Miesiąc się kończy, trzeba go jakoś
podsumować.
Do podsumowania są dwa wątki, chociaż
oba dopiero rozgrzebane w najlepsze. Chodzi oczywiście o aferę AG i aferę
reprywatyzacyjną. Od czego zacząć?
Afera reprywatyzacyjna kręci się wokół
osoby urzędującego prezydenta Warszawy. Cała reszta stanowi tylko podkład.
Toczy się walka o przeżycie polityczne. Kierownicy mniejsi i więksi z Ratusza zwalają
winę na panią prezydent i trudności obiektywne /wadliwa ustawa
reprywatyzacyjna/, co nie przeszkodziło im w przeszłości kręcić lody. Zagadką
pozostaje w czyim interesie działała HGW? Ile jest tu indolencji, a ile
świadomego działania?
Nic nie pomogą zaniki pamięci i
negowanie obowiązującego porządku prawnego. Mimo tytułu profesorskiego,
prezentowana przez nią wiedza prawna jest bliższa zaklinaniu rzeczywistości i
pobożnym życzeniom.
Nagłośnienie procederu
reprywatyzacyjnego nastąpiło m.in. dlatego, że do akcji wkroczyła organizacja o
symptomatycznej nazwie „Miasto jest nasze” czyli czyje? Tych co kiedyś mówili
„wasze ulice, nasze kamienice”? Pożyjemy, zobaczymy.
Musi być postawione pytanie, w czyim
imieniu działa komisja? W imieniu PiS, który chce utrącić HGW i PO, czy też w
imieniu ogółu społeczeństwa, a zwłaszcza pokrzywdzonych w majestacie prawa,
warszawiaków i nie tylko. Pierwsza decyzja która zapadnie wkrótce pokaże czego
możemy oczekiwać. Jakie są szanse na odebranie kasy kolekcjonerom kamienic? Czy
sukcesem będzie, że za wadliwą reprywatyzację zapłacimy my?
Reprywatyzacja (właśc.
restytucja mienia) – proces polegający na zwrocie uprzednim właścicielom (ich
następcom prawnym) mienia przejętego przez państwo w drodze nacjonalizacji lub
wywłaszczenia.
O co chodzi w reprywatyzacji
warszawskiej można przeczytać np. tu https://bezprawnik.pl/afera-reprywatyzacyjna-wyjasnienie/
Zwracam uwagę na ten komentarz:
“Reprywatyzacja całkowicie pomija
zasadnicze fakty, które pokazałyby ten przestępczy proceder od właściwej
strony.
- Po pierwsze i najważniejsze,
ponieważ lewobrzeżna Warszawa została zburzona w blisko 90%, to każdy tzw.
spadkobierca powinien zostać obciążony kosztami odgruzowania, odbudowy i
utrzymania od 1945 roku aż do chwili odbioru. To i tak byłoby skrajnie
liberalne rozwiązanie, gdyż zburzenie budynku w zasadzie uniemożliwia zwrot w
naturze. Niektóre państwa dawnego Bloku Wschodniego w takiej sytuacji wypłacały
jedynie symboliczne bony rekompensacyjne. W przypadku Węgier średnia wartość
wynosiła 120 tysięcy forintów, czyli niecałe 2 tysiące złotych na osobę.
- Po drugie, współcześnie nie mówi
się, że prawie wszystkie kamienice czynszowe były przed wojną obciążone
hipoteką, którą wyczyścił dopiero dekret Bieruta.
- Po trzecie, nadal uwzględnia się
roszczenia majątkowe wobec tych nieruchomości, które zostały objęte
odszkodowaniami (!), zgodnie z wykonaniem przez PRL umów indemnizacyjnych z 12
państwami Zachodu. Przykładem może być ostatnia głośna sprawa działki na
warszawskim pl. Defilad (spłaconej na mocy umowy między PRL i Danią), ale takie
sprawy pojawiały się też w innych częściach kraju.”
Stąd:
p.s. Odnośnie pierwszego wyjaśnienia,
odnoszącego się do zniszczeń wojennych Warszawy, warto przypomnieć o tupecie „spadkobierców”
którzy domagają się od lokatorów dodatkowych opłat za „bezumowne korzystanie z
lokalu”. Jakoś nigdzie nie doczytałem się, że kamienice, czy grunty wobec
których zgłaszano roszczenia spadkowe 50 i więcej lat po wojnie, nie zostało
przez Państwo Polskie potraktowane jako mienie porzucone.
W aferze AG dalej nic nie wiadomo. Są
tylko poszlaki. Można się za to bawić w domysły.
W dalszym ciągu nie ma wiedzy na temat
źródła finansowania projektu o nazwie OLT EXPRESS. Jest już świadomość, że
małżeństwo P. to tylko „słupy” które za swe usługi pobrały prowizję w wysokości
kilknastu milionów złotych. Ich kalkulacja jest prosta. Jak najmniej mówić w
śledztwie, zaliczyć proces, odsiedzieć wyrok i nie dać się zabić.
Nie wszystko co się działo w tej
aferze można zrzucić na karb tego, że państwo polskie, pod rządami koalicji
PO-PSL, istniało tylko teoretycznie. Ówczesny niedowład organizacyjny
umożliwiał za to realizację tego przedsięwzięcia.
W normalnych warunkach ilość
zaniechań działania w tej aferze zwala z nóg. Już samo to pokazuje, że sprawa
miała dobrze usytuowanego anioła stróża. Dalej nie znamy jego imienia. Zadziwia
przy tym „łańcuszek ludzi dobrej woli” uczestniczących w tym zbożnym
procederze. Warto o nich wspomnieć. To sądy, prokuratura, urzędy skarbowe,
ludzie z ABW itd. Najbardziej jednak frapuje przychylność instytucji szczebla
centralnego tzn. ministerstw i ULC.
Wiele pytań dotyczy źródeł
finansowania projektu OLT EXPRESS. Jeżeli przyjąć za prawdopodobne, że za afera
stoją ludzie służb, to tym samym wysoce prawdopodobne jest, że pieniądze mogły
pochodzić ze SKOK Wołomin. Proszę
zwrócić uwagę, że przewodnicząca komisji śledczej nie odcięła się kategorycznie
od takiej sugestii.
O wiele ciekawsza sprawa dotyczy
zadania docelowego jakim było powstanie OLT EXPRESS. To nie był wyłącznie
sposób na zmarnowanie kupy szmalu. Celem miało być wrogie przejęcie LOT.
Brakuje jeszcze jednoznacznej odpowiedzi przez kogo? Wstępnie zakładam, że
przez Lufthansę. Gdyby tak było, to oczywistym się staje, że w sprawie maczało
łapy niemieckie BND.
Słuchając kolejnych przesłuchań i
toczącej się wokół nich dyskusji, wątpię czy ostateczne ustalenia będą tak
daleko idące. Komisja zbyt dużo uwagi poświęca wzajemnemu kopaniu się po
kostkach w ramach rywalizacji partyjnej.
stary.piernik
http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3970
OdpowiedzUsuńMichalkiewicz w szczytowej formie. Lepiej nie można :)
Pan Stanisław zawsze jest wspaniały. Zawsze chodzę kiedy u nas bywa. A bywa często. Zawsze.
Usuńhttp://www.piens.pl/kto-jest-kim-piekne-opracowanie-postaci-kod/
OdpowiedzUsuńInteresujące opracowanie.
Pamiętasz nazwisko tego pana biznesmena od lotnictwa (z Gdańska), o którym w światku biznesu mówiło się "antymidas"? Chyba właśnie od niego zalatuje taka lekka niemiecka woń.
OdpowiedzUsuńTych z ksywą "antymidas" jest wielu, ale mnie najbardziej pasuje ten kamerdyner zakładający marynarkę nawalonemu junkersowi :)
UsuńW branży lotniczej na to miano zasługuje Krzysztof Wicherek, a może i Jacek Łyczba
Usuńhttp://www.forbes.pl/artykuly/sekcje/Strategie/loty-dla-zuchwalych,28915,1
Krzysztof Wicherek z Izraelem w tle: http://3obieg.pl/idzcie-sladem-wicherka
UsuńMarius Olech z RFN w tle: http://www.forbes.pl/artykuly/sekcje/Wydarzenia/czlowiek-z-trojmiasta,30333,1
Pierwsze prywatne linie lotnicze w Polsce zakładał Ireneusz Sekuła.
