niedziela, 16 września 2012

Pamięci Józefa Szaniawskiego



4 września 2012 zginął tragicznie w Tatrach /schodząc ze Świnicy spadł w przepaść/, Józef Szaniawski. Żył lat 68.
Dla wielu znany jako ostatni więzień polityczny PRL-u. Dla innych, jako pełnomocnik płka Ryszarda Kuklińskiego. Był „wiecznym” opozycjonistą.
Józef Szaniawski urodził się w 1944 r. we Lwowie. W latach 1970-1985 był redaktorem PAP w Warszawie. Od 1973 r. nielegalnie współpracował z Radiem Wolna Europa. Dla rozgłośni w ciągu 11 lat napisał i przesłał ponad pół tysiąca korespondencji.
W latach 70. i 80. prowadził działalność niepodległościową. Działał przeciw wpływom ZSRR, a później Rosji w Polsce i na rzecz integracji Polski z NATO. W 1985 r. został aresztowany i oskarżony o współpracę z CIA. Sąd wojskowy skazał go na 10 lat więzienia. W latach 1985-1990 był przetrzymywany w więzieniach na warszawskim Mokotowie przy ul. Rakowieckiej i w Barczewie. Uniewinniony przez Sąd Najwyższy. Wyszedł na wolność 22 grudnia 1989 r. Sąd Najwyższy określił go jako ostatniego więźnia politycznego PRL.
Był pełnomocnikiem i przyjacielem płk. Ryszarda Kuklińskiego. Przyczynił się do rehabilitacji w świetle prawa płk. Kuklińskiego. Był też założycielem izby pamięci pułkownika Kuklińskiego. Izba ta znajduje się w Warszawie obok Archikatedry św. Jana.
Józef Szaniawski wykładał w Instytucie Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego; był prorektorem w Wyższej Szkole Dziennikarstwa im. Melchiora Wańkowicza. Od 2001 r. prowadził zajęcia w Wyższej Szkole Stosunków Międzynarodowych i Amerykanistyki oraz na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Był również wykładowcą w założonej przez o. Tadeusza Rydzyka toruńskiej Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej oraz publicystą i felietonistą "Naszego Dziennika", "Naszej Polski", Radia Maryja, Telewizji "Trwam" i internetowego SIM Radia.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się 15 bm.  w Bazylice Archikatedralnej p.w. Męczeństwa Świętego Jana Chrzciciela w Warszawie. Trumna ze zwłokami spoczęła na wojskowych Powązkach.
Uroczystość pogrzebowa miała stać się manifestacją patriotyczną. Tymczasem do mediów przebiło się coś innego. Podczas uroczystości w katedrze doszło do incydentu. Część uczestników uroczystości wybuczała Jan Lityńskiego przedstawiciela prezydenta Komorowskiego, który pośmiertnie odznaczył Zmarłego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne osiągnięcia w dokumentowaniu i upamiętnianiu prawdy o najnowszej historii Polski i zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w kraju.
Nie byłem tam, ale zastanawiam się dlaczego zebrani tak zareagowali? Myślę, że powody były co najmniej dwa. Pierwszy to dlaczego akurat Jan Lityński? Jego obecność w kościele pasuje mi akurat jak świni siodło. Można było wydelegować  kogoś innego. Powód drugi jest poważniejszy. Czy Józef Szaniawski swoim życiem nie zasłużył na Order Orła Białego?  Odznaczono nim innych, których dokonania są nieporównywalnie mniejsze.
Z drugiej strony trzeba pamiętać, że kapituła Orła Białego odmówiła nadania tego odznaczenia rotmistrzowi Pileckiemu.
Według mnie rację mieli, że buczeli. To tez jest znak czasu.

stary.piernik
 

8 komentarzy:

  1. Na stronie prezydent.pl jest taki komunikat
    http://m.prezydent.pl/aktualnosci/ordery-i-odznaczenia/art,1134,order-dla-jozefa-szaniawskiego.html

    Sobota, 15 września 2012
    Order dla Józefa Szaniawskiego

    Prezydent Bronisław Komorowski odznaczył pośmiertnie Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski Józefa Szaniawskiego za wybitne osiągnięcia w dokumentowaniu i upamiętnianiu prawdy o najnowszej historii Polski i zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w kraju.

    Order został przekazany Rodzinie przez Jana Lityńskiego, Doradcę Prezydenta RP podczas uroczystości pogrzebowych, które odbyły się w Warszawie 15 września 2012 r.


    Czy Lityński musiał to zrobić podczas mszy żałobnej?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przebieg zdarzenia w relacji TV Trwam
    http://www.radiomaryja.pl/multimedia/uroczystosci-pogrzebowe-sp-jozefa-szaniawskiego-2/
    To okolice 1:15 i dalej.

    Lityński został wyklaskany. Okrzyki były pojedyncze.
    Ale jak widać, udało się zagłuszyć wszystko inne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień dobiega końca, a niedobitki trolli jeszcze próbują eksploatować temat.
    Można by się założyć o dużą kasę, że większość z tych pyskaczy nie zapoznała się z nagraniem. Ale był przykaz walić, więc walą. Zadanie trzeba wykonać.
    Niestety, niewielu się połapało, ze zagrano według starego, sprawdzonego schematu. w trakcie uroczystości pogrzebowych Jana Pawła II wyciągnięto sprawę ojca Hejmo. W czasie pogrzebu pary prezydenckiej najważniejsze było, kto zdecydował o pochówku na Wawelu. Teraz problemem stały się okoliczności wręczenia odznaczenia nadanego przez prezydenta RP.
    Co będzie następnym razem?

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla porządku, czy dla przyzwoitości przypominam ostatni tekst napisany przez Józefa Szaniawskiego
    www.naszdziennik.pl/mysl-felieton/9095,bezkarnosc-wladzy.html

    jest nad czym myśleć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Relacja "Nowego Dziennika" z uroczystości pogrzebowych ś.p. Józefa Szaniawskiego
    http://www.naszdziennik.pl/wp/10108,gorzka-cena-arogancji.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Marylka
    Wybitny Człowiek, szlachetny, dobry, nad życie kochający Polskę, zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. A władzy zrobiło się lżej. Czy na pewno? Żegnaj Profesorze. Byliśmy z rodziną na Powązkach, by Cię odprowadzić na wieczną wartę Rycerzu Rzeczypospolitej. Dziękujemy Ci za to wszystko, co zrobiłeś dla Polski, dla ocalenia pamięci Jej najwspanialszych Synów, których gnębili za życia i po śmierci - zdrajcy. Wczoraj ich nie było przy Twojej trumnie. Bali się, schowali się. Tłumy patriotów żegnały Ciebie. Pytaliśmy dlaczego nie spocząłeś obok Pułkownika Kuklińskiego? Ta główna aleja, przy której, dzięki Tobie, spoczął, zapełnia się majstrami pewnego mebla, co to niby bez kantów. No niestety, takie mamy te wojskowe Powązki, gdzie obok siebie leżą kaci, zdrajcy i ich ofiary. Niektórych odkrywamy z powyłamywanymi kończynami, powybijanymi zębami, oblanych żrącymi substancjami, wrzuconych bezładnie, skrępowanych, do dołów śmierci. Bo kochali, jak Ty Polskę. Kaci i zdrajcy wciąż uprzywilejowani, także po śmierci.Bardzo nam będzie Ciebie Profesorze brakowało. Niezłomny Rycerzu Rzeczypospolitej. Nigdy nie zapomnimy o Tobie i o Tych, o których nam, z typowym dla Ciebie żarem, opowiadałeś. Niech Cię Aniołowie poniosą przed tron Pana Boga. Tam zostaniesz sprawiedliwie oceniony. Wieczny odpoczynek racz Ci dać Panie, a Światłość Wiekuista niechaj Ci świeci.

    http://wpolityce.pl/wydarzenia/36355-zaklocona-msza-pogrzebowa-sp-jozefa-szaniawskiego-w-archikatedrze-warszawskiej-tlum-wyklaskal-jana-litynskiego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi "niewyjaśnionymi okolicznościami" byłbym ostrożny. Góry zawsze będą górami. Niejednego zabrały do siebie. Dowodów nie ma i pewnie nie będzie. Czytam komentarze na różnych forach i tam też większość jest zdania, że to był nieszczęśliwy wypadek. Jest jedna rozbieżność w ocenie zdarzenia. Którędy szedł, a gdzie spadł? Z opisu topografia się nie zgadza. Z czyjej winy?

      Usuń
  7. Temat w zasadzie zamknięty. Jak się okazuje nie dla wszystkich. Nowe spojrzenie na nieboszczyka oczami Waldemara Łysiaka
    http://sol.myslpolska.pl/2012/10/lysiak-o-%E2%80%9Emadrym-patriocie%E2%80%9D-szaniawskim/
    Od tej strony Szaniawskiego nie znałem.
    Ale też takie spojrzenie wiele wyjaśnia.

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: