokrajowe
B. Komorowskiego. Nie słyszę jednak pytań o realność wniosków. Warto zapoznać się z tym http://pl.wikipedia.org/wiki/Referendum_og%C3%B3lnokrajowe
Wniosek prezydenta
musi być przyjęty przez Senat, o ile wniosek jest prawidłowo zaadresowany, bo
jest szereg spraw należących wyłącznie do kompetencji Sejmu. Wspomnę też o
skutkach referendum. Co musi być spełnione, żeby para nie poszła w gwizdek.
I
taki drobiazg, kiedy ewentualnie mają być wdrożone wyniki referendum? B.Komorowski
doskonale o tym wie i może bezkarnie obiecywać wszystko. Bo teraz chodzi wyłącznie o to na kogo zagłosują
ci którzy oddali swe głosy w pierwszej turze na kandydatów przegranych. I tego
nikt nie jest pewien, bo brane są pod uwagę różne opcje, od bojkotu drugiej
tury, po rozrzucenie głosów na obydwu kandydatów. A w tle jest znacznie
poważniejsze pytanie: jak zaktywizować te ponad 50% uprawnionych do głosowania,
którzy z różnych powodów nie wzięli
udziału w pierwszej turze. Mówiąc bardziej obrazowo na ponad 30 milionów
uprawnionych do głosowania ponad 15-16 milionów wolało zostać w domach.
Mnie bardziej
niepokoi coś takiego
Teraz przed
nami dwa tygodnie które trzeba efektywnie przepracować. Od tego zależy można
powiedzieć wszystko.
stary.piernik
Oficjalnie pierwszą turę wygrał Andrzej Duda.
OdpowiedzUsuńPrzewaga wynosi niecały 1% czyli około 150 tysięcy głosów. Tyle też było mniej więcej głosów nieważnych.
Ale ... zwycięzca może być tylko jeden.
Nagle nasze życie polityczne nabrało rumieńców.
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny okazało się, że jak się chce /albo musi/ to można.
Urzędujący prezydent wyskoczył jak Filip z konopi i stał się nagle zwolennikiem JOW. Tylko po co? Zdążył już wystąpić z wnioskiem do Senatu o przeprowadzenie referendum w sprawie wprowadzenia JOW.
Nie wiem jakie będą dalsze losy tego pomysłu, ale nie mam pewności, czy został skierowany pod właściwy adres. Zakładam, że PiS i nie tylko, ma prawników którzy się autorytatywnie wypowiedzą. Istotne według mnie jest to, że zmiany, o ile zostaną przegłosowane, wejdą w życie dopiero w następnej rundzie, po 2015 roku.
Dzisiaj mamy do czynienia z dość dziwną sytuacją, do drugiej tury przeszedł Andrzej Duda i urzędujący prezydent, a media więcej uwagi poświęcają temu który się nie załapał, czyli P. Kukizowi. Moim zdaniem jest to działanie na rzecz B. Komorowskiego. Dlaczego? Nie będę oryginalny, ale powtórzę taką opinię:
A. Duda osiągnął tyle ile osiągnął. W drugiej turze więcej głosów nie zdobędzie, bo ma przeciwko sobie elektorat negatywny.
W innej sytuacji jest urzędujący prezydent. Na niego może zagłosować elektorat PSL i SLD, no może jeszcze jakaś drobnica. Elektorat Kukiza jest wielką niewiadomą.
Mimo wszystko wiele zależy od postawy Kukiza. On ma największy problem. Może się okazać meteorem który miał zabrać głosy komu? Dudzie, czy Komorowskiemu? Faktycznie zabrał głosy Korwinowi o co ten ma pretensje. Ale Kukiz chce zaistnieć w wyborach parlamentarnych, więc musi zadeklarować się po którejś stronie. Inaczej z 20% poparcia może mu zostać 5-10%?
A. Duda ma przed sobą dwie debaty z urzędującym prezydentem i temu powinien poświęcić się bez reszty. Moim zdaniem, jego sztab nie powinien dopuścić, żeby te debaty miały charakter ustawki. Nie wolno dać się wypchnąć z tzw. wolnych pytań zadawanych wzajemnie przez kandydatów /z zaskoczenia/.
Przemknęła mi jeszcze jedna informacja. Jakie tuzy dziennikarstwa będą prowadziły debaty? Padają nazwiska Pochanke, Olejnik i Rymanowskiego. Czy jest na to zgoda sztabu Dudy?
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszy rozwój wydarzeń.
W dyskusji o tym jak postąpić w II turze wyborów prezydenckich trzeba podjąć decyzję co jest dla nas ważniejsze, odsunięcie od władzy urzędującego prezydenta, czy pozostawienie go na drugą kadencję? Innej opcji nie ma. Nie ma praktycznie możliwości unieważnienia wyborów. W skrajnym przypadku prezydent może być wybrany głosami swojej rodziny i przyjaciół. /art. 292/. Ordynacja wyborcza nie reguluje tej sprawy. Nie jest wymagane dla ważności głosowania minimum uczestników.
OdpowiedzUsuńhttp://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20110210112
To co w tej chwili obserwujemy świadczy o niedouczeniu członków komisji wyborczych.
Czym jest głos nieważny określa art. 41 Ordynacji wyborczej „Dopisanie na karcie do głosowania dodatkowych numerów list i nazw lub nazwisk albo poczynienie innych dopisków poza kratką nie wpływa na ważność oddanego na niej głosu.”
Zapis trzeba traktować dosłownie.
Inaczej mówiąc, liczy się wyłącznie zakreślenie kratki, w tym przypadku jednej z dwóch! Decyduje o tym art. 312 Ordynacji.
Za nieważną uznaje się kartę zniszczoną mechanicznie, przedartą na dwie lub więcej części. /art. 71 par. 2/. Karty wyborcze mogą być nieważne z winy komisji wyborczej /brak pieczęci okw – art. 73/. Nie należy mylić karty nieważnej z głosem nieważnym.
Tryb wyborów prezydenta RP opisany jest w rozdziale V „Ordynacji wyborczej”.
http://kontrowersje.net/czy_wierzysz_w_jow_y_oczywi_cie_odpowiada_kulczyk_i_pyta_po_ile_doda
OdpowiedzUsuńChcecie JOW?
Ja zdecydowanie nie!
NIGDY!
a dla mnie to odwracanie uwagi od istoty naszego życia.
Usuńhttp://bezdekretu.blogspot.com/2015/05/trudno-uwierzyc-w-wyborczy-cud-nad-wisa.html
OdpowiedzUsuńOkład z lodu na rozpalone głowy entuzjastów niewielkiego zwycięstwa A. Dudy w I turze.
Czekam na komentarze.