I po V4

V4 odwołane, ale przełożone na jesień tego roku. To tak naprawdę pyrrusowe zwycięstwo Polski.
Cały dzień trwało wałkowanie tematu na wszelkie możliwe sposoby. Konkluzji jednak brak.
Za to dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy związanych mniej lub bardziej z tematem zasadniczym, czyli z Izraelem i jego ekipą rządzącą.
Od czego zacząć? Niekoniecznie od spraw najistotniejszych. Ale po kolei.
Co mnie zaciekawiło? Otóż kilku komentatorów zwróciło uwagę na tzw. ślad rosyjski. Gdzie Rzym, gdzie Krym? Spokojnie.
Po rozpadzie ZSRR miała miejsce znaczna emigracja z Rosji do Izraela. Skala jest na tyle duża, że w Izraelu można po hebrajskim najczęściej usłyszeć już nie język polski, ale rosyjski. Ludzie emigrowali nie tylko za chlebem. Z kolei Israel Katz, z wykształcenia agronom, od 1998 roku poseł Likudu do Knesetu, w latach 2003-2006 minister rolnictwa, od 2009 roku był ministrem transportu, od 2015 roku ministrem wywiadu. Wywiad izraelski współpracuje z rosyjskim GRU, co nie jest tajemnicą.
W trwającej w Izraelu kampanii wyborczej każdy walczy o co innego. Netanjahu walczy nie tylko o zwycięstwo wyborcze dla siebie i partii Likud. Jeśli przegra wybory, pójdzie siedzieć nie tylko on, ale żona i syn. To mu obiecuje opozycja. Powód? Korupcja.
Szkalowanie Polski i Polaków przez Żydów to wdzięczny i łatwy dla nich temat bo polskie władze przez lata sprawę lekceważyły, chociaż nie widzę ku temu powodów. Stosowanie taryfy ulgowej przynosi opłakane dla nas skutki po dzień dzisiejszy. Przede wszystkim, wbrew faktom, utrwaliły się niekorzystne stereotypy z którymi teraz jest niezwykle trudno walczyć. Po stronie żydowskiej jest też świadomość pełnej ich bezkarności. Im wolno szkalować innych, a każda próba mówienia prawdy, zwłaszcza o czasach II WW jest tępiona nie tylko przy użyciu ich prawa krajowego, ale również międzynarodowego np. sprawa tzw. kłamstwa oświęcimskiego.
Najwięcej kontrowersji wzbudza jednak żądanie odszkodowania za tzw. mienie bezspadkowe. Według prawa międzynarodowego mienie to  przechodzi na własność Skarbu Państwa. W przypadku Izraela próbuje się zastosować tzw. prawo plemienne wedle którego mienie bezspadkowe przechodzi na własność wspólnoty np. lokalnej.
W konkretnym przypadku w grę wchodzi jeszcze coś innego. Roszczenie zgłasza państwo którego w chwili zakończenia wojny nie było na mapie politycznej świata. Żeby było jeszcze trudniej, Polska roszczenia Żydów amerykańskich spłaciła w czasach PRL-u poprzez tzw. umowy indemnizacyjne https://pl.wikipedia.org/wiki/Umowy_indemnizacyjne Po latach Żydzi przeszli nad tym do porządku dziennego i usiłują wymusić od Polski dodatkowe odszkodowanie w wysokości około 65 mld USD, a teraz kwota ta systematycznie rośnie. https://www.google.com/search?client=firefox-b&q=roszczenia+izraela+wobec+polski&sa=X&ved=2ahUKEwi-t8SUscbgAhUkAxAIHVfWCTYQ1QIoBnoECAMQBw&biw=1280&bih=652
Na dodatek wsparcia dla swych roszczeń szukają w prawie USA. Osiągnęli to poprzez ustawę ACT 447.
Nie znam podstawy wyliczenia tych kwot. Nie wypowiadam się na temat ich zasadności. Rzecz jest o tyle dziwna, że Polska nie otrzymała od Niemiec reparacji wojennych. Wśród różnych pokrętnych argumentacji jest i taka że roszczenia uległy przedawnieniu. A roszczenia żydowskie nie chcą przedawnić się?
Tu obowiązuje prawo Muminków?
Wracając zaś do punktu wyjścia, czyli prowokacji żydowskiej wobec Polski, to ciągle trwa zastanawianie się co Żydzi chcą przez to osiągnąć? Bo w to że zrobili to z premedytacją nie wątpię ani przez chwilę. Sesja wyjazdowa V4 nie wypaliła i to jest strata wizerunkowa Netanjahu jako polityka formatu światowego.
Ale co jeszcze?

stary.piernik