O tym, że frekwencja
podczas referendum będzie taka jak była, tj. na poziomie około 10% wiadomo było
od samego początku. Idiotyczny pomysł który powstał w głowie przegranego
prezydenta w nocy z niedzieli na poniedziałek po przegranej pierwszej turze wyborów
musiał mieć takie zakończenie. Tylko szkoda tych zmarnowanych 100 milionów
złotych których nikomu nie przypiszą do zwrotu.
Na temat bezsensu tego
referendum napisano tomy, więc nie ma co się rozpisywać.
Ale okazuje się, że PO
ciągle mało. Przy takim natłoku spraw do załatwienie już kiełkuje pomysł, żeby
„usprawnić” regulacje ustawowe w tym obszarze. http://www4.rp.pl/Referendum-2015/309079871-PO-Trzeba-zmienic-prawo-o-referendach.html
Nie jest ważne, że do
końca tej kadencji Sejmu nie będzie
kolejnego referendum. Nie ma znaczenia, że po wyborach parlamentarnych jest
duża szansa, że PO będzie miała o wiele mniej do powiedzenia niż obecnie. Ważne
jest żeby mieszać. Jakby od tego mogło być nam lepiej.
Referendum nie ma wśród
Polaków dobrych konotacji. Dlatego każde kolejne narażone jest na swego rodzaju
bojkot społeczny. Uzasadniony czy nie, to odrębna sprawa.
Politycy są sami sobie
winni. Podejrzewam, że jest im to z wielu względów wygodne.
Na szczeblu lokalnym
referendum może doprowadzić do naruszenia interesów lokalnego układu interesów.
Co zrobić żeby
referendum nie osiągnęło swego celu? Najłatwiej spowodować, żeby nie było
wymaganej frekwencji. Jak to osiągnąć? Utrudnić kampanię referendalną.
Możliwości jest bardzo wiele. Najprostszym sposobem jest wmawianie
społeczeństwu, że nikogo, albo mało kogo dana sprawa interesuje. Dalej pozostaje
utrudnianie prowadzenia kampanii referendalnej. Na koniec pozostaje
„utajnienie” samego referendum.
Bardzo dobrze było to widać w moim obwodzie
wyborczym. W każdych wyborach które mają miejsce jest odpowiednio oznakowany
lokal wyborczy i dojścia do niego. Wczoraj trzeba było się tego domyślać. Ruch
wokół lokalu był właściwie żaden. I to w różnych porach dnia. Efekt łatwy do
przewidzenia.
Referendum jako forma
wyrażenia woli społeczeństwa, musi pozostać w systemie który, co jest
podkreślane w co drugim zdaniu polityków, jest systemem demokratycznym. Tu
społeczeństwo, poprzez frekwencję, pokazało w sposób jednoznaczny co sądzi o
bezmyślnych posunięciach ludzi sprawujących w Polsce władzę.
Warto odnotować,
że były obwody w których nie zagłosował nikt!
Jeżeli jest potrzeba
nowelizacji ustawy o referendum trzeba zrobić to spokojnie, w sposób przemyślany, po wyborach
parlamentarnych. Tego wymaga poszanowanie dla stanowionego prawa.
PO miało dosyć czasu
żeby wycofać się z poronionego pomysłu jakim było wczorajsze referendum. Nie zrobili
tego z przyczyn wyłącznie politycznych. Teraz mają jedyną okazję żeby siedzieć cicho
i nie mnożyć szkód.
stary.piernik
Joanna Mucha jak wzorzec metra
OdpowiedzUsuńhttp://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/mucha-i-sasin-o-wynikach-referendum,575183.html
/Polacy/ ... - Pokazali, że chcą, żeby to politycy brali na siebie ciężar odpowiedzialności za podejmowanie tych decyzji, które dotyczą funkcjonowania państwa.
To nie do końca prawda. Poczekamy co jeszcze wymyśli PO.
Z cyklu "walić w Dudę"
OdpowiedzUsuńhttp://wpolityce.pl/polityka/264503-niebywala-proba-protasiewicz-prezydent-duda-nie-odwolal-referendum-ponosi-odpowiedzialnosc-za-te-100-mln-zlotych
Protasiewicz jest jednak głupszy niż ustawa przewiduje :(
Wniosek Komorowskiego przeszedł glosami PO w Senacie.
Później to PO twierdziło, że referendum PAD nie może odwołać.
Zresztą ta narracja PO była do przewidzenia, więc nie ma o czym rozmawiać.
Październikowe wybory coraz bliżej.
http://wpolityce.pl/forum/polityka/28-dyskusje-pod-publikacjami-dzialu-polityka/tematy/128178-bezczelni-i-zuchwali-nalecz-to-nowy-prezydent-stal-sie-gospodarzem-tego-referendum-komorowski-od-6-sierpnia-nic-nie-mogl-zrobic-w-tej-sprawie-komentarze-publikacji
OdpowiedzUsuńO Nałęczu nigdy nie miałem dobrego zdania.
Zawsze miał kłopoty z logiką!
Kto go zrobił profesorem?
Jakoś nie słychać ze strony PO argumentacji dlaczego Komorowski nie odwołał referendum?
OdpowiedzUsuńMiał na to czas do 5 sierpnia 2015 roku!
W toku dyskusji wokół minionego referendum zwrócono uwagę na ciekawy aspekt tego pytania:
OdpowiedzUsuńPytanie nr 3:
Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?
Jeżeli przyjrzeć się bliżej jego treści, to zawiera ono pułapkę w postaci słowa „podatnik”.
O co chodzi?
Otóż według ustawy Podatnik - zgodnie z polskim prawem to osoba fizyczna, osoba prawna lub jednostka organizacyjna niemająca osobowości prawnej, podlegająca na mocy ustaw podatkowych obowiązkowi podatkowemu.
Czyli w referendum zrównano, jako pokrzywdzonych przez urzędy skarbowe, osoby fizyczne i prawne, a wśród tych ostatnich sieci wielko powierzchniowe i korporacje.
Czy to nie jest jawna kpina z nas wszystkich?
http://bezdekretu.blogspot.com/2015/09/nieprzemijajacy-urok-rezimu.html
OdpowiedzUsuńKolejna próba odpowiedzi na pytanie co nam zostawił POprzednik i jego kamanda?