Na
Ukrainie skończyło się coś co umownie nazywano rozejmem. Dziwny to był rozejm w
czasie którego ginęli ludzie i to zarówno żołnierze jak i cywile. Wszyscy z
góry zakładali, że ten rozejm będzie krótki. Skąd ta wiedza?
Są
pewne zmiany w postrzeganiu wydarzeń na Ukrainie. Tylko co to zmienia?
Wjechał
kolejny konwój humanitarny z Rosji. http://www.rp.pl/artykul/29,1140899-OBWE-potwierdza---rosyjski-konwoj-wjechal-na-Ukraine-bez-kontroli.html?referer=slider
Ukraina twierdzi, że jest nielegalny. Nikt się tym nie przejmuje. Nie wiadomo co przywiózł, bo celnikom ukraińskim nie udało się go skontrolować. Podobnie nie wiadomo co wywiózł. Tym sposobem Rosja potwierdza, że w jej ocenie Ukraina to państwo fasadowe.
Ukraina twierdzi, że jest nielegalny. Nikt się tym nie przejmuje. Nie wiadomo co przywiózł, bo celnikom ukraińskim nie udało się go skontrolować. Podobnie nie wiadomo co wywiózł. Tym sposobem Rosja potwierdza, że w jej ocenie Ukraina to państwo fasadowe.
Coraz
częściej znajduję potwierdzenie, że strony próbują nam sprzedać swoją prawdę.
Jaka ona jest naprawdę? Tego niestety nie wiem. I nie pomagają mi w tym media.
Ale mnożą się pytania. Podstawowe, dla mnie przynajmniej, brzmi: dlaczego nie
ma relacji bezpośredniej z terenu walk? Gdzie są korespondenci wojenni? Dlaczego
relacje zastępowane są komentarzami? Dlaczego relacje są jednostronne? Wiadomo,
że Rosja przekazuje swój materiał dla potrzeb kanałów telewizji
rosyjskojęzycznej. Dlaczego jest niedostępny dla nas?
Miesiącami
opowiadano o tzw. zielonych ludzikach. Dlaczego walczący po obydwu stronach
występują w kominiarkach? To jest wojsko, czy tylko uzbrojone bandy? Pojawiają
się informacje, że po obydwu stronach dochodzi do zbrodni wojennych. Czym
wytłumaczyć przywiezienie przez wojska rosyjskie tzw. mobilnych krematoriów?
Czy są one przeznaczone wyłącznie dla kremacji poległych żołnierzy jednostek
rosyjskich, których oficjalnie na Ukrainie nie ma? Tu też roi się od plotek.
Coraz
większe skomplikowanie sytuacji międzynarodowej skłania mnie do
przeświadczenia, że jesteśmy świadkami teatrzyku rozgrywanego na naszych
oczach. Na ołtarzu złożono już Ukrainę, bo interesy USA i świata zachodniego są
zupełnie inne. Arabska wiosna nie spełniła pokładanych nadziei. Przedłużająca
się wojna w Syrii i wznowienie walk w Iraku zaskutkowało powstaniem państwa
islamskiego. Teraz USA poszukują sojuszników do walki przeciwko dżihadystom. Wśród
tych sojuszników mogą znaleźć się Iran i Rosja. Nie ma rzeczy niemożliwych? A
kto to powiedział? Do tego nie wiadomo jak zachowają się Chiny? Poprawne
stosunki z Rosją nie przeszkadzają im w przegrupowaniu znacznych sił do strefy
przygranicznej. Pojęcie „znaczny” jest tu czysto umowne; 12-15 tysięcy
żołnierzy chińskich w stosunku do możliwości Chin. Nawet tego nie skomentuję.
Żeby
nie było zbyt sielankowo, zwrócę uwagę na coś co nas bezpośrednio dotyczy, a
nie jest w ogóle nagłaśniane. Pojawiają się tylko powściągliwe wzmianki.
Ostatnio zainteresował się tym wątkiem A. Ścios http://bezdekretu.blogspot.com/2014/09/nudis-verbis-1-diagnoza.html Jest jeszcze ten tekst http://niepoprawni.pl/blog/8978/prusy-wschodnie-nowa-wunderwaffe-0
Rzecz
dotyczy naszej północnej granicy, a dokładniej jej odcinka, graniczącego z
enklawą kaliningradzką. O co chodzi? O „machniom” między Rosją a Niemcami.
Przedmiotem targu są b. Prusy Wschodnie, dokładniej ponowne przejęcie ich przez
Niemcy w zamian za wolną rękę dla Rosji do działań na Ukrainie. Nierealne? Dzisiaj
nie ma rzeczy niemożliwych!
A
u nas? Marazm panie. Jesień to czas wykopków, a u nas przesadzanie, ewakuacja,
przeprowadzki itd. Co to się porobiło? To jest sztuka. Przez siedem lat narobić
gnoju, spieprzyć wszystko co się da i w nagrodę dostać kopa w dupę na ciepłą posadkę
do Brukseli z perspektywą na emeryturę
za 80 tysięcy miesięcznie. Też bym tak chciał. Trwa nieustanne pudrowanie,
klajstrowanie i zamiatanie pod dywan. Czego tam nie ma? Jaki wielki musi być
ten dywan, że wszystkie afery pod nim się mieszczą? Lata mijają, a nie słychać,
żeby w którejś z tych afer wskazano i ukarano winnych! Czekają na
przedawnienie? To też metoda. W dodatku sprawdzona. Straty w majątku narodowym
osiągają już takie kwoty, że niedługo zer zabraknie na ich wyrażenie. I co? I
nic! Jak bogata musi być Polska, że to wszystko ciągle wytrzymuje.
