4 września
2012 zginął tragicznie w Tatrach /schodząc ze Świnicy spadł w przepaść/, Józef
Szaniawski. Żył lat 68.
Dla wielu
znany jako ostatni więzień polityczny PRL-u. Dla innych, jako pełnomocnik płka
Ryszarda Kuklińskiego. Był „wiecznym” opozycjonistą.
Józef
Szaniawski urodził się w 1944 r. we Lwowie. W latach 1970-1985 był redaktorem
PAP w Warszawie. Od 1973 r. nielegalnie współpracował z Radiem Wolna Europa.
Dla rozgłośni w ciągu 11 lat napisał i przesłał ponad pół tysiąca
korespondencji.
W latach 70.
i 80. prowadził działalność niepodległościową. Działał przeciw wpływom ZSRR, a
później Rosji w Polsce i na rzecz integracji Polski z NATO. W 1985 r. został
aresztowany i oskarżony o współpracę z CIA. Sąd wojskowy skazał go na 10 lat
więzienia. W latach 1985-1990 był przetrzymywany w więzieniach na warszawskim
Mokotowie przy ul. Rakowieckiej i w Barczewie. Uniewinniony przez Sąd
Najwyższy. Wyszedł na wolność 22 grudnia 1989 r. Sąd Najwyższy określił go jako
ostatniego więźnia politycznego PRL.
Był
pełnomocnikiem i przyjacielem płk. Ryszarda Kuklińskiego. Przyczynił się do
rehabilitacji w świetle prawa płk. Kuklińskiego. Był też założycielem izby
pamięci pułkownika Kuklińskiego. Izba ta znajduje się w Warszawie obok Archikatedry
św. Jana.
Józef
Szaniawski wykładał w Instytucie Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego; był
prorektorem w Wyższej Szkole Dziennikarstwa im. Melchiora Wańkowicza. Od 2001
r. prowadził zajęcia w Wyższej Szkole Stosunków Międzynarodowych i
Amerykanistyki oraz na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Był
również wykładowcą w założonej przez o. Tadeusza Rydzyka toruńskiej Wyższej Szkole
Kultury Społecznej i Medialnej oraz publicystą i felietonistą "Naszego
Dziennika", "Naszej Polski", Radia Maryja, Telewizji
"Trwam" i internetowego SIM Radia.
Uroczystości
pogrzebowe odbyły się 15 bm. w Bazylice
Archikatedralnej p.w. Męczeństwa Świętego Jana Chrzciciela w Warszawie. Trumna
ze zwłokami spoczęła na wojskowych Powązkach.
Uroczystość
pogrzebowa miała stać się manifestacją patriotyczną. Tymczasem do mediów
przebiło się coś innego. Podczas uroczystości w katedrze doszło do incydentu.
Część uczestników uroczystości wybuczała Jan Lityńskiego przedstawiciela
prezydenta Komorowskiego, który pośmiertnie odznaczył Zmarłego Krzyżem
Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne osiągnięcia w dokumentowaniu i
upamiętnianiu prawdy o najnowszej historii Polski i zasługi w działalności na
rzecz przemian demokratycznych w kraju.
Nie byłem
tam, ale zastanawiam się dlaczego zebrani tak zareagowali? Myślę, że powody były
co najmniej dwa. Pierwszy to dlaczego akurat Jan Lityński? Jego obecność w kościele
pasuje mi akurat jak świni siodło. Można było wydelegować kogoś innego. Powód drugi jest poważniejszy.
Czy Józef Szaniawski swoim życiem nie zasłużył na Order Orła Białego? Odznaczono nim innych, których dokonania są
nieporównywalnie mniejsze.
Z drugiej strony trzeba pamiętać, że kapituła Orła Białego odmówiła nadania tego odznaczenia rotmistrzowi Pileckiemu.
Z drugiej strony trzeba pamiętać, że kapituła Orła Białego odmówiła nadania tego odznaczenia rotmistrzowi Pileckiemu.
Według mnie
rację mieli, że buczeli. To tez jest znak czasu.
stary.piernik
Na stronie prezydent.pl jest taki komunikat
OdpowiedzUsuńhttp://m.prezydent.pl/aktualnosci/ordery-i-odznaczenia/art,1134,order-dla-jozefa-szaniawskiego.html
Sobota, 15 września 2012
Order dla Józefa Szaniawskiego
Prezydent Bronisław Komorowski odznaczył pośmiertnie Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski Józefa Szaniawskiego za wybitne osiągnięcia w dokumentowaniu i upamiętnianiu prawdy o najnowszej historii Polski i zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w kraju.
Order został przekazany Rodzinie przez Jana Lityńskiego, Doradcę Prezydenta RP podczas uroczystości pogrzebowych, które odbyły się w Warszawie 15 września 2012 r.
Czy Lityński musiał to zrobić podczas mszy żałobnej?
Przebieg zdarzenia w relacji TV Trwam
OdpowiedzUsuńhttp://www.radiomaryja.pl/multimedia/uroczystosci-pogrzebowe-sp-jozefa-szaniawskiego-2/
To okolice 1:15 i dalej.
Lityński został wyklaskany. Okrzyki były pojedyncze.
Ale jak widać, udało się zagłuszyć wszystko inne.
Dzień dobiega końca, a niedobitki trolli jeszcze próbują eksploatować temat.
OdpowiedzUsuńMożna by się założyć o dużą kasę, że większość z tych pyskaczy nie zapoznała się z nagraniem. Ale był przykaz walić, więc walą. Zadanie trzeba wykonać.
Niestety, niewielu się połapało, ze zagrano według starego, sprawdzonego schematu. w trakcie uroczystości pogrzebowych Jana Pawła II wyciągnięto sprawę ojca Hejmo. W czasie pogrzebu pary prezydenckiej najważniejsze było, kto zdecydował o pochówku na Wawelu. Teraz problemem stały się okoliczności wręczenia odznaczenia nadanego przez prezydenta RP.
Co będzie następnym razem?
Dla porządku, czy dla przyzwoitości przypominam ostatni tekst napisany przez Józefa Szaniawskiego
OdpowiedzUsuńwww.naszdziennik.pl/mysl-felieton/9095,bezkarnosc-wladzy.html
jest nad czym myśleć.
Relacja "Nowego Dziennika" z uroczystości pogrzebowych ś.p. Józefa Szaniawskiego
OdpowiedzUsuńhttp://www.naszdziennik.pl/wp/10108,gorzka-cena-arogancji.html
Marylka
OdpowiedzUsuńWybitny Człowiek, szlachetny, dobry, nad życie kochający Polskę, zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. A władzy zrobiło się lżej. Czy na pewno? Żegnaj Profesorze. Byliśmy z rodziną na Powązkach, by Cię odprowadzić na wieczną wartę Rycerzu Rzeczypospolitej. Dziękujemy Ci za to wszystko, co zrobiłeś dla Polski, dla ocalenia pamięci Jej najwspanialszych Synów, których gnębili za życia i po śmierci - zdrajcy. Wczoraj ich nie było przy Twojej trumnie. Bali się, schowali się. Tłumy patriotów żegnały Ciebie. Pytaliśmy dlaczego nie spocząłeś obok Pułkownika Kuklińskiego? Ta główna aleja, przy której, dzięki Tobie, spoczął, zapełnia się majstrami pewnego mebla, co to niby bez kantów. No niestety, takie mamy te wojskowe Powązki, gdzie obok siebie leżą kaci, zdrajcy i ich ofiary. Niektórych odkrywamy z powyłamywanymi kończynami, powybijanymi zębami, oblanych żrącymi substancjami, wrzuconych bezładnie, skrępowanych, do dołów śmierci. Bo kochali, jak Ty Polskę. Kaci i zdrajcy wciąż uprzywilejowani, także po śmierci.Bardzo nam będzie Ciebie Profesorze brakowało. Niezłomny Rycerzu Rzeczypospolitej. Nigdy nie zapomnimy o Tobie i o Tych, o których nam, z typowym dla Ciebie żarem, opowiadałeś. Niech Cię Aniołowie poniosą przed tron Pana Boga. Tam zostaniesz sprawiedliwie oceniony. Wieczny odpoczynek racz Ci dać Panie, a Światłość Wiekuista niechaj Ci świeci.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/36355-zaklocona-msza-pogrzebowa-sp-jozefa-szaniawskiego-w-archikatedrze-warszawskiej-tlum-wyklaskal-jana-litynskiego
Z tymi "niewyjaśnionymi okolicznościami" byłbym ostrożny. Góry zawsze będą górami. Niejednego zabrały do siebie. Dowodów nie ma i pewnie nie będzie. Czytam komentarze na różnych forach i tam też większość jest zdania, że to był nieszczęśliwy wypadek. Jest jedna rozbieżność w ocenie zdarzenia. Którędy szedł, a gdzie spadł? Z opisu topografia się nie zgadza. Z czyjej winy?
UsuńTemat w zasadzie zamknięty. Jak się okazuje nie dla wszystkich. Nowe spojrzenie na nieboszczyka oczami Waldemara Łysiaka
OdpowiedzUsuńhttp://sol.myslpolska.pl/2012/10/lysiak-o-%E2%80%9Emadrym-patriocie%E2%80%9D-szaniawskim/
Od tej strony Szaniawskiego nie znałem.
Ale też takie spojrzenie wiele wyjaśnia.