Trwają
uroczystości upamiętniające wybory z 4 czerwca 1989 roku. Trwa festiwal pustych
gestów.
Ks. Isakowicz-Zaleski słusznie zwrócił dzisiaj uwagę, że jest to święto władzy.
Ks. Isakowicz-Zaleski słusznie zwrócił dzisiaj uwagę, że jest to święto władzy.
Przypomina się znowu oklepany dowcip o koniaku, który pije klasa robotnicza
ustami swoich przedstawicieli. Wielu myli się wolność z demokracją, czy
odwrotnie. Ile jest u nas jednego, a ile drugiego?Wszystko
zależy kto o tym mówi.
Od lat zadaję
sobie pytanie: czy te miliony Polaków zagłosowałoby dzisiaj tak samo jak
wówczas, gdyby wiedzieli czym to się dla nich skończy? Odpowiedzi nie jestem do
końca pewien.
W wielu
komentarzach podkreśla się, że przemiany nie były związane z ofiarami ludzkimi.
To dobrze. Ale czy to ma wszystko usprawiedliwiać?
To dobrze. Ale czy to ma wszystko usprawiedliwiać?
Zbyt łatwo i
szybko staramy się zapomnieć, że kraj po zniszczeniach wojennych odbudowywali
wszyscy Polacy, niezależnie od orientacji i przekonań politycznych. To był
dorobek nas wszystkich. Tyle potrafiliśmy zrobić. Tymczasem, po 1989 roku,
grupa ludzi która doszła do władzy, jednostronnie oceniła, że to wszystko nie
ma żadnej wartości i jest w większości warte jedynie przysłowiową złotówkę, za
którą rozdano ten majątek. Swoim.
Dzisiaj przypomina
się jedną z wypowiedzi T. Mazowieckiego, że chętnych do doradzania nie brakowało,
a nie było chętnych do wzięcia odpowiedzialności za podejmowane decyzje. Można z
tego wysnuć wniosek, że władzę przejęli ludzie z łapanki, albo samobójcy. Kto
dzisiaj w to uwierzy?
Bliższe prawdy jest według mnie twierdzenie, że była to
ustawka. Przedstawicieli „Solidarności” wykorzystano na zasadzie kwiatka do
kożucha. Przyzwoitość nakazuje przypomnieć, że w tym rządzie kluczowe resorty
pozostały w rękach nomenklatury partyjnej /MSW, MON i handel zagraniczny/. Pozostali,
z premierem włącznie, to byli dyletanci, którzy mieli wziąć na siebie odium
upadku państwa. Postępowali też jak dyletanci.
Wielki guru naszej ekonomii L. Balcerowicz był pracownikiem naukowym /wtedy jeszcze nie profesorem/, czyli teoretykiem ekonomii, zauroczonym Sorosem. Doświadczenia w zarządzaniu zero. Nie jestem pewien, czy żona dopuściła go chociaż do zarządzania budżetem domowym. Ale ci ludzie mieli bezgraniczny kredyt zaufania społecznego. Tym większa dzisiaj jest nasza dezaprobata dla tego co ci ludzie zrobili z Polską.
Wielki guru naszej ekonomii L. Balcerowicz był pracownikiem naukowym /wtedy jeszcze nie profesorem/, czyli teoretykiem ekonomii, zauroczonym Sorosem. Doświadczenia w zarządzaniu zero. Nie jestem pewien, czy żona dopuściła go chociaż do zarządzania budżetem domowym. Ale ci ludzie mieli bezgraniczny kredyt zaufania społecznego. Tym większa dzisiaj jest nasza dezaprobata dla tego co ci ludzie zrobili z Polską.
Kolejne rządy
demontowały państwo twierdząc, że co złego to nie my, to oni. Oni, czyli
poprzednicy. Wszyscy rządzący kombinują od lat, żeby uciec od odpowiedzialności
i oddać państwo w pacht Unii Europejskiej. Zadłużać państwo bez opamiętania i
zacierać za sobą ślady. Marzeniem od lat jest wprowadzenie Polski do strefy
euro. Wtedy hulaj dusza, piekła nie ma.
Inne pytanie:
ile lat jeszcze upłynie zanim będziemy równi wobec prawa? Wiem, że to utopia.
Ale to państwo wygenerowało kasty urzędnicze i grupy zawodowe, które postawiły się
ponad prawem. To urzędnicy administracji państwowej i samorządowej,
prokuratorzy i sędziowie, którzy zamiast stać na straży prawa, łamią je
bezkarnie. W czyim interesie? Wśród nich niestety, ale znaleźli się
parlamentarzyści. Przykładem z ostatnich tygodni jest nominacja I Prezesa Sądu Najwyższego.
http://3obieg.pl/skandal-sledztwo-o-korupcje-w-sprawie-pierwszej-prezes-sadu-najwyzszego
Żadnym
pocieszeniem jest twierdzenie, że gdzie indziej jest jeszcze gorzej. Czy my
mamy równać tylko w dół?
Minione 25
lat to też inflacja wartości i autorytetów. W PRL-u wyrazem najwyższego uznania
ze strony władzy było odznaczenie Orderem Budowniczego Polski Ludowej. Dzisiaj
jest to przywrócony Order Orła Białego. Ale jak popatrzę kogo tym orderem
nagradzają, to nieodparcie nasuwa się myśl o jego deprecjacji.
Znowu
przypominają się czasy PRL-u, kiedy odznaczano ludzi nie tylko za zasługi, ale
za to jakie miejsce dana osoba zajmowała w drabince społecznej.
Co się wobec
tego zmieniło? Kto wie?
stary.piernik
Pytanie za 1000 punktów: ilu ludzi z Solidarności" brało udział jako oficjele w dzisiejszych uroczystościach na Placu Zamkowym?
OdpowiedzUsuńJa, poza L. Wałęsą, w TVP nie widziałem nikogo.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,16100640,Hanna_Suchocka_odznaczona_Orderem_Orla_Bialego__Odznaczenia.html
OdpowiedzUsuńJak to się mówi? Przykład pierwszy z brzegu na poparcie tego co pisałem wyżej.
http://www.naszdziennik.pl/mysl/81261,pomocnicy-putina-i-merkel.html
OdpowiedzUsuńWojna ideologiczna trwa w najlepsze.
Pierwsza dekada Polski Ludowej to było zabijanie przeciwników, odzieranie ich z godności, zohydzanie. Później zabijanie nie było już potrzebne, więc zabijano prawdę o nich. Minęły lata i obecnie bardzo często dzieci lub bliscy krewni tamtych orędowników „postępu” i „jasnogrodu” bronią ich życiorysów, ich wyborów – że oni jakoby musieli tak robić i de facto kontynuują ich zakłamane dzieło.
http://niepoprawni.pl/blog/7787/niejaki-borowczak
OdpowiedzUsuńTrochę to przypomina Legiony Piłsudskiego. Im dalej od Sierpnia'80 tym więcej tych bohaterów. Krzywonos, Borowczak, ... kto następny?
Co ewentualnie należy świętować?
OdpowiedzUsuń23 grudnia Biuro Polityczne komunistycznej partii, PZPR jednogłośnie zgodziło się na to, żeby wprowadzić ustrój kapitalistyczny w Polsce, gospodarkę rynkową. I to jest data zmiany ustroju - nie żaden tam czwarty, czy inny, ale 23 grudnia 1988 r., kiedy system gospodarki planowej został przekształcony w gospodarkę rynkową według kodeksu handlowego z 1934 r.
Kto ma co świętować?
OdpowiedzUsuńhttp://wpolityce.pl/gospodarka/199530-prof-kiezun-odslania-kulisy-poczatkow-polskiej-transformacji-sachs-byl-niezwykle-sprawnym-lobbysta-i-marketingowcem-on-wszystkich-oszolomil-nasz-wywiad
I do tego komentarz:
EIR Investigation Executive Intelligence Review, November 1, 1996 http://hermesthescholar.blogspot.ca/2012/01/secret-financial-network-behind-wizard.html "Na to co działo się w Polsce oraz w innych państwach byłego obozu sowieckiego po 1989 roku, łatwiej będzie zrozumieć po zapoznaniu się z artykułem Williama Engdahla pt.“The Secret Financial Network Behind "Wizard" George Soros”. Oto tłumaczenie fragmentu tego artykułu na język polski: "Soros był osobiście odpowiedzialny za wprowadzenie terapii szokowej we wschodzących gospodarkach wschodnio-europejskich po 1989 r. Rozmyślnie zachęcał słabe nowe rządy we wschodniej Europie do wprowadzania szalonej, drakońskiej polityki, która umożliwiła jemu oraz jego żarłocznym finansowym kamratom jak Mark Rich oraz Shaul Eisenberg wykupić zasoby dużej części gospodarek we Wschodniej Europie po absurdalnie niskich cenach. W 1989 r. Soros zorganizował tajne spotkanie pomiędzy "reformatorskim" rządem premiera Mieczysława Rakowskiego a liderami nielegalnych wówczas Związków Zawodowych "Solidarność". Z wiarygodnego polskiego źródła wiemy, że na tym spotkaniu Soros zaproponował następujący "plan" dla Polski: Komuniści muszą dopuścić do władzy przedstawicieli [tej nowej] Solidarności, aby zyskać zaufanie społeczne. Następnie rząd musi doprowadzić państwowe przedsiębiorstwa do bankructwa, stosując astronomicznie wysokie oprocentowanie, wstrzymując kredyty państwowe, obciążając firmy długiem niemożliwym do spłacenia. >>> Reszty szukajcie w internecie