I jeszcze to: http://wawel.salon24.pl/790102,prof-g-gorski-amber-gold-operacja-niemieckiej-bnd-kryta-przez-tuskowe-abw
OdpowiedzUsuńhttp://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/1,35612,12347033,B__wlasciciel_OLT__Samolotami_nie_przewozono_pieniedzy_.html
UsuńJak zwykle, nigdy bym w to nie uwierzył, gdyby nie oficjalne dementi.
Hanka Cyganka POdoba się i w Izraelu http://niezalezna.pl/101506-juz-nawet-w-izraelu-pisza-o-gronkiewicz-waltz-ten-artykul-jej-nie-ucieszy
OdpowiedzUsuńW miarę jak próbuję dowiedzieć się więcej o mechanizmach reprywatyzacji w Warszawie utwierdzam się w przekonaniu, że sprawie nadano rozgłos dlatego, że prawowici właściciele gruntów i nieruchomości warszawskich poczuli się pokrzywdzeni przez pominięcie ich w procesie reprywatyzacji. Do wyjaśnienia pozostaje /może nie dla wszystkich/, komu udawało się zagarnąć to co do niego nigdy nie należało. Niestety, ale za te „pomyłki” zapłacimy my, a nie żadne UFO. To, że HGW zainteresowali się starsi i mądrzejsi, mnie przynajmniej, nie zaskakuje. Tylko jak dalece będzie sięgała ich wyrozumiałość?
UsuńWitam. I już znikam:)
UsuńPolska już płaci. Przecież potępienie żydokomuny przez p. Wajsa nie obyło się za darmo. Nagłe wzrosty notowań w świecie też nie jest za darmo. Odpuszczenie franków też jest okupem.Co jeszcze? Żydek Żydka okradł. Tylko nie tego, którego należało. Mistrzostwo świata. Napuścić ich na siebie.
Czy bierzesz pod uwagę, że to mogą być z tej strony działania pozorowane?
UsuńWiele na to wskazuje.
Oni ni są wcale ani starsi ani mądrzejsi. Z jednej strony ich formacja ideologiczno-polityczna pojawiła się dopiero w XIX wieku. Z drugiej są po prostu bardziej cwani i bezwzględni (zdeterminowani na szkodzenie) oraz działają w stadzie. Różnica jest taka, jak pomiędzy jakąś dowolną grupą kiboli idących ulicą i drących mordy, bo nie mają co robić, a grupą kiboli, którzy idą ulicą i mają od początku zamiar konkretnemu człowiekowi dopieprzyć. Tego właśnie nie mogą zrozumieć ani Polacy, ani inne narody (niejaki David Icke, ściął się z jakimś lewackim żydem z CNN i mu to w oczy wygarnął;). Dlatego właśnie w żydowskiej prasie jest konkretnie mowa o ich kamienicach plemiennych, a nie o prawnych spadkobiercach. To majątek plemienny. Dlatego i odpowiedzialność za złodziejstwa i ludobójstwa powinna być rozpatrywana jako plemienna. Inaczej mówimy różnymi niekompatybilnymi językami.
OdpowiedzUsuńOczywiście masz rację. Powiem nawet, jak zwykle
UsuńNie chcę uchodzić tu za radykała, ale doskonale sobie zdaję z tego sprawę. W wielu komentarzach można to przeczytać wprost. Tak czy inaczej, dla nas pozostaje otwarte pytanie co z tym zrobić? Udawać, że nie ma problemu? Dostosować się? Czy z tym walczyć i jak? Chodzi o działania skuteczne, a nie pozorowane.
Zasłyszane:
OdpowiedzUsuńInflacja- teraz za 50 zł można kupić skrzynkę piwa a za platformy - kamienicę.