Serial
z TK trwa w najlepsze. Ostatnio dołączył do tej ekipy RPO. O pomniejszych
przypadkach chwilowo zamilczę. No, może dodam kolejny wyskok b. prezydenta,
tego co to jest z Matką Boską za pan brat. Póki co ma ją w klapie. Wszystko to
razem zaburza moje postrzeganie demokratycznego państwa prawa.
Jak
to możliwe, że jeden osobnik może bezkarnie grać na nosie wszystkim bez wyjątku?
Jeżeli obowiązujące prawo mu na to pozwala, to moim zdaniem, trzeba
niezwłocznie to prawo zmienić. Jeśli prezes TK permanentnie narusza prawo, to
trzeba przywołać go do porządku. Tylko jak to zrobić w zgodzie z tym prawem?
Jest
jeszcze trzecia opcja tzn. zaistniała sytuacja jest na rękę opcji rządzącej. Rzucono
coś opinii publicznej na żer. Wszyscy się na to rzucili i młócą bez opamiętania,
a władza spokojnie robi swoje. Tylko co to znaczy „swoje”?
Według
deklaracji partii rządzącej chcemy odbudować struktury państwa i nadać im
znaczenie zgodne z konstytucją. Zgoda, tylko na czym to ma polegać i jak długo
ma trwać?
Mija
właśnie rok po wyborach parlamentarnych i minął rok po wyborach prezydenckich. Truizmem
jest stwierdzenie, że w tym czasie niewiele można zrobić, ale zasadne jest
pytanie co zrobiono dotychczas?
Konstrukcja
państwa oparta jest na trójpodziale władzy. To teoria. Praktyka jest taka, że
każda z tych władz chce się wzmocnić, oczywiście kosztem tych pozostałych. Następuje
więc dysfunkcjonalność państwa. Na tym tracimy wszyscy bez wyjątku.
Czy
jest i jakie wyjście z obecnej sytuacji?
Każdy
z filarów władzy podkreśla, że ma na uwadze dobro państwa. W rzeczywistości
mamy do czynienia z przerośniętym ego prezesa TK, który z zasady powinien stać
na straży przestrzegania prawa, a faktycznie sam to prawo permanentnie łamie.
Podstawowym
problemem w obecnej sytuacji jest to, że Trybunał Konstytucyjny występuje jako
sędzia w sprawach dotyczących funkcjonowania tegoż TK. Ten stan trwa od lat i
jakoś to nikomu dotychczas nie przeszkadzało. Owszem, byli tacy którzy coś tam
marudzili, ale bez konsekwencji. Dzisiaj mało kto wie o co w tym sporze chodzi
i wielu daje wiarę plotkom, że jest to personalna rozgrywka między kolegami ze
studiów, a dzisiaj prezesami. Czy stać nas na takie ekstrawagancje?
Moim
zdaniem prezes TK gra nam na nosie. Jest kolejnym przykładem ułomności prawa. Można
go powołać, ale odwołać już nie. Trzeba spełnić tyle warunków, że nie ma
chętnych do podejmowania takiego ryzyka.
Sam TK też jest anachronizmem. W wielu
krajach graniczących z Polską i leżących blisko naszych granic czegoś takiego
po prostu nie ma i nikt nie mówi, że w tych państwach nie ma demokracji. Pomijam
taki drobiazg, że w krajach gdzie istnieje TK dochodzi do sporów
kompetencyjnych i nie słyszałem żeby PE czy KW tam interweniowała. Trzeba przyjąć
do akceptującej wiadomości, że trwa międzynarodowa nagonka na Polskę. Nagonka
pozbawiona podstaw prawnych.
Wobec
tego pozostaje nam tylko robić swoje. Byle konsekwentnie i w miarę szybko.
Na
marginesie, zastanawiam się dlaczego w środowisku sędziowskim nie ma nikogo
zdolnego do przemówienia prezesowi TK do rozsądku. Przecież on wyjątkowo
skutecznie szkodzi środowisku i utwierdza nas w przekonaniu, że mamy do
czynienia z kastą nietykalnych i odpornych na działanie prawa, ale
utrzymywanych za nasze pieniądze osobników.
stary.piernik
p.s.
Te kraje w których są problemy z funkcjonowaniem TK to przykładowo Włochy http://natemat.pl/165341,myslicie-ze-tylko-w-polsce-jest-awantura-o-tk-we-wloszech-kryzys-trwa-juz-18-sty-miesiac-i-konca-nie-widac
i Słowacja http://wpolityce.pl/polityka/314210-na-slowacji-mamy-podobny-kryzys-wokol-sadu-konstytucyjnego-jak-w-polsce-ale-w-ue-nie-ma-nagonki-i-psychozy?strona=2
. Nie znalazłem jednak informacji żeby zainteresowały się tym KE czy KW.
W
trakcie pisania tego tekstu TK wypowiedział się w kwestii zasad wyboru swego
nowego prezesa. Szykuje się nowy dylemat prawny z którego możliwe są różne
wyjścia.
- Stanowisko TK zostało wypracowane w składzie niezgodnym z obowiązującym prawem. Mimo, że jest korzystne dla obecnej władzy, czy zostanie opublikowane?
- Prezes TK w sposób oczywisty naruszył prawo, ale czy poniesie za to jakiekolwiek konsekwencje prawne? Czy są w ogóle takie możliwości? Czy też dla świętego spokoju wszyscy potulnie będą czekać kiedy skończy się jego kadencja?
http://niepoprawni.pl/blog/aleszumm/kim-naprawde-jest-prof-andrzej-rzeplinski-rzeplinski-zhanbil-pamiec-bl-ks-jerzego
OdpowiedzUsuńOportunista i karierowicz.
Co piszą inni
OdpowiedzUsuńhttp://kontrowersje.net/farsy_z_wyborem_prezesa_tk_nie_unikniemy_ale_rzepli_ski_ju_przegra