http://www.ekonomia24.pl/artykul/705493,873093-Rozmowa-z-Eduardo-Leite-z-Baker---McKenzie.html
Lobby atomowe w akcji. Tym razem Brazylijczyk na usługach światowej finansjery. Ma wykształcenie ekonomiczne, ale kreuje się na eksperta od energetyki jądrowej. Dla światowej finansjery, to kolejny gigantyczny biznes. A dla nas? Kolejny ból głowy.
Ja mam swój pogląd, niezmieniony od lat. Bilans energetyczny Polski sukcesywnie pogarsza się. To fakt. Ale… Polska węglem stoi. To wiadomo od lat. Jakoś jednak nie chce się przebić informacja, że węgiel można zgazyfikować pod ziemią, a dopiero potem poddać spalaniu. Polskie technologie są opracowane i dostępne. Pozostaje je tylko wdrożyć.
Elektrownie działające w naszym systemie energetycznym pierwszą młodość mają dawno za sobą. Wymagają pilnie modernizacji, a to związane jest z kosztami. Drugie słabe ogniwo, to sieci przesyłowe. Eksperci oceniają, że są użytkowane sieci mające już około 50 lat eksploatacji za sobą. To są najpoważniejsze źródła strat energii elektrycznej.
Alternatywą dla węgla jest gaz. Ten dostępny w nadmiarze z Rosji, dzięki kontraktom gazowym premiera Pawlaka. W przyszłości może to być gaz łupkowy, zwany ostatnio łapówkowym. Z zasobów krajowych. Ale do tego jeszcze daleka droga. Zasoby są udokumentowane i dostępne, ale do ich eksploatacji na skalę przemysłową trzeba poczekać jeszcze przynajmniej 5-7 lat.
Są jeszcze tzw. alternatywne źródła energii tzn. elektrownie wodne, elektrownie wiatrowe i baterie słoneczne. Elektrownie wodne są u nas eksploatowane od dawna, ale ich udział w bilansie energetycznym jest niewielki.
Elektrownie wiatrowe są popierane przez UE. Można uzyskać dofinansowanie ze środków UE na ich realizację. Jednak eksploatacja w naszych warunkach klimatycznych napotyka na ograniczenia. Nie można ich stawiać w dowolnym miejscu.
Zbliżona sytuacja dotyczy ogniw słonecznych. Troche za mało u nas słońca w ciągu całego roku.
Nad całą energetyką wisi bat w postaci tzw. limitów emisji CO2. Uzgodnienia unijne powodują, że wkrótce będziemy musieli płacić za emisje CO2 ponad przyznane limity. Można zadać pytanie dlaczego te limity nie są przyznane Polsce na miarę potrzeb?
Mój osobisty pogląd na limity emisji CO2 jest negatywny. Po pierwsze: emisja CO2 w skali globalnej pochodzi z oceanów. Mówi się, że jest to około 90% emisji globalnej w skali Ziemi. Pozostała część jest dziełem człowieka. Do tego trzeba dodać, że najwięksi truciciele, czyli USA, Chiny, Indie i Rosja, będą dalej emitować CO2 bez żadnych ograniczeń i kar. Opłaty za emisję CO2 dla Polski są hamulcem dla rozwoju gospodarczego.
Na tym tle jako zbawienie dla nas przedstawia się wejście w energetykę jądrową. Praktycznie zero emisji CO2.
Jest jednak pewien istotny szkopuł. Nie mamy właściwie nic z tego co jest wymagane dla jej uruchomienia. Nie mamy doświadczenia, kadry, technologii, urządzeń, paliwa. Z drugiej jednak strony tam, gdzie już użytkowano energetykę jądrową, odstępuje się od dalszej eksploatacji. Za miedzą taką decyzje podjęli Niemcy. Częściowo zrobią to Japończycy po katastrofie w Fukuszimie. A my? Szukamy sobie kłopotów! W imię czego? Żeby napędzić kasę np. Francuzom?
Mało się mówi o realnych korzyściach z wdrożenia energetyki jądrowej w Polsce. Może to nastąpić dopiero w 2023 roku. Moc uzyskana w stosunku do bilansu energetycznego, niewielka. Za to koszty gigantyczne. Mowa o kwocie 100 mld zl za jedna elektrownie. Czy wobec tego warto? Mam poważne wątpliwości.
Osobiście mówię zdecydowane nie dla energetyki jądrowej w Polsce.
Stary.piernik
Na "energetycznej mapie drogowej 2050” UE zakłada się powstanie w Europie do roku 2050 aż 40 nowych elektrowni atomowych! Mam jednak nadzieję, że plany te pozostaną jedynie na etapie projektu a nadzieję tę opieram na bardzo silnym oporze Niemiec, które głośno sprzeciwiają się tym planom motywując swój protest między innymi bylejakością zwłaszcza polskich projektów i związanym z tym zagrożeniem. Uważają, że energia atomowa jest nie tylko niebezpieczna, lecz wiążą się z nią wysokie koszty dodatkowe związane ze składowaniem odpadów radioaktywnych. Prawdą jest, że siłownie atomowe w produkcji energii nie emitują dwutlenku węgla za to powstaje on przy rozkładzie uranu i to w dużych ilościach.
OdpowiedzUsuńNasz kraj jest zresztą bardzo specyficzny pod względem energetycznym po prostu mamy takie zasoby węgla, że jesteśmy samowystarczalni odchodzenie od tego rodzaju energii jest dla nas nieopłacalne. Większe zapotrzebowanie można zaspokajać poprzez poprawę efektywności energetycznej. Ten rząd niewiele zrobił w tej sprawie a ruska rura na dnie Bałtyku świadczy o tym, że wspólna polityka energetyczna UE to mrzonka. Ostatnie działania w sprawie jednolitych cen gazu kupowanego przez kraje UE to też klęska. Każdy kraj musi sam w tej sprawie dbać o swój interes a atom w polskim interesie nie jest.
@Stary.piernik - pozdrawiam!
Polska w temacie energii atomowej jest na etapie jaki wiele krajów ma już za sobą. Smutne to jest, że musimy przejść drogę, którą inni już przebyli. Niczego się nie uczymy, zbieramy stare technologie, odpady dzięki sprzedaży których inni pójdą do przodu a u nas powstanie skansen - wysypisko:(
OdpowiedzUsuńTo są skutki pazerności tych, którzy podejmują decyzje.
Usuństary.piernik
@lexie
OdpowiedzUsuńJeszcze raz ja. Ostatnio mam taki ciekawy przypadek, że na IE znikają mi wpisy. Po przejściu na inne przeglądarki wszystko jest w porządku. Wirusa nie ma i wpisu też. Po prostu znika.
stary.piernik
Proszę sobie zainstalować Google Chrome, ja bardzo sobie chwale. Z IE już nie korzystam.
UsuńMam. Czasem używam, ale jako wariant zapasowy:)
Usuństary.piernik
@lexie - pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSkoro o UE mówimy, to najbliższa przyszłośc wygląda tak, że coraz częściej będzie się mówiło o kosztach wyjścia z UE krajów, które najwięcej do tego dopłacają. Niejasna pozycja Grecji, nawet po ostatnich wyborach powoduje, że wraca pytanie: co dalej? Bogata UE, czyli stara 8 wycyckała z nowych wszystko, co się dało. Teraz już sa niepotrzebni. Rozłożono ich gospodarki i to są tylko rynki zbytu. Szara rzeczywistość.
stary.piernik /to ten brakujący wpis/
Dokładnie tak, mam wrażenie, że jedynym ratunkiem dla Grecji jest powrót do ich własnej waluty. Czytałam gdzieś opracowanie, że wyszliby z kryzysu w dwa lata, ale to jest eksperyment na żywym organizmie - ryzyko spore a możliwość całkowitej blokady dopływu pieniądza z UE pewna na 100%.
UsuńNie do końca. Wierzyciele są zainteresowani maksymalnym odzyskiem. Upadłość Grecji, to pogodzenie się ze stratami. Jeszcze nie teraz.
Usuństary.piernik
Gdzieś w styczniu 2005r powstała Polska Platforma Technologiczna Wodoru i Ogniw Paliwowych.
OdpowiedzUsuńTo bardzo ciekawy projekt prace nad rozwojem technologii pozyskania i wykorzystania wodoru najszybciej odbywają się w USA. Wiem, że są takie projekty w UE, ale u nas gdzie można się czegoś dowiedzieć? W telewizji to tylko posłów opozycji nękają:)
http://forsal.pl/artykuly/602236,niemcy_otwarto_pierwsza_stacje_tankowania_aut_wodorem.html
OdpowiedzUsuńNiemiecki Instytut Fraunhofera uruchomił pierwszą stację tankowania pojazdów wodorem, która energię do jego wytwarzania czerpie z baterii słonecznych. Wodór jest uważany za możliwe rozwiązanie jednego z największych wyzwań energetyki - magazynowania energii.
:)
Zalety fuzji jądrowej
OdpowiedzUsuńPaliwem używanym w reaktorach fuzji jądrowej na Ziemi będą dwie odmiany (izotopy) wodoru: deuter i tryt. W każdym litrze wody jest około 33 miligramów deuteru. Gdyby cały deuter zawarty w litrze wody połączyć z trytem, to uzyskana energia byłaby taka sama jak energia otrzymana z 340 litrów benzyny! Trytu praktycznie nie ma na Ziemi, dlatego też w reaktorze fuzyjnym będzie on wytwarzany z litu – lekkiego metalu występującego w przyrodzie w dużych ilościach.
Nie będzie potrzeby dostarczania żadnych materiałów radioaktywnych do elektrowni wykorzystującej reakcję fuzji jądrowej, a zasoby paliwa, które będzie spalane w reaktorze, są praktycznie niewyczerpalne. Elektrownia będzie bezpieczna z samej swej istoty – w szczególności wykluczony jest niekontrolowany rozwój procesu oraz stopienie rdzenia reaktora. Proces syntezy jądrowej nie będzie prowadził do powstania gazów cieplarnianych lub odpadów radioaktywnych o długim okresie rozpadu. Fuzja jądrowa jest w stanie zapewnić trwałe dostawy dużych ilości energii.
Polecam:
http://ec.europa.eu/research/leaflets/iter/article_3090_pl.html
Muszę kończyć może ktoś cierpiący na bezsenność:) dorzuci coś do naszej dyskusji ogromnie mnie interesuje ten temat.
OdpowiedzUsuń@Stary.piernik, dobrej nocy!
@Lexie, Stary Piernik
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Ja o energetyce pojęcia bladego nie mam. U Was naprawdę można się dowiedzieć ciekawych rzeczy. A powiedzcie - czy nie myśleliście żeby równolegle publikować na blogu w Salonie24? Mówie to z czystego egoizmu - bo tam siedziałbym u Was dzień w dzień.
Pozdrawiam Was Oboje bardzo serdecznie. Choć słowem się nie odezwę bo bym musiał improwizować:) i udawac że coś wiem :)
wawrzek
@wawrzek
UsuńJa tu jestem od roboty :) rzeźbimy sobie po cichutku. Ale przynajmniej o tym, co nas /przynajmniej mnie/ interesuje.
Decyzja należy do @Lexie.
Ale prywatnie, to nie chce mi się. Po prostu S24 nie lubię.
Stary.piernik
@Lexie
OdpowiedzUsuńDobranoc!
Stary.piernik
@wawrzek
OdpowiedzUsuńJa osobiście zakończyłam poszukiwania swojego miejsca w internecie. Ogromną frajdę sprawia mi ten blog nawet się tego nie spodziewałam. Wiele osób dopatruje się w tym jakiegoś planu, ale to jest ich sprawa prywatna a ja rozumiem ich doskonale. Przyszłam na blog @Kataryny, bo zawsze coś ciekawego tam było napisane i ta wiedza była dla mnie bezcenna mogłam stawić czoła swoim miejscowym trollom, którym nie chciało się niczego sprawdzać a głosowanie za konkretną opcją polityczną traktowali jako potwierdzenie swojej wyższości. Dzisiaj już wygląda to potwornie mizernie i może nawet nie są mi już potrzebne informacje, ale blog @Kataryny i moja na nim ewolucja sprawiły, że chciałam się dzielić z innymi tym co przeczytałam. Czułam swojego rodzaju obowiązek, że skoro wiem powinnam to przekazać innym, że jest to ważne, świadomy obywatel jest ogromną wartością na tyle ważną, że powinno się to robić nieustannie. Jestem pyłkiem wiele osób pisze ciekawiej i wie więcej, ale będę tutaj, bo nie chodzi mi o ilość wpisów robię to dla siebie. Muszę poszukać, doczytać, sprawdzić. Uczę się i sprawia mi to frajdę.
@Starypierniku ten blog jest własnością Pana i wszystkich, których poznałam na blogu @Kataryny byłabym wdzięczna gdyby Pan przekazał hasła do niego @Maurycemu jeżeli ma Pan z nim kontakt zawsze fascynowały mnie jego wpisy. Pisałam już o tym, że każdego zapraszam do współtworzenia z naszych przyjaciół na @Katarynie. Więcej nie będę tego ponawiać - jestem tutaj trochę się tym bawię, ale tak naprawdę jest to dla mnie coś co wyraża mnie i moją osobowość, więc wkładam w to serce i tyle czasu ile mogę wygospodarować.
Nie bardzo dzisiaj jest nastrój do pisania o atomie, to co dzieje się w polskim sejmie jest prawdziwym skandalem, ale może spróbuję:(
OdpowiedzUsuńPierwsze pytanie, jakie się nasuwa to o koszt budowy. Z tego, co czytałam, to 10, 15 a nawet 20 miliardów. Inwestycje takie chętnie kredytują banki, ale nikomu nie trzeba przypominać, z jakiego powodu. Wszystkie te kwoty zobaczymy w naszych rachunkach.
Nie ma wielu wykonawców, czyli mamy do czynienia z monopolem. Można, więc spodziewać się przekroczenia kosztów a w Polsce mamy tego koncertowe przykłady.
Czas eksploatacji takiej elektrowni to … 50 lat! Potem trzeba ją zamknąć i poddać tak zwanej procedurze „decommissioning”. Nawet jądrowe lobby energetyczne mówi o sumach rzędu kilkuset milionów dolarów.
Wobec wykazanych naruszeń upadł argument podnoszony przede wszystkim przez Litwę, że to KE nie wywiązuje się z zobowiązań. Zdecydowana postawa Komisji sprawiła, że Litwa już pod koniec 2010 roku skorygowała swoje wstępne oczekiwania i zadeklarowała, że sama wyasygnuje 100 mln euro na proces demontażu Ignaliny. Wymowa raportu sugeruje, iż KE może być skłonna nawet wstrzymać finansowanie wygaszania elektrowni jądrowych. Oznaczałoby to przerzucenie ciężaru finansowego na Wilno, a w efekcie wzrost cen energii i wyhamowanie regionalnych inwestycji w energetyce.
http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/best/2012-02-15/demontaz-elektrowni-jadrowych-coraz-wiekszym-problemem-dla-ue
ikwidacja - po wyłączeniu elektrowni atomowej wygaszanie stosu atomowego w reaktorze trwa 100 lat!!! W tym czasie należy go chłodzić, bo inaczej będzie jak w Japonii! Zużyte paliwo (tysiące ton) należy chłodzić przez - 20 lat ( patrz jak wyżej), a potem przechowywać je POD NADZOREM przez 1000 lat!!!
http://reikivi.org/index.php?option=com_content&view=article&id=240:qtania-energia-atomowaq-jest-wielkim-oszustwem&catid=270:skaenie-radioaktywne&Itemid=63
Kolejny problem to składowanie odpadów, gdzie i kto się zgodzi na swoim terenie składować takie materiały, zwłaszcza, że ten temat jest potraktowany po macoszemu na dzisiaj mówi się, że niewiele będzie:)
Teraz trzeba policzyć i zastanowić się, co można zrobić za te pieniądze innego? Ktoś takie badania prowadzi? Jeżeli tak niech pokaże, że inwestycje w Polsce w źródła odnawialne były brane pod uwagę, że były przegadane i nie są warte zachodu.
Nie u nas takie podejście. Nie z tym rządem, zmieńmy to i nareszcie spróbujmy podejść do naszego kraju jak do miejsca gdzie będziemy się cieszyć spokojną starością a to, co zostawimy dzieciom i wnukom będzie napawało nas dumą i było dla nich dowodem naszej roztropności a nie głupoty i rozrzutności!
Weźmy też pod uwagę, że trzeba wybudować całą infrastrukturę linie przesyłowe itd. Przy atomie muszą pracować wykwalifikowani pracownicy aż do poziomu sprzątania prawie. A węgiel mamy, mamy gaz za którym optują Niemcy co prawda bardziej ze względu na swoje inwestycje w Bałtyku a nie na nasze łupki:)
OdpowiedzUsuńMożna to jeszcze powstrzymać - POLSKA BEZ ATOMU!!!
a teraz proszę o argumenty za:)
@lexie
OdpowiedzUsuńPrawa autorskie do tego bloga należą do Ciebie i nikt tego nie zmieni. Ja wszedłem tylko w kooperację. Co to jest warte, oceniają czytający. Podobnie jak Ty, uważam za ważniejsze pisanie o sprawach istotnych, niż ustawiczne handryczenie się z tą masą trolli zalegających u @Kataryny. Siedzę tam z czystej przekory. Im bardziej domagają się, żebym odszedł, tym mają mniejsze szanse. Ślubowania nie składałem. Zresztą komu? A obiecanka obiecance nierówna. Odejście rozpatrywałem jako jedną z możliwosci. A poważnie mówiąc, z dyskusją merytoryczną przeniosłem się tu. Gdyby były możliwości porozumiewania się z wszystkimi Kataryniarzami poza blogiem @Kataryny, wiele spraw wyglądałoby inaczej.
Do @lexie
UsuńBardzo dobrze robiony temat. Wielu ciekawych rzeczy można się dowiedzieć. Gratuluję
dziękuję:)
Usuń