czwartek, 22 lutego 2018

Wita was kornik drukarz

Wszyscy jak sępy dalej rzucają się na kolejne wrzuty dotyczące przeszłości polsko-żydowskiej i jej wpływu na teraźniejszość. Tymczasem w drugim planie trwa dogadywanie, na poziomie TS w Hadze, sporu o wycinkę Puszczy Białowieskiej.
Początkowo miałem się sprawą nie zajmować, bo co mnie obchodzi jakiś kornik drukarz? Ponieważ nie do końca wierzę kolejnym solennym zapewnieniom o niewinności koalicji rządzącej postanowiłem trochę poszperać. I wcale mi się nie rozjaśniło.
Trochę informacji podstawowych. Puszcza Białowieska znajduje się częściowo w Polsce,  a częściowo na Białorusi. Dokładnie, to większa jej część /58%/ znajduje się po stronie białoruskiej. Powierzchniowo jest to łącznie około 1500 km kw. I około 80% tej powierzchni stanowi rezerwat przyrody, objęty ochroną prawną. 
Początkowo myślałem, że ten wredny kornik drukarz pustoszy tylko naszą puszczę, ale gdzie tam, jest też na Białorusi. Różnica polega na tym, że po polskiej stronie postanowiono wyciąć go razem z drzewami, a Białorusini nie robią z nim nic. Nie zależy im? Mają za dużo lasów?
Skoro tak sprawy stoją to o co naprawdę chodzi? Nasi leśnicy wzięli się do roboty z rozmachem i zdążyli wyciąć już około 19 km kw. lasu. W dalszej wycince na przeszkodzie stanęła KE która zakazała prac, a na dodatek zagroziła Polsce karami finansowymi za naruszenie dyrektyw unijnych /siedliskowej i ptasiej/.
Nic mi się tu nie klei. Po naszej stronie prof. Szyszko zaklinał na wszystkie świętości, że ma rację i drzewa trzeba wycinać, a po drugiej stronie urzędnicy unijni twierdzili, że nie wolno bo będą kary. Nie ma jednolitego frontu również wśród fachowców po polskiej stronie.
Skoro inaczej się nie dało, zrobiono rekonstrukcje rządu i prof. Szyszko przestał być ministrem, a przy okazji wyleciał ze stanowiska dyrektor naczelny Lasów Państwowych. Nowy minister na dzień dobry zapowiedział, że Polska podporządkuje się wyrokowi TS. A co z kornikiem? Wygrał? Dlaczego? Nie mam pojęcia.
W opisanej sytuacji nie widzę za grosz logiki. Z kornikiem nie można sobie poradzić inaczej niż wycinając zaatakowane drzewa. Zgoda. Tylko po pierwsze fachowcy twierdzą, że żeby pozbyć się problemu trzeba wyciąć około 80% drzewostanu puszczy. To po pierwsze. Po drugie, wywożąc ścięte drzewa, wywozi się kornika. Bezsens. Problem gmatwa się jeszcze bardziej gdy uświadomimy sobie, ze wycinki dokonywano przy pomocy specjalnego sprzętu tzw. harvesterów, które przy okazji niszczą bezpowrotnie poszycie lasu. Rekultywacja lasu trwa dziesięciolecia. Zniknęła z pola widzenia świadomość, że jesteśmy w rezerwacie przyrody. http://serwisy.gazetaprawna.pl/ekologia/artykuly/1055889,kto-ma-racje-puszcza-bialowieska-wycinka-drzew-kornik-drukarz.html
I tu nachodzi mnie myśl, że ktoś usiłuje robić nas w konia. Dlaczego? Prawdziwym powodem wycinki puszczy jest chęć pozysku dobrej jakości drzewa dla przemysłu meblarskiego. http://forsal.pl/artykuly/1024738,drewno-rynek-drewna-podaz-rosnie-ceny-drewna-ida-w-gore.html http://www.racjonalista.pl/kk.php/t,3795
Mogą być też inne powody. Co ma do tego Sova Invest? http://enklawabialowieska.pl Zaciekawiło mnie skąd w Puszczy Białowieskiej taki inwestor?
Przy okazji przypomniała mi się inna historia sprzed lat kiedy Łukoil zamierzał w sercu puszczy budować bazę paliwową dla sieci swych stacji paliw na terenie Polski. http://tvn24bis.pl/wiadomosci-gospodarcze,71/rosyjska-baza-paliwowa-w-puszczy-bialowieskiej,71233.html  

ma świadczyć, że problem z Puszczą Białowieską istnieje i nie wiadomo kto i jak go rozwiąże. 
stary.piernik 

3 komentarze:

  1. Zostawmy kornika w spokoju. Przynajmniej na razie.
    O wiele ciekawsze są ujawnione kolejne przypadki „zapobiegliwych” urzędników państwowych, samorządowych etc., którzy dzięki swojej „zaradności” pomnażali swoje i tak niezłe dochody. Wyjątkowo przystaje tu określenie „stajnia Augiasza”.
    Nie zmieni tego stanu rzeczy fakt, że w większości zatrzymani związani są z poprzednią ekipą PO-PSL. Dalej aktualne pozostaje to o czym piszę od dawna. Czekam na procesy sądowe i wyroki skazujące. W przeciwnym razie mamy do czynienia z działaniami pozornymi.
    Nieuchronność kary i szybkość jej wymierzania. Innej drogi walki z patologiami nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejny popis Bieńkowskiej pokazuje idiotyzm quasi demokracji europejskiej. https://wiadomosci.wp.pl/elzbieta-bienkowska-6031215761728129c https://wpolityce.pl/polityka/383076-upiory-wyszly-z-szafy-zeby-szkodzic-polsce-upiory-tuska-sikorskiego-thun-i-bienkowskiej
    Bieńkowska w Polsce nie miała żadnych znaczących osiągnięć w polityce. Chyba, że za takie uznać dołożenie się do rozkładu polskiego górnictwa. Z wykształceniem wpisuje się regułę. Tym razem nie historyk, ale orientalistka po UJ. Znalazła swój sposób na lekki chleb. To ona jest autorką powiedzenia, że w Polsce za 6 tysięcy miesięcznie pracują tylko idioci. https://www.youtube.com/watch?v=pxzH1XSsMU8 Po jej dotychczasowych dokonaniach twierdzę, że najlepiej się prezentuje gdy milczy.
    Problem wyborców polega na tym, że w trakcie trwania kadencji takie „święte krowy” są nieusuwalne ze swych stanowisk, a w kolejnych wyborach znajdą wystarczającą grupę popleczników którzy zapewnią jej kolejną kadencje.
    Tacy ludzie niestety reprezentują Polskę i Polaków na arenie międzynarodowej.
    Zgroza panie, zgroza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odnoszę wrażenie, że rząd MM i koalicja rządząca kpią z nas w żywe oczy. Izrael i Żydzi mają nas w głębokim poważaniu. Rozgrywają swoje i śmieją się obserwując nieporadność naszego rządu i polityków z Bożej łaski w rodzaju panów G. Wciąganie do tej żenady Sprawiedliwych to już dno. Oni swoje zrobili dawno.
    Osobiście uważam, że diagnoza AS jest w 100% słuszna. https://bezdekretu.blogspot.com/2018/02/przepasc.html

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: