poniedziałek, 30 kwietnia 2012

pamięć historyczna

Zastanawialiście się skąd się bierze ta nowa moda na szukanie ciemnych stron naszej przeszłości? Czegoś, co można podchwycić i rozciągnąć na całość, co pod pozorem dyskusji prowadzi wprost do umniejszenia znaczenia lub wręcz odwrócenia biegunów? Wpisując się w opisany przeze mnie bardzo pobieżnie sposób prowadzenia dyskusji pojawiło się w wielu miejscach, wywołując u mnie zadziwienie i oburzenie,  takie oto pytanie:

Dlaczego powinniśmy świętować 3 maja? A właściwie - pomijając wszystkie grzecznościowe figury, które mają usprawiedliwić tezę - dlaczego nie powinniśmy tego robić.


To wyjątkowe święto, które jako jedno z niewielu a może jedyne w naszej historii zostało ustanowione na pamiątkę wydarzenia, które nie było bitwą, wielkim zwycięstwem lub przegraną, ale aktem prawodawczym najwyższej rangi zostało dostrzeżone przez niektórych mistrzów "odwracania kota do góry ogonem".

A przecież to właśnie wtedy po raz pierwszy w sposób tak oficjalny padły niektóre pytania i próbowano dawać na nie odpowiedzi. Pytania o Państwo o wzajemny stosunek Państwa i obywateli, ich relacje, obowiązki i prawa.  Krytykując tamte decyzje należy spojrzeć co zrobiliśmy ze swoim państwem od tamtego czasu. Musimy znowu zapytać - ile wolności w Państwie? Ile wolności a ile odpowiedzialności? Ile trzeba poświęcić, aby Państwo było sprawne.  Gdzie kończy się własny interes a zaczyna odpowiedzialność za Rzeczpospolitą? Te pytania dzisiaj należy zadawać Polakom, zadawać politykom - na którym miejscu w ich hierarchii ważności znajduje się dobro Polski.
Konstytucja 3 maja była pierwszą w Europie próbą pokazania, że tam gdzie zaczyna się dobro Kraju muszą kończyć się prywatne interesy obywateli i polityków jeżeli stoją w sprzeczności z istnieniem Państwa silnego, sprawnego i zdolnego do obrony. Brak zrozumienia tej prostej prawdy jest widoczny dzisiaj na każdym kroku. To jest moja odpowiedź na pytanie, dlaczego i jak powinniśmy świętować 3 maja.

lexie


5 komentarzy:

  1. Zanim podejmę dyskurs na zadany temat, postawię pytanie: kto inspiruje takie dyskusje? Historycy? Dziennikarze? Czy jeszcze ktoś inny?
    Dzień 3 maja 1791 roku utrwalił się w pamięci narodowej jako legenda. W chwili uchwalenia Konstytucji jej treść znało niewielu. Z wdrożenia też wyszło niewiele. Wkrótce przyszły kolejne rozbiory i Polska zniknęła z mapy Europy na ponad sto lat. A legenda Konstytucji trwała. Wrócono do niej pod koniec I WW, kiedy wróciła szansa na odzyskanie niepodległości. Miała być konstytucją odrodzonej Polski. Upływ czasu spowodował, że już wtedy byliśmy z niej dumni jako naród. Ta duma tkwi w nas po dzień dzisiejszy. Od 1918 roku dzień uchwalenia konstytucji, z krótka przerwą, obchodzimy jako święto państwowe. Niewiele jest narodów, które mogą się czymś takim pochwalić. Dlatego inni nam tego zazdroszczą i zwyczajnie tą radość starają się zohydzić.
    Trochę to brzmi patetycznie, ale ja wiem, że inne narody kultywują swoje tradycje narodowe i pamięć historyczną. Łatwiej byłoby wymienić te, które od tego obyczaju odstąpiły.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam, że ta ustawa była przedwczesna, zbyt prowokująca. Gdybyśmy siedzieli cicho wszystko potoczyłoby się innym torem. Piszą to historycy, ale też blogowi komentatorzy. Zwolennicy takiej polityki są aktywni na wielu polach, np. sprawa bojkotu Ukrainy podczas Euro wiele osób uważa, że powinno się tutaj nie ingerować. Pomijam fakt jak bardzo wybiórcza jest polityka UE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historia alternatywna to dzisiaj fajne zajęcie. Tylko z tego nic nie wynika. Pisze sie mając wiedzę o kilka, dziesiątki, czy nawet setki lat naprzód. Decyzje podejmowano jednak w określonych realiach. Traktowano to jako ostatnią deske ratunku. skala rozkładu państwa nyła tak wielka, że półśrodki nic by nie dały. Ta konstytucja i tak przetrwała niewiele ponad rok.

      Usuń
  3. Odchodząc od tematu niezbyt daleko:) ciekawa jestem czy Tusk dołączy się do bojkotu? Ale kuku mu zrobiono.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podłożono mu świnię i to bardzo dużych rozmiarów. Jeśli nikt z zewnątrz mu nie pomoże, będzie musiał podjąć życiową decyzję. Chowanie głowy w piasek nic nie da.

      Usuń

Informacja dotycząca plików cookies: