poniedziałek, 19 czerwca 2017

Po co nam nowa konstytucja?

Czy ma sens dyskusja o przyszłym ustroju Polski?
Prezydent A. Duda zapoczątkował debatę o nowej konstytucji dla państwa polskiego. Jest to temat jak najbardziej na czasie, tylko o czym mamy dyskutować? Mnie się wydaje, że najpierw powinny być przygotowane jakieś warianty tej przyszłej konstytucji. Tymczasem rzucane są tylko hasła „od Sasa do lasa”. Zgadzam się co do tego, że konstytucja ma być dla przyszłych pokoleń, ale tworzyć powinniśmy ją my wszyscy i teraz.

W kwestii ogólnej, konstytucja powinna być zwięzła i napisana językiem zrozumiałym dla wszystkich jej obywateli. Nie powinno być też tak, że do konstytucji będzie później pisana jej wykładnia licząca setki stron, a może i tysiące. Czyli powinna być precyzyjna w sformułowaniach.

Zasadniczym argumentem do zmiany jest powoływanie się na zapis przy stanowieniu konstytucji z 1997 roku, że powinna być poddana ocenie po 20 latach jej funkcjonowania. Ten czas właśnie mija. 
Drugim argumentem jest dążenie do zmiany systemu sprawowania rządów w Polsce. Rozpatrywane są dwa warianty tzn, system prezydencki lub system kanclerski. Sprowadza się to do wzmocnienia pozycji prezydenta lub premiera, oczywiście kosztem tego drugiego, a w konsekwencji wyeliminowanie dualizmu władzy.
Ponieważ w trakcie obowiązywania obecnej konstytucji staliśmy się członkami UE i NATO, w konstytucji powinny znaleźć się odniesienia do tej nowej sytuacji . W konstytucji powinna zostać dookreślona rola referendum w życiu publicznym. Krótko mówiąc, chodzi o precyzyjny zapis kiedy i w jakich sprawach można zarządzić referendum ogólnokrajowe i lokalne.
Ocenie należy poddać również celowość utrzymania Senatu. W zamian można zmienić ilościowo skład Sejmu, zwiększając liczbę posłów do np. 500.

Pomysł prezydenta A. Dudy aby referendum w sprawie zmiany konstytucji przeprowadzić w listopadzie 2018 roku wymaga solidnego przygotowania. Nie może ograniczać się do odpowiedzi na pytanie czy jesteś za zmianą konstytucji z 1997 roku?
Nie ma najmniejszych szans na to, żeby w ciągu roku powstały jakieś nowe akceptowalne projekty konstytucji tym bardziej, że przynajmniej na razie nie widać koordynacji działań między prezydentem, Sejmem i partiami politycznymi.

Temat wymaga poważnego potraktowania. Sporo zamieszania może wprowadzić przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda, który zamierza w rozmowie na ten temat z prezydentem A. Dudą, przypomnieć o istnieniu projektu konstytucji opracowanej w 1994 roku, pod patronatem NSZZ "Solidarność" http://barczyk.pl/obywatelski-projekt-konstytucji-solidarnosci/  http://www.michalkiewicz.pl/do_sciagniecia/s_michalkiewicz_-_projekt_konstytucji_rp.pdf
Widać więc, że tamten projekt nie został zapomniany i trzeba się poważnie zastanowić, czy nie powinno się do niego wrócić zamiast wyważać przysłowiowe drzwi do lasu.

Jednym z pytań referendalnych może być pytanie o tryb wprowadzenia nowej konstytucji tzn. czy ma być przyjęta w drodze kolejnego referendum, czy przyjęta przez Zgromadzenie Narodowe i jaką większością?  

Poważnym mankamentem obecnej konstytucji jest brak przepisów wykonawczych, mimo wyraźnego zapisu w jednym z jej artykułów. W nowej konstytucji ten zapis powinien być uszczegółowiony z określeniem adresowanych sankcji za brak realizacji w wyznaczonym terminie.

Nowa konstytucja powinna dać odpowiedź na pytanie czy dalej ma funkcjonować Trybunał Konstytucyjny, czy ma być zlikwidowany, a jego zadania ma przejąć Sąd Najwyższy? Powinny być precyzyjnie określone kompetencje w zakresie orzecznictwa oraz obowiązku wykonywania lub nie wyroków TK bądź SN. 
Kolejnym ogniwem jest przyjęcie regulaminu Sejmu. Sejm powinien mieć możliwość skutecznego kontrolowania prac rządu, a członkowie rządu nie mogą być równocześnie posłami lub senatorami. 
Sam Sejm musi zachować kolegialność podejmowania decyzji /prezydium Sejmu/, a nie jak dotychczas, opierać się na dyktaturze marszałka, zwłaszcza w sprawach procesu legislacyjnego /sławetna „zamrażarka”/.

O czym trzeba pamiętać pisząc nową konstytucję? A więc przede wszystkim że:
1.    Umowy międzynarodowe, także te ratyfikowane przez Sejm, prezydenta, bądź w referendum są aktem wyższego rzędu niż ustawy zwykłe, ale tak jak one podlegają kontroli konstytucyjności (jednym słowem umowa międzynarodowa nie może stać nad konstytucją).
2.    Trzeba zlikwidować patologię jaką jest obecnie orzekanie przez TK o konstytucyjności, bądź nie, ustawy, w której kwestionowany jest jeden jej artykuł. Niekonstytucyjność musi powodować wycofanie całej ustawy z obiegu prawnego. Orzeczenia TK nie mogą mieć charakteru ostatecznego. Ta decyzja powinna należeć do Sejmu lub Zgromadzenia Narodowego, które powinno mieć możliwość odrzucenia orzeczenia większością np. 3/5 głosów.
3.    Trzeba zwiększyć uprawnienia nadzorcze Sejmu nad rządem i służbami specjalnymi; komisje sejmowe powinny mieć nieograniczone prawo wglądu w dokumenty we właściwych ministerstwach. Resortowy minister musi udzielać informacji komisji sejmowej zgodnie ze stanem faktycznym, pod odpowiedzialnością karną, bez zasłaniania się tajemnicą handlową.
4.    Należy zweryfikować kompetencje NIK. NIK powinien być czymś więcej niż sejmową komisją rewizyjną, powinien mieć uprawnienia śledcze; może podporządkować CBA prezesowi NIK? niech CBA będzie służbą, która w odróżnieniu od ABW, czy Policji zajmuje się przede wszystkim sferą polityki.
5.    Kompetencje w rządzie powinna regulować ustawa, a nie zarządzenie premiera; konstytucyjnym ministerstwom powinny odpowiadać komisje sejmowe. Niedopuszczalne jest  tworzenie doraźnych superresortów, bo to rozmywa odpowiedzialność; koncentracja władzy u jednego ministra powoduje, że inny właściwy i konstytucyjny minister traci tak naprawdę narzędzie do wykonywania swoich kompetencji.
6.    Konstytucja musi uwzględnić zmiany spowodowane reformą sądownictwa.
7.    Należy zapisać zasadę, że wszędzie gdzie pieniądze są wpłacane z mocy prawa muszą być traktowane jak pieniądze publiczne, to jest nagminnie łamane obecnie, gdy z publicznych podatków, publiczne zadania realizują podmioty prywatne.

Odniosłem się tutaj do niektórych spraw. Całość wymaga dokładnego omówienia i tym muszą się zająć specjaliści. 

stary.piernik 

2 komentarze:

  1. Po ostatnich wycieczkach osobistych Waszczykowskiego i Szczerskiego w sprawie nominacji ambasadorów odnoszę wrażenie, że panowie mają za mało zajęć i z nudów próbują sobie dowieść kto z nich jest ważniejszy. Dzięki temu media, zwłaszcza nieprzychylne PiS, mają od rana używanie. Na tym przykładzie widać, że musi być zaprowadzony pilnie wyraźny rozdział kompetencji między rządem a prezydentem. Szczerski jest urzędnikiem kancelarii prezydenta RP i jako takiemu minister spraw zagranicznych rządu RP nijak nie podlega.
    Ktoś powinien obydwóch panów doprowadzić do porządku i wyjaśnić im gdzie należy wyjaśniać wątpliwości dotyczące wykonywanych zadań, bo na pewno nie za pośrednictwem mediów.
    Warto też pamiętać, że Szczerski jest tylko szefem gabinetu prezydenta RP, a nie wiceprezydentem, bo takiej funkcji konstytucja RP z 1997 roku nie przewiduje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba już mamy kanikułę. Brakuje tylko potwora z Loch Ness.
    ciekawy temat jakim jest zawartość nowej konstytucji RP nie znajduje żadnego odzewu. Nie dam sobie wmówić, że wszyscy wszystko wiedzą. Prędzej uwierzę, że przebudzenie nastąpi z ręką w nocniku.

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: