poniedziałek, 17 marca 2014

Z prądem, czy bez?



Niemiecki koncern RWE sprzeda swój dział wydobywczy RWE Dea funduszowi LetterOne, który należy do rosyjskiego holdingu Alfa Group. W Polsce RWE Dea ma cztery koncesje na poszukiwanie złóż gazu i ropy naftowej. Uzyskana cena za sprzedaż RWE Dea to 5,1, mld euro.
Nie od dzisiaj wiadomo, że nasi włodarze mają łeb, nie głowę, do interesów. Wyprzedają, za marne grosze, od lat nasz majątek narodowy, z uporem godnym lepszej sprawy.
O koncesjach wydobywczych można nie tylko godzinami, ale latami. Nasi fachowcy sprzedają je za symboliczną złotówkę, albo kwotę niewiele większą. Nie zawsze wiedzą do końca komu? Nie interesuje ich dalszy los wydanych koncesji, szczególnie ich dalsza odsprzedaż. Dlaczego, po wygaśnięciu ważności, koncesja nie wraca do Skarbu Państwa?
A szczęśliwi koncesjonariusze, dziwnym trafem, wiedzą co zrobić z udanym nabytkiem. Po co od razu rozpoczynać wiercenia w poszukiwaniu ropy, czy gazu? Wystarczy trochę odczekać i sprzedać dalej. Oczywiście z zyskiem. Nie słyszałem, żeby któryś z koncesjonariuszy na tym stracił. Jest to szczególnie przydatne, gdy powinie się noga w innym biznesie.
Przykład z ostatnich dni to RWE. Koncern niemiecki, który wykupił u nas m.in. STOEN. Posiada również cztery koncesje na poszukiwania i eksploatację złóż ropy naftowej i gazu. Ile są one aktualnie warte?
Tylko, że RWE od jakiegoś czasu cienko przędzie. Informacja o tym pojawiła się już w lipcu 2013 roku.  http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/1028800.html 
Dea oceniana była na 4-7 mld euro. RWE wystawiła ją na sprzedaż w marcu 2013 roku. Ma to związek z tym, że w 2012 roku zysk koncernu spadł o 28 proc. W 2013 roku strata wyniosła 2,8 mld euro i RWE szuka możliwości poprawy wskaźników. Powodem strat były odpisy w wysokości 4,8 mld euro związane przede wszystkim z działalnością elektrowni na konwencjonalne paliwa - węgiel i gaz.
Inwestorzy są zainteresowani także innymi spółkami koncernu, ale na razie Niemcy są skłonni tylko do sprzedaży Dea. Na początek wprowadzono program oszczędnościowy. Cel: obniżenie kosztów o 1,5 mld euro. Jednocześnie oznacza to zwolnienia pracowników. W ub. zmniejszono zatrudnienie o 3,8 tys. pełnych etatów z ogólnej liczby około 78 tysięcy. Rok temu zakładano, że oszczędności będą na poziomie jednego miliarda, ale jak twierdzą niemieckie media - to nie wystarczy. Kłopoty RWE związane są ze spadkiem cen prądu oraz spadkiem wydajności elektrowni. Firma usiłuje sprzedać poszczególne, nierentowne części, m.in. biznes gazowo-naftowy.
Wyniki spółki w sektorze energii elektrycznej ze źródeł konwencjonalnych spadły o 58 proc. do 1,4 mld euro. Jednym z powodów załamania był koszt zakupu pozwoleń na emisję CO2 w ramach unijnego systemu handlu emisjami (ETS). Produkcja energii elektrycznej spadła o 5 proc. do 217 mld kilowatogodzin. RWE zamknął ostatnio kilka elektrowni na węgiel ze względu na ich nieopłacalność. Szef spółki zapowiedział kolejne zamknięcia. Spółka domaga się wsparcia z budżetu dla elektrowni węglowych. Nie wykluczam, że RWE takie dofinansowanie dostanie. Tylko jak możemy konkurować my, gdy energia elektryczna w ponad 90% pochodzi z naszych elektrowni opalanych węglem?
Do kompletu brakuje informacji o skali dotowania tzw. odnawialnych źródeł energii.
Za 5,1 mld euro RWE sprzeda tę spółkę funduszowi inwestycyjnemu LetterOne, który należy do rosyjskich oligarchów skupionych w holdingu Alfa Group. Największym akcjonariuszem Alfa Group jest rosyjski multimiliarder Michaił Fridman. W zeszłym roku Fridman i jego partnerzy sprzedali swoją połowę akcji kompanii naftowej TNK-BP rosyjskiemu państwowemu koncernowi Rosnieft. A 15 mld dol. z tej transakcji przekazali na konto założonego w Luksemburgu funduszu LetterOne. Teraz część tych pieniędzy wykorzystają na przejęcie naftowo-gazowej spółki niemieckiego koncernu.
Przykład RWE pokazuje do czego prowadzi zadośćuczynienie wymaganiom ochrony środowiska za wszelką cenę i wbrew zdrowemu rozsądkowi. Generowanie zbędnych kosztów poprzez konieczność wykupu pozwoleń na emisję CO2, konieczność dotowania tzw. alternatywnych źródeł energii odnawialnej /elektrowni wiatrowych, baterii słonecznych/ w sytuacji, gdy te ograniczenia nie obowiązują wszystkich gospodarek światowych powoduje, że na własne życzenie przestajemy być konkurencyjni dla gospodarek spoza UE. W ostatecznym rozrachunku za wszystkie te eksperymenty płaci odbiorca końcowy, czyli my.

stary.piernik

2 komentarze:

  1. stary.piernik17 marca 2014 13:06

    Zadłużenie RWE sięga 30 mld euro.
    Ciekawe, jak na transakcję zareaguje rząd Merkel?


    OdpowiedzUsuń
  2. stary.piernik17 marca 2014 17:13

    Z reakcji medialnych można odnieść wrażenie, że koncesje to mały pikuś. Sprzedawano je po około 0,5 mln zł. Ciekawsze jest, że już w 2011 roku rząd był w posiadaniu informacji, że co piąta koncesja na poszukiwania gazu łupkowego w Polsce była w posiadaniu kapitału rosyjskiego.
    http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/443464,Rosjanie-przejeli-firmy-z-koncesja-na-polski-gaz-lupkowy

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: