Cała uwaga
mediów, a w ślad za nimi społeczeństwa, skierowana jest na wybory samorządowe.
Teraz na ich II turę. Ale świat na tym się nie kończy. Pracują wszystkie
instytucje państwa, w tym również i Sejm RP. A w Sejmie przepychana jest
właśnie nowelizacja ustawy o GMO, pełna nazwa ustawa z dnia 22 czerwca 2001 r. o organizmach genetycznie
zmodyfikowanych (Dz. U. z 2007 r. Nr 36, poz. 233 oraz z 2009 r. Nr 18, poz.
97).
Jest to działanie związane z wdrożeniem rozporządzeń i dyrektyw
Parlamentu Europejskiego dotyczących GMO. Koalicja rządząca, wykorzystując przewagę
liczebną, idzie jak burza. Rządowy projekt ustawy wpłynął do Sejmu 15 maja 2014
roku. Już 20 maja skierowano go do
I czytania, które odbyło się 10 czerwca.
Opozycji nie udało się go odrzucić i projekt trafił do specjalnej podkomisji w Komisji
Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Komisji Rolnictwa i
Rozwoju Wsi. Podkomisja wydała 8 lipca sprawozdanie ze swych prac. Dawno nie
zaglądałem na strony relacjonujące przebieg prac Sejmu. To co zobaczyłem
powaliło mnie z nóg! Coś szumnie nazwane sprawozdaniem podkomisji, poza
jednozdaniowym pismem przewodnim „Podkomisja nadzwyczajna, po szczegółowym rozpatrzeniu
rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o organizmach genetycznie
zmodyfikowanych oraz niektórych innych ustaw (druk nr 2394) na posiedzeniach w
dniach: 24 czerwca oraz 8 lipca 2014 r. przedstawia sprawozdanie o projekcie
ustawy” zawiera jedynie tekst projektu
rządowego ustawy.
Nie wiadomo
czy i jakie zmiany wniosła podkomisja. Dopiero w piśmie komisji z dnia 22
lipca, kierującym projekt ustawy do II czytania znajduję informację, że
opozycja zgłosiła do projektu tzw. wnioski mniejszości, które oczywiście
zostały przez komisję odrzucone, jednak na żądanie wnioskujących
zaprotokołowane. Drugie czytanie odbyło się 27 sierpnia. Projekt wrócił
ponownie do obróbki w komisji. 5 listopada po poprawkach komisja złożyła
wniosek o ponowne skierowanie pod obrady Sejmu. Głosowanie na posiedzeniu
plenarnym odbyło się wczoraj tzn. 28 listopada.
Dlaczego tyle
o tym piszę? Na przykładzie tej ustawy widać jak na dłoni co znaczy w praktyce
większość sejmowa. Całe procedowanie odbyło się z rażącym naruszeniem prawa.
Po
pierwsze w art. 1 zmieniono tytuł ustawy. Nowe brzmienie to: „ustawa o o mikroorganizmach i organizmach
genetycznie zmodyfikowanych”. Wszystko co ma miejsce dalej odnosi się do
nowej ustawy, czyli kolejne zmiany są faktycznie nowymi zapisami w nowej
ustawie.Procedowania nie przeprowadzono tak jak tego wymaga projekt nowej ustawy.
Podstawowe
zarzuty wobec projektu ustawy zawarte są tu http://www.topagrar.pl/articles/top-uprawa/nowelizacja-czy-manipulacja-projektu-ustawy-o-gmo/
Tu jest komentarz Radia Maryja http://www.radiomaryja.pl/informacje/sejm-uchwalil-nowelizacje-ustawy-o-gmo/
Jest też
komentarz w NDz http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/115757,sejm-otwiera-furtke-dla-gmo.html
Wisienką na torcie w tej sprawie jest najnowsze stanowisko UE http://gmo.net.pl/2014/07/panstwa-ue-powiedza-tak-dziurawej-propozycji-zakazywania-na-poziomie-krajowym-upraw-roslin-gmo/
Jak zwykle,
kiedy nie wiadomo o co chodzi, wiadomo, że o pieniądze. Niewyobrażalnie duże.
Wystarczy przypomnieć hasło MONSANTO! http://przeglad-socjalistyczny.pl/opinie/sprawy-midzynarodowe/460-wiat-wedug-monsanto.html
stary.piernik
A nam wsio rawno :)
OdpowiedzUsuńTo co znalazłem poza oficjalnymi komunikatami PAP
http://wolnemedia.net/ekologia/sejm-przeglosowal-nowelizacje-ustawy-o-gmo/
Nie ma komu nagłośnić tematu?
Już uznano sprawę za definitywnie przegraną?