Zmieniam
temat. Zainteresowała mnie ta notka http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,15633358,RWE_sprzeda_oligarchom_z_Rosji_swoje_zloza_i_koncesje.html#BoxSlotII3img
Niemiecki
koncern RWE sprzeda swój dział wydobywczy RWE Dea funduszowi LetterOne, który
należy do rosyjskiego holdingu Alfa Group. W Polsce RWE Dea ma cztery koncesje
na poszukiwanie złóż gazu i ropy naftowej. Uzyskana cena za sprzedaż RWE Dea to
5,1, mld euro.
Nie
od dzisiaj wiadomo, że nasi włodarze mają łeb, nie głowę, do interesów.
Wyprzedają, za marne grosze, od lat nasz majątek narodowy, z uporem godnym
lepszej sprawy.
O
koncesjach wydobywczych można nie tylko godzinami, ale latami. Nasi fachowcy sprzedają
je za symboliczną złotówkę, albo kwotę niewiele większą. Nie zawsze wiedzą do
końca komu? Nie interesuje ich dalszy los wydanych koncesji, szczególnie ich dalsza
odsprzedaż. Dlaczego, po wygaśnięciu ważności, koncesja nie wraca do Skarbu
Państwa?
A
szczęśliwi koncesjonariusze, dziwnym trafem, wiedzą co zrobić z udanym
nabytkiem. Po co od razu rozpoczynać wiercenia w poszukiwaniu ropy, czy gazu?
Wystarczy trochę odczekać i sprzedać dalej. Oczywiście z zyskiem. Nie słyszałem,
żeby któryś z koncesjonariuszy na tym stracił. Jest to szczególnie przydatne,
gdy powinie się noga w innym biznesie.
Przykład
z ostatnich dni to RWE. Koncern niemiecki, który wykupił u nas m.in. STOEN. Posiada
również cztery koncesje na poszukiwania i eksploatację złóż ropy naftowej i
gazu. Ile są one aktualnie warte?
Tylko, że RWE od jakiegoś czasu cienko przędzie. Informacja o tym pojawiła się już w lipcu 2013 roku. http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/1028800.html
Tylko, że RWE od jakiegoś czasu cienko przędzie. Informacja o tym pojawiła się już w lipcu 2013 roku. http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/1028800.html
Dea
oceniana była na 4-7 mld euro. RWE wystawiła ją na sprzedaż w marcu 2013 roku.
Ma to związek z tym, że w 2012 roku zysk koncernu spadł o 28 proc. W 2013 roku
strata wyniosła 2,8 mld euro i RWE szuka możliwości poprawy wskaźników. Powodem
strat były odpisy w wysokości 4,8 mld euro związane przede wszystkim z
działalnością elektrowni na konwencjonalne paliwa - węgiel i gaz.
Inwestorzy
są zainteresowani także innymi spółkami koncernu, ale na razie Niemcy są
skłonni tylko do sprzedaży Dea. Na początek wprowadzono program
oszczędnościowy. Cel: obniżenie kosztów o 1,5 mld euro. Jednocześnie oznacza to
zwolnienia pracowników. W ub. zmniejszono zatrudnienie o 3,8 tys. pełnych
etatów z ogólnej liczby około 78 tysięcy. Rok temu zakładano, że oszczędności
będą na poziomie jednego miliarda, ale jak twierdzą niemieckie media - to nie
wystarczy. Kłopoty RWE związane są ze spadkiem cen prądu oraz spadkiem
wydajności elektrowni. Firma usiłuje sprzedać poszczególne, nierentowne części,
m.in. biznes gazowo-naftowy.
Wyniki
spółki w sektorze energii elektrycznej ze źródeł konwencjonalnych spadły o 58
proc. do 1,4 mld euro. Jednym z powodów załamania był koszt zakupu pozwoleń na
emisję CO2 w ramach unijnego systemu handlu emisjami (ETS). Produkcja energii
elektrycznej spadła o 5 proc. do 217 mld kilowatogodzin. RWE zamknął ostatnio
kilka elektrowni na węgiel ze względu na ich nieopłacalność. Szef spółki
zapowiedział kolejne zamknięcia. Spółka domaga się wsparcia z budżetu dla
elektrowni węglowych. Nie wykluczam, że RWE takie dofinansowanie dostanie.
Tylko jak możemy konkurować my, gdy energia elektryczna w ponad 90% pochodzi z naszych
elektrowni opalanych węglem?
Do
kompletu brakuje informacji o skali dotowania tzw. odnawialnych źródeł energii.
Za
5,1 mld euro RWE sprzeda tę spółkę funduszowi inwestycyjnemu LetterOne, który
należy do rosyjskich oligarchów skupionych w holdingu Alfa Group. Największym
akcjonariuszem Alfa Group jest rosyjski multimiliarder Michaił Fridman. W
zeszłym roku Fridman i jego partnerzy sprzedali swoją połowę akcji kompanii
naftowej TNK-BP rosyjskiemu państwowemu koncernowi Rosnieft. A 15 mld dol. z
tej transakcji przekazali na konto założonego w Luksemburgu funduszu LetterOne.
Teraz część tych pieniędzy wykorzystają na przejęcie naftowo-gazowej spółki
niemieckiego koncernu.
Przykład
RWE pokazuje do czego prowadzi zadośćuczynienie wymaganiom ochrony środowiska
za wszelką cenę i wbrew zdrowemu rozsądkowi. Generowanie zbędnych kosztów
poprzez konieczność wykupu pozwoleń na emisję CO2, konieczność dotowania tzw. alternatywnych
źródeł energii odnawialnej /elektrowni wiatrowych, baterii słonecznych/ w
sytuacji, gdy te ograniczenia nie obowiązują wszystkich gospodarek światowych
powoduje, że na własne życzenie przestajemy być konkurencyjni dla gospodarek
spoza UE. W ostatecznym rozrachunku za wszystkie te eksperymenty płaci odbiorca
końcowy, czyli my.
stary.piernik
Zadłużenie RWE sięga 30 mld euro.
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak na transakcję zareaguje rząd Merkel?
Z reakcji medialnych można odnieść wrażenie, że koncesje to mały pikuś. Sprzedawano je po około 0,5 mln zł. Ciekawsze jest, że już w 2011 roku rząd był w posiadaniu informacji, że co piąta koncesja na poszukiwania gazu łupkowego w Polsce była w posiadaniu kapitału rosyjskiego.
OdpowiedzUsuńhttp://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/443464,Rosjanie-przejeli-firmy-z-koncesja-na-polski-gaz-lupkowy