A
na szczytach władzy trwa kalkulowanie; kto? Z kim? Przeciwko komu? Komu się opłacą
wcześniejsze wybory parlamentarne, a komu nie? Dzisiaj opozycji wcześniejsze
wybory nie opłacają się. A kiedy będą się opłacały? Ile jeszcze lat będzie
skuteczny straszak, że lepszy jest każdy inny, byle nie powrót PiS! Wystarczy wrzucenie
dowolnego tematu zastępczego do mediów i mamy kilka dni, tygodni, czy miesięcy
względnego, ale bezcennego spokoju.
Obserwuję
ciekawe zjawisko. Jest namaszczony kandydat na premiera. Wkrótce prezentacja
nowego składu rządu. W mediach hymny pochwalne na cześć tego kandydata /to
również media zagraniczne/, ale też głosy bardzo sceptyczne w rodzaju: nierozpoznawalna
zagranicą, chorobliwie ambitna, zawistna, niezrównoważona emocjonalnie. Do tego
brak znajomości języków obcych, brak własnego zaplecza politycznego, brak
przyjaciół. Mało? Dodam więc, że negatywnie oceniana przez prezydenta, który ma
z nią na pieńku od dawna. Jest za to okazja do sprytnego usunięcia niewygodnych
ludzi z obecnego składu rządu i powrót z niebytu innych.
Co
więc nas czeka w tym okresie poprzedzającym wybory parlamentarne?
stary.piernik
Chodzą słuchy, że ucieczka Bieńkowskiej do Brukseli związana jest z nagraniem jej w aferze podsłuchowej. Z tego co kojarzę chodzi o jej rozmowę z Wojtunikiem.
OdpowiedzUsuńSie porobiło ;0)
http://www.rp.pl/artykul/16,1140962-Wloskie-media--Ewa-Kopacz---zelazna-dama-u-sterow-rzadu.html
OdpowiedzUsuńJeżeli zagranica chwali przemiany i zmiany u nas, to samo w sobie powinno być dla nas sygnałem ostrzegawczym. To typowe artykuły na zlecenie lub jak kto woli, na zamówienie.
Obiektywizmu w tym ani za grosz.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16642140,Grybauskaite__Litwa_i_Polska_winny_demonstrowac_jednosc.html#BoxWiadTxt
OdpowiedzUsuńWładzom Litwy strach zagląda w oczy?
Niech dokonają przeglądu swoich dokonań względem Polski w minionych 20 latach!
http://www.forbes.pl/rosja-grozi-ukrainie-wojna-handlowa,artykuly,182940,1,1.html
OdpowiedzUsuńWięcej Unii? Po co?
Tak sobie siedzę i myślę. Czas biegnie. Zima za pasem. Jeszcze miesiąc, jeszcze dwa i się zacznie. Czy przed zimą uda się ustabilizować sytuację? naprawić zniszczoną infrastrukturę we wschodniej Ukrainie? Najważniejsze, kto to będzie robił Ukraina, czy Rosja? Na kim będą wieszali psy separatyści?
OdpowiedzUsuńJest też inny dylemat. W jakim momencie sprawy zaczęły iść nie tak? Dlaczego?
OdpowiedzUsuńUdało się rozhuśtać nastroje społeczne, wysadzić z siodła Janukowycza. Pieniądze Sorosa zrobiły swoje.
Później było już tylko gorzej. Rosja zabrała Krym, bo jej się należał. Decyzja Chruszczowa to była oszybka.
Kiedy Ukraińcy zdadzą sobie sprawę z tego, że obiecano im gruszki na wierzbie? Umowa stowarzyszeniowa z UE to fikcja. Podpisano jej część polityczną, czyli nic nie znaczący kawałek papieru. Podobnie pustym gestem okaże się jej ratyfikacja, bo po rosyjskim NIET umowa ma wejść w życie z rocznym opóźnieniem tj. z końcem grudnia 2015 roku. http://www.polskieradio.pl/7/686/Artykul/1233463,Umowa-stowarzyszeniowa-UEUkraina-z-opoznieniem http://www.polskieradio.pl/42/273/Artykul/1231990,Umowa-stowarzyszeniowa-Ukrainy-z-UE-Rosja-grozi-od-1-listopada-wprowadzimy-cla/?utm_source=box&utm_medium=link&utm_campaign=related
Tymczasem Ukraina walczy. Po trochu nie ma czym. Własne zapasy broni i amunicji nie wystarczają. Bardziej, nie odpowiadają potrzebom pola walki. Stąd oczekiwanie na dostawy z zewnątrz. Znowu UE i NATO nie popisały się. Długo trwały targi wewnątrz NATO w jaki sposób przekazywać tą broń rządowi Ukrainy? Wreszcie coś ruszyło. http://www.defence24.pl/news_nato-rozpoczelo-dostawy-broni-na-ukraine Trzeba się liczyć z tym, że Ukrainie brak pieniędzy na zakupy, a nie sądzę, żeby było zbyt wielu chętnych do kredytowania tych zakupów.
Tak czy inaczej rozstrzygnięcia muszą zapaść przed nastaniem zimy.