piątek, 19 kwietnia 2019

Strajk nauczycieli, czyj sukces, a czyja klęska?

O strajku nauczycieli będziemy rozprawiali jeszcze długo.
Wszystkie dotychczasowe strajki dla większości z nas były w jakimś sensie abstrakcyjne. Odbywały się obok nas. Ich skutki odczuwaliśmy w różny sposób, albo wcale. Można było zastanawiać się nad ich celowością i tyle. Teraz jest inaczej. Strajkujący nauczyciele wciągnęli do strajku, poprzez dezorganizację życia, uczniów, przedszkolaków, a także rodziców i opiekunów dzieci i młodzieży.
Jeśli na strajk spojrzeć zdroworozsądkowo, przynajmniej ja tak próbuję, to nie mam za grosz sympatii dla tych strajkujących. Dlaczego? Chociażby dlatego, że mnie w pracy nie wolno było strajkować chociaż były takie okresy, że moja pensja stanowiła w przeliczeniu równowartość 30 USD. Przełożeni mówili nam, że inni bardziej potrzebują podwyżek. Musicie poczekać. Więc czekaliśmy, a inflacja robiła swoje. Kiedy dostawaliśmy podwyżkę, po uwzględnieniu inflacji mieliśmy minimalną podwyżkę i byliśmy zadowoleni.
Na jakiś czas.
Dzisiaj nauczyciele dostali podwyżkę ale strajkują, bo uznali że za mało. Tylko dlaczego nie strajkowali w poprzednich latach? Tak drastycznie wzrosły koszty utrzymania? Chyba nie.
W trwającym zamieszaniu niechętnie mówi się o systemie oświaty. Tu nie chodzi o pensum, ale o efektywność nauczania. Są szkoły i przedszkola publiczne, ale są też prywatne. Teoretycznie różnią się tym, że publiczne są bezpłatne, a prywatne są opłacane w postaci czesnego. Czym wobec tego są korepetycje?
Szkoła w III RP funkcjonuje blisko 30 lat. Ile lat jeszcze minie zanim ta szkoła czegoś zdoła nauczyć? Podobno świat idzie naprzód, a metody nauczania ciągle jak za króla Ćwieczka. Kto i kiedy zdobędzie się na przefiltrowanie wiedzy pod katem jej przydatności? Uczeń ma nauczyć się czytać, pisać i liczyć. Ma nauczyć się samodzielnego wysławiania się. Według mnie musi umieć poszukiwać wiedzy która jest dla niego potrzebna i przydatna. Musi umieć kojarzyć fakty. Tego nie nauczą testy.
Co w tej sprawie zrobili nauczyciele przez minione lata? Niewiele, albo nic.
Czy dlatego że dostaną kolejną podwyżkę pensji poprawi się efektywność nauczania? Na pewno nie. Zrezygnują z udzielania korepetycji? Też nie.
Nie potrafią inaczej upomnieć się o swoje? To jest ich strajk. Dlaczego więc jego koszty ponosi społeczeństwo? Nauczyciel to nie chłop pańszczyźniany. Zawsze może zmienić pracę, zawód, ale w walce o swoje prawa niech nie bierze zakładników, zwłaszcza tych bezbronnych, dzieci.
Mnie nauczycieli nie żal. Oni ten strajk dawno przegrali. Przegrali też coś więcej. Szacunek dla siebie i autorytet zawodu który wykonują.
Dostaną te swoje pieniądze w tym roku, w latach następnych, ale autorytetu nie odbudują przez lata.
Czy już o tym wiedzą? Jak się z tym czują?
Ironia tego strajku polega na tym, że nauczyciele strajkują nie we własnej sprawie, ale kilku cwaniaków którym zaufali jak te dzieci które im z kolei zaufały. 


Jak mogę mieć szacunek dla kogoś kto mówi że mnie jako rodzica ma w dupie? 


stary.piernik

2 komentarze:

  1. Ja za wodą Ty za wodą, jakże ja Ci buzi podam?
    Jezus Zmartwychwstał i daje nam pokój. Niech Zmartwychwstały Pan niesie ulgę i bezpieczeństwo każdemu z nas. Niech sprawi by wszędzie dało się odczuć Jego moc życia, pokoju i wolności.
    ..............................................................
    Joanna d'Arc powiedziała: "trzymajcie krzyż tak wysoko, bym widziała Go ponad płomieniami ognia". https://pl.wikipedia.org/wiki/Joanna_d%E2%80%99Arc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli dobrze rozumiem, to wybyłeś do swoich. W dodatku za Wielką Wodą. Takiemu to dobrze.
      Wobec tego moje życzenia:
      Wszystkiego najlepszego na Święta Wielkiej Nocy, wiosennych nastrojów, ciepłej, radosnej atmosfery, miłych spotkań z najbliższymi oraz smacznego jajka i mokrego lanego poniedziałku
      mają znacznie szerszy wymiar.

      Usuń

Informacja dotycząca plików cookies: