Wszyscy
jak sępy dalej rzucają się na kolejne wrzuty dotyczące przeszłości
polsko-żydowskiej i jej wpływu na teraźniejszość. Tymczasem w drugim planie
trwa dogadywanie, na poziomie TS w Hadze, sporu o wycinkę Puszczy
Białowieskiej.
Początkowo
miałem się sprawą nie zajmować, bo co mnie obchodzi jakiś kornik drukarz?
Ponieważ nie do końca wierzę kolejnym solennym zapewnieniom o niewinności
koalicji rządzącej postanowiłem trochę poszperać. I wcale mi się nie
rozjaśniło.
Trochę
informacji podstawowych. Puszcza Białowieska znajduje się częściowo w Polsce, a
częściowo na Białorusi. Dokładnie, to większa jej część /58%/ znajduje się po
stronie białoruskiej. Powierzchniowo jest to łącznie około 1500 km kw. I około
80% tej powierzchni stanowi rezerwat przyrody, objęty ochroną prawną.
Początkowo
myślałem, że ten wredny kornik drukarz pustoszy tylko naszą puszczę, ale gdzie
tam, jest też na Białorusi. Różnica polega na tym, że po polskiej stronie
postanowiono wyciąć go razem z drzewami, a Białorusini nie robią z nim nic. Nie
zależy im? Mają za dużo lasów?
Skoro
tak sprawy stoją to o co naprawdę chodzi? Nasi leśnicy wzięli się do roboty z
rozmachem i zdążyli wyciąć już około 19 km kw. lasu. W dalszej wycince na
przeszkodzie stanęła KE która zakazała prac, a na dodatek zagroziła Polsce
karami finansowymi za naruszenie dyrektyw unijnych /siedliskowej i ptasiej/.
Nic mi
się tu nie klei. Po naszej stronie prof. Szyszko zaklinał na wszystkie
świętości, że ma rację i drzewa trzeba wycinać, a po drugiej stronie urzędnicy
unijni twierdzili, że nie wolno bo będą kary. Nie ma jednolitego frontu również
wśród fachowców po polskiej stronie.
Skoro
inaczej się nie dało, zrobiono rekonstrukcje rządu i prof. Szyszko przestał być
ministrem, a przy okazji wyleciał ze stanowiska dyrektor naczelny Lasów
Państwowych. Nowy minister na dzień dobry zapowiedział, że Polska podporządkuje
się wyrokowi TS. A co z kornikiem? Wygrał? Dlaczego? Nie mam pojęcia.
W
opisanej sytuacji nie widzę za grosz logiki. Z kornikiem nie można sobie
poradzić inaczej niż wycinając zaatakowane drzewa. Zgoda. Tylko po pierwsze
fachowcy twierdzą, że żeby pozbyć się problemu trzeba wyciąć około 80%
drzewostanu puszczy. To po pierwsze. Po drugie, wywożąc ścięte drzewa, wywozi
się kornika. Bezsens. Problem gmatwa się jeszcze bardziej gdy uświadomimy
sobie, ze wycinki dokonywano przy pomocy specjalnego sprzętu tzw. harvesterów,
które przy okazji niszczą bezpowrotnie poszycie lasu. Rekultywacja lasu trwa
dziesięciolecia. Zniknęła z pola widzenia świadomość, że jesteśmy w rezerwacie
przyrody. http://serwisy.gazetaprawna.pl/ekologia/artykuly/1055889,kto-ma-racje-puszcza-bialowieska-wycinka-drzew-kornik-drukarz.html
I tu
nachodzi mnie myśl, że ktoś usiłuje robić nas w konia. Dlaczego? Prawdziwym
powodem wycinki puszczy jest chęć pozysku dobrej jakości drzewa dla przemysłu
meblarskiego. http://forsal.pl/artykuly/1024738,drewno-rynek-drewna-podaz-rosnie-ceny-drewna-ida-w-gore.html
http://www.racjonalista.pl/kk.php/t,3795
Mogą być
też inne powody. Co ma do tego Sova Invest? http://enklawabialowieska.pl Zaciekawiło
mnie skąd w Puszczy Białowieskiej taki inwestor?
Przy
okazji przypomniała mi się inna historia sprzed lat kiedy Łukoil zamierzał w
sercu puszczy budować bazę paliwową dla sieci swych stacji paliw na terenie
Polski. http://tvn24bis.pl/wiadomosci-gospodarcze,71/rosyjska-baza-paliwowa-w-puszczy-bialowieskiej,71233.html
Jedna z
ostatnich informacji https://www.mos.gov.pl/kalendarz/szczegoly/news/list-prof-jana-szyszko-do-ministrow-srodowiska-ue-ws-puszczy-bialowieskiej/
ma świadczyć, że problem z Puszczą Białowieską istnieje i nie wiadomo kto i jak
go rozwiąże.
stary.piernik
Zostawmy kornika w spokoju. Przynajmniej na razie.
OdpowiedzUsuńO wiele ciekawsze są ujawnione kolejne przypadki „zapobiegliwych” urzędników państwowych, samorządowych etc., którzy dzięki swojej „zaradności” pomnażali swoje i tak niezłe dochody. Wyjątkowo przystaje tu określenie „stajnia Augiasza”.
Nie zmieni tego stanu rzeczy fakt, że w większości zatrzymani związani są z poprzednią ekipą PO-PSL. Dalej aktualne pozostaje to o czym piszę od dawna. Czekam na procesy sądowe i wyroki skazujące. W przeciwnym razie mamy do czynienia z działaniami pozornymi.
Nieuchronność kary i szybkość jej wymierzania. Innej drogi walki z patologiami nie ma.
Kolejny popis Bieńkowskiej pokazuje idiotyzm quasi demokracji europejskiej. https://wiadomosci.wp.pl/elzbieta-bienkowska-6031215761728129c https://wpolityce.pl/polityka/383076-upiory-wyszly-z-szafy-zeby-szkodzic-polsce-upiory-tuska-sikorskiego-thun-i-bienkowskiej
OdpowiedzUsuńBieńkowska w Polsce nie miała żadnych znaczących osiągnięć w polityce. Chyba, że za takie uznać dołożenie się do rozkładu polskiego górnictwa. Z wykształceniem wpisuje się regułę. Tym razem nie historyk, ale orientalistka po UJ. Znalazła swój sposób na lekki chleb. To ona jest autorką powiedzenia, że w Polsce za 6 tysięcy miesięcznie pracują tylko idioci. https://www.youtube.com/watch?v=pxzH1XSsMU8 Po jej dotychczasowych dokonaniach twierdzę, że najlepiej się prezentuje gdy milczy.
Problem wyborców polega na tym, że w trakcie trwania kadencji takie „święte krowy” są nieusuwalne ze swych stanowisk, a w kolejnych wyborach znajdą wystarczającą grupę popleczników którzy zapewnią jej kolejną kadencje.
Tacy ludzie niestety reprezentują Polskę i Polaków na arenie międzynarodowej.
Zgroza panie, zgroza.
Odnoszę wrażenie, że rząd MM i koalicja rządząca kpią z nas w żywe oczy. Izrael i Żydzi mają nas w głębokim poważaniu. Rozgrywają swoje i śmieją się obserwując nieporadność naszego rządu i polityków z Bożej łaski w rodzaju panów G. Wciąganie do tej żenady Sprawiedliwych to już dno. Oni swoje zrobili dawno.
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam, że diagnoza AS jest w 100% słuszna. https://bezdekretu.blogspot.com/2018/02/przepasc